Jestem właścicielem kilkuletniego samochódu osobowego (wartość na oko 10tys
zł). Rozpoczynam działałność i z tego co wyczytałem w googlach, aby móc
zaliczać wszystkie wydatki poniesione z związku z jego użytkowaniem
powinienem wpisać go do EŚT. Nie wiem jednak jaką wartość środka trwałego
powinienem podać? Oraz czy i jak długo powinienem go amortyzować?

Pozdrawiam

fenRis

do góry

> powinienem podać? Oraz czy i jak długo powinienem go amortyzować?

Ja wybralem wariant - przez 36 miesięcy.
Tak wiec przez 3 lata, każdego miesiaca doliczam
sobie do kosztów uzyskania przychodu 1/36 wartosci
początkowej. Z tego co wiem, to minimum wynosci 30 miesiecy.

latet

do góry

> Nie wiem jednak jaką wartość środka trwałego
> powinienem podać?

rynkową, bez przegięć

> Oraz czy i jak długo powinienem go amortyzować?
>
samochód używany 2,5 roku czyli 30 m-cy


Pamietaj również, że jak będziesz sprzedawał auto to będziesz musiał
zaksięgować po stronie przychdów różnicę pomiędzy wartością księgową
samochodu a ceną jego sprzedaży. Po 2,5 roku amortyzacji wartość księgowa
wynosi 0,00.

ponton

do góry

> Pamietaj również, że jak będziesz sprzedawał auto to będziesz musiał
> zaksięgować po stronie przychdów różnicę pomiędzy wartością księgową
> samochodu a ceną jego sprzedaży. Po 2,5 roku amortyzacji wartość księgowa
> wynosi 0,00.

Chyba odwrtonie... Roznicę pomiedzy ceną sprzedazy,
a wartoscia księgową. Czyli po 2,5 roku będzie to:
cena - 0 = cena
Czyli 100% ceny sprzedaży będzie przychodem.

latet

do góry

> Chyba odwrtonie... Roznicę pomiedzy ceną sprzedazy,
> a wartoscia księgową. Czyli po 2,5 roku będzie to:
> cena - 0 = cena
> Czyli 100% ceny sprzedaży będzie przychodem.
>
> latet


To miałem na myśli, zapominając że księgowość to dyscyplina bardzo ścisła
:).

Pozdrawiam,
ponton

do góry

>> Chyba odwrtonie... Roznicę pomiedzy ceną sprzedazy,
>> a wartoscia księgową. Czyli po 2,5 roku będzie to:
>> cena - 0 = cena
>> Czyli 100% ceny sprzedaży będzie przychodem.
>> latet
> To miałem na myśli, zapominając że księgowość to dyscyplina bardzo ścisła
> :).


Nie wiem skad sie wzięło pojecie "zerowa wartosc ksiegowa",
ale wydaje mi sie, ze jest ono bardzo mylące i ktoś moze
sobie pomysleć, ze jak samochod ma "zerowa wartosc ksiegowa"
to tak jakby nie bylo z nim juz zadnych problemów księgowych
i zobowiązań finansowych w razie sprzedaży!

Z ust zawodowej księgowej slyszalem raz twierdzenie,
ze jak cos ma zerową wartosc księgową, to tak jakby tego
nie było, wiec mozna sie tego pozbyć w dowolny sposob
(sprzedać, wyrzucić, darowac), bez zadnego sladu w papierach
i bez zadnych impkikacji podatkowych.
Erchh......

latet

do góry