-
1. Data: 2007-11-09 21:25:36
Temat: prosze o pomoc...
Od: "prezes" <m...@o...pl>
Witam szanownych ekspertow-grupowiczow
Mam pewną sprawe, ale zeby nie owijac w bawelne problemu wytlumacze na
autentycznym przykladzie.
Reprezetuje pewien klub sportowy (stowarszyszenie), niestety zalegamy wobec
pewnej szkoly podstawowej za wynajem sali gimnastyczej juz od 6 m-cy. W tej
chwili nie jestesmy w stanie zaplacic za fakture 1200zl (choc to jest malo
wazne)
Jestem zdziwiony dzialaniami szkoly wobec nas w celu wyegzekowania tej
kwoty. Zamiast wystąpienia na droge cywilna, szkola ta wydzwania do obcych
firm, znaczy naszych sponsorow informujac ze zalegamy z fakturą wobec
szkoly. Mam pytanie czy szkola jako (firma, instytucja) ma prawo ujawniać
takie informacje w sumie nie zaintersowanym podmiotm trzecim? W pewnym
sensie dyskredytuja nas wobec naszych dobroczyncow podajac kwote i szczegoly
od kiedy zalegamy. Czy mają takie prawo podajac takie informacje?? Czy nie
powinni w ostatecznosci wytoczyc nam sprawy? a nie łamac tajemnicy
hadlowej(?) Prosze o odpowiedz.
-
2. Data: 2007-11-09 22:25:24
Temat: Re: prosze o pomoc...
Od: KsZZysiek <kszysiek@__tlen.pl>
> powinni w ostatecznosci wytoczyc nam sprawy? a nie łamac tajemnicy
> hadlowej(?) Prosze o odpowiedz.
To wg ciebie jest tajemnica "hadlowa" ?
--
Krzysztof, Kraków, http://kp.oz.pl
-
3. Data: 2007-11-09 22:53:30
Temat: Re: prosze o pomoc...
Od: viola c <b...@k...pl>
KsZZysiek pisze:
>> powinni w ostatecznosci wytoczyc nam sprawy? a nie łamac tajemnicy
>> hadlowej(?) Prosze o odpowiedz.
>
> To wg ciebie jest tajemnica "hadlowa" ?
>
Można tak oficjalnie i zupełnie zgodnie z prawem robić?
pozdr.
Viola
-
4. Data: 2007-11-10 00:00:48
Temat: Re: prosze o pomoc...
Od: "lwh" <l...@v...pl>
Użytkownik "viola c" <b...@k...pl> napisał w wiadomości
news:fh2s89$obk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>Można tak oficjalnie i zupełnie zgodnie z prawem robić?
Można zgodnie z prawem kraść ?
Moralność Kalego ? Pierdolenie o prawie, honorze, uczciwości itp.
dyrdymałach ?
Pożycz wiola grosik. Wpłacaj na moje konto co sekundę. Oddam jak mi będzie
forsy zbywać. Może się zabawimy w nocne igraszki ?. Dam ci jaguara. Jeszcze
ci jakieś bzdury obiecać ? :-(
-
5. Data: 2007-11-10 10:08:08
Temat: Re: prosze o pomoc...
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek, 9 listopada 2007 23:25
(autor KsZZysiek
publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
wasz znak: <M...@n...task.gda.pl>):
>> powinni w ostatecznosci wytoczyc nam sprawy? a nie łamac tajemnicy
>> hadlowej(?) Prosze o odpowiedz.
>
> To wg ciebie jest tajemnica "hadlowa" ?
Wartość obrotów pomiędzy firmami oraz znajomość kontrahentów jest bardzo
cenna. Wiesz ile cennych informacji można wyciągnąć, jak się ma dostęp do
ksiąg rachunkowych danego przedsiębiorstwa?
Poza tym, działanie szkoły jest wrednym spamem. Sam padłem ofiarą takiego
dałna z windykacyjnej firmy z Sosnowca, który spamował mnie informacjami o
tym kto ile mu zalega. Mi to latało kole kolan, a on mi skrzynkę zapychał i
jeszcze twierdził, że to dla mnie cenna informacja.
Jak więc widać, taka informacja może być cenna albo wkurwiająca. Więc to co
robi szkoła to jest po prostu chamstwo.
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl t...@w...pl
k...@n...pl w...@g...biz.pl
-
6. Data: 2007-11-12 17:19:31
Temat: Re: prosze o pomoc...
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 10 Nov 2007, Tristan wrote:
> Wartość obrotów pomiędzy firmami oraz znajomość kontrahentów jest bardzo
> cenna. Wiesz ile cennych informacji można wyciągnąć, jak się ma dostęp do
> ksiąg rachunkowych danego przedsiębiorstwa?
Tristan, zapytam standardowo: "i co z tego"? :>
Załóżmy że to jest cenna informacja.
