-
31. Data: 2002-03-25 11:33:59
Temat: Re: VAT od darmowych programów???
Od: "Darek W." <a...@p...pop.pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne" <s...@s...com.pl>
napisał w wiadomości
news:Pine.LNX.4.21.0203232300560.1669-100000@irys.st
anpol.com.pl...
> >+ >
> >+ > Nie pisalem o rzekomej sensownosci "nadawania rzekomej wartosci"
> >+ > programom darmowym - nieplatnym, lecz o tym, ze jesli ich cene
przyjac
> >+ > za 0,
> >+ > to ich "opodatkowanie" pozwala ODLICZYC VAT od wydatkow poniesionych
> >+ > na ich "wyprodukowanie".
>
> To jest prawda i problem. Tyle że pozorny, IMO.
> Żaden producent nie jest w stanie żyć z rozdawania wszystkiego za darmo,
> więc *jakoś* musi mu się zwrócić.
> IMHO wystarczy jeden jedyny warunek żeby sprawa braku problemu
> była oczywista.
>
Czyli proponujesz w zasadzie likwidację pojęcia "zwolnienie z VAT" i
zastąpienia go stawką 0. Hmm, pomysł wydaje się niezły. Np. likwiduje u
źródła zabawy w kwalifikację środków trwałych na służące sprzedaży
opodatkowanej i zwolnionej, strukturę sprzedaży itp cuda na kiju. Zastrzegam
jednak, że musiałbym się mocniej zastanowić nad konsekwencjami. Na pewno
dodałoby trochę roboty najmniejszym firmom, zwłaszcza usługowym, które
obecnie działają jako zwolnione z VAT i nie mają papierkologii z tym
związanej. Z drugiej strony ewidencjonowanie VAT jest IMHO dużo prostsze niż
np. książka podatkowa.
> >+ Z drugiej strony trzeba pamiętać, że towary mogą być bezpłatnie
> >+ rozprowadzane z różnych powodów. Może być to działalność bezinteresowna
pro
> >+ publico bono, może być to efekt czyjegoś hobby. Ale mogą być też
> >+ rozprowadzane w formie próbek towarów spełniających funkcje reklamowe,
a RR
> >+ podlega opodatkowaniu VAT. Gdyby tego nie robić to raz dwa znaleźliby
się
> >+ mądrale rozdający sobie wzajemnie samochody, telewizory, komputery itp
w
> >+ ramach reprezentacji i reklamy bez podatku.
>
> Ależ pominąłeś jeden drobny szczegół który właśnie (IMO) jest
> warunkiem żeby nie dało się takiego szwindlu zarzucić: podobnie
> jak przy reklamie, wystarczy że rozdawanie będzie PUBLICZNE.
> Rozdajesz komputery lub samochody ? (na telewizor nie mam
> zapotrzebowania, lodówka lub pralka mogłaby być) -;)
>
Tu się z Tobą nie zgodzę, nie zawsze RR może mieć formę powszechną. Nie
każdego klienta częstuje się kawą czy zaprasza na obiad. Tak traktuje się
tylko najpoważniejszych klientów, rokujących zawarcie najpoważniejszych
kontraktów. Podobnie może być z rozdawaniem próbek towarów, próbki szamponów
można rozsyłać masowo, bezadresowo, próbki nowych np. odtwarzaczy MP3 raczej
nie. Poczęstujesz nimi wybranych klientów, kierując się ich znaczeniem dla
firmy. Jeżeli przyjmiemy, że RR nie będzie opodatkowane to wtedy otwiera się
furtka do stworzenia układu: pan A daje panu B w ramach RR telewizor, pan B
panu C pralkę, a pan C panu A wczasy na Teneryfie. I wszyscy trzej dokonują
konsumpcji bez opodatkowania VATem, a wyśledzenie takich powiązań jest
praktycznie niemożliwe. Próbie ustalenia granicy kiedy RR podlega
opodatkowaniu a kiedy nie nie wróżę zbytniego powodzenia.
> >+ Analogicznie należy potraktować
> >+ wynagrodzenia w naturze, które w innym przypadku byłyby sposobem na
omijanie
> >+ podatku.
>
> Analogicznie poproszę o wskazanie chętnych, którym tylko
> przepisy podatkowe utrudniają rozdawanie wymienionych
> dóbr *publicznie* za darmo -:)
>
Mowa jest o _wynagrodzeniu_, a to z definicji nie jest powszechne i
publiczne tylko obejmuje pracowników. Gdyby wynagrodzeń w naturze nie
opodatkowywać VATem to jaki byłby sens brać pieniądze? Żeby zapłacić VAT w
sklepie? Lepiej wziąć wynagrodzenie w naturze przeliczone po cenach netto,
towar opylić po znajomych i masz o 22% więcej w kieszeni.
