eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkizapomniałem o zus
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 11. Data: 2018-01-12 10:13:37
    Temat: Re: zapomniałem o zus
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2018-01-12 o 09:04, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2018-01-11 o 22:33, Michał pisze:
    >>
    >> Nie płacę, przecież na DG się nie choruje ;)
    >
    > Tego argumentu nie rozumiem. Akurat chorobowe to jest to, co się
    > najbardziej opłaca płacić, jeśli ktoś nie legitymuje się końskim
    > zdrowiem i uczciwością i 365/365 nie jest na zwolnieniu.
    >

    Nie pamiętam szczegółów, ale kiedyś dawno (więcej jak 10 lat) wyszło
    nam, że płacenie za chorobowe nie ma sensu.
    Wydaje mi się, że wychodziło, że ZUS cokolwiek zapłaci dopiero jak
    choroba jest dłuższa niż miesiąc. Podkreślam _wydaje mi się_ i _to było
    dawno_. Czyli za typowe anginy, grypy nic nie dostaniesz.
    Z kolei jak ktoś jest dłużej chory to tyle ile dostanie z ZUS to kropla
    w morzu potrzeb (nie dotyczy przypadków, gdy ktoś specjalnie zawyża
    jedną wpłatę i potem idzie na 5 lat na chorobowe, bo chyba były takie
    przypadki).
    Jakiś rok temu widziałem informację, że ZUS już nie tylko może uznać, że
    ktoś prowadzi działalność, choć nie zgłosił, ale również uznać, że nie
    prowadzi choć zgłosił. To był jakiś przypadek gościa, który zachorował
    poważnie i ZUS uznał, że w związku z tym nie prowadzi działalności, a
    skoro nie prowadzi to wpłaty związane z DG są jakimiś nieuzasadnionymi
    nadpłatami, ale nie związane z DG - nie wiem co z tego dalej wynikało,
    ale jakoś wychodziło, że już nie jest ubezpieczony i nic mu się nie należy.
    P.G.


  • 12. Data: 2018-01-12 10:21:00
    Temat: Re: zapomniałem o zus
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2018-01-12 o 10:13, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2018-01-12 o 09:04, Liwiusz pisze:
    >> W dniu 2018-01-11 o 22:33, Michał pisze:
    >>>
    >>> Nie płacę, przecież na DG się nie choruje ;)
    >>
    >> Tego argumentu nie rozumiem. Akurat chorobowe to jest to, co się
    >> najbardziej opłaca płacić, jeśli ktoś nie legitymuje się końskim
    >> zdrowiem i uczciwością i 365/365 nie jest na zwolnieniu.
    >>
    >
    > Nie pamiętam szczegółów, ale kiedyś dawno (więcej jak 10 lat) wyszło
    > nam, że płacenie za chorobowe nie ma sensu.
    > Wydaje mi się, że wychodziło, że ZUS cokolwiek zapłaci dopiero jak
    > choroba jest dłuższa niż miesiąc.

    To być może jest prawda, ale największą zaletą ZUSu nie jest to, że
    dostajesz zasiłek (bo ten jest marny, zwłaszcza w porównaniu do zarobków
    i potrzeb osoby, która prowadzi działalność gospodarczą, czyli zakładam,
    że nie zarabia "na waciki"), tylko że nie musisz płacić społecznego za
    czas choroby - już od pierwszego dnia, a to jest wymierna oszczędność.
    Skoro można skorzystać, to czemu nie.

    Ile kto choruje to sprawa indywidualna, ale nawet ja, co mam końskie
    zdrowie, te dwa razy w roku zachoruję i ten tydzień-dwa można dostać
    zwolnienia. A jakbym miał w tym interes, to bym *uczciwie* chodził po
    zwolnienia z każdą pierdołą. O tym, jak ktoś ma dzieci, i bierze
    zwolnienie na chore dziecko, już nie wspomnę, bo to już jest permanentna
    maszynka do oszczędzania.

    --
    Liwiusz


  • 13. Data: 2018-01-12 10:32:56
    Temat: Re: zapomniałem o zus
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2018-01-12 o 10:21, Liwiusz pisze:
    > To być może jest prawda, ale największą zaletą ZUSu nie jest  to, że
    > dostajesz zasiłek (bo ten jest marny, zwłaszcza w porównaniu do zarobków
    > i potrzeb osoby, która prowadzi działalność gospodarczą, czyli zakładam,
    > że nie zarabia "na waciki"), tylko że nie musisz płacić społecznego za
    > czas choroby - już od pierwszego dnia, a to jest wymierna oszczędność.
    > Skoro można skorzystać, to czemu nie.

    Tego nie wiedziałem, ale jeśli to będą dwa tygodnie w roku to zapewne
    oszczędność nie będzie większa od opłat za ubezpieczenie.

    > Ile kto choruje to sprawa indywidualna, ale nawet ja, co mam końskie
    > zdrowie, te dwa razy w roku zachoruję i ten tydzień-dwa można dostać
    > zwolnienia. A jakbym miał w tym interes, to bym *uczciwie* chodził po
    > zwolnienia z każdą pierdołą. O tym, jak ktoś ma dzieci, i bierze
    > zwolnienie na chore dziecko, już nie wspomnę, bo to już jest permanentna
    > maszynka do oszczędzania.

    Ale w DG to nie możesz tak sobie powiedzieć - dziecko chore, mam
    zwolnienie i klientów mam gdzieś.
    O kliencie, którego w takiej sytuacji olejesz i przez to on np. nie
    zrealizuje swoich zobowiązań możesz już zapomnieć.
    A jak nie olejesz i np. wyślesz mu towar to wcześniej czy później ZUS
    cię namierzy.
    P.G.


