1. Data: 2003-04-05 12:46:37
Temat: Samoobrona
Od: "klon Boukuna" <i...@h...com>
"NIE DO PRZYJĘCIA JEST TWIERDZENIE, IŻ PO UPADKU KOMUNIZMU JEDYNĄ
ALTERNATYWĄ JEST KAPITALIZM" JAN PAWEŁ II
Jelenia Góra, marzec 2003 r.
Potentaci
Już od dłuższego czasu przed żniwami dzieją się ze skupem zbóż (obecnie z
żywcem) dziwne rzeczy - są kłopoty ze zbyciem ziarna. Wielu analityków i
zbożowych ekspertów nawet trafnie przewiduje, że będą kłopoty ze sprzedażą
zbóż, jednak z tych doświadczeń nie wypływają żadne nauki - w przyszłych
latach historia się powtarza. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzi na to
pytanie bardziej należy szukać w polityce, aniżeli - o dziwo - w gospodarce.
Dyktat impor- terów zbożowych jest aż nadto widoczny, zwłaszcza, że ścieżki
tych obrotnych ludzi prowadzą do różnych partii politycznych, ale przede
wszystkim do tych, które tworzą rządzącą koalicję. Wystarczy prześledzić
losy całej sieci zakładów zbożowych, elewatorów, młynów itp. - przede
wszystkim w kontekście zmian tytułu własności - i już sprawa staje się
bardziej prosta. Tak jak przemysł rolno-spożywczy przeszedł w ręce
zachodnich i rodzimych inwestorów,
tak samo importem zbóż zajęli się ludzie powiązani układami z rządzącymi.
Nie ma roku, aby jeszcze podczas żniw nie można było przeczytać w mediach o
firmach skupowych marki "krzak". Owszem, zboża od rolników odbierają, tylko
rolnikom nie płacą i znikają ze "skupioną" pszenicą czy żytem. Tymczasem
rolnicy zastanawiają się, dlaczego każdego roku pojawiają się naciągacze i
żerują na okresowej nadpodaży zbóż? Brak kary za przestępstwa popełnione w
ubiegłych latach, umorzenia dochodzeń itp. są znakomitą pożywką dla tych,
którzy pragną znowu zarabiać na ludzkiej pracy. Tymczasem "skupione" w tak
haniebny sposób zboża pozostają w kraju, niejako poza ewidencją. Pozostaje
postawić pytanie, także służbom specjalnym, także celnikom - jaka jest
wielkość przemytu zbóż i kto to czyni? Jedno jest pewne: nie robi tego
zwykły turysta (chyba, że plecak ma wypełniony złocistą pszenicą) ani nawet
graniczna "mrówa". Warto więc popatrzeć firmom na ręce i przejrzeć uważnie
dokumenty. A to nikomu się nie opłaca. Takie partyjne zaufanie. Jak widać,
nadmiar zbóż i innych płodów to sprawa złożona.
Gama
CZŁOWIEK, PRACA, RODZINA, GODNE ŻYCIE...
Uliczne gwary - bez cenzury
- Dzień dobry panie profesorze!
- Cześć Beniu! Co słychać?
- Ano nic dobrego, świat sie wali zewsząd.
- Ale tobie to chyba nic nie grozi?
- Oj grozi panie profesorze, grozi dziś każdemu. Bida do gara zagląda,
roboty ni ma, służba zdrowia pada i Unią jeszcze straszą.
- To będzie lepiej J
- I pan w to wierzy? Toż to dopiero przyjdzie nam umierać bez pochówku i
opieki jakiej.
- Sam przecież walczyłeś Beniu na styropianie o wolność i demokrację.
- Jaka to demokracja, 90% narodu nie słuchają. Anarchija prawa i wszelakich
instytucji. Afera aferę goni, a oni tylko maluczkich ścigają i
gnębią. A Wodnik, a dzierżawcy targowisk?
- To prawda Beniu, komorniki dziś mają tylko żniwo, a jak się odwołasz, to
będą cię zwodzić gerichty, żeby zdążył ściągnąć co trzeba.
Odsetki w jedną stronę liczą.
- Właśnie, mnie dają siedem dni na skargi wsze-lakie i siano wołają. Im nic
nie zamyka drogi.
- Konstytucja nie wszystkich Beniu widać obowiązuje, chciałbyś się równać z
sędziami dożywotnimi? Wiesz, że służby specjalne wiecz-nie rządzą. I media
libertyńskie za sobą mają.
- Te psubraty pierwsze powinny w kreminale gnić, pijusy jedne i zboczeńcy.
Państwo w państwie. Kodeks karny ich nie tyka.
