On 2014-03-21, hikikomorisan <h...@a...pl> wrote:

[...]

>> No najłatwiej zwalić na kogoś innego.
>
> Trudniej przyjac do wiadomosci, ze utrzymujesz rzsze urzednikow, ktora
> rosnie, i musisz z nimi "walczyc". Bo gdyby bylo ich malo to by przepisy
> musialy byc prostsze.

Nie tylko urzędników utrzymuję. I co z tego?

>>> ja nie narzekam na swoj biznes, ja narzekam na burdel jaki nam
>>> organizuja urzednicy za nasze pieniadze.
>>>
>>> taki jestem.
>>
>> Oczywiście. Nikt nie lubi szukać błędów najpierw u siebie.
>
> znaczy jak narzekam na kogos to znaczy ze nie dostrzegam czegos u sibie?

Nie. Występuje u Ciebie typowe "to nie ja jestem winny".
Prowadzisz biznes w takich samych warunkach gospodarczych jak inne
podmioty. Skoro Ty sobie nie radzisz, a inne podmioty i owszem,
to winy szukaj najpierw u siebie, a nie zwalaj na urzędników.

>>> wkurwia mnie jak place zus, bo wiem, ze chuja z tego dostane.
>>> a podwykonawcy za dobra robote place z usmiechem
>>> i od reki, a nie "na przelew za 90 dni"
>>
>> A pracownikom ile?
>
> zrezygnowalem z pracownikow, teraz to podwykonawcy. zadnych umow, umow
> cywilno prawnych. optymalizacja kosztow.

Raczej nigdy ich nie miałeś. :)
Koszty pracownicze na przestrzeni lat się zmieniały minimalnie, chyba
że ktoś zatrudnia na minimalną krajową.

>> O tak. Tego w innych krajach nie ma. Mhm. :)
>
> Noooo i?
>
> Co chcesz przez to powiedziec?
>
> Ze jak w innych krajach sa to mam zamknac morde i w moim kraju nie
> krytykowac?

Nic. Po prostu nasz kraj nie jest aż tak wyjątkowy jak to opisujesz.
Problemy które opisujesz występują też w innych krajach.

>> Całkiem możliwe. Tylko tyle rzeczy Cię wkurwia, a robisz dokładnie
>> wszystko w tym kierunku by stan taki się utrzymał lub pogłębił. :)
> niech sie inni tez wkurwiaja a co.



--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl