Witam :)

Skoro już trochę dzisiaj tu namieszałam, to się upoważniłam do jeszcze!

Podzielić się chciałam wątpliwościami.

Chodzi mi mianowicie o nowe rozporządzenie o wystawianiu faktur, to, które
od grudnia obowiązuje, co to je znaleźć można w Dz.U. 212 poz. 1337.

Poza tym, że pozwoliło nam nie wpisywać PKD przy stawkach obniżonych poza
"zw", brakiem wartości słownie i innymi przyjemnościami, to wprowadzono tam
zapis taki, że faktura, między innymi, powinna zawierać:

=miarę i ilość sprzedanych towarów lub zakres wykonanych usług=.

W poprzednim rozporządzeniu była nazwa usługi. Teraz mamy zakres. Nie muszę
pisać, co to może oznaczać w przypadku usług różnych. Wychodzi na to, że
zamiast usługi marketignowej należałoby wpisać opracowanie bazy danych
klientów... czy coś tam innego. Albo usługa budowlana - tu by trzeba było:
utwardzenie placu, wymurowanie ścian albo jakoś tak...

Rozumiem intencję Ministra. Gdybym była fiskusem, też bym pewnie chciała
precyzji, by uniknąć usług wątpliwych co do ich rzeczywistego wykonania.

Nie w tym rzecz.

W zasadzie pewnie powinnam napisać na pl.soc.prawo, ale może i Wy mi
pomożecie, co?

Już kończę myśl.
Pytając o zdanie dostępnego mi radcę prawnego ze wskazaniem na to, że to
trudność i komplikacja, usłyszałam, że "to tylko rozporządzenie".
Hmm...
Niby "tylko", ale w przypadku nieprzestrzegania jego zapisów US może mi
pokazać, kto ma rację, prawda?

Rozumiem, że w ewentualnym sporze sądowym rozstrzyga się na podstawie ustaw
i konstytucji (notabene też ustawy ;)), ale w takim razie co? Głowy mam
sobie nie zawracać takim "kwiatkiem"?

Czy w takim przypadku, gdy nie dochowam zapisu rozporządzenia i moja usługa
będzie opisana tylko rodzajem, to w sporze sądowym zostanie to pominięte,
bo to tylko rozporządzenie?

Nie oczekuję odpowiedzi typu: co to za prawnik? na czym on się zna? czy coś
w ten deseń. To człowiek z wieloletnią praktyką sądową w zakresie prawa
gospodarczego, nie są więc to informacje wyssane z palca.

Zasiał we mnie wątpliwość. Teraz już nie wiem czy traktować ten zapis z
całą należną mu powagą, czy też widzieć w nim jakąś furtkę i od czasu do
czasu, w sytuacji mi potrzebnej, określić jedynie rodzaj usługi?

Może powinnam zapytać: co Wy zamierzacie w tym zakresie? ;>

--
Pozdrawiam,
Jagna

do góry

Dnia 19-01-2009 o 23:43:43 Jagna <j...@p...onet.pl> napisał(a):

>
> Może powinnam zapytać: co Wy zamierzacie w tym zakresie? ;>
>

Pytanie: co za to grozi :-)
Faktura "pusta" nie jest.
Odliczyć VAT się da.
Czyli jak będzie kontroll upierdliwa to mandat 100zł ?
A tego można zawsze nie przyjąć, niech wykazują winę
podatnika :-)


--
Pozdrawiam,
Tomek

do góry

Jagna wrote:
> [...]
>
> W poprzednim rozporządzeniu była nazwa usługi. Teraz mamy zakres. Nie muszę
> pisać, co to może oznaczać w przypadku usług różnych. Wychodzi na to, że
> zamiast usługi marketignowej należałoby wpisać opracowanie bazy danych
> klientów... czy coś tam innego. Albo usługa budowlana - tu by trzeba było:
> utwardzenie placu, wymurowanie ścian albo jakoś tak...

Albo na przykład prace budowlane zgodnie z umoważ nr ... z dnia ...
Jest określony zakres prac? Ano jest.
A że przez adresowanie pośrednie? No cóż - zakazu nie ma.

>
> Rozumiem intencję Ministra. Gdybym była fiskusem, też bym pewnie chciała
> precyzji, by uniknąć usług wątpliwych co do ich rzeczywistego wykonania.
>

Z całym szacunkiem dla urzędników skarbowych, ale wątpię ażeby znalazł
się choć 1% urzędników kompetentnych do oceny opisu zrealizowanych usług
- dajmy na to programistycznych - ze stanem faktycznym.

Piotrek

do góry

Jagna wrote:
> [...]
>
> W poprzednim rozporządzeniu była nazwa usługi. Teraz mamy zakres. Nie muszę
> pisać, co to może oznaczać w przypadku usług różnych. Wychodzi na to, że
> zamiast usługi marketignowej należałoby wpisać opracowanie bazy danych
> klientów... czy coś tam innego. Albo usługa budowlana - tu by trzeba było:
> utwardzenie placu, wymurowanie ścian albo jakoś tak...

Albo na przykład prace budowlane zgodnie z umoważ nr ... z dnia ...
Jest określony zakres prac? Ano jest.
A że przez adresowanie pośrednie? No cóż - zakazu nie ma.

> Rozumiem intencję Ministra. Gdybym była fiskusem, też bym pewnie chciała
> precyzji, by uniknąć usług wątpliwych co do ich rzeczywistego wykonania.

Z całym szacunkiem dla urzędników skarbowych, ale wątpię ażeby znalazł
się choć 1% urzędników kompetentnych do oceny opisu zrealizowanych usług
- dajmy na to programistycznych - ze stanem faktycznym.

Czyli może i ktoś chciał dobrze, ale wyszło jak zwykle ...

Piotrek

do góry