>
> >+ Nie bardzo wiadomo jak zakwalifikować programy freeware, które są
> >+ okrojonymi wersjami programów komercyjnych i równocześnie pełnią
funkcję ich
> >+ reklamówek (np. Acrobat Reader). Czy jest to bezpłatny program czy RR?
>
> Reklama publiczna. IMHO oczywiste. 100% w koszty, zakładając
> że ktoś KONIECZNIE chce jakiś freeware TAK sklasyfikować.
> KAŻDY może sobie wziąć i spróbować, tudzież obejrzeć parametry
> (dokładniej niż w telewizorze ;>).
Jeżeli przyjmujemy że to RR to trzeba by to opodatkować (na podstawie wyżej
przeprowadzonych rozważań). Jeżeli freeware to przyjmujemy stawkę 0%
(zgodnie z Twoją propozycją). Możemy jeszcze rozważać czy to jest reklama
publiczna bez limitu i z odliczeniem VAT czy RR z limitem i opodatkowane
itd. Problem można komplikować dalej jeśli zaczniemy rozważać co się dzieje
jeśli na użytkowników freeware nakłada się pewne obowiązki czy ograniczenia
np. rejestracja w bazie danych albo program jest w pełnej wersji, ale jako
free można go używać przez pół godziny dziennie, jak potraktować wersje
testowe beta itd itp. W każdym razie gdzie się nie dotkniesz to wyskakuje
całe stado następnych problemów co charakteryzuje IMO przepisy źle
skonstruowane od podstaw. Zastanawiam się czy nie lepiej byłoby uciąć sprawę
w zarodku przyjmując stawkę 0% dla wszystkich programów komputerowych i
innych usług o charakterze niematerialnym np. utworów muzycznych, filmów,
transmisji danych itp.
>
> >+ Podobnie jest z bezpłatnymi skrzynkami e-mail doklejającymi hasełka
> >+ reklamowe do postów.
>
> Sprzeciw.
> Z punktu widzenia "osobnika podejrzenego o" jest to zwyczajna
> działalność DG polegająca na świadaczeniu usług reklamowych !
>
Fajnie, ale jak to opodatkować żeby to miało ręce i nogi? Skrzynka bez
takich doklejek kosztuje kilkadziesiąt zł rocznie, jest więc podstawa
opodatkowania VATem, skrzynka z reklamówkami jest za darmo - podstawa
opodatkowania 0. Sensownie to nie wygląda. Pozostaje więc rozważyć czy nie
lepiej zastosować stawkę 0% na wszystko co związane z softwarem.
--
Pozdrawiam
Darek
-
32. Data: 2002-03-25 14:16:32
Temat: Re: VAT od darmowych programów???
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Mon, 25 Mar 2002, Darek W. wrote:
>+ Użytkownik "Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne" [...]
[...]
>+ > >+ > to ich "opodatkowanie" pozwala ODLICZYC VAT od wydatkow poniesionych
>+ > >+ > na ich "wyprodukowanie".
>+ >
>+ > To jest prawda i problem. Tyle że pozorny, IMO.
**********
>+ > Żaden producent nie jest w stanie żyć z rozdawania wszystkiego za darmo,
>+ > więc *jakoś* musi mu się zwrócić.
*****************
>+ > IMHO wystarczy jeden jedyny warunek żeby sprawa braku problemu
>+ > była oczywista.
>+
>+ Czyli proponujesz w zasadzie likwidację pojęcia "zwolnienie z VAT" i
>+ zastąpienia go stawką 0.
W którym miejscu jakoby proponuję ?? -:O
NIE PROPONUJĘ, bo nie przejdzie :(
*********** OT begin *******************
A *jakbym* mógł (skutecznie) zaproponować zmiany w VAT - to
prędzej przyjęcie stawki 11% (Hiszpania), 7% (Irlandia)
lub 3% (Japonia) - NA WSZYSTKO (BTW: nasz szanowny rząd się
w kółko ośmiesza sugerując że UE wymusza stawkę 22% na budownictwo
- nieprawda, wymaga JEDNAKOWEJ. W Irlandii jest to 7% i wszyscy
mają się dobrze - pytanie konkursowe: gdzie Intel stawiał ostatnio
fabryki procesorów ?)
