-
1. Data: 2006-12-08 06:08:31
Temat: zeby spytac us, trzeba znac odpowiedz?:(
Od: "siliana" <t...@o...pl>
usa nie chce odpowiadac ustnie na pytania dot. watpliwosci podatkowych, a na
pismie to dostalam isntrukcje, ze trzeba znac podstawe prawna problemu, o
ktory sie chce spytac:( problem w tym, ze zwykle sie tego nie wiem, nie
potrafi znalezc. w jaki sposob wy zadajecie pytania do us?
-
2. Data: 2006-12-08 07:59:01
Temat: Re: zeby spytac us, trzeba znac odpowiedz?:(
Od: "turczy" <t...@i...kermit.pl>
Użytkownik "siliana" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4578f17e$0$17961$f69f905@mamut2.aster.pl...
> usa nie chce odpowiadac ustnie na pytania dot. watpliwosci podatkowych, a
> na pismie to dostalam isntrukcje, ze trzeba znac podstawe prawna problemu,
> o ktory sie chce spytac:( problem w tym, ze zwykle sie tego nie wiem, nie
> potrafi znalezc. w jaki sposob wy zadajecie pytania do us?
Ja miałem raz pytanie o podstawę prawną mojego problemu. Poprosiłem wtedy o
podstawę prawna żądania odemnie podstawy prawnej... na piśmie.
:) Pomogło
Arek
-
3. Data: 2006-12-08 08:02:08
Temat: Re: zeby spytac us, trzeba znac odpowiedz?:(
Od: "Doktorynka" <b...@a...pl>
Użytkownik "siliana" <t...@o...pl> ciach]
Opisuje sytuacje, podaje pytania i oswiadczam, ze nie jestem sciagana
sadownie, ni administracyjnie z tytulu ww. spraw.
Obowiazkiem pytajacego jest tez ustosunkowanie sie do kwestii, tj.
napisanie, co sam pytajacy sadzi o ww. sprawach - podanie paragrafow, ktore
uwazasz za wazne. Taka jest procedura- chodzi o to, ze masz obowiazek znac
prawo. A oni moga co najwyzej pomoc Ci w jego intepretacji, taka jest rola
Zapytan.
US wlasnuie zaprosil mnie na rozmowe, gdyz zagapilam sie i nie podalam
swojego stanowiska :-)
-
4. Data: 2006-12-08 10:11:32
Temat: Re: zeby spytac us, trzeba znac odpowiedz?:(
Od: hrabia Vader <c...@d...com>
turczy wrote:
> Ja miałem raz pytanie o podstawę prawną mojego problemu. Poprosiłem wtedy o
> podstawę prawna żądania odemnie podstawy prawnej... na piśmie.
> :) Pomogło
A mi się wydaje, że tu nie do końca chodzi, o złośliwość urzędników
skarbowych, jak można wyczytać między wierszami z Twojej odpowiedzi.
Chodzi o to, że pytania jakie trafiają do US są bardzo często bardzo
mało precyzyjne. Określanie swojej interpretacji prawa pozwala
niejednokrotnie na doprecyzowanie problemu i na pełniejszą i bliższą
stanu faktycznego odpowiedź z US. Spotkałem się z odpowiedzią US na
zapytanie zadane nieprecyzyjnie. Z odpowiedzi wynikało, że jeśli
podatnik prawidłowo zakwalifikował cośtam (nieistotne) to jego
interpretacja jest prawdziwa. Czyli w sumie nic konkretnego z tej
odpowiedzi nie wynikało. Pytanie jednak było tak niefortunnie
postawione a przedstawiona przez podatnika interpretacja tak zakręcona
(i zresztą dla jego konkretnego przypadku zupełnie błędna, ale nie
potrafił on teog jasno przedstawić US, stąd taka pokręcona odpowiedź
od nich), że gdybym nie znał sprawy od podszewki, sam bym się nie
domyślił o co tak faktycznie chodzi.
Wam się może wydaje, że "wygraliście z US", że daliście im popalić...
żeby się nie okazało, że odpowiedź z US na wasze zapytanie jest o kant
dupy otłuc bo nie dotyczy waszej sprawy. A wina będzie tylko i
wyłącznie wasza, bo nie potrafiliście precyzyjnie zadać pytania. A
gwarantuję wam, że w US wróżek nie zatrudniają. :-)
--
hrabia Vader - http://www.rzeszow.net/
Przepis na e-mail: 1 hr_vader, 1 małpa, 1 rzeszow, 1 kropka, 1 net
-
5. Data: 2006-12-08 13:34:37
Temat: Re: zeby spytac us, trzeba znac odpowiedz?:(
Od: "turczy" <t...@i...kermit.pl>
Użytkownik "hrabia Vader" <c...@d...com> napisał w wiadomości
news:elbduq$5ef$1@nemesis.news.tpi.pl...
