Znalezione gdzieś w internecie ...

"Facet miał mieć kontrolę podatkową ale ponieważ - jak prawie każdy -
trochę kombinował to postanowił użyć nieco socjotechniki.

Nie wiedział jak się na tę okazję ubrać, tak więc poszedł po poradę do
znajomego doradcy podatkowego.

Ten bez namysłu kazał mu się ubrać jak ostatni kloszard, żeby
inspektorzy wiedzieli, iż mają do czynienia z nędzarzem.

Faceta to nie przekonało i poszedł do znajomego adwokata.

Ten dla odmiany kazał mu się ubrać jak najlepiej, ażeby inspektorzy
traktowali go poważnie.

Całkiem skołowany, z mętlikiem w głowie, poszedł jeszcze po rade do rabina.

Ten wysłuchał go spokojnie i powiedział:
- Przypomniała mi się historia pewnej kobiety, która nie wiedziała jak
się ubrać na noc poślubną. Matka kazała jej włożyć długą, grubą koszulę
nocną, zaś koleżanka super seksowną bielizną ...
- Ale co to ma wspólnego ze mną?! - spytał facet.
- A t proste! Nie jest ważne jak się ubierzesz. I tak cię wydymają -
odpowiedział rabin"

Piotrek