W dniu 02-12-2010 09:15, Telesfor pisze:
>
> Uzytkownik <l...@...pl> napisal w wiadomosci
> news:h2icf61c2s2kg3dllj5k2qeddu1oiog6ka@4ax.com...
>> Dzis do mojej zony dzwonila pani z US, ze nie zlozyla PITu za 2009
>> rok!
>>
>> PIT byl zlozony wspolnie z zona, ale do innego US (w tym samym
>> miescie) niz przynaleznosc zony, a jak jestem zameldowany w innym.
>> Wystarczyla informacja telefoniczna, ze zostal zlozony w innym US,
>> ale.....prosila na przyszlosc, aby dolaczyc "karteczke", ze PIT z
>> mezem do innego US. Oczywiscie nie mam obowiazku, ale pani ladnie
>> prosila......
>
> Nie wiem czy nie ma obowiazku....
> Chyba trzeba zawiadamiac US zony w takiej sytuacji. Nie wiem czy jest
> okreslona forma takiego zawiadomienia. Ale jak wiadomo w kontaktach z
> jakimkolwiek urzedem jedyna skuteczna forma zawiadamiania jest pismo, na
> którego kopii (która mam w rece) widnieje stempel tegoz urzedu
> (ostatecznie moze byc polecony ZPO).
>
> Opisana sytuacje mam od 10 lat i potwierdzone pisemko stanowi doskonaly
> dowód powiadomienia... Nigdy zadnych problemów z tego tytulu.

A jestem ciekawa gdzie faktycznie mieszkają te małżeństwa, co to żona od
sasa a mąż od lasa.
Bo co by nie było US właściwy jeet wg. miejsca faktycznego zamieszkania,
ktore nie muis być z zamledowanie tożsame.
I na to miejsce zamieszkania żadnych kwitów nie trzeba mieć, się zgłasza
na NIP 1 lub 3 i już.

A formalnie to USy sobie powinny przekazywać informacje o małżonkach,
którzy na wspólnym picie trafiają do innego, niż ich właściwy, urzędu
skarbowego.
To nawet czasami działa (u mnie działało 10 lat temu).

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813