*********** OT end ********************
Zezwolenie na wrzucanie w koszty reklamy publicznej :) a objęcie
jej 0% VAT to dwie różne (jednak) rzeczy:
- przy zgodzie na "wrzucenie w koszty" (a tak jest !) producent
musi *jakoś* sobie odbić koszt (zarobić na czymś) płacąc taki
podatek, jak to na czym zarabia; *być może* będzie to 0%
jeśli eksportuje, a być może 22% jeśli sprzedaje "przeciętnie"
Sugeruję że brak jest różnicy między rozdawaniem programu
(w celach na przykład marketingowych) *każdemu* w miejscu
publicznym a rozwieszaniem specyfikacji tegoż programu na
słupach ogłoszeniowych :)
Profilaktycznie większymi literami: ZA DARMO, CZYLI
BEZ BRANIA PIENIĘDZY (a to że podatku również nie ma
staje się sprawą uboczną - NA CZYM INNYM trzeba zarobić)
- stawka 0% pozwala *brać pieniądze* *bez płacenie podatku*.
Prawda - eksporter "zarobi" VAT wtopiony w pisanie freeware.
Dokładnie tak samo jak "zarobi" go na *czymkolwiek* co utopi
w działalności pt. "eksport" - na to państwo się godzi
i popiera :)
>+ Hmm, pomysł wydaje się niezły. Np. likwiduje u
>+ źródła zabawy w kwalifikację środków trwałych na służące sprzedaży
>+ opodatkowanej i zwolnionej, strukturę sprzedaży itp cuda na kiju. Zastrzegam
>+ jednak, że musiałbym się mocniej zastanowić nad konsekwencjami.
Przecież na VAT 0% ci co go "płacą" ;) zarabiają ! Nie ma
nad czym myśleć - to NIE to samo co rozdawanie za darmo.
Przy VAT 0% państwo nie ma nic - ale producent coś ma, więc
nie ma motywacji żeby taki freeware "odrobić".
Przy "sprzedaży za 0 zł" państwo nie ma z tego nic, ale
producent TEŻ nie ma (z tego) nic, więc NA CZYM INNYM musi
zarobić na freeware. Więc będzie się starał żeby mu się
(ów freeware) JAKOŚ opłacał. A od tego co mu się "opłaci"
zapłaci podatek !
[...]
>+ > Ależ pominąłeś jeden drobny szczegół który właśnie (IMO) jest
>+ > warunkiem żeby nie dało się takiego szwindlu zarzucić: podobnie
>+ > jak przy reklamie, wystarczy że rozdawanie będzie PUBLICZNE.
>+ > Rozdajesz komputery lub samochody ? (na telewizor nie mam
>+ > zapotrzebowania, lodówka lub pralka mogłaby być) -;)
>+
>+ Tu się z Tobą nie zgodzę, nie zawsze RR może mieć formę powszechną. Nie
>+ każdego klienta częstuje się kawą czy zaprasza na obiad. Tak traktuje się
>+ tylko najpoważniejszych klientów, rokujących zawarcie najpoważniejszych
>+ kontraktów.
...właśnie sugeruję że chciałeś napisać że się ZGADZASZ ze mną :)
Zauważ:
- reklama *publiczna* może być wrzucona w koszty w 100%
- reklama *niepubliczna* jest limitowana.
Dlaczego - była o tym mowa w wyciętym tekście i ponawiasz
(argumenty) poniżej (a ja się zgadzam).
To że NIKT TAK NIE ROBI (nie rozdaje obiadów) - wynika z niechęci ;>
a nie z zakazu :)
Przecież na rozdawane towary trzeba CZYMŚ zarobić, i tu się
zgadzamy.
>+ Podobnie może być z rozdawaniem próbek towarów, próbki szamponów
>+ można rozsyłać masowo, bezadresowo, próbki nowych np. odtwarzaczy MP3 raczej
>+ nie.
Ależ *O TO* właśnie chodzi - *jeśli* ktoś chce wystawiać pudło
z MP3 (byle na rynku i "dla każdego") to NIECH STAWIA.
A producenci freeware właśnie TAK robią - dają produkt (czasami
jest to "próbka", podobnie jak wspomniany przez ciebie szampon)
i KTO CHCE TO BIERZE.
>+ Jeżeli przyjmiemy, że RR nie będzie opodatkowane to wtedy otwiera się
>+ furtka do stworzenia układu: pan A daje panu B w ramach RR telewizor, pan B
>+ panu C pralkę, a pan C panu A wczasy na Teneryfie. I wszyscy trzej dokonują
>+ konsumpcji bez opodatkowania VATem, a wyśledzenie takich powiązań jest
>+ praktycznie niemożliwe.
Zlituj się.
Przecież usiłuję wytłumaczyć że potrzebny jest JEDEN I TYLKO JEDEN
WARUNEK: rozdawanie MUSI BYĆ PUBLICZNE. Wtedy KAŻDY producent
kierując się instynktem samozachowawczym pomyśli nim zacznie
tak robić.
Ale rozdawanie freeware go spełnia...
Więc dlatego NIE ma powodu klasyfikowania go do kosztów limitowanych.
[...]
