Gotfryd Smolik news wrote:
> [...]
> Powinna być "faktura wystawiana w kilku egzemplarzach, minimum tyle ile
> wymaga transakcji" i już. Zdaje się że w cywilizowanych krajach tak mają.

Dokładnie, zwłaszcza, że faktura w rzeczywistości jedynie dokumentuje
zdarzenie gospodarcze i to raczej fakt wystąpienia tego zdarzenia (a nie
fakt wystawienia poprawnej faktury) powinien nieść za sobą skutki - np
prawo do odliczenia VAT-u.

No ale cóż, przecież nasi ustawodawcy mają znacznie ważniejsze sprawy na
głowie i nikt nie będzie się zajmował takimi głupotami jak cywilizowanie
prawa gospodarczego ...

Piotrek

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0702020952260.3020@athlon64...

>> z tym, że jeden egzemplarz dodatkowo został podpisany. Czyli to
>> przestępstwo, tak?
>
> Dwa *wydruki* pewnie tak :(

Buhahahahaha, No to ja jestem wielokrotnym przestępcą. Co gorzej
działam w warunkach ciagłości czynu i nie zamierzam zaprzestać
tego działania. Ekstra! :-))))) Kupa śmiechu te przepisy, nie?

marekz

do góry

On Fri, 2 Feb 2007, MarekZ wrote:

> Buhahahahaha, No to ja jestem wielokrotnym przestępcą.

:)
Czekaj, piszesz o "oryginalnym oryginale"?
Bo zakazu drukowania wielokrotnych kopii (niezależnie czy "oryginalnych
kopii" czy "kopii kopii", jakby to absurdalnie nie brzmiało :)) nie ma :)

> tego działania. Ekstra! :-))))) Kupa śmiechu te przepisy, nie?

Dopóki ktoś nie postanowi się przyczepić to tak.

Tak naprawdę, to takie przepisy stanowią zagrożenie dla wolności
obywatelskich, bo można sobie "wybrać" ofiarę i przywalić jej "a tak
sobie" - zgodnie z przepisami, mimo że milionów innych obywateli
tak się nie traktuje.
Popatrz na to w ten deseń: przepis o mozliwości "zabrania samochodu
na cele wojskowe" dotyczy tak Ciebie jak i mnie - i tak samo dotyczył
niejakiego prezesa Kluski. W zasadzie to nie musiało akurat na niego
"paść". Trzeba nie mieć samochodu :> żeby nie podpadać ;)

Mnie nie pytaj *czy* z powodu wydrukowania dwu egzemplarzy "oryginału"
faktury na kogoś "padnie", bo nie wiem.
Tak, uważam traktowanie faktury jak papieru wartościowego (a nie jak
dokumentu) za śmieszne, ale co zrobić :(

pzdr, Gotfryd

do góry

W wiadomosci: epv86g$rt0$...@a...news.tpi.pl,
MarekZ <m...@w...irc.pl> napisal:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
> wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0702020952260.3020@athlon64...
>
>>> z tym, że jeden egzemplarz dodatkowo został podpisany. Czyli to
>>> przestępstwo, tak?
>>
>> Dwa *wydruki* pewnie tak :(
>
> Buhahahahaha, No to ja jestem wielokrotnym przestępcą. Co gorzej
> działam w warunkach ciagłości czynu i nie zamierzam zaprzestać
> tego działania. Ekstra! :-))))) Kupa śmiechu te przepisy, nie?

Ty sie smiej, ale w swietle naszych bardzo jasnych, precyzyjnych i calkiem
nieskomplikowancyh przepisow to bardzo mozliwe jest ;)

--
Pozdrawiam, Paulus
Join US... Find THEM... http://tiny.pl/zfc
"Palenie kobiet w ciąży deformuje palce dzieci"- ONET

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0702021409320.3492@athlon64...

