Użytkownik masuro napisał:

> czy mogę zrobić to tak:
> odnaleźć klienta - jest to dla mnie wykonalne
> i kazać mu podpisać fakturę korygującą i dodatkowo kazać mu
> podpisać jakiś protokół zwrotu towaru.
> i zaksięgować oba dokumenty:
> faktutę korygującą dokumentującą zwrot towaru i
> fakturę VAT dokumentującą sprzedaż
> przecież z VAT-em dla SP będę w ten sposób w porządku.

Bez oryginały paragonu nic nie wskórasz.
Raczej pogódź sie z tym, że masz podwójną sprzedaż i jestes do tyłu o
podatki.
Wszelkie kombinacje bez paragonu mogą zostac zakwestionowane przez US.
Faktura korygująca wystawiona do faktury VAT zapewnia że kupujacy i
adresat korekty to ta sama osoba (można oczywiście podpis sfałszowac ale
to można sprawdzić kontrolą krzyżową).
Sprzedaż na paragon jest bezimienna, więc fakturę korygująca do paragonu
można teoreycznie dać do podpisania szwagrowi ktory zaświadczy że kupił
a potem oddał tylko zgubil paragon. Dlatego własnie oryginał paragonu
jest niezbędny - korekta paragonu bez zwrotu tegoż jest z miejsca
podejrzane - nie ma żadnej gwarancji że osoba podpisująca korektę
faktycznie dokonała zakupu. Jeżeli kontroler z US zakwestionuje ta
korektę jako fałszywą to nie masz możliwości obrony.

Niestety, jak się zostawia wspólnika na gospodarstwie dobrze sie jest
upewnić, że wie co ma robić albo że chociaż ZAPYTA. W dobie komórek to
nie powinien być wielki problem.
Wspólnik oberwał? Tzn. wziął na siebie podwójny VAT od tej sprzedaży? Bo
tylko taka forma oberwania czegos go nauczy.

Jedyna nadziej w tym, że klient ma jednak ten paragon.
Jeżeli nie, to macie oboje zaliczony płatny kurs "Kasa fiskalna od podstaw".

Maddy

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813