>+ Mowa jest o _wynagrodzeniu_
A tak, ten punkt był już poza "konkursem", nie zauważyłem :)
Natomiast profilaktycznie przypomnę że dyskutujemy (przynajmniej
ja) *tylko* w zakresie sugestii:
>+ > >+ Nie bardzo wiadomo jak zakwalifikować programy freeware, które są
>+ > >+ okrojonymi wersjami programów komercyjnych i równocześnie pełnią
>+ funkcję ich
>+ > >+ reklamówek (np. Acrobat Reader). Czy jest to bezpłatny program czy RR?
>+ >
>+ > Reklama publiczna. IMHO oczywiste. 100% w koszty, zakładając
>+ > że ktoś KONIECZNIE chce jakiś freeware TAK sklasyfikować.
>+ > KAŻDY może sobie wziąć i spróbować, tudzież obejrzeć parametry
>+ > (dokładniej niż w telewizorze ;>).
>+
>+ Jeżeli przyjmujemy że to RR to trzeba by to opodatkować (na podstawie wyżej
>+ przeprowadzonych rozważań).
Tak.
>+ Jeżeli freeware to przyjmujemy stawkę 0%
Nie "stawkę" a "wartość do opodatkowania" !
Towar wyceniam na 0 zł i daję każdemu kto chce.
Tyle i tylko tyle.
W przypadku rzeczonych odtwarzaczy MP3 - uważam że JAK KTOŚ
BARDZO CHCE to NALEŻY MU POZWOLIĆ. Po warunkiem że da KAŻDEMU
KTO BĘDZIE CHCIAŁ.
Co, warunek zniechęci "każdego" ? -;) no to trudno... :)
Widzisz niuans ? KTO CHCE NIECH ROZDAJE. Byle *KAŻDEMU*.
>+ (zgodnie z Twoją propozycją).
Nie było takiej propozycji z mojej strony, sprzeciw :]
>+ Możemy jeszcze rozważać czy to jest reklama
>+ publiczna bez limitu i z odliczeniem VAT
Przecież dokładnie to sugeruję.
>+ Problem można komplikować dalej jeśli zaczniemy rozważać co się dzieje
>+ jeśli na użytkowników freeware nakłada się pewne obowiązki czy ograniczenia
>+ np. rejestracja w bazie danych albo program jest w pełnej wersji, ale jako
>+ free można go używać przez pół godziny dziennie, jak potraktować wersje
>+ testowe beta itd itp. W każdym razie gdzie się nie dotkniesz to wyskakuje
>+ całe stado następnych problemów co charakteryzuje IMO przepisy źle
>+ skonstruowane od podstaw.
IMHO nie ma takich.
Od używania "w zakresie freeware" odbiorca nic nie płaci
więc podatek wynosi 22% od kwoty zero (=>0), jeśli odbiorca
coś płaci to od tej kwoty należy się (państwu) 22% VATu
a jeśli odbiorca w ramach innych obowiązków (np. wpisania
się do bazy reklamowej) przynosi "rozdawcy" *inne* przychody
to *od nich* należy się podatek (według odpowiedniej stawki).
ZADNYCH NOWYCH PROBLEMÓW (starych mamy dość :>)
>+ Zastanawiam się czy nie lepiej byłoby uciąć sprawę
>+ w zarodku przyjmując stawkę 0% dla wszystkich programów komputerowych i
>+ innych usług o charakterze niematerialnym np. utworów muzycznych, filmów,
>+ transmisji danych itp.
VAT 0% jest "dopłatą" (w kosztach !) dla producenta. Owszem,
*ja* nie mam nic przeciw, p.Belka & sp.(z o.o.) pewnie by znalazł :)
>+ > >+ Podobnie jest z bezpłatnymi skrzynkami e-mail doklejającymi hasełka
>+ > >+ reklamowe do postów.
>+ >
>+ > Sprzeciw.
>+ > Z punktu widzenia "osobnika podejrzenego o" jest to zwyczajna
>+ > działalność DG polegająca na świadaczeniu usług reklamowych !
>+ >
>+ Fajnie, ale jak to opodatkować żeby to miało ręce i nogi? Skrzynka bez
>+ takich doklejek kosztuje kilkadziesiąt zł rocznie, jest więc podstawa
>+ opodatkowania VATem, skrzynka z reklamówkami jest za darmo - podstawa
>+ opodatkowania 0. Sensownie to nie wygląda.
Widzę że do jednego nie umiem cię przekonać - albo nie
chcesz przyjąc do wiadomości.
Owszem, SKRZYNKA JEST ZA DARMO.
Ale OD REKLAMY "skrzynkodawca" ma DOCHÓD i OD NIEGO koniec
końców PŁACI PODATEK. Jasne czy nie ?