> :)
> Czekaj, piszesz o "oryginalnym oryginale"?
> Bo zakazu drukowania wielokrotnych kopii (niezależnie czy
> "oryginalnych
> kopii" czy "kopii kopii", jakby to absurdalnie nie brzmiało :))
> nie ma :)

Pewnie, że o oryginale. Bywa nie raz, że produkuję kilka
oryginałów, z jakichś tam przypadkowych powodów. A i pdf'y często
podsyłam. :-)))

> Tak naprawdę, to takie przepisy stanowią zagrożenie dla
> wolności
> obywatelskich, bo można sobie "wybrać" ofiarę i przywalić jej "a
> tak
> sobie" - zgodnie z przepisami, mimo że milionów innych obywateli
> tak się nie traktuje.

No właśnie, kupa śmiechu.

> Mnie nie pytaj *czy* z powodu wydrukowania dwu egzemplarzy
> "oryginału"
> faktury na kogoś "padnie", bo nie wiem.

Żeby to dwóch.... Czasami gorzej to wygląda u mnie w liczbach...
;-) Ale powiem Ci, że z tego co pamiętam, pojęcie "anulowania
faktury" wprowadzonej do obiegu tez chyba nie istnieje a kontrole
VAT w moich US już nie raz takie rzeczy akceptowały. Więc może
jednak zdrowy rozsądek zwycięża.

> Tak, uważam traktowanie faktury jak papieru wartościowego (a
> nie jak
> dokumentu) za śmieszne, ale co zrobić :(

Ja to po prostu zlewam. Jak i wiele innych rzeczy. ;-) Jak do tej
pory co się US albo ZUS usiłował do mnie "przywalić" to na tym
tracił. Więc ja juz uodporniony jestem i nie sądzę, żeby to uległo
zmianie.

marekz

do góry

On Fri, 2 Feb 2007, MarekZ wrote:

> ;-) Ale powiem Ci, że z tego co pamiętam, pojęcie "anulowania
> faktury" wprowadzonej do obiegu tez chyba nie istnieje a kontrole
> VAT w moich US już nie raz takie rzeczy akceptowały. Więc może
> jednak zdrowy rozsądek zwycięża.

Zdaje się że albo SN albo NSA w rozszerzonym składzie wywiódł
uzasadnienie do istnienia "anulowania", mimo nieistnienie
literalnego przepisu :)
Trzeba pamiętać, że jeśli z litery prawa coś *nie* wynika, to
wtedy możliwe jest stosowanie wykładni systemowych/celowościowych
czy jak im tam...
Na podobnej zasadzie funkcjonuje pojęcie refaktury - przepisu
nie ma, ale (AFAIR jeszcze SN za czasów kiedy pełnił rolę
kontrolną wobec NSA) wywiódł iż taka konstrukcja jest prawidłowa
bo coś tam - przy okazji w uzasadnieniach określając warunki
dla refaktury (m.in. "zakaz zysku" oraz "obowiązek pomiaru").

> Ja to po prostu zlewam. Jak i wiele innych rzeczy. ;-) Jak do tej
> pory co się US albo ZUS usiłował do mnie "przywalić" to na tym
> tracił. Więc ja juz uodporniony jestem

:)
Taki Amerykanin mógłby w Polsce (nie wspierany miejscowymi siłami)
wyginąć niczym Indianie zarażani ospą :>
Tak, człowiek na wiele się uodparnia :]

pzdr, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0702022338420.3196@athlon64...

> Zdaje się że albo SN albo NSA w rozszerzonym składzie wywiódł
> uzasadnienie do istnienia "anulowania", mimo nieistnienie
> literalnego przepisu :)

Eh, a ja sie juz ludzilem, ze to zdrowy rozsadek US'ow. :-)

> Taki Amerykanin mógłby w Polsce (nie wspierany miejscowymi
> siłami)
> wyginąć niczym Indianie zarażani ospą :>
> Tak, człowiek na wiele się uodparnia :]

Fakt. Amerykanim, Irlandczyk, mogliby nie przetrwac. Polak
przetrwa, bo nie wiedzac jaka czynnosci podjeta w dobrej wierze
moze sie nieoczekiwanie okazac niezgodna z jakims-tam przepisem,
prewencyjnie podejmie inne czynnosci w zlej wierze, aby na wszelki
wypadek "byc do przodu". Wszystkiego nigdy sie nie dopatrza...
:-))) I tak sie ten kraik bedzie krecil dalej. Ciekawe czy kiedys
przyjdzie opamietanie.

marekz

do góry