Wirtualny seks to nie prostytucja a działalność gospodarcza
2015-03-18 13:38
Wirtualny seks to działalność gospodarcza © Pixinoo - Fotolia.com
Przeczytaj także: Dochody z prostytucji bez podatku dochodowego
Jakie wątpliwości wyjaśnił organ podatkowy?Wnioskodawczyni trudni się wirtualną prostytucją (wirtualnym seksem), która polega na tym, że jej klient określa czas wykonywania usługi seksualnej i płaci jej wynagrodzenie, po czym wnioskodawczyni łączy się z nim przez Internet z użyciem kamery internetowej w ustalonym terminie w celu zaspokojenia popędu seksualnego klienta (poprzez np. rozbieranie się, masturbację, używanie erotycznych zabawek, przybieranie póz seksualnych, wydawanie określonych dźwięków czy stymulowanie realnego stosunku z klientem). W czasie świadczenia usługi wnioskodawczyni i klient mają kontakt audiowizualny przez kamerę i mikrofon. Klient może przy tym na bieżąco i w zależności od swoich potrzeb kierować zachowaniem wnioskodawczyni poprzez polecenia słowne. Wnioskodawczyni przez ustalony wcześniej i opłacony czas jest do pełnej dyspozycji klienta i wykonuje jego zachcianki, tyle że na odległość. Wskazała przy tym, że będzie prowadziła ewidencję klientów jak i zarobionych pieniędzy.
Wnioskodawczyni zadała pytanie, czy świadczenie powyższych usług w postaci wirtualnej prostytucji jest opodatkowane podatkiem dochodowym? W przedmiotowej sprawie organ podatkowy zajął następujące stanowisko:
„(…) Zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 361 ze zm.), przepisów ustawy nie stosuje się do przychodów wynikających z czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy.
Powołany wyżej przepis wprowadza ograniczenie w zakresie przedmiotowym obowiązywania ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Ograniczenie to ustawodawca zrealizował poprzez zastosowanie instytucji wyłączenia spod działania tej ustawy ściśle określonej kategorii przychodów. Prawo podatkowe nie zawiera definicji użytych w powołanym wyżej przepisie pojęć, należy więc w tym względzie odnieść się do przepisów Kodeksu cywilnego.
fot. Pixinoo - Fotolia.com
Wirtualny seks to działalność gospodarcza
Zgodnie z art. 58 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121, dalej: „K.c.”), czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. W myśl natomiast art. 58 § 2 K.c., nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
W związku z powyższym, przedmiotem prawnie skutecznej umowy, w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, nie mogą być zachowania, które ze swej istoty są sprzeczne z prawami przyrody, ustawą lub zasadami współżycia społecznego i w konsekwencji w ogóle nie mogą być określone w treści ważnej i wywołującej zamierzone skutki umowy. Są to czynności, które w żadnych okolicznościach i warunkach, jakie przepisy prawa przewidują dla zawarcia wolnej od wad umowy, nie mogą być przedmiotem stosunku cywilnoprawnego, nawet hipotetycznie. Tylko przychody wynikające z zachowań, które w żadnych okolicznościach nie mogą być zaakceptowane przez obowiązujący porządek prawny zostały wyłączone przez ustawodawcę spod działania ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 4 tej ustawy.
W ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych brak jest definicji prostytucji. Należy więc w tym względzie odnieść się do reguł wykładni językowej. Zgodnie z definicją zawartą w Słowniku Języka Polskiego (Polskie Wydawnictwo Naukowe PWN), prostytucja to uprawianie seksu za pieniądze. Natomiast zgodnie z definicją Wikipedia, wolna encyklopedia, prostytucja (nierząd), to oddanie własnego ciała do dyspozycji większej liczbie osób w celu osiągnięcia przez nie zaspokojenia seksualnego i pobieranie za to wynagrodzenia materialnego. (…)
Mając powyższe na względzie stwierdzić należy, że w przedmiotowej sprawie nie mamy do czynienia z prostytucją w rozumieniu ww. definicji, bowiem pomiędzy Wnioskodawczynią a jej klientami nie dochodzi do kontaktu fizycznego (cielesnego), lecz wyłącznie wirtualnego. Ponadto z cyt. wyżej definicji prostytucji wynika, że prostytutka oddaje własne ciało do dyspozycji innych osób, w celu osiągnięcia przez nie zaspokojenia seksualnego. Natomiast w sytuacji przedstawionej we wniosku, Wnioskodawczyni nie oddaje własnego ciała do dyspozycji innych osób, lecz tylko je prezentuje na ekranie monitora komputerowego innej osobie (zgodnie z wolą i w sposób wskazany przez klienta) i niekoniecznie w celu zaspokojenia seksualnego. Zatem Wnioskodawczyni oddaje do dyspozycji klienta jedynie „obraz” swojego ciała zarejestrowany przez kamerę internetową. Trudno także mówić o „pełnej dyspozycyjności” Wnioskodawczyni wobec klienta, skoro jest on pozbawiony możliwości np. dotyku.
oprac. : Ministerstwo Finansów
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (2)