> Jak wykazujecie zeralizowane dodatnie i ujemne różnice kursowe dla
potrzeb
> podatkowych?
>
> 1. Czy wrzucacie je wszystkie do jednego wora na zasadzie ujemne w
koszty a
> dodatnie w przychody?
> 2. A może w zależności od żródła ich powstania (tych róźnic)
korygujecie
> zarówno przychody jak i koszty.
> Bezpośrednio na podatek nie ma to żadnej różnicy. Ale może mieć
pośrednio.
>
> W sytuacji nr 1 w przypadku wystąpienia uj. r.k. od przychodu może
się
> okazać, że błędnie ustalimy przychód stanowiący podstawę ustalenia
limitu
> RiR niepublicznej.

Dopóki banki dawały informację dokładną o przelewie
(kurs, koszty zagraniczne itp) wyliczałem wg pkt 2.
Jak teraz mam tylko jaką fakturę klient zapłacił i ile zł wpłynęło,
to robię wg pkt 1. (te brakujące dane może mógłbym
i mieć, jakby tak bank
przycisnąć, ale nie chce mi się za tym chodzić)
Jak by się uprzeć kurs kurs można znaleźć na stronach banku, a resztę
wyczytać
z kopii SWIFTa, ale że z reklamy limitowanej nie korzystam (mnie się
nie opłaca)
, więc nie ma problemu :-)
Przejście na pełne księgi też mi nie grozi :-)
To też pośrednio ma jakieś znaczenie.

Pzdr
CEZ