>> Jaka marka oprócz Jaguara daje coś takiego seryjnie?

W zeszłym roku kupiłem w promocji taką Octavkę w normalnym salonie Skody.
Pełne 2 lata gwarancji a 3 rok z częściowym udział klienta. Tak czy siak
nawet jeśli ten samochód po 4 latach byłby do zezłomowania (co jest raczej
bardzo mało prawdopodobne - turbodiesel) to w wypadku płacenia pełnych
kilometrów pracownikowi, to praktycznie, wliczając nawet
OC+AC+paliwo+przeglądy+wszelkie inne koszty, to w rzeczywistym rozliczeniu
nic ten samochód go nie kosztował a nawet zostawała miesięcznie całkiem
niezła sumka i to z samych klimometrów. A jest jeszcze przecież wypłata.
Podałem tylko jaskrawy przykład bo akurat taki samochód mam, ale można
przeciez kupić coś tańszego i równie ekonomicznego za np 50tys zł, wtedy
zysk dla pracownika jest jeszcze większy.
Niestety ten zysk (dla pracownika ;) niedługo się skończy bo za drogo
wychodzi. Bardziej opłaca mi się wziąć nawet 3-4 samochody w leasingu i dać
jako firmowe niż płacić tyle co miesiąc pracownikom. Dla mnie rachunek jest
prosty i nie rozumiem innych wypowiedzi osób twierdzących, że nawet obecna
stawka to "kapitalistyczny wyzysk". Do momentu gdy pracownicy jeździli do
2tys km jakoś dźwigałem te koszta ale teraz, gdy od kilku miesięcy ilość km
wzasta o ok 100% to już w ogóle się nie kalkuluje (dla pracodawcy) i wolę
leasing (podkreślam, dobrych i ekonomicznych) samochodów niz płacenie za
używanie prywatnych samochodów w firmie. Zysk jest nie tylko w pieniądzach
ale i w prestiżu firmy, w której wszyscy pracownicy jeżdżą nowiutkimi
samochodami wożąc na nich reklamę firmy. A po 4 latach nadal mam te
samochody na własność i mogę je sprzedać i kupić nowe. Ekonomia.

Pozdrawiam
KM