Luka VAT: uszczelnienie podatku to fikcja
2020-07-23 10:49
Czy luka VAT faktycznie się zmniejsza? © Jérôme Rommé - Fotolia.com
Przeczytaj także: Podatek VAT: luka jest coraz większa
za wzór do naśladowania. Pismem z 20 lutego 2019 r. w odpowiedzi na interpelację poselską 28742 Zastępca Szefa Krajowej Administracji Skarbowej, działając z upoważnienia Ministra Finansów, wskazał, że wg jego danych luka podatkowa w VAT w 2013 r. wynosiła 25,7%, w 2015 r. – 23,9%, a już w 2017 r., czyli zaledwie po 9 miesiącach funkcjonowania KAS (od 1 marca 2017 r.) – jedynie 14%. To 10% zasypanie luki to zdaniem Zastępcy Szefa KAS zasługa utworzenia Krajowej Administracji Skarbowej oraz wprowadzenia takich rozwiązań jak pakiet paliwowy czy system monitorowania transportu towarów wrażliwych SENT. Urzędnik wskazał jeszcze na skuteczność kontroli podatkowych.„Z danych przedstawionych powyżej jednoznacznie wynika, że reforma w ramach której powstała Krajowa Administracja Skarbowa, przyczyniła się do znacznego ograniczenia luki podatkowej bowiem już po kilkumiesięcznym funkcjonowaniu połączonych struktur administracji podatkowej, Służby Celnej i kontroli skarbowej w ramach KAS (…) lukę w podatku VAT dla roku 2017 oszacowano na 14%, prawie o 10% mniej niż to miało miejsce w roku 2015 (…) nie sposób pominąć skutków uszczelnienia systemu podatkowego, efektywności działań prewencyjnych oraz skuteczności tzw. twardych kontroli, dotyczących oszustów podatkowych” (pismo Ministra Finansów z 20 lutego 2019 r., sygn. DNK7.054.5.2019).
fot. Jérôme Rommé - Fotolia.com
Czy luka VAT faktycznie się zmniejsza?
Zależy, kto podaje dane…
Wpływy w wysokości 113,4 mld zł przy zaległości w poborze 21 mld zł z tytułu podatku od towarów i usług w 2013 r. – to dane Ministerstwa Finansów, na które rok później, 26 lutego 2020 r., powołuje się w swoim artykule Rzeczpospolita, zestawiając je z danymi z 2019 r. W roku 2019 wpływy wyniosły 183,2 mld zł przy 92,8 mld zł nieściągniętego VAT-u. Oznacza to, że w 2013 r. nie ściągnięto jedynie 15,6% VAT. Jedynie, bo w 2019 r. jest to już 33,6%. Co ciekawe, wskaźnik nieściągalności VAT zaczął znacząco wzrastać od czasu nasilenia polityki wzmożonego uszczelniania VAT, czyli od przełomu lat 2015 i 2016. W 2014 r. wyniósł on bowiem 19,34% (124,3 mld zł wpływu, 29,8 mld zł zaległości), w 2015 r. wzrósł do 27,29% (123,1 mld zł wpływu, 46,2 mld zł zaległości), ale już w 2016 r. służby skarbowe ściągnęły tylko 126,6 mld zł VAT z 191,8 mld zł do ściągnięcia (34% nieściągalność), w 2017 r. – 156,8 mld zł z 237,9 mld zł (34,09% nieściągalność), oraz 174,9 mld zł z 264,9 mld zł w 2018 r. (33,98% nieściągalność).
Zatem rekordową nieściągalność tego podatku fiskus odnotował w 2017 r., tym samym, który Zastępca Szefa KAS w odpowiedzi na interpelację nazywał rokiem sukcesu w uszczelnianiu VAT.
…i w jaki sposób
Najwyższa Izba Kontroli 12 lutego 2020 r. opublikowała raport nt. odzyskiwania mienia pochodzącego z przestępstw. Wynika z niego, że z szacowanych w latach 2014-2018 zysków przestępców w wysokości od 217 do 520 mld zł służby ścigania zabezpieczyły 2,7 mld zł, a więc zaledwie od 0,52% do 1,24% tych kwot. NIK wskazała, że Ministerstwo Sprawiedliwości, chwaląc się wysokimi wskaźnikami odzyskiwanego od przestępców majątku, nie podawało do wiadomości opinii publicznej rzetelnych informacji:
„Ministerstwo Sprawiedliwości gromadziło jedynie dane statystyczne na temat liczby skazanych, wobec których orzeczono przepadek przedmiotów lub korzyści majątkowych, natomiast nie gromadzono danych dotyczących wartości skutecznie wykonanych orzeczeń przepadku m.in. kwot, jakie wpłynęły na rachunki Skarbu Państwa (…) Zdaniem NIK dane Prokuratury prezentowane opinii publicznej nie obrazowały skuteczności systemu odzyskiwania mienia” (www.nik.gov.pl).