DG musi się opłacać (i przynosić wpłaty z podatku) W SUMIE,
a nie w szczególe ! A ty usiłujesz wycisnąć dochód z każdego
składnika DG :] Nie ma czegoś takiego - nawet nie ma takiego
obowiązku w ustawie podatkowej :] (a tu jest problem jeśli
ktoś argumentuje tak jak ty... ale nie napiszę jaki ;>)
Zauważ: jeśli "komuś" sprzedasz towar ze cenę niższą
niż w hurtowni a zawyczaj sprzedajesz za wyższą ;> to
US się na 100% przyczepi.
Jeśli WSZYSTKIM sprzedajesz go taniej - wywieszając
w oknie wielki transparent PROMOCJA - to się NIE przyczepi !
To że rozsądny handlowiec zawyczaj nie dopisuje że promocja
jest dlatego że pojutrze serek będzie podapadał po sanepid
jest juz poza konkursem ;) :) Jasne ? - jemu to się W SUMIE
opłaci... Jak wtopi serek w straty to państwo TEŻ *nic*
nie dostanie :]
Jak sieć telefoniczna daje ci telefon "za darmo" to co,
ile VAtu od tego telefonu (ty) płacisz ?
A ile VATu odlicza sieć (i dlaczego cały) ? ;)
I jak to działa że OPŁACA się wcisnąć ci ów telefon ZA DARMO
(a państwo nie ma pretensji że VAT od telefonu musiało zwrócić) ?
Właśnie O TO mi chodzi CAŁY CZAS.
Jak KTOŚ CHCE "coś" rozdawać "za darmo" (telefony) lub 'za darmo'
(freeware) to NIE MA powodu rozpaczać że "podatku ćwok nie
płaci". ON GO ZAPŁACI - jak nie dziś to jutro, a jak nie za
telefon lub program freeware to od abonamentu :> lub INNYCH
usług/programów/czegokolwiek.
Jaśniej już nie mogę (wyłożyć swojego punktu widzenia) !
Problem nie leży W PRAWIE - problem w SPOSOBIE MYŚLENIA,
w przełamaniu schematu "że można coś rozdawać za darmo";
TYLKO w tym, że przy produkcji "materialnej" NIKT dotąd
za darmo NIE ROZDAWAŁ (bo by spuchł - produkcja kosztuje,
a jak by każdy hindus i chińczyk też sobie zażyczyli...)
Ale w przypadku freeware *tego* ograniczenia nie ma -
więc nie ma różnicy czy "każdy" (z "h*" i "ch*") popatrzy
na reklamę w telewizji - czy na reklamę na swoim monitorze.
Patrz co napisałeś: "MP3 nie będziesz rozdawał każdemu".
Ale IMO o to chodzi - JAK KTOS CHCE niech rozdaje.
Byle rozdawał *KAŻDEMU* :>
Nie trzeba innych przeszkód prawnych :)
Co, MP3 "nie da się" ? No nie da się. Trudno. A freeware
się "da". To jak ktoś chce...
>+ Pozostaje więc rozważyć czy nie
>+ lepiej zastosować stawkę 0% na wszystko co związane z softwarem.
...było wyżej.
Dla państwa - NIE.
>+ Pozdrawiam
>+ Darek
Wzajemnie, Gotfryd
Podanie:
Niniejszym wnoszę o niekaranie za 1532 krotne powtórzenie
argumentacji, ale podejrzenie że sugerowałem wprowadzenie
0% VAT na freeware *w tej dyskusji* wyzwoliło chęć pisania
większymi literami :)
BTW: ja nie mam NIC przeciwko wprowadzeniu 0% VAT na "wartości
intelektualna". IMHO TO BY SIĘ (państwu) opłaciło. Ale
w istniejącym stanie prawnym i kierunku zmian (aktualnych)
nic na to nie wskazuje :(
Widać państwo bardziej się opłaca zachęcanie do produkcji
niskoprzetworzonej (tylko skąd narzekania na "nadmiar" ?) niż
konkurencyjność w najwyzszych technologiach...
-
33. Data: 2002-03-26 22:04:56
Temat: Re: VAT od darmowych programów???
Od: "Darek W." <a...@p...pop.pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne" <s...@s...com.pl>
napisał w wiadomości
news:Pine.LNX.4.21.0203251410070.13597-100000@irys.s
tanpol.com.pl...
> >+
> >+ Czyli proponujesz w zasadzie likwidację pojęcia "zwolnienie z VAT" i
> >+ zastąpienia go stawką 0.
>
> W którym miejscu jakoby proponuję ?? -:O
> NIE PROPONUJĘ, bo nie przejdzie :(
Tak mi wyszło gdy zestawiłem propozycję Bogusława i Twoje stwierdzenie, że
nie widzisz problemu. Ale chyba rzeczywiście była to lekka nadinterpretacja
(choć pomysł nadal uważam za ciekawy).