> turczy wrote:
>> Ja miałem raz pytanie o podstawę prawną mojego problemu. Poprosiłem wtedy
>> o podstawę prawna żądania odemnie podstawy prawnej... na piśmie.
>> :) Pomogło
>
> A mi się wydaje, że tu nie do końca chodzi, o złośliwość urzędników
> skarbowych, jak można wyczytać między wierszami z Twojej odpowiedzi.
> Chodzi o to, że pytania jakie trafiają do US są bardzo często bardzo mało
> precyzyjne. Określanie swojej interpretacji prawa pozwala niejednokrotnie
> na doprecyzowanie problemu i na pełniejszą i bliższą stanu faktycznego
> odpowiedź z US. Spotkałem się z odpowiedzią US na zapytanie zadane
> nieprecyzyjnie. Z odpowiedzi wynikało, że jeśli podatnik prawidłowo
> zakwalifikował cośtam (nieistotne) to jego interpretacja jest prawdziwa.
> Czyli w sumie nic konkretnego z tej odpowiedzi nie wynikało. Pytanie
> jednak było tak niefortunnie postawione a przedstawiona przez podatnika
> interpretacja tak zakręcona (i zresztą dla jego konkretnego przypadku
> zupełnie błędna, ale nie potrafił on teog jasno przedstawić US, stąd taka
> pokręcona odpowiedź od nich), że gdybym nie znał sprawy od podszewki, sam
> bym się nie domyślił o co tak faktycznie chodzi.
>
> Wam się może wydaje, że "wygraliście z US", że daliście im popalić... żeby
> się nie okazało, że odpowiedź z US na wasze zapytanie jest o kant dupy
> otłuc bo nie dotyczy waszej sprawy. A wina będzie tylko i wyłącznie wasza,
> bo nie potrafiliście precyzyjnie zadać pytania. A gwarantuję wam, że w US
> wróżek nie zatrudniają. :-)
>
Zapytania do US trafiaja nie dlatego, że ludzie nie znaja zupełnie przepisów
i nie potraia się wysłowić co zasugerowałeś, ale dlatego że problemy z
wysławianiem się i przekazaniem o co im chodzi maja ustawodawcy a wiec
zwierzchnicy urzedników. Nieporozumieniem jest bym ja wyjasniał urzednikowi
co według mnie ma na myśli jego szef. Ja przekazuję swój problem i sposób
jego rozwiazania który jest w/g mnie prawidłowy a urzednik ma się do tego
ustosunkować. Nigdzie nie jest napisane, że musze podawać dokładne podstawy
prawne do kazdej rzeczy która ujmę w zapytaniu, a jesli ktoś się uprze to
proszę bardzo znam dwie bardzo dobre podstawy prawne: Ustawa o Podatku
Dochodowym i Ustawa o VAT.
Arek
-
6. Data: 2006-12-08 16:11:12
Temat: Re: zeby spytac us, trzeba znac odpowiedz?:(
Od: hrabia Vader <c...@d...com>
turczy wrote:
> co według mnie ma na myśli jego szef. Ja przekazuję swój problem i sposób
> jego rozwiazania który jest w/g mnie prawidłowy a urzednik ma się do tego
> ustosunkować. Nigdzie nie jest napisane, że musze podawać dokładne podstawy
> prawne do kazdej rzeczy która ujmę w zapytaniu,
Oczywiście racja... ale czy przedstawiając swoją interpretację nie
jest dobrze pokazać jakimi przepisami się sugerowałeś? Którko mówiąc
jak już sie tłumaczysz, rób to dokładnie. :-)
> a jesli ktoś się uprze to
> proszę bardzo znam dwie bardzo dobre podstawy prawne: Ustawa o Podatku
> Dochodowym i Ustawa o VAT.
W takim wypadku urzędnik też może ci odpisać jednym zdaniem - "Według
ustawy OPDOF i OPOTIUIPOA - tak/nie*".
* niepotrzebne skreślić
Ileż to by pracy im zaoszczędziło. A odpowiedzi wybieraliby np.
losowo. Przy obecnym stanie prawa (zakręceniu) szanse na trafienie
poprawnej odpowiedzi byłyby znacząco większe niż 50%. :-)
--
hrabia Vader - http://www.rzeszow.net/
Przepis na e-mail: 1 hr_vader, 1 małpa, 1 rzeszow, 1 kropka, 1 net