-
1. Data: 2005-11-20 01:29:36
Temat: Podatek od spadku od pieniedzy skradzionych z konta po smierci spadkodawcy.
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
Witam,
Stalo nam sie w rodzinie nieszczescie, polegajace na tym, ze otrzymalismy
spadek, ktory przyjelismy (nie mogac sprawdzic stanu konta, dowiedzielismy
sie tylko, ze jest dodatnie), za ktory prawdopodobnie bedziemy musieli
zaplacic wiecej podatku, niz otrzymalismy.
Dnia 1.01.2002 umiera samotny pan X. Jego dom plombuje policja, prowadzac
sledztwo w sprawie tragicznego przebiegu smierci.
Dnia 3.01.2002 poinformowany przez rodzine o smierci - pan Y na podstawie
upowaznienia wyjmuje z konta bankowego pieniadze. Pan Y byl "bliskim
przyjacielem", jak go X okreslal, stad tez naturalnym bylo dla nas
powiadomic go o smierci.
Dnia 5.01.2002 rodzina dostaje akt zgonu i prawo wejscia do domu.
Dnia 7.01.2002 rodzina dowiaduje sie o istnieniu konta zmarlego X i idzie
zablokowac konto. Podczas blokowania konta dowiaduje sie, ze pan Y wyjal z
niego blizej nieokreslona duza sume. Wczesniej nie mielismy mozliwosci
zablokowania konta, bo nawet nie wiedzielismy o jego istnieniu (dom
zaplombowany, brak aktu zgonu - na akcie zgonu mamy date wystawienia).
Dnia 8.01.2002 rodzina sklada do prokuratury zawiadomienie przeciwko panu Y.
Dnia 10.07.2002 prokuratura zamyka sledztwo przeciwko panu Y, gdy pan Y
sklada do depozytu sadowego pieniadze, twierdzac, ze "podjal pieniadze w
dobrej wierze, nie wiedzac o smierci". Prokuratura nie zawiadamia rodziny o
szczegolach postepowania, informuje jedynie o wysokosci zlozonej kwoty
(20.000 zl). Rodzina sklada w prokuraturze wyjasnienie ustne, ze kwota ta
nie odpowiada temu, co w ramach wiedzy rodziny podjal pan Y i zachodzi
podejrzenie, ze podjal on nie 20 tysiecy, tylko duzo, duzo wiecej i tyle - i
oszukal prokurature, na przyklad falszujac kwit wyplaty z banku. Prokuratura
tylko umarza sledztwo. Niestety, tego sledztwa prokuratury nie bylismy w
stanie pilnowac, bowiem w miedzyczasie zmarl moj tato i mielismy duzo wiecej
problemow na glowie, w tym w pol roku po smierci strasznie pogmatwana sprawe
spadkowa, w ktora bardzo chcial sie wlaczyc skarb panstwa - ale to juz
rozwiazane i za nami... teraz problem lezy w sprawie po zmarlym czlonku
naszej rodziny, ktorego okreslam mianem X'a.
Dnia 20.06.2005 konczy sie sprawa spadkowa po Y i rodzina dowiaduje sie o
wysokosci podjetych przez Y srodkow (120.000) i rozpoczyna dzialania celem
odzyskania pieniedzy. Okazuje sie, ze Y zmarl rok wczesniej i posiada
jedynego spadkobierce - konkubine, z ktora mieszkal, a ktorej zapisal
testamentem wszystko, co mial. Dodam, ze rodzina dowiaduje sie o wysokosci
kwoty, kiedy wspolnie idzie do banku, zeby pobrac zaswiadczenie o zawartosci
konta na potrzeby wyliczenia podatku.
