Dnia Tue, 31 Jul 2007 13:56:51 +0200, t...@o...pl napisał(a):

> Dnia 31-07-2007 o 13:56:29 ordi <o...@w...pl> napisał(a):
>
>> Dnia Tue, 31 Jul 2007 13:34:19 +0200, t...@o...pl napisał(a):
>>
>>> Dnia 31-07-2007 o 13:30:37 Wojtek Malina <w...@g...pl>
>>> napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik t...@o...pl napisał:
>>>>> Ja bym powiedizła że dzień bez tlefonu z US to dzień stracony,
>>>>> zwłaszcza jak dzwonią ze idzie zwrot vatu :)
>>>>>
>>>> "prosze sie przygotowac - kontrola juz do Was jedzie" ;)
>>>>
>>>
>>> Haha, była była, ale się od drzwi odbiła :)
>>
>> No właśnie :) że tak zapytam, bo ja niedoświadczony :D
>> Leży sobie książeczka kontroli... a jak jest w ogóle z samą kontrolą?
>> Z zaskoczenia? :D I co jak się im nie otworzy, bo wcale mnie nie musi być
>> na miejscu pracy...
>
> Czy zaskoczenia - to zależy, do Gotfryda zdaje się przyszli dzień
> wczesniej uprzedzić,
> do mnie przyszli z zaskoczenia i się faktycznie zaskoczyli bo siedziba już
> była gdzie indziej
> i podlegała pod inny US, przypadkowo tak wyszło ale śmiesznie było jak
> kotroler zadzwonił
> wkurzony co jest grane i usłyszał że chyba się nie spotkamy :D

Hmmm, a co ile (jeżeli nie chce się zwrotów VAT :D) pojawia się taka
kontrola? I ile cały ten zabieg trwa? :)
Tak w ogóle (jeśli można wiedzieć), to Ty (t...@o...pl) i Gotfryd
jesteście księgowymi czy jak to jest :]