On Tue, 18 Jan 2005 13:39:31 +0100, bo <a...@a...edu.pl> wrote:

>Franka wrote:
>
>[...]
>> witaj, czy to oznacza, że osoby takie jak ja, prowadzące DG nie mają
>> żadnych praw?
>
>Maja, ale jest domniemanie, ze wiedza, co robia,
>skoro sie za biznes zabraly (to nie zlosliwosc, tak jest).
>
>> z czego ja mam zapłacić podatek i VAT, jeśli nie
>> dostałam pieniędzy,
>
>To naprawde nikogo nie obchodzi.
>Wczoraj nawet o tym pisalem innejmilej osobie, ktora niedostala
>wynagrodzenia, ale pita dostala, ze ma wynagrodzenie.
>
>> i tak już poniosłam koszty z wyedytowaniem
>> projektu w iluś egzemplarzach...muszę płacić też ZUS.
>
>No tak...
>
>> jak mogę się bronić przed niesolidnymi inwestorami, jak mam
>> przetrwać????
>
>Ciezko jest. Sa rozne sposoby.
>Ale teraz juz "po herbatce"
>trzeba wyslac dluznikowi wezwanie do zaplaty i przygotowac sie na
>najciezsze.
>A US mozna tyko prosic o pozlozenie na raty...
>
>Pozdrowienia
>
>Boguslaw

witaj, tzn. nie jest jeszcze "po herbatce". Jedną fakturę niestety do
tej pory łykam jak żabę. Pisałam o tym powyżej, ale pokrótce -
wystawiłam po uzgodnieniu z inwestorem fakturę, obiecał, że zapłaci,
nie zaplacił, musiałam ją rozliczyć (podatek, VAT), zwróciłam się do
US o rozłożenie na raty, na co uzyskałam zgodę (pomijam milczeniem
ilość nerwów i spędzonego czasu w US, wezwania do NATYCHMIASTOWEJ
zapłaty zaleglości itp....), inwestor płaci po troszku co miesiąc -
pisząc - "rata" faktury....
Powinnam teraz wystawić fakturę, za pracę już wykonaną i oddaną...,
obawiam się podobnej sytuacji, jak mogę tego się ustrzec, nie stać
mnie na kredytowanie instytucji - ani inwestora, ani US.
pozdrawiam
FrAnka
mail: ruanna malpa os kropka pl