Pytanie:
- czy kradziez z konta tych pieniedzy mozna potraktowac, jako "sile wyzsza"
przy obliczaniu podstawy opodatkowania od spadku? Chodzi mi tutaj o
wyliczenie podstawy opodatkowania z uwzglednieniem warunkowego zwolnienia z
podatku od skradzionej kwoty do chwili jej odzyskania, lub calkowitego
zwolnienia z podatku w przypadku, gdyby odzyskanie tej kwoty prawnie nie
bylo mozliwe (np. w przypadku, gdyby spadkobierca odrzucil spadek po Y,
ktory wczesniej "gdzies wydal" te pieniadze i ona mialaby odziedziczyc po
nim
tylko dlugi).
W chwili obecnej jestesmy przez Urzad Skarbowy postawieni w obliczu
sytuacji, w ktorej mielibysmy zaplacic wiecej podatku, niz faktycznie
pieniedzy jest na koncie, a odzyskanie tych skradzionych pieniedzy stoi pod
bardzo duzym znakiem zapytania. Chodzi o to, ze w dniu smierci na koncie
zmarlego bylo okolo 121.000, a w chwili obecnej jest 20.000 z depozytu
sadowego i 1000 + odsetki na koncie, tak wiec nie pokryje to nawet
podatku... Urzad skarbowy chce nam podatek naliczyc od kwoty, ktora byla na
koncie w chwili smierci. Nie wiemy, na co sie powolywac - na jakie akty
prawne i ewentualne interpretacje. Dotychczasowe proby uzyskania porad od
prawnikow prawa podatkowego byly niezbyt skuteczne... a wrecz pewna
przyjaciolka z innego urzedu skarbowego odradzila nam takie posuniecia,
jakie nam proponowali prawnicy... (powolanie sie na "sile wyzsza").
Powiedziala, zeby czekac na negatywna odpowiedz urzedu skarbowego i
odwolywac sie do izby skarbowej...
Czy moze jako date smierci nalezy wskazac dla urzedu skarbowego date
wystawienia aktu zgonu?
Co robic? Jakie przepisy Bede bardzo wdzieczny za odpowiedzi. Sprawa nie
jest teoretyczna...
Pozdrawiam,
Tiger
-
2. Data: 2005-11-20 15:36:43
Temat: Re: Podatek od spadku od pieniedzy skradzionych z konta po smierci spadkodawcy.
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
Czy mozliwe jest z punktu widzenia prawa podatkowego warunkowe zaplacenie
podatku od kwoty realnie znajdujacej sie na koncie, z zaznaczeniem, ze w
chwili odzyskania (badz to od zlodzieja, badz od banku) reszty kwoty zlozymy
zeznanie uzupelniajace? Czy jest na to jakis paragraf?
Pozdrawiam, bardzo prosze o pomoc.
Tiger
-
3. Data: 2005-11-20 15:40:38
Temat: Re: Podatek od spadku od pieniedzy skradzionych z konta po smierci spadkodawcy.
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Tiger wrote:
> Czy mozliwe jest z punktu widzenia prawa podatkowego warunkowe zaplacenie
> podatku od kwoty realnie znajdujacej sie na koncie, z zaznaczeniem, ze w
> chwili odzyskania (badz to od zlodzieja, badz od banku) reszty kwoty zlozymy
> zeznanie uzupelniajace? Czy jest na to jakis paragraf?
>
> Pozdrawiam, bardzo prosze o pomoc.
>
czemu o tak powazne sprawy pytasz na grupie dysusyjnej, a nie w powaznej
kancelarii adwokackiej i nie u doradcy podatkowego
naprawde ci się dziwię.
-
4. Data: 2005-11-20 21:57:56
Temat: Re: Podatek od spadku od pieniedzy skradzionych z konta po smierci spadkodawcy.
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
> czemu o tak powazne sprawy pytasz na grupie dysusyjnej, a nie w powaznej
> kancelarii adwokackiej i nie u doradcy podatkowego
> naprawde ci się dziwię.
Szczerze? Dlatego, ze zaplacilem juz dwom doradcom, z ktorych kazdy
powiedzial co innego - a zdanie obu wysmiala pani z urzedu skarbowego...