A co szkodzi, żeby kontrahent informacje dotyczące obrotów *z nim*
(czyli SWOICH danych) wziął i SPRZEDAŁ? :>
Jak ona jest taka cenna, ta informacja, to się dba o dwie rzeczy:
- zawiera w umowie zapis, regulujący co jest tajemnicą
- dba o to, aby kontrahent nie miał żadnej USTAWOWEJ podstawy
do czynności przy której ma prawo "interesujące informacje"
ujawnić, bo wtedy regulacjami umownymi to wiesz co sobie
można... Po polsku, w omawianym przypadku - nie dopuścić
do tego, aby pojawił się dług który *można sprzedać* :>
(co śmieszniejsze, to się da załatwić w umowie).
Prawdopodobnie (jak każdy, bo kto by wytrzymał czytanie 100%
interesujących grup ;)) przeoczyłeś interesujące wątki na .prawo,
które z rzadka tam się pojawiały.
Powyższe jest przecież stadardem, coś w tym stylu:
+++
- czy mogę o firmie XYZ napisać, że to złodzieje, oszuści itp
- no nie, bo oskarzą o "naruszenie dóbr
- no to co, nic im nie da się zrobić?
- ależ można, trzeba publicznie ogłosić że chcesz SPRZEDAĆ
DŁUG szczegółówo opisując, jak on powstał"
---
:P
> Poza tym, działanie szkoły jest wrednym spamem.
> Mi to latało kole kolan, a on mi skrzynkę zapychał
> i jeszcze twierdził, że to dla mnie cenna informacja.
Ty się może weź i zdecyduj, czy takie informacje są cenne czy nie ;)
> Jak więc widać, taka informacja może być cenna albo wkurwiająca. Więc to co
> robi szkoła to jest po prostu chamstwo.
Nie, "prawidłowo" traktuje dłużnika.
Przynajmniej jest szansa, że weźmie na przyszłość ten element
w rozważaniach "czy warto płacić" :)
pzdr, Gotfryd
-
7. Data: 2007-11-12 21:18:47
Temat: Re: prosze o pomoc...
Od: KsZZysiek <kszysiek@__tlen.pl>
> Wartość obrotów pomiędzy firmami oraz znajomość kontrahentów jest bardzo
> cenna. Wiesz ile cennych informacji można wyciągnąć, jak się ma dostęp do
> ksiąg rachunkowych danego przedsiębiorstwa?
Ale to jest roznica, ze ujawniasz CUDZE dane, a SWOJE .... bo przeciez
wierzyciel ujawnił SWOJE WŁASNE PROBLEMY.
> Jak więc widać, taka informacja może być cenna albo wkurwiająca. Więc to co
> robi szkoła to jest po prostu chamstwo.
A to ze dłuznik nie chce płacic, to normalne ? :)
--
Krzysztof, Kraków, http://kp.oz.pl
-
8. Data: 2007-11-14 17:51:52
Temat: Re: prosze o pomoc...
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek, 12 listopad 2007 18:19
(autor Gotfryd Smolik news
publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
wasz znak: <Pine.WNT.4.64.0711121754160.3820@athlon64>):
>> Wartość obrotów pomiędzy firmami oraz znajomość kontrahentów jest bardzo
>> cenna. Wiesz ile cennych informacji można wyciągnąć, jak się ma dostęp do
>> ksiąg rachunkowych danego przedsiębiorstwa?
> Tristan, zapytam standardowo: "i co z tego"? :>
Nie rozumiem pytania.
> Załóżmy że to jest cenna informacja.
> A co szkodzi, żeby kontrahent informacje dotyczące obrotów *z nim*
> (czyli SWOICH danych) wziął i SPRZEDAŁ? :>
No ale jednocześnie sprzedaje tajemnicę handlową swojego kontrahenta.
> Prawdopodobnie (jak każdy, bo kto by wytrzymał czytanie 100%
> interesujących grup ;)) przeoczyłeś interesujące wątki na .prawo,
> które z rzadka tam się pojawiały.
> Powyższe jest przecież stadardem, coś w tym stylu:
No pacz, faktycznie przegapiłem :D
> +++
> - czy mogę o firmie XYZ napisać, że to złodzieje, oszuści itp
> - no nie, bo oskarzą o "naruszenie dóbr
> - no to co, nic im nie da się zrobić?
> - ależ można, trzeba publicznie ogłosić że chcesz SPRZEDAĆ
> DŁUG szczegółówo opisując, jak on powstał"
> ---
No widzisz, a tu szkoła wcale nie chce sprzedać długu :D
BTW: Każdy może tak handlować długami?
> :P
>
>> Poza tym, działanie szkoły jest wrednym spamem.
>> Mi to latało kole kolan, a on mi skrzynkę zapychał
>> i jeszcze twierdził, że to dla mnie cenna informacja.
> Ty się może weź i zdecyduj, czy takie informacje są cenne czy nie ;)
To zależy które i dla kogo. Akurat informacje o kontrahentach pana G. z
Sosnowca lotają mi kole jajec. Pokazuję więc, że takie działanie może być
szkodliwe nie tylko dla pokrzywdzonego, ale także dla tych, których
napastnik używa jako narzędzia. Tak jak napisałem zdanie niżej:
>> Jak więc widać, taka informacja może być cenna albo wkurwiająca. Więc to
>> co robi szkoła to jest po prostu chamstwo.
>
> Nie, "prawidłowo" traktuje dłużnika.
