Doszły mnie plotki, że od tego roku trzeba płacić podatek od
pieniędzy zarobionych w USA na wyjazdach typu WORK&TRAVEL. Czy to
prawda ? W poprzednie wakacje wyjechałem na W&T i teraz nie wiem
czy mam się martwić, że mi w Polsce jakiś podatek od tego naliczą.
pozdrawiam
michu

do góry

michu wrote:
> Doszły mnie plotki, że od tego roku trzeba płacić podatek od
> pieniędzy zarobionych w USA na wyjazdach typu WORK&TRAVEL. Czy to
> prawda ? W poprzednie wakacje wyjechałem na W&T i teraz nie wiem
> czy mam się martwić, że mi w Polsce jakiś podatek od tego naliczą.
> pozdrawiam
> michu
>

Nie od tego roku, tylko już od dawien dawna.
Cały dowcip polega na tym, że pewna kwota jest zwolniona z tego podatku
więc pewnie się mieściłeś w kwocie wolnej i nawet sobie nie zdawałeś
sprawy z jakiego powodu nie płaciłeś.
W tym roku kwotę przycięli i dlatego taki szum.

do góry

"witek" <w...@g...pl.spam.invalid> wklepał
>
> Nie od tego roku, tylko już od dawien dawna.
> Cały dowcip polega na tym, że pewna kwota jest zwolniona z tego
podatku
> więc pewnie się mieściłeś w kwocie wolnej i nawet sobie nie
zdawałeś
> sprawy z jakiego powodu nie płaciłeś.
> W tym roku kwotę przycięli i dlatego taki szum.
>

Jaka jest ta kwota?
Nie pracuje i nie mam zielonego pojęcia o podatkach, w papierach z
USA mam wpisane dochody ~3500 dolarów, czy powinienem sie udać do
urzedu skarbowego po jakieś info czy moge to zlać ?
michu

do góry

michu wrote:
>
>
> Jaka jest ta kwota?
> Nie pracuje i nie mam zielonego pojęcia o podatkach, w papierach z
> USA mam wpisane dochody ~3500 dolarów, czy powinienem sie udać do
> urzedu skarbowego po jakieś info czy moge to zlać ?
> michu
>
Zlać nie radzę, bo ci się to może odbić odsetkami za kilka lat.
Weź stówę i przespaceruj się do doradcy podatkowego.

do góry

Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> wklepał
>
> Zlać nie radzę, bo ci się to może odbić odsetkami za kilka lat.
> Weź stówę i przespaceruj się do doradcy podatkowego.
>

sto zł ? wolne żarty :)
ide do urzędu i jak chcą żebym coś im płacił niech mi za darmo
powiedzą ile, jak i dlaczego, jak nie to mam ich w d....
pozdro
michu

do góry

michu wrote:
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> wklepał
>
>>Zlać nie radzę, bo ci się to może odbić odsetkami za kilka lat.
>>Weź stówę i przespaceruj się do doradcy podatkowego.
>>
>
>
> sto zł ? wolne żarty :)
> ide do urzędu i jak chcą żebym coś im płacił niech mi za darmo
> powiedzą ile, jak i dlaczego, jak nie to mam ich w d....

Twój wybór.
Jak cię US będzie miał w d.., to wtedy będzie cię to kosztowało jedno
zero więcej.
US nie jest od mówienia ci ile masz zapłacić.
Z takim podejściem szybciutko sobie kłopotów nazbierasz.

do góry

On Tue, 15 Mar 2005, michu wrote:

>+ sto zł ? wolne żarty :)
>+ ide do urzędu i jak chcą żebym coś im płacił niech mi za darmo
>+ powiedzą ile, jak i dlaczego

Wolno ci "chcieć".
Ale byli tacy co w wyborach wybrali takich co "chcą" inaczej
i mamy coś takiego jak samoopodatkowanie obywateli.
Po polsku: podatnik jest od WYKAZANIA DOCHODÓW oraz PRAWIDŁOWEGO
OBLICZENIA PODATKU.
To jest *jego* zmartwienie.
US jest od *sprawdzenia* czy policzył dobrze i ew. *ukarania*
jak policzył źle (oraz pobrania "braków" plus odsetki).
Zmień Sejm i będziesz mógł "chcieć".

--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

do góry