>
> Zezwolenie na wrzucanie w koszty reklamy publicznej :) a objęcie
> jej 0% VAT to dwie różne (jednak) rzeczy:
>
Jak najbardziej, jedno to PDOF (lub PDOP), drugie to VAT.
> [...]
> - stawka 0% pozwala *brać pieniądze* *bez płacenie podatku*.
>
> Prawda - eksporter "zarobi" VAT wtopiony w pisanie freeware.
> Dokładnie tak samo jak "zarobi" go na *czymkolwiek* co utopi
> w działalności pt. "eksport" - na to państwo się godzi
> i popiera :)
>
> [i jeszcze:]
> Przecież na VAT 0% ci co go "płacą" ;) zarabiają !
Popełniasz klasyczny błąd w interpretacji zwrotu podatku VAT eksporterom (i
ogólnie odnośnie stawki 0% w VAT).
Eksporter niczego nie zarabia dostająć kasę od fiskusa. To jest tylko ZWROT
podatku naliczonego jaki dany eksporter ZAPŁACIŁ wcześniej swoim dostawcom.
Dla nich był to podatek należny, z którego musieli się rozliczyć. Tak
naprawdę to US oddaje pieniądze jakie wcześniej wpłynęły do budżetu z całego
łańcuszka produkcji i obrotu danym towarem jaki na końcu został
wyeksportowany. Dla budżetu państwa bilans jest _zerowy_, podobnie zresztą
jak i dla eksportera.
> >+
> >+ Tu się z Tobą nie zgodzę, nie zawsze RR może mieć formę powszechną. Nie
> >+ każdego klienta częstuje się kawą czy zaprasza na obiad. Tak traktuje
się
> >+ tylko najpoważniejszych klientów, rokujących zawarcie najpoważniejszych
> >+ kontraktów.
>
> ...właśnie sugeruję że chciałeś napisać że się ZGADZASZ ze mną :)
> Zauważ:
> - reklama *publiczna* może być wrzucona w koszty w 100%
> - reklama *niepubliczna* jest limitowana.
Ja cały czas mówię o podatku VAT, a Ty o dochodowym :-) Podobnie jest z
dalszymi akapitami więc nie będę się do ich indywidualnie odnosił. Powiem
tylko ogólnie - prywatna konsumpcja jest z definicji obciążona VATem i tak
naprawdę chodzi tu o opodatkowanie NABYWCÓW tych towarów. Jeśli otrzymują
coś za darmo to jest konsumpcja, a nie ma podatku VAT. I o to właśnie
chodzi.
W sumie jednak zgadzam się, że istnieje zbieżność tych dwóch rzeczy -
reklama publiczna może być w całości wrzucana w koszty i równocześnie można
przymknąć oczy na jej nieopodatkowanie VATem jako sprzedaży np. przez
przyjęcie dla niej zerowej ceny towaru (bo istnieje automatyczny mechanizm
ograniczający to zjawisko i prowadzący w zamyśle do docelowego zwiększenia
tak dochodu jak i podatków). Z kolei RR limitowana, a więc adresowana do
ograniczonego grona osób może potencjalnie być sposobem na omijanie
opodatkowania VATem konsumpcji i nie można pozwolić ani na nieograniczone
wpisywanie jej w koszty ani na jej nieopodatkowanie VATem. Pozostaje problem
rozgraniczenia tych dwóch działań.
Dobrze by było jednak wrócić do podstawowego tematu czyli opodatkowania
bezpłatnego oprogramowania od którego się dość wyraźnie oddaliliśmy. Jak
kilka postów wcześniej zauważyłem uważam, że istnieje różnica pomiędzy
oprogramowaniem nieodpłatnym i darmowym. Nieodpłatne to takie, które
normalnie coś kosztuje, a jakaś osoba uzyskuje je za darmola. Jest to
przypadek analogiczny jak RR limitowana i powinien być opodatkowany.
Natomiast program darmowy jest analogiem reklamy publicznej i można przyjąć
dla niego cenę zerową sprzedaży, a więc brak podatku.
>
> >+ Jeżeli freeware to przyjmujemy stawkę 0%
>
> Nie "stawkę" a "wartość do opodatkowania" !
Jedno i drugie. Wartość zerowa jest potrzebna aby nie wychodził fikcyjny
dochód, stawka zerowa aby móc odliczyć VAT naliczony u dostawców.
> [...]