Jednak NIK już w podsumowaniu tego „świetnego” dla fiskusa pod względem ściągalności VAT roku 2017 napisała: „Niska była również skuteczność postępowań egzekucyjnych wobec podmiotów dokonujących oszustw podatkowych” (Analiza wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 2017 r. nr ewid. 88/2018/P/18/001/KBF i 89/2018/P/18/002/KBF).
W przywołanej wyżej odpowiedzi na interpelację 28742 Zastępca Szefa KAS, ustosunkowując się do nieskuteczności działań podejmowanych w zakresie odzyskiwania mienia w stosunku do wzmożonego wzrostu wszczętych kontroli VAT u przedsiębiorców w latach 2014-2015, przyznał: „…wiodącą rolą kontroli, stało się dokonywanie „papierowych” ustaleń z niewielkim prawdopodobieństwem ściągalności (…) Kluczowym problemem było błędne założenie prowadzenia kontroli „na ilość” – im więcej, tym lepiej…”.
Wzrost poboru VAT priorytetem rządu
„W 2020 r. kontynuowane będą działania mające na celu uszczelnienie systemu podatkowego, co jest jednym z priorytetów Rządu. Działania w tym obszarze będą skoncentrowane głównie na wzroście poboru podatku od towarów i usług i zwalczaniu związanych z nim oszustw…” – tak stanowią „Założenia projektu budżetu państwa na 2020 r.” (www.gov.pl). Rodzą się tylko pytania: Kto zapewni wpływy budżetowe, które zdołają zaspokoić rosnące potrzeby i programy socjalne państwa? Jeśli z przestępców nie da się ściągnąć VAT, to od kogo? Kto ma być tym źródłem rosnącego poboru podatku od towarów i usług?
Brać się za uczciwych przedsiębiorców, bo za oszustów się nie da
W połowie 2018 r. jeden z portali internetowych ujawnił treść notatki służbowej izby skarbowej w Kielcach, w której zwierzchnicy instruują swoich urzędników, by ci skupili się na ściąganiu należności podatkowych z legalnie działających przedsiębiorców, którzy dysponują namacalnym, a nie, jak w przypadku firm słupów, wirtualnym majątkiem, z którego można coś pozyskać. Oszustom VAT-owskim, stojącym w rzeczywistości za całym procederem karuzeli VAT, mają odpuścić, bo odnalezienie ich majątku, zajęcie go i egzekucja z niego jest mało prawdopodobna. Skarbówka ma się koncentrować na tych, którzy posiadają majątek i zostali jeszcze w kraju. Stąd też, chcąc wykonać zalecenia zwierzchników, urzędnicy dokonywali zabezpieczeń na takich majątkach od razu po wszczęciu kontroli, po to, aby na wszelki wypadek zdążyć coś zająć.
Inną grupą docelową skarbówki dla zabezpieczenia zwiększonych wpływów z VAT są przedsiębiorcy nieświadomie uczestniczący w oszustwie podatkowym. To przecież ich wina, że choć dokonując transakcji w przekonaniu, że są zupełnie legalne, nie dochowują należytej staranności przy weryfikacji kontrahenta i tym sposobem zostają wkręceni w karuzelę VAT.
„Nie można jednak z góry zakładać, że oszustwo karuzelowe jest sztuczną konstrukcją, zwłaszcza że zasadą jest, że problem ten dotyczy rzeczywistego obrotu gospodarczego i może też dotyczyć uczciwych podatników. (…) Oczywiście organy podatkowe przyjmują nazbyt uproszczone założenie, że już sam udział w karuzeli zakłada jego świadome uczestnictwo” (wyrok WSA we Wrocławiu z 9 listopada 2017 r., sygn. akt I SA/Wr 203/17).
Ci, co zostali jeszcze w kraju
Przedsiębiorcom przyszło prowadzić firmę w państwie, którego motorem napędowym mają być zwiększone wpływy do budżetu państwa, zapewnione dzięki uszczelnieniu systemu VAT. Jeśli więc informacje o sukcesie w ich ściąganiu niekoniecznie pokrywają się z rzeczywistością, z uwagi na bezradność fiskusa wobec prawdziwych oszustów może to rodzić obawy u uczciwych bądź nieświadomych wkręcenia w oszustwa podatkowe przedsiębiorców. Bo budżet już zaplanowano, pieniądze rozdzielono i w domyśle wydano, a środki na to skądś jednak trzeba wziąć.
Ochrona majątku firmy przy prowadzeniu działalności w kraju, w którym metodą na zapewnienie wpływów do budżetu jest „branie się” za uczciwych przedsiębiorców, bo za oszustów się nie da, może okazać się utrudniona, a możliwa do osiągnięcia jedynie pod inną, bardziej przyjazną jurysdykcją.
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)