W dniu 2022-07-18 o 15:45, jureq pisze:

> Od początku roku do momentu przekroczenia 60k płacisz według niższej
> stawki. Począwszy od miesiąca w którym przekraczasz 60k według wyższej. I
> jeśli przekroczyłeś, to potem na koniec roku dopłacasz do wyższej stawki
> od tych początkowych miesięcy. Te 60k to jest przychód po odliczeniu tej
> 1/2 ZAPŁACONYCH składek.

Czyli ustalając ile we wrześniu zapłacić za sierpień liczymy sumę
przychodów styczeń - lipiec i odejmujemy 1/2 sumy wpłat na zdrowotne
(też styczeń - lipiec z ewentualnym wyrównaniem zeszłego roku jeśli było
do zapłacenia/zwrotu). Prawda?

> Więc nie ma żadnego 1 i 2 - jest jedna poprawna metoda liczenia. A
> odliczasz 1/2 od przychodu za miesiąc fizycznej zapłaty.

To co opisałeś to jest u mnie 1.
Jeśli płacąc za cały rok sumuje się przychody styczeń-grudzień i
odejmuje 1/2 zapłaconych składek zdrowotnych (taż styczeń - grudzień (+
ew. wyrównanie za ubiegły rok)) to może wyjść 60 001 i wyjdzie, że
trzeba dopłacić.

A czy przypadkiem nie jest tak, że jak wyjdzie ponad 60 to w następnym
roku od początku płacisz więcej?
Odpowiedź na to pytanie jest według mnie kluczowa dla całego mojego, być
może błędnego, rozumowania.
Jeśli tak nie jest i zawsze się zaczyna od płacenia najniższej składki
to nie ma tematu - źle kombinowałem.
Ale jeśli tak jest (gdzieś mi się obiło, że składkę na następny rok się
ustala według poprzedniego roku) to może to doprowadzić do mojego 2.
Przy dokładnie tym samym przychodzie co w 1 z powodu odliczania
większych składek jak zsumujesz cały rok wyjdzie ci poniżej 60 i
wychodziło by, że mają zwrócić.

Zrozumiałem, że nie ma mowy o uwzględnieniu tych mniejszych składek
wstecznie, bo ten zwrot wliczy się w następnym roku. Czyli nie ma
sytuacji - przeliczył raz - wyszło tak, uwzględnił, przeliczył wyszło
odwrotnie, uwzględnił, przeliczył i znów wyszło tak itd w koło.

Ale może być sytuacja, że przy identycznym przychodzie jeden zapłacił
mniejsze a drugi większe składki.
Oczywiście jeżeli zaczynanie roku z wyższymi składkami jest możliwe.

Czyli zgadzam się - nie ma niejednoznaczności, ale może być nierówne
traktowanie.
P.G.