eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Biedny ten nasz kraj
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2002-08-26 09:58:44
    Temat: Biedny ten nasz kraj
    Od: "klon Boukuna" <k...@h...com>

    ARiMR ma kupić 350 samochodów

    Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa planuje zakup blisko 350
    nowych samochodów. Dzięki niemu jej pracownicy podobno mają łatwiej trafić
    pod rolnicze strzechy, ewidencjonując grunty i zwierzęta. Jednak zakup,
    szacowany na 50 mln zł - w dobie oszczędzania środków budżetowych i
    parabudżetowych - budzi ogromne wątpliwości.
    Pod koniec lipca Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ogłosiła
    przetarg nieograniczony na dostawę 35 sztuk samochodów osobowych oraz 315
    osobowo-terenowych. Dla branży motoryzacyjnej to nie lada gratka. Problem w
    tym, że zakup przez ARMiR aż 350 nowych aut - w dobie deklarowanego przez
    polityków oszczędzania środków budżetowych i parabudżetowych - budzi,
    delikatnie mówiąc, olbrzymie kontrowersje.

    Kontrakt roku

    Informacja o przetargu pojawiła się w Biuletynie Zamówień Publicznych nr
    130. Z ogłoszenia wynika, że 100 modeli ma trafić do agencji w ciągu 30 dni
    od daty podpisania umowy, pozostałe auta w kolejnych czterech transzach.
    Termin składania ofert upływa 28 sierpnia, a tego samego dnia nastąpi ich
    otwarcie. Wiadomo, że najwyżej w konkursie będzie punktowana cena pojazdu
    (75 proc.). Poza tym pod uwagę będzie brana częstotliwość przeglądów
    technicznych (5 proc.), dodatkowe warunki gwarancji (5 proc.) oraz dodatkowe
    wyposażenie samochodu i ubezpieczenie (15 proc.). Samochody trafią do
    oddziałów terenowych (315 sztuk), regionalnych (32 sztuki) oraz trzy sztuki
    do samej centrali.

    - Trudno na razie mówić o kwotach, jakie wydamy na zakup samochodów. Jeśli
    podalibyśmy choćby szacunkowe dane, dotyczące zarezerwowanych środków,
    dalibyśmy wskazówkę oferentom - mówi Rafał Pazura z biura prasowego Agencji
    Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

    Wiadomo jednak, że jest to największy tegoroczny konkurs na dostawy dla
    agencji.

    Maluchy vs. Nissany

    Na rynku pojawiła się już szacunkowa cena kontraktu, opiewająca na blisko 50
    mln zł. Nic dziwnego, że natychmiast pojawiły się kontrowersje, czy aby na
    pewno trzeba wydać tyle pieniędzy, i to na zakup nowych terenowych
    samochodów. Tym bardziej że w grę może wchodzić kupno terenowych Nissanów,
    Toyot czy Mercedesów. Należy pamiętać, że na ubogą wersję takich aut trzeba
    wydać co najmniej 140-150 tys. zł.

    - Na pierwszy rzut oka sprawa jest podejrzana. Z uwagi na trudności
    budżetowe należałoby poszukać chyba tańszych możliwości - uważa Stanisław
    Zięba z Polskiego Związku Producentów Eksporterów i Importerów Mięsa.

    - Do kolczykowania krów potrzebne są terenowe samochody? To nonsens. Można
    przecież kupić zwykłego, używanego malucha, którym - jak wiadomo - można
    dojechać wszędzie - dodaje prof. Henryk Jasiorowski, prezes Polskiego
    Związku Hodowców Bydła Mięsnego.

    Nadgorliwi urzędnicy

    W ARiMR tłumaczą, że samochody są "niezwykle potrzebne" pracownikom agencji
    w terenie. Wynika to z wciąż rozbudowujących się struktur agencji. Od dawna
    funkcjonuje szesnaście oddziałów regionalnych, odpowiadających
    terytorialnemu podziałowi kraju. W trakcie organizacji są natomiast oddziały
    powiatowe. Tymczasem na całą agencję, zatrudniającą na razie 660 osób,
    przypada 19 samochodów: cztery Daewoo Nubira, trzy Peugeoty 306, osiem
    Peugeotów 406 oraz Peugeot 607, Volkswagen, Lancia i Peugeot Expert.

    - To nie jest tak, że to my wymyśliliśmy sobie zakup aut. Po prostu
    realizujemy wytyczne Unii Europejskiej, która domaga się zwiększenia liczby
    pracowników w terenie i właściwego ich wyposażenia, żeby mogli wykonywać
    swoje zadania dotyczące ewidencjonowania gruntów czy zwierząt - tłumaczy
    Rafał Pazura.

    Jak mówi, agencja inwestuje po to, żeby Polska mogła w przyszłości
    skorzystać z unijnych dotacji.

    Jest to jednak chyba zbytnia gorliwość. Jeden z pracowników
    przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce nieoficjalnie i anonimowo
    powiedział nam, że obecnie w Polsce wiele wydatków uzasadnia się właśnie
    koniecznością dostosowania do wymogów unijnych. Sęk w tym, że wytyczne
    Brukseli w tym akurat przypadku aż tak daleko nie sięgają.

    - Agencja ma zewidencjonować grunty i zwierzęta. Sposób, w jaki to uczyni,
    Unii zupełnie nie interesuje - mówi anonimowo pracownik przedstawicielstwa
    Komisji Europejskiej w Polsce.

    Cezary Pytlos

    Okiem eksperta

    Wojciech Drzewiecki,
    prezes firmy Samar, monitorującej rynek motoryzacyjny

    Co wybierze agencja
    Przetarg na 315 samochodów terenowych jest znaczący na naszym rynku.
    Miesięcznie wszyscy producenci sprzedają od 350 do 400 takich aut. Wydaje
    się, że w tym konkursie w grę mogą wchodzić cztery marki: Nissan, Toyota,
    Mercedes albo Niva. Średnia cena takich pojazdów waha się w granicach
    140-150 tys. zł. Wyjątek stanowi Niva, która kosztuje około 60 tys. zł.
    Należy chyba wykluczyć Honkery, które są produkowane z reguły na potrzeby
    armii.


    klon Boukuna


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1