> >+ Problem można komplikować dalej jeśli zaczniemy rozważać co się dzieje
> >+ jeśli na użytkowników freeware nakłada się pewne obowiązki czy
ograniczenia
> >+ np. rejestracja w bazie danych albo program jest w pełnej wersji, ale
jako
> >+ free można go używać przez pół godziny dziennie, jak potraktować wersje
> >+ testowe beta itd itp. W każdym razie gdzie się nie dotkniesz to
wyskakuje
> >+ całe stado następnych problemów co charakteryzuje IMO przepisy źle
> >+ skonstruowane od podstaw.
>
> IMHO nie ma takich.
> Od używania "w zakresie freeware" odbiorca nic nie płaci
> więc podatek wynosi 22% od kwoty zero (=>0), jeśli odbiorca
> coś płaci to od tej kwoty należy się (państwu) 22% VATu
> a jeśli odbiorca w ramach innych obowiązków (np. wpisania
> się do bazy reklamowej) przynosi "rozdawcy" *inne* przychody
> to *od nich* należy się podatek (według odpowiedniej stawki).
> ZADNYCH NOWYCH PROBLEMÓW (starych mamy dość :>)
>
To nie całkiem tak. W barterze też nie występuje przepływ gotówki można więc
przyjąć dowolną cenę wzajemnych usług np. zerową. A jednak takie transakcje
wymienne są opodatkowane. I słusznie. Jeśli w zamian za freeware użytkownik
musi wykonać jakąś pracę to nie jest to już freeware tylko transakcja
barterowa. Podobnie z wersjami beta.
>
> >+ >
> >+ Fajnie, ale jak to opodatkować żeby to miało ręce i nogi? Skrzynka bez
> >+ takich doklejek kosztuje kilkadziesiąt zł rocznie, jest więc podstawa
> >+ opodatkowania VATem, skrzynka z reklamówkami jest za darmo - podstawa
> >+ opodatkowania 0. Sensownie to nie wygląda.
>
> Widzę że do jednego nie umiem cię przekonać - albo nie
> chcesz przyjąc do wiadomości.
> Owszem, SKRZYNKA JEST ZA DARMO.
> Ale OD REKLAMY "skrzynkodawca" ma DOCHÓD i OD NIEGO koniec
> końców PŁACI PODATEK. Jasne czy nie ?
Podatek DOCHODOWY, tylko że ja cały czas o vatolinie i opodatkowaniu
konsumenta. ;-)))
> Podanie:
> Niniejszym wnoszę o niekaranie za 1532 krotne powtórzenie
> argumentacji, ale podejrzenie że sugerowałem wprowadzenie
> 0% VAT na freeware *w tej dyskusji* wyzwoliło chęć pisania
> większymi literami :)
Podanie rozpatrzone pozytywnie :-)
Na dzisiaj wystarczy tego dyskutowania, idę do domu :-)
--
Pozdrawiam
Darek
-
34. Data: 2002-03-28 02:20:18
Temat: Re: VAT od darmowych programów???
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Tue, 26 Mar 2002, Darek W. wrote:
[...VAT 0% przy eksporcie...]
>+ > - stawka 0% pozwala *brać pieniądze* *bez płacenie podatku*.
[...]
>+ > Przecież na VAT 0% ci co go "płacą" ;) zarabiają !
>+
>+ Popełniasz klasyczny błąd w interpretacji zwrotu podatku VAT eksporterom (i
>+ ogólnie odnośnie stawki 0% w VAT).
>+ Eksporter niczego nie zarabia dostająć kasę od fiskusa. To jest tylko ZWROT
>+ podatku naliczonego jaki dany eksporter ZAPŁACIŁ wcześniej swoim dostawcom.
Prawda.
Interpretacja jest odruchowa: dostał kasę ;), a naprawdę tylko
"nie zapłacił" :) Oczywiście nie licząc przypadków eksportu
"niczego", parę afer ostatnio było :]
Będę starał się pilnować w wyrażeniach... !
[...]
>+ Ja cały czas mówię o podatku VAT, a Ty o dochodowym :-)
Mhm. Tylko istnieje powiżanie: jeśli coś nie jest KUP to
nie można odliczyć VATu. I tu jest gwóźdź :) Dlatego na
dzień dobry kładę nacisk na porównaniu freeware do reklamy
publicznej :)
[...]
>+ dalszymi akapitami więc nie będę się do ich indywidualnie odnosił. Powiem
>+ tylko ogólnie - prywatna konsumpcja jest z definicji obciążona VATem i tak
>+ naprawdę chodzi tu o opodatkowanie NABYWCÓW tych towarów. Jeśli otrzymują
>+ coś za darmo to jest konsumpcja, a nie ma podatku VAT. I o to właśnie
>+ chodzi.