Licze, ze ktos tutaj moze mi pomoc, bo grupa dyskusyjna, to masa ludzi - a
nie jeden, czy dwoch niezbyt znajacych sie na tym doradcow...
Pozdrawiam,
Tiger
-
5. Data: 2005-11-20 22:10:54
Temat: Re: Podatek od spadku od pieniedzy skradzionych z konta po smierci spadkodawcy.
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Tiger wrote:
>>czemu o tak powazne sprawy pytasz na grupie dysusyjnej, a nie w powaznej
>>kancelarii adwokackiej i nie u doradcy podatkowego
>>naprawde ci się dziwię.
>
>
> Szczerze? Dlatego, ze zaplacilem juz dwom doradcom, z ktorych kazdy
> powiedzial co innego - a zdanie obu wysmiala pani z urzedu skarbowego...
> Licze, ze ktos tutaj moze mi pomoc, bo grupa dyskusyjna, to masa ludzi - a
> nie jeden, czy dwoch niezbyt znajacych sie na tym doradcow...
>
Szukaj dalej doradcy. I zleć mu poprowadzenie sprawy, a nie tylko
oczekuj opinii
Doradcy są ubezpieczeni od błędnych decyzji.
Jeżeli w wyniku jego niefachowości przegrasz będziesz dochodził roszczeń
od niego.
-
6. Data: 2005-11-21 16:49:30
Temat: Re: Podatek od spadku od pieniedzy skradzionych z konta po smierci spadkodawcy.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sun, 20 Nov 2005, witek wrote:
> Szukaj dalej doradcy.
> I zleć mu poprowadzenie sprawy, a nie tylko oczekuj opinii
> Doradcy są ubezpieczeni od błędnych decyzji.
Tylko wtedy trzeba najpierw mieć adwokata do zawarcia umowy
z doradcą żeby w razie czego umowa była skuteczna :|
Bo ubezpieczyciel swoich adwokatów ma...
> Jeżeli w wyniku jego niefachowości przegrasz będziesz dochodził
> roszczeń od niego.
Od ubezpieczyciela, j.w. A ten jest gotów wydać 20000 aby nie
zapłacić 15000 ubezpieczenia - żeby zniechęcić następnych.
Nadto poczekaj - o jakim "błędzie" mówisz ?
Przecież wzięcie doradcy żeby zapłacić podatek od 120 kzł
mija się z celem. Sens ma jedynie wzięcie doradcy żeby nie
zapłacić podatku od nieotrzymanej kwoty - i wracamy do
bardzo precyzyjnej treści umowy... !
Bo my "na rozum" rozumiemy co znaczy "przegrasz".
Ale przecież zapłacenie *prawidłowo należącego się* podatku
od 120 kzł nie jest "przegraną", więc taki zapis ("w razie
przegrania sprawy należy mi się odszkodowanie") może
położyć interes na łopatki.
Nadto - aby owo odszkodowanie otrzymać musiałby wykazać
niestaranność doradcy (przypomnę iż AFAIK tylko "niestaranność"
jest powodem czepiania się zleceniobiorcy !) czyli
WIEDZIEĆ co onże doradca zawalił. IMHO nie ma tak prosto :(
Oczywiscie to są rozważania luzem, mnie, niedoradcy (nie
mającego żadnego interesu w żadną stronę). IMO sprawa
jest prosta jak powierzymy doradcy prowadzenie danej czynności
(np ksiąg podatkowych) i on zawali, a znacznie trudniejsza
jak to my coś zrobimy i doradca ma tylko "osiągnąć efekt".
Nie da się zawrzeć takiej umowy jak o dzieło...AFAIK...
Oczywiście biorę pod uwagę iż "wyśmianie przez panią z US"
ma taką sobie wagę: nawet nie jest stanowiskiem zajętym przez
urząd.
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)