- Nie ubliżaj czasem Beniu nikomu, a zwłaszcza personalnie, bo żaden
Strasburg ci nie pomoże, dziś już politycznych nie ma i oskarżą cię o
naruszenie dóbr osobistych - to jedna europejska rodzina.
- Jaka rodzina, lichwa, mosonery jedne! Jak będziem ich dane chronić to
nigdy ich nie rozliczym. Winnych nie znajdziesz.
- Wyluzuj się, są rejestra, przyjdzie czas na nich. A póki co, to będzie
gorzej, tylko u władzy można jeszcze kawiory, łososie, oliwki, kraby i
inne owoce morza południowego zjeść.
- I jaka to sprawiedliwość panie profesorze, żeby te wipy wiecznie obiady
czwartkowe mieli i w filharmonijach sie modlili na okrągło?
- Sprawiedliwość Beniu to znajdziesz dopiero po drugiej stronie i to wówczas
jak nie nagrzeszysz.
- Jak tu nie grzeszyć, jak nóż sie sam otwiera w kieszeni na te chołote
amoralno. Toż jak se sami sprawiedliwości nie wymierzymy, to sam pan
powiedział, że na sędziów nie ma co liczyć. Biurokracyja straszna.
- To prawda, czasy bolszewickie wróciły w dwójnasób. Karabiny ostre tylko
zamienili na represje ekonomiczne i prowokacje. Kapuś na kapusiu stoi,
procedury bolesne jak baty.
- Ma pan racje profesorze, prawdziwych patriotów obsmarowujom tylko w
prasie.
- E tam, kompleksy pismaki lokalne mają, do samorządu się nie dostali
wcześniej posma-kowawszy tego miodu. Zresztą gazetę tą kupują tylko dla
ogłoszeń duszpasterskich i kuponów.
- Ja bym sie z panem nie zgodził. Ma ona swoją zalete. Za dwa złote, papier
ten jest dwukrotnego użytku.
- To żadne nowiny, jakość jego od wielu lat nie idzie z duchem europejskim.
No i mięsem armatnim rzucają paparazzi w przeciwników politycznych. A czemuś
się to Beniu nie ustawił jak ten Rywin, gdzie twoja kamienica?
- Ja z tych bidnych Benków panie profesorze, sam zalegam z czynszamy,
liczniki co rusz zdejmują i śmieci musze do lasu wozić, bo kubły mi
zrabowali.
- To idź na jaką blokadę, urząd okupuj i protestuj przed MOPS-em, czy jaką
parafią.
- Ja nie z te wiary, a zresztom ksiondz jak sam nie weźmie, to już na pewno
tacom sie nie podzieli. A na gumowe kule, to ja sie narażał nie bede i tak
na jedno oko nie widze.
- Masz rację Beniu, jak oni z kobietami w białym kitlu, co ludziom życie
ratują się nie liczą, to ciebie ciepłą wodą na pewno nie ochrzczą.
- A czy te policjanty to dali ZOMO, czy im jakie prochy podajom, że sumienia
nie majom Polaków bić?
- O pracę się boją, rozkaz muszą wykonywać, bo z hiobizmu nie wyżyją.
- A co pan sondzisz o tym Milerze, co łon tak tym hamerykanom zadek liże?
Znaczy sie infan-tylnie na Irak z prezydentem chłopaków wysyła?
- Ano widzisz, dawniej wódz na czele jazdy jechał, dziś inaczej się interesy
robi. Głupi się trzyma ideologii, a mądry z bogatym trzyma.
- Wole z bidnym, ale uczciwym, jak z bogatym złodziejem i terrorystom
trzymać. Wujek Sam innych rozbrajać chce, a własne atomy trzyma. Już kara na
ich promy kosmiczne itp. ściąga.
- Niech sobie ściąga, ale jakim prawem my za nich karku nadstawiamy i sobie
wrogów przys-parzamy. Już raz nauczkę mieliśmy z Anglika-mi, gdy nas olali.
Nasze dywizjony walczyły o Londyn, a potem był Teheran, Jałta i Poczdam.
- I co robić panie profesorze, jak tu żyć?
- Spoko Beniu, na górze już pęka w szwach, prezydent chce swoją partię
rozegrać - i nie chodzi tu o tenis - to jest agonia czerwonych. Nie
nerwujsja. Posłuchaj sobie Radia Maryja.
- A co mi z tego jak już nie będzie nic polskiego, ja nie wy-trwam zaczem to
telewizje otworzom. Historie wywrócą, ziemie wykupiom, za parob-ków wezmą.
Małyszem nas nie nakarmiom!
- Szukaj ludzi, ratuj się kto może, dobrze wybierać i jednoczyć szeregi w
manifestach trzeba. SAMOOBRONA ci pomoże.
- Oj smutno mi, oj smutno L
http://www.forum.man.pl/archiwa/2001/wiekzlo.html