Czy ktoś z Grupowiczów zetknął się z przypadkiem, sytuacją kiedy to
pracownik (umowa o prace na czas nieokreślony, 5 lat zatrudnienia u nas)
przebywa na świadczeniu rehabilitacyjnym i kończy mu się owo świadczenie, a
na pewno nie otrzyma zdolności do pracy.
Na L-4 przybywał on od sierpnia 2005 do lutego 2006. Po tym L-4 (ustawowe
182 dni) przyznano mu świadczenie rehabilitacyjne wypłacane z ubezpieczenia
chorobowego na okres 4 miesięcy. Następnie przedłużono mu na kolejne 5
miesięcy. Po tym ostatecznie "dołożono" mu jeszcze 4 miesiące (bo na tym
świadczeniu można przebywać maksymlanie do roku czasu).
Wobec czego teraz z lutym kończy mu się te świadczenie rehabilitacyjne - na
chwilę obecną jest nadal naszym pracownikiem, nie została mu wypowiedziana
umowa o pracę.

Czy obecnie można mu wypowiedzieć umowę o pracę bez okresu wypowiedzenia w
oparciu o artykuł 53 Kodeksu pracy?
Czy w przywołanym przypadku, temu pracownikowi należał się będzie
ekwiwalent za urlop taryfowy za 2006r.? Wszak nie przepracował ani JEDNEGO
dnia. Czy nabył on wogóle prawo do wymiaru urlopu w ubiegłym roku?

Co do urlopu to wydaje mi się że nabył, ponieważ urlop "nabywa się z góry"
w sytuacji kolejnych lat pracy - ale tutaj ... hmmm ... no sam nie wiem ;)

Podpowie ktoś coś w tej materii?

--
Herbi
08-01-2007 13:06:26

do góry