Wkurzając innych wokoło to raz? A dwa, jak prawidłowo, skoro sam mówiłeś, że
nie wolno :D. Do tego, ujawnia tajemnicę handlową i stosuje nieetyczne
zagraniania, to trzy.
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: t...@w...pl k...@n...pl
w...@g...biz.pl i...@k...com.pl
-
9. Data: 2007-11-14 17:55:27
Temat: Re: prosze o pomoc...
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek, 12 listopad 2007 22:18
(autor KsZZysiek
publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
wasz znak: <M...@n...task.gda.pl>):
>> Wartość obrotów pomiędzy firmami oraz znajomość kontrahentów jest bardzo
>> cenna. Wiesz ile cennych informacji można wyciągnąć, jak się ma dostęp do
>> ksiąg rachunkowych danego przedsiębiorstwa?
> Ale to jest roznica, ze ujawniasz CUDZE dane, a SWOJE .... bo przeciez
> wierzyciel ujawnił SWOJE WŁASNE PROBLEMY.
Podając również cudze dane finansowe i cudze informacje handlowe. To tak
jakby np. twórca QDosa powiedział, że MS chce od niego kupić QDosa i IBM by
usłyszał i poznał prawdę, że MS nie ma żadnego systemu, tylko ściemnia. I
zamiast MSa by nacisnął bardziej DRa... I jak by świat teraz wyglądał bez
MSa? Bez przepychanek, kłamstw, wyzysku?
>> Jak więc widać, taka informacja może być cenna albo wkurwiająca. Więc to
>> co robi szkoła to jest po prostu chamstwo.
> A to ze dłuznik nie chce płacic, to normalne ? :)
To zależy od sytuacji. Zakładając prawdziwość listu pierwotnego -- chwilowo
nie może. Do tego moc tego zależy od miłości sponsorów, więc im bardziej
szkoła wkurwi sponsorów, tym mniejsza szansa, że kasę dostanie. Więc szkoła
działa na swoją szkodę :D
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: t...@w...pl k...@n...pl
w...@g...biz.pl i...@k...com.pl
-
10. Data: 2007-11-14 22:17:59
Temat: Re: prosze o pomoc...
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 14 Nov 2007, Tristan wrote:
>>> Wartość obrotów pomiędzy firmami oraz znajomość kontrahentów jest bardzo
>>> cenna. Wiesz ile cennych informacji można wyciągnąć, jak się ma dostęp do
>>> ksiąg rachunkowych danego przedsiębiorstwa?
>
>> Tristan, zapytam standardowo: "i co z tego"? :>
>
> Nie rozumiem pytania.
To że możesz dostać 100 000 euro z jakiegoś tam funduszu europejskiego
też "ma wartość" i też jest możliwe.
Co z tego, że "ma wartość"?
Ma.
Tyle.
>> Załóżmy że to jest cenna informacja.
>> A co szkodzi, żeby kontrahent informacje dotyczące obrotów *z nim*
>> (czyli SWOICH danych) wziął i SPRZEDAŁ? :>
>
> No ale jednocześnie sprzedaje tajemnicę handlową swojego kontrahenta.
Czy Ty też z tych, co to ich fotografować nie wolno? ;)
To NIE JEST jego tajemnica, bo zna ją kto inny - właśnie jego
kontrahent.
I jak nie chce, aby tę wiedzę ujawniał, to niech:
- zmotywuje go (umową o zachowaniu WSPÓLNEJ tajemnicy)
- nie daje podstaw do zgodnego z prawem ruszenia motywacji j.w.
"Sorry sir".
> No widzisz, a tu szkoła wcale nie chce sprzedać długu :D
No jak, na razie jest na etapie reklamy produktu, reklamowania tabletek
na przeczyszczenie też nie zaczynają od podawania ceny, to dopiero
w trzecim tygodniu reklamy w mediach ;)
> BTW: Każdy może tak handlować długami?
Znaczy *własnymi* wierzytelnościami? (to że jest to dług "po drugiej
stronie" jest sprawą... wtórną :))
"O ile umowa nie stanowi inaczej" - weź może ten KC w garść albo na
monitor, dawno nie zaglądałeś ;)
>> Ty się może weź i zdecyduj, czy takie informacje są cenne czy nie ;)
>
> To zależy które i dla kogo.
Y tam. Polityk się z Ciebie robi i basta ;)
>> Nie, "prawidłowo" traktuje dłużnika.
>
> Wkurzając innych wokoło to raz?
To ci "inni" mają prawo się odgryźć.
Przecież reklama sprzedawania własnego długu może stanowić "niezamówiona
korespondencję handlową", jak każda reklama.
> A dwa, jak prawidłowo, skoro sam mówiłeś, że
> nie wolno :D.
Nie no, spamować nie wolno :)
> Do tego, ujawnia tajemnicę handlową i stosuje nieetyczne
> zagraniania, to trzy.
Z tą etyką to bym nie przesadzał, biorąc pod uwagę ze mowa o kontrahencie
który nie płaci :>
IMHO przestrzeganie innych przed mozliwą "wtopą" wręcz jest etyczne.
pzdr, Gotfryd