Mam pytanie do osób prowadzących EPP, jaką dokładność stosujecie przy
"faktycznie przejechanych kilometrach" ? Jeśli często się gdzieś jeździ, np.
codziennie do innego klienta ale w tym samym mieście czy można przyjąć jakąś
wartość np. 100 km, czy lepiej (z punktu widzenia kontroli) zainstalować
sobie taksometr i mieć pięknie kilometrówkę co do dwóch miejsc po przecinku
;)?? No i jak opisujecie cel wyjazdu? czy wystarczy "spotkanie z klientem"
czy też dobrze jest też nazwisko i adres wpisać? Szczególnie interesują mnie
opinie osób "po przejściach" (czyli po kontroli) ;) Pozdrawiam

do góry

Dnia 19-12-2006 o 19:25:20 szuszu <W...@g...com> napisał(a):

> Mam pytanie do osób prowadz?cych EPP, jak? dok?adno?ae stosujecie przy
> "faktycznie przejechanych kilometrach" ? Je?li cz?sto si? gdzie? je 1/4 dzi,
> np.
> codziennie do innego klienta ale w tym samym mie?cie czy mo?na przyj?ae
> jak??
> warto?ae np. 100 km, czy lepiej (z punktu widzenia kontroli) zainstalowaae
> sobie taksometr i mieae pi?knie kilometrówk? co do dwóch miejsc po
> przecinku
> ;)?? No i jak opisujecie cel wyjazdu? czy wystarczy "spotkanie z
> klientem"
> czy te? dobrze jest te? nazwisko i adres wpisaae? Szczególnie
> interesuj? mnie
> opinie osób "po przej?ciach" (czyli po kontroli) ;) Pozdrawiam
>
>

Ja ci powiem tak - skoro jedziesz faktycznie do klienta to przecież wiesz
jak się nazywa i gdzie mieszka, tak samo wiesz ile km przejechales bo masz
licznik w aucie. Teraz - myśląc o powyższym - wcielasz się w kontrolera.
Przychodzisz do delikwenta który ma odległości w wielokrotnościach 100km
i opisy lakoniczne z cyklu "wyjazd". Jakbyś to potraktował ;) ?


--
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

do góry

> Ja ci powiem tak - skoro jedziesz faktycznie do klienta to przecież wiesz
> jak się nazywa i gdzie mieszka, tak samo wiesz ile km przejechales bo masz
> licznik w aucie. Teraz - myśląc o powyższym - wcielasz się w kontrolera.
> Przychodzisz do delikwenta który ma odległości w wielokrotnościach 100km
> i opisy lakoniczne z cyklu "wyjazd". Jakbyś to potraktował ;) ?

nie mam pojecia jak bym to potraktowała ;) dla mnie 100 km to jak 10, a
takich wyjazdów do 10 km to w ogóle nie wpisuję. Po prostu nie wiem jak
powaznie do tego podejść, żeby nie wpaść w jakieś absurdy. Sugerujesz
notesik przy kierownicy i co do kilometra? hmmm... będzie ciężko

do góry

Dnia 19-12-2006 o 20:44:43 szuszu <W...@g...com> napisał(a):

>> Ja ci powiem tak - skoro jedziesz faktycznie do klienta to przecie?
>> wiesz
>> jak si? nazywa i gdzie mieszka, tak samo wiesz ile km przejechales bo
>> masz
>> licznik w aucie. Teraz - my?l?c o powy?szym - wcielasz si? w
>> kontrolera.
>> Przychodzisz do delikwenta który ma odleg?o?ci w wielokrotno?ciach 100km
>> i opisy lakoniczne z cyklu "wyjazd". Jakby? to potraktowa? ;) ?
>
> nie mam pojecia jak bym to potraktowa?a ;) dla mnie 100 km to jak 10, a
> takich wyjazdów do 10 km to w ogóle nie wpisuj?. Po prostu nie wiem jak
> powaznie do tego podej?ae, ?eby nie wpa?ae w jakie? absurdy. Sugerujesz
> notesik przy kierownicy i co do kilometra? hmmm... b?dzie ci??ko
>

Nie sugeruję nic, tylko zadaję pytania pomocnicze.
Sam nie prowadzę tej ewidencji więc nie wiem co tam ma byc konkretnie.



--
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

do góry

szuszu wrote:

> nie mam pojecia jak bym to potraktowała ;) dla mnie 100 km to jak 10,
> a takich wyjazdów do 10 km to w ogóle nie wpisuję.

Jeśli robisz kursy po 600-800 km to wpisuj z dokładnością do 10km
jak kursy po 50km to co do kilometra, choć nie widzę różnicy
w pracochłonności między zapisem:
przejechano 1243km a przejechano 1240km

> jak powaznie do tego podejść, żeby nie wpaść w jakieś absurdy.
> Sugerujesz notesik przy kierownicy i co do kilometra? hmmm... będzie
> ciężko

Nikt nie mówił, że będzie lekko.
Pisz wszystko, najlepiej na bieżąco - wtedy mniej boli
i nie musisz się zastanawiać na koniec miesiąca
gdzie się podziały "brakujące kilometry".

do góry

> nie widzę różnicy
> w pracochłonności między zapisem:
> przejechano 1243km a przejechano 1240km

a ja widzę ;) trzeba mnożyć 0,7846 razy każdą liczbę z osobna, a jeśli mam
10 razy pod rząd tą samą liczbę to tylko przepisuję.

czy nie trzeba jakoś potem udowadniać tych kilometrów i w ogóle spotkań... ?
Jakiś rejest nazwisk i adresów.. nie wiem ??

do góry

szuszu wrote:
>> nie widzę różnicy
>> w pracochłonności między zapisem:
>> przejechano 1243km a przejechano 1240km
>
> a ja widzę ;) trzeba mnożyć 0,7846 razy każdą liczbę z osobna, a
> jeśli mam 10 razy pod rząd tą samą liczbę to tylko przepisuję.

To jest ewidencja rzeczywiście przejechanych kilometrów, a nie ryczałt,
że się bierze 10x7846 do kosztów :-)

> czy nie trzeba jakoś potem udowadniać tych kilometrów i w ogóle
> spotkań... ? Jakiś rejest nazwisk i adresów.. nie wiem ??

Jeśli faktycznie jazdy i spotkania były,
to przecież żaden problem udowodnić.
Coś zawsze zostaje.

do góry