Dlaczego w polskich mediach faworyzuje się wyrażnie gorzszego w sondażach
wyborczych na Ukrainie Juszcenkę, a sporadycznie przedstawia (i to w złym
swietle) premiera Janukowycza? O pozostałych kandydatach wogóle się nie
wspomina.
Jeśli wygra w drugiej turze Janukowycz, to czy Polska uszanuje demokratyczny
wybór narodu ukraińskiego, czy ewentualne protesty niezadowolonych "pro
europejczyków" będzie kreować jako głos większości?
Manifestacje pro rosyjskie to reżim, a pro pro ,reformatorskie, to
wolnosciowe.
Poprzez taką tendencyjną i wybiórczą politykę międzynarodową próbuje się
siła naciskać i wpływać na losy wolnego narodu.
gn