Ustawa o PDOP przewiduje możliwość, aby zaliczyć w koszty nieściągalne
należności od plajtującego dłużnika (netto).
Natomiast ustawa o VAT odwrotnie - piszą tam, że można VAT za "złe
długi" odliczyć tylko gdy dłużnik nie jest w restrukturyzacji.
Jak to jest? Inne podejście do CIT i do VAT?
Co się da zrobić z VAT-em w sytuacji upadającego dłużnika?
Jacek

do góry

W dniu 2018-02-24 o 12:46, Jacek pisze:
> Ustawa o PDOP przewiduje możliwość, aby zaliczyć w koszty nieściągalne
> należności od plajtującego dłużnika (netto).
> Natomiast ustawa o VAT odwrotnie - piszą tam, że można VAT za "złe
> długi" odliczyć tylko gdy dłużnik nie jest w restrukturyzacji.
> Jak to jest? Inne podejście do CIT i do VAT?

A co w tym dziwnego?
Przecież to różne podatki.

> Co się da zrobić z VAT-em w sytuacji upadającego dłużnika?

Tyle co przeczytałeś.
150 dni to jest 5 miesięcy. To naprawdę dużo czasu, żeby zorientować
się co zrobić (jakoś do tej pory wystarczał zwykły straszak, żeby
płacili) No chyba, że podjąłeś ryzyko sprzedaży dla podmiotu, który już
był w tym stadium.

do góry

W dniu 2018-02-25 o 10:59, cef pisze:
> W dniu 2018-02-24 o 12:46, Jacek pisze:
>> Co się da zrobić z VAT-em w sytuacji upadającego dłużnika?
>
> Tyle co przeczytałeś.
> 150 dni to jest 5 miesięcy. To naprawdę dużo czasu, żeby zorientować
> się co zrobić (jakoś do tej pory wystarczał zwykły straszak, żeby
> płacili)

Jak pyta o plajtującego dłużnika, to zwykle oznacza tyle, że te 150 dni
nic nie da.
Czasu za mało, żeby zdążyć drogą sądową.
A jak jest już 'w upadłości' albo 'w sanacji' to już tylko pozostaje
czekać :(
I czasami restrukturyzacja zaczyna się przed 150 dniem wtedy nie ma co
odzyskać.


--
Pete

do góry

W dniu 2018-02-25 o 15:34, Pete pisze:
> W dniu 2018-02-25 o 10:59, cef pisze:
>> W dniu 2018-02-24 o 12:46, Jacek pisze:
>>> Co się da zrobić z VAT-em w sytuacji upadającego dłużnika?
>>
>> Tyle co przeczytałeś.
>> 150 dni to jest 5 miesięcy. To naprawdę dużo czasu, żeby zorientować
>> się co zrobić (jakoś do tej pory wystarczał zwykły straszak, żeby
>> płacili)
>
> Jak pyta o plajtującego dłużnika, to zwykle oznacza tyle, że te 150 dni
> nic nie da.
> Czasu za mało, żeby zdążyć drogą sądową.

Czasu dość, tylko trzeba być przygotowanym.
Tzn mieć procedury i szybko je stosować.
Dla przeciętnego (nie znającego rynku wierzytelnoiści,
możliwych procedur itd) jest to faktycznie za mało.

Z obserwacji własnych widzę, że najczęściej
ludzie mogliby zapłacić, ale tego nie robią.
Pomijam skrajne przypadki, gdzie prawnicze kancelarie
nic nie zrobią, bo klient nie ma zwyczaju płacić
a majątek dobrze ukrył.

do góry

W dniu 25.02.2018 o 15:46, cef pisze:
> Czasu dość, tylko trzeba być przygotowanym.
> Tzn mieć procedury i szybko je stosować.
Jakie procedury? Dłużnik (giełdowa spółka akcyjna) wymusza zakup na
termin płatności 90, 120, czy nawet 150 dni. Ja się na to godzę z braku
wyboru. Mija pół roku od sprzedaży i okazuje się, że dłużnik plajtuje, a
150 dni po terminie jeszcze nie minęło.
Jacek

do góry

W dniu 2018-02-25 o 19:34, Jacek pisze:
> W dniu 25.02.2018 o 15:46, cef pisze:
>> Czasu dość, tylko trzeba być przygotowanym.
>> Tzn mieć procedury i szybko je stosować.
> Jakie procedury? Dłużnik (giełdowa spółka akcyjna) wymusza zakup na
> termin płatności 90, 120, czy nawet 150  dni. Ja się na to godzę z braku
> wyboru. Mija pół roku od sprzedaży i okazuje się, że dłużnik plajtuje, a
> 150 dni po terminie jeszcze nie minęło.

Ryzyk-fizyk, widziały gały co brały itp.

Patrzyłeś na sprawozdanie finansowe spółki jak dawałeś ten kredyt? Z
takiego sprawozdania zwykle zobaczysz, czy spółka za parę miesięcy nie
splajtuje. Jaki ma kapitał własny, stosunek należności do zobowiązań,
jakie są różne wskaźniki płynności spółki itp.

--
Liwiusz

do góry

W dniu 2018-02-25 o 19:34, Jacek pisze:
> W dniu 25.02.2018 o 15:46, cef pisze:
>> Czasu dość, tylko trzeba być przygotowanym.
>> Tzn mieć procedury i szybko je stosować.

> Jakie procedury? Dłużnik (giełdowa spółka akcyjna) wymusza zakup na
> termin płatności 90, 120, czy nawet 150  dni. Ja się na to godzę z braku
> wyboru.

Czyli świadomie w to wchodzisz.
Jak widać był inny- byc może lepszy- wybór.

Mija pół roku od sprzedaży i okazuje się, że dłużnik plajtuje, a
> 150 dni po terminie jeszcze nie minęło.

To jest ten graniczny przypadek, kiedy
jesteś bezbronny.

do góry

W tym momencie należność staje się wymagalna.


-----
> dłużnik plajtuje

do góry

W dniu 2018-02-25 o 22:49, ń pisze:
> W tym momencie należność staje się wymagalna.

I co z tego?
Jak splajtował, to i windykować nie ma czego.


--
Pete

do góry

W dniu 2018-02-25 o 22:49, ń pisze:
> W tym momencie należność staje się wymagalna.
>

I co z tego?
Jak splajtował, to i windykować nie ma czego.


--
Pete

do góry