51. Data: 2005-01-13 08:02:34
Temat: Re: Faktura w PDF
Od: "Tomek" <t...@p...wp.pl>
Użytkownik "Faust" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cs3q2i$i2v$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Przeczytałem i niestety nic nowego się dowiedziałem.
>
> Oczywiście znając praktykę a także czytając powyższy artykuł "między
> wierszami" urzędnicy mf prawdopodobnie szykują nowego potworka
> legislacyjnego, bo tak należy czytać zapowiedzi "zapewnienia prawidłowości
> naliczenia podatku vat"
> Skończy się na pomyśle obowiązkowego zakupu certyfikatu oraz systemu
> kodowania od jedynej firmy uznanej przez mf za godną zaufania (czytaj: kto
> dał więcej) albo instalowania - też za odpowiednią opłatą - czegoś na wzór
> pamięci fiskalnej w naszych kompach - oczywiście bez żadnej gwarancji
> sprawności działania i niekontrolowanych transmisji danych bez naszej
wiedzy
> (patrz program płatnik zus)
Jak będzie to zobaczymy, ale byłbym większym optymistą zakłądając, że już
niedługo rządy obejmie inna grupa
> oczywiście szanowny pan, jako autoryzowany użytkownik serwisu skarbowego
> stoi po drugiej stronie barykady i zapewne będzie pan bronił prawa urzędów
> do superkontroli tych niesfornych podatników, lecz z mojego punktu
widzenia
> nadmiar kontroli państwa i regulacji urzedowych pod pretekstem zwalczania
> oszustw podatkowych wiedzie prosto do deficytu budżetowego
> Powyższy związek przyczynowo-skutkowy można udowodnić w prosty sposób:
> pytaniem
> 1. jak się wam żyje bez rachunków uproszczonych?
> 2. jak się wam żyje bez podpisów na fakturach?
> 3. i komu to było potrzebne przez tyle lat?
> 4. i jak ta unia euro dawała sobie radę przez te lata bez takiego aparatu
> kontroli?
> 5. i jak naprzykład amerykański urząd podatkowy daje sobie radę z
> obywatelami, którzy żyją bez NIP, PESEL, REGON, dowodów osobistych i
adresów
> zameldowania?
> 6. i jak powyższy amerykański urząd podatkowy daje sobie radę ze ściganiem
> przestępców podatkowych zatrudniając tyle samo pracowników co urzędy
> polskie?
HaHaHa :-)))
śmieszy mnie pański tryb rozumowania. Jeżeli to jakie strony się przegląda,
albo co czyta jest dla pana wyznacznikiem po którj strony barykady się stoi
albo kim się jest to gratuluję pomysłowości.
a swoją drogą nieźle by było gdyby przeglądając strony sejmowe człowiek
stawał się od razu posłem, albo strony kancelarii prezydenta - prezydentem
:-)))