> ...to ja bym polecał ostrożność. Sprzeczność wewnętrzna jest oczywista,
> a uwierzenie w drugą część cytatu... hm... ryzykowne :>


Takich "kwiatków" w artykułach dotyczących weksli jest tak dużo, że możnaby o
tym napisać całą książkę :)

Na przykład:
w encyklopedii internetowej WIEM napisali o wekslu:
"W zależności od osoby remitenta rozróżnia się: weksel na zlecenie (upoważnia
do przeniesienia w drodze indosu prawa do wierzytelności), weksel imienny
(zawiera ścisłe określenie osoby remitenta) oraz weksel na okaziciela.
"

Tymczasem weksel na zlecenie jest również wekslem imiennym (posiada wskazanego
remitenta, lub będzie miał go wskazanego po uzupełnieniu), natomiast wskazanie
remitenta jako 'okaziciela' unieważnia weksel.

Szczytem absurdu był opis weksla własnego, w książce "papierowej" - żałuję
bardzo, ale nie pamiętam w tej chwili autora. Pisał on o różnych sposobach
windykacji długów w małych firmach, poświęcił też, niestety, trochę miejsca
wekslom. Zamieszczoną tam definicję weksla własnego można było ująć w jedym
zdaniu:

"Weksel własny to weksel in blanco, w którym trasatem może być bank"


Pozdrawiam!
Liwiusz
www.liwiusz.republika.pl

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl