-
1. Data: 2004-06-23 05:30:05
Temat: a może jedynie marnujemy tutaj czas? ;-)
Od: "Łukasz Kaliński" <l...@g...pl>
Witam
polecam dzisiejszy artykulik:
http://www.gazetaprawna.pl/dzialy/27.html?numer=1230
&dok=1230.27.3.2.5.1.0.1.htm
"Podatnik podatku zryczałtowanego i rozliczający się przez kartę podatkowa
może spodziewać się kontroli podatkowej raz na 16 lat, podatnik CIT - raz na
23 lata, a podatnik VAT - raz na 5 lat. (...)"
Czyli wszyscy hurtem przerzucamy się na PPE.
;-)
Co jednak ważniejsze:
"W badanych 36 urzędach skarbowych decyzje uchylone stanowiły 31,5 proc.
liczby i 43,6 proc. kwoty ujętej w decyzjach, a dla urzędów kontroli
skarbowej, odpowiednio 49,1 proc i 53,2 proc."
Po prostu bosko! I dziwić się, że Panie w urzędach boją się udzielać
osobiście informacji i odsyłają gdzie indziej...
:-)
-
2. Data: 2004-06-23 12:36:12
Temat: Re: a może jedynie marnujemy tutaj czas? ;-)
Od: "Ryszard G." <r...@w...pl>
Użytkownik "Łukasz Kaliński" napisał: w
> polecam dzisiejszy artykulik:
>
>
http://www.gazetaprawna.pl/dzialy/27.html?numer=1230
&dok=1230.27.3.2.5.1.0.1.htm
>
>
> "Podatnik podatku zryczałtowanego i rozliczający się przez kartę
podatkowa
> może spodziewać się kontroli podatkowej raz na 16 lat, podatnik CIT - raz
na
> 23 lata, a podatnik VAT - raz na 5 lat. (...)"
>
Ja ( PKPiR, VAT ) mam kontrolowane wszystkie lata, bez wyjątku i każdy
dokument i jego księgowanie, był sprawdzany conajmniej raz jeśli nie trzy.
I wiesz, jakoś mi to nie przeszkadza :)
Nieuchronność kontroli jest jednak dopingująca a i do kontrolujących można
się przyzwyczaić, no i jakie znajomości w US, UKS i ZUS.
Sama kontrola, po zakończeniu, też daje pewien rodzaj satysfakcji z dobrze
wykonanej pracy, oczywiście jeśli kontrole są bezwynikowe :)
pozdrawiam
Ryszard
-
3. Data: 2004-06-23 12:59:42
Temat: Re: a może jedynie marnujemy tutaj czas? ;-)
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
Użytkownik Ryszard G. napisał:
>
> Ja ( PKPiR, VAT ) mam kontrolowane wszystkie lata, bez wyjątku i każdy
> dokument i jego księgowanie, był sprawdzany conajmniej raz jeśli nie trzy.
> I wiesz, jakoś mi to nie przeszkadza :)
> Nieuchronność kontroli jest jednak dopingująca a i do kontrolujących można
> się przyzwyczaić, no i jakie znajomości w US, UKS i ZUS.
> Sama kontrola, po zakończeniu, też daje pewien rodzaj satysfakcji z dobrze
> wykonanej pracy, oczywiście jeśli kontrole są bezwynikowe :)
Mam podobne odczucia.
Mój najwiekszy klient ma kontrole VATowskie co mieiąc - dwa (duże zwroty
VAT). Na poczatku byo ciezko - byłam przyzwyczajona od kontroli raz na
rok-dwa a tu nagle jedna wychodzi druga wchodzi.
I faktycznie człowiek trochę inaczej potem patrzy na dokmenty.
A i nauczyć sie na własnych błędach mozna sporo. ;-)
I czasem o niektóre gorące tematy mozna sie dyskretnie podpytac a potem
wiedzieć jak "moje" kontrolerki potraktuja jedną czy druga dziwną
transakcję ;-)
Nie żebym specjalnie za nimi tęskniła gdyby przestali przychodzić :-)
ale jest to w jakis sposób dyscyplinujące. I uodparnia :-)
A poza tym każda następna pomyslnie (i bezbolesnie dla zarządu firmy,
prawie nie zauważaj że jest kontrola) przebyta kontrola to następny
punkt u klienta.
Maddy prawie uodporniona... prawie...
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
-
4. Data: 2004-06-23 14:13:54
Temat: Re: a może jedynie marnujemy tutaj czas? ;-)
Od: "Łukasz Kaliński" <l...@g...pl>
Użytkownik "Maddy" <m...@e...com.pl> napisał w wiadomości
news:cbbusn$fec$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik Ryszard G. napisał:
> >
> > Ja ( PKPiR, VAT ) mam kontrolowane wszystkie lata, bez wyjątku i każdy
> > dokument i jego księgowanie, był sprawdzany conajmniej raz jeśli nie
trzy.
> > I wiesz, jakoś mi to nie przeszkadza :)
> > Nieuchronność kontroli jest jednak dopingująca a i do kontrolujących
można
> > się przyzwyczaić, no i jakie znajomości w US, UKS i ZUS.
> > Sama kontrola, po zakończeniu, też daje pewien rodzaj satysfakcji z
dobrze
> > wykonanej pracy, oczywiście jeśli kontrole są bezwynikowe :)
>
> Mam podobne odczucia.
> Mój najwiekszy klient ma kontrole VATowskie co mieiąc - dwa (duże zwroty
> VAT). Na poczatku byo ciezko - byłam przyzwyczajona od kontroli raz na
> rok-dwa a tu nagle jedna wychodzi druga wchodzi.
> I faktycznie człowiek trochę inaczej potem patrzy na dokmenty.
> A i nauczyć sie na własnych błędach mozna sporo. ;-)
> I czasem o niektóre gorące tematy mozna sie dyskretnie podpytac a potem
> wiedzieć jak "moje" kontrolerki potraktuja jedną czy druga dziwną
> transakcję ;-)
>
> Nie żebym specjalnie za nimi tęskniła gdyby przestali przychodzić :-)
> ale jest to w jakis sposób dyscyplinujące. I uodparnia :-)
>
> A poza tym każda następna pomyslnie (i bezbolesnie dla zarządu firmy,
> prawie nie zauważaj że jest kontrola) przebyta kontrola to następny
> punkt u klienta.
>
> Maddy prawie uodporniona... prawie...
>
Oczywiście żarty - żartami, ale tak jak Maddy i Ryszard piszecie, nie do
przecenienia jest dla księgowego/ej rola kontroli skarbowej.
Są być może osoby, które w błogiej nieświadomości i samozadowoleniu
przeżywają 5 lat podatkowych pełni przekonania, że wszystko robią dobrze, co
oczywiście może być do czasu.
Niepokojącym jest jednak fakt, iż tak duży odsetek decyzji urzędowych jest
błędnych.
Cóż, miejmy nadzieję że to się kiedyś zmieni...
Łukasz Kaliński
Dziwiący się niewielkiej ilości kontroli u siebie...
;-)
-
5. Data: 2004-06-23 18:44:31
Temat: Re: a może jedynie marnujemy tutaj czas? ;-)
Od: "Lukasz Goralczyk" <l...@p...onet.pl>
> Oczywiście żarty - żartami, ale tak jak Maddy i Ryszard piszecie, nie do
> przecenienia jest dla księgowego/ej rola kontroli skarbowej.
> Są być może osoby, które w błogiej nieświadomości i samozadowoleniu
> przeżywają 5 lat podatkowych pełni przekonania, że wszystko robią dobrze,
co
> oczywiście może być do czasu.
Dodam kilka slow do Twojej wypowiedzi:
roznica miedzy Polska a cywilizowanym krajem jest taka, ze w cywilizowanych
krajach kontrole pomagaja podatnikowi (naduzycia i "przekrety" sa oczywiscie
surowo karane), a kiedy podatnik o cos pyta, to nie odwiedza sie go
kolejnego dnia z kontrola, ktorej temat dziwnie pokrywa sie z tematem
pytania...
Poza tym bez dwoch zdan zgadzam sie z Ryszardem i Maddy (chociaz zakrawa to
na delikatny masochizm;-)
Pozdrawiam
(i pomimo "lubienia" kontroli zycze ich kazdemu jak najmniej)
Lukasz Goralczyk