To się zgadzamy :)
>+ W sumie jednak zgadzam się, że istnieje zbieżność tych dwóch rzeczy -
>+ reklama publiczna może być w całości wrzucana w koszty i równocześnie można
>+ przymknąć oczy na jej nieopodatkowanie VATem jako sprzedaży np. przez
>+ przyjęcie dla niej zerowej ceny towaru (bo istnieje automatyczny mechanizm
>+ ograniczający to zjawisko i prowadzący w zamyśle do docelowego zwiększenia
I tu też :)
[...]
>+ normalnie coś kosztuje, a jakaś osoba uzyskuje je za darmola. Jest to
>+ przypadek analogiczny jak RR limitowana i powinien być opodatkowany.
>+ Natomiast program darmowy jest analogiem reklamy publicznej i można przyjąć
>+ dla niego cenę zerową sprzedaży, a więc brak podatku.
-:)
>+ > >+ Jeżeli freeware to przyjmujemy stawkę 0%
>+ >
>+ > Nie "stawkę" a "wartość do opodatkowania" !
>+
>+ Jedno i drugie. Wartość zerowa jest potrzebna aby nie wychodził fikcyjny
>+ dochód, stawka zerowa aby móc odliczyć VAT naliczony u dostawców.
IMHO właśnie nie. Nie licząc jednego zdanie którego można się
przyczepić :(, ale to już NIEZALEŻNIE od stawki VAT !
Jeśli program będzie kosztował 1 zł - odliczam ileś VAT.
Jak bedzie kosztował 1 gr. - odliczam taki sam VAT... prawda ?
[...]
>+ > >+ Problem można komplikować dalej jeśli zaczniemy rozważać co się dzieje
>+ > >+ jeśli na użytkowników freeware nakłada się pewne obowiązki czy
[...]
>+ > IMHO nie ma takich.
>+ > Od używania "w zakresie freeware" odbiorca nic nie płaci
>+ > więc podatek wynosi 22% od kwoty zero (=>0), jeśli odbiorca
>+ > coś płaci to od tej kwoty należy się (państwu) 22% VATu
>+ > a jeśli odbiorca w ramach innych obowiązków (np. wpisania
>+ > się do bazy reklamowej) przynosi "rozdawcy" *inne* przychody
>+ > to *od nich* należy się podatek (według odpowiedniej stawki).
>+ > ZADNYCH NOWYCH PROBLEMÓW (starych mamy dość :>)
>+ >
>+ To nie całkiem tak. W barterze też nie występuje przepływ gotówki można więc
>+ przyjąć dowolną cenę wzajemnych usług np. zerową. A jednak takie transakcje
>+ wymienne są opodatkowane. I słusznie. Jeśli w zamian za freeware użytkownik
>+ musi wykonać jakąś pracę to nie jest to już freeware tylko transakcja
>+ barterowa. Podobnie z wersjami beta.
O nie !
Użytkownik nie "musi wykonać jakiejś pracy".
Przy barterze JEST problem (tj. może być).
Przy freeware:
- wymagającym rejestracji: a co, rejestracja czegokolwiek jest
opodatkowana ? Jaka jest wartość rynkowa danych osobowych
i ile podatku płaci TPSA (na przykład) od klientów którzy
dane "puścili" - a ile NIE PŁACI od tych co zastrzegli ?
(jestem wręcz złośliwy - jakby kto z okazji nocnej pory
się nie połapał to od NIEREJESTRACJI państwo dostaje VAT... :>)
- wymagających opłat "w rozszerzonym zakresie" - no toż
tłumaczę, że jeśli dany sposób wymaga zapłaty to mamy
freeware->próbka (za darmo) i nie-freeware->towar (z zapłatą)
więc odpada.
Spodziewam się nowych argumentów, ale poproszę o konkretny przykład :)
WYKLUCZYĆ że coś "a'la barter" wyciągniesz nie mogę - ale
jakoś nie umiem sam sobie wyobrazić :(
[...]
>+ > Widzę że do jednego nie umiem cię przekonać - albo nie
>+ > chcesz przyjąc do wiadomości.
>+ > Owszem, SKRZYNKA JEST ZA DARMO.
>+ > Ale OD REKLAMY "skrzynkodawca" ma DOCHÓD i OD NIEGO koniec
>+ > końców PŁACI PODATEK. Jasne czy nie ?
>+
>+ Podatek DOCHODOWY, tylko że ja cały czas o vatolinie i opodatkowaniu
>+ konsumenta. ;-)))
Moment. Ja RÓWNIEŻ o VAT !
Jeśli skrzynkodawca jest VATowcem - to niby NIE płaci VATu ?
Od swojego DOCHODU który wyciągnął z reklamy ??
I którego by NIE BYŁO jakby nie skrzynkobiorcy ?
Dla mnie jasne... !
[...]
>+ Na dzisiaj wystarczy tego dyskutowania, idę [...]
...spać ! Ale może jeszcze dziś dam głos ;>
Pozdrowienia, Gotfryd