  • 14. Data: 2018-01-12 10:41:52
    Temat: Re: zapomniałem o zus
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2018-01-12 o 10:32, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2018-01-12 o 10:21, Liwiusz pisze:
    >> To być może jest prawda, ale największą zaletą ZUSu nie jest  to, że
    >> dostajesz zasiłek (bo ten jest marny, zwłaszcza w porównaniu do
    >> zarobków i potrzeb osoby, która prowadzi działalność gospodarczą,
    >> czyli zakładam, że nie zarabia "na waciki"), tylko że nie musisz
    >> płacić społecznego za czas choroby - już od pierwszego dnia, a to jest
    >> wymierna oszczędność. Skoro można skorzystać, to czemu nie.
    >
    > Tego nie wiedziałem, ale jeśli to będą dwa tygodnie w roku to zapewne
    > oszczędność nie będzie większa od opłat za ubezpieczenie.


    2 tygodnie może nie, ale niecały miesiąc - już tak.

    Poza tym - potraktuj to jako *ubezpieczenie* właśnie - czyli nie zawsze
    ma się opłacać (choć bardzo łatwo zrobić, aby się opłacało), tylko
    chroniło przed dużo poważniejszymi zdarzeniami - np. będziesz miał
    wypadek i będziesz naprawdę niezdolny do pracy przez rok - będziesz miał
    do wyboru, czy aby móc leżeć w tym szpitalu - płacić całą składkę ZUS,
    czy korzystać ze zwolnienia, i jeszcze dostawać zasiłek, w jakimś
    stopniu rekompensujący składkę zdrowotną.

    > Ale w DG to nie możesz tak sobie powiedzieć - dziecko chore, mam
    > zwolnienie i klientów mam gdzieś.

    To już zależy od rodzaju działalności. Jak otwierasz codziennie sklep i
    robisz to sam, to nie możesz.

    Ale jak masz pracowników, albo jak nawet jeśli wykonasz zlecenie
    chorując, to w razie czego możesz przekonać, że robiłeś to przed lub po
    chorobie, to dasz radę. Odrobina inteligencji wystarczy, aby sobie
    poradzić z takimi sprawami.


    > O kliencie, którego w takiej sytuacji olejesz i przez to on np. nie
    > zrealizuje swoich zobowiązań możesz już zapomnieć.
    > A jak nie olejesz i np. wyślesz mu towar to wcześniej czy później ZUS
    > cię namierzy.

    No to weź sobie jakiegoś pracownika na zlecenie, albo lepiej - podzlecaj
    jakiejś firmie to, czego nie możesz robić, bo chorujesz (tzn. niech ci
    firma za to FV wystawi).

    Wydaje mi się, że głupio szukasz pretekstów "dlaczego nie". Nie ma
    obowiązku bycia sprytnym, do niczego nie zmuszam, tylko wykazuję luki w
    rozumowaniu.

    --
    Liwiusz


  • 15. Data: 2018-01-12 10:42:24
    Temat: Re: zapomniałem o zus
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 12.01.2018 o 10:32, Piotr Gałka pisze:
    > Ale w DG to nie możesz tak sobie powiedzieć - dziecko chore, mam
    > zwolnienie i klientów mam gdzieś.
    > O kliencie, którego w takiej sytuacji olejesz i przez to on np. nie
    > zrealizuje swoich zobowiązań możesz już zapomnieć.
    > A jak nie olejesz i np. wyślesz mu towar to wcześniej czy później ZUS
    > cię namierzy.

    To zależy od profilu działalności. W mojej na przykład kontakt z
    klientem mam na tyle rzadko że spokojnie bym zmieścił kontakty między
    chorobami.

    Tyle że nie płacę społecznych bo mam na boku mały etat, więc u mnie jak
    rozumiem nie ma sensu brać chorobowego.

    p. m.


  • 16. Data: 2018-01-12 10:53:05
    Temat: Re: zapomniałem o zus
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2018-01-12 o 10:41, Liwiusz pisze:
    > Wydaje mi się, że głupio szukasz pretekstów "dlaczego nie". Nie ma
    > obowiązku bycia sprytnym, do niczego nie zmuszam, tylko wykazuję luki w
    > rozumowaniu.
    >
    Zgadzam się z tym, że szukam, ale zabolało, że głupio.
    P.G.


  • 17. Data: 2018-01-12 11:03:42
    Temat: Re: zapomniałem o zus
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2018-01-12 o 10:42, m pisze:
    > To zależy od profilu działalności. W mojej na przykład kontakt z
    > klientem mam na tyle rzadko że spokojnie bym zmieścił kontakty między
    > chorobami.

    Ja nie mam w ogóle kontaktu z klientami, bo projektuję urządzenia które
    będziemy sprzedawać za rok, dwa, a czasem trzy.

    A nasi klienci są (niestety) przyzwyczajeni: Dziś zamawiam urządzenia,
    jutro mam, to na pojutrze się umawiam na instalację.
    P.G.


  • 18. Data: 2018-01-12 11:15:13
    Temat: Re: zapomniałem o zus
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2018-01-12 o 11:03, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2018-01-12 o 10:42, m pisze:
    >> To zależy od profilu działalności. W mojej na przykład kontakt z
    >> klientem mam na tyle rzadko że spokojnie bym zmieścił kontakty między
    >> chorobami.
    >
    > Ja nie mam w ogóle kontaktu z klientami, bo projektuję urządzenia które
    > będziemy sprzedawać za rok, dwa, a czasem trzy.
    >
    > A nasi klienci są (niestety) przyzwyczajeni: Dziś zamawiam urządzenia,
    > jutro mam, to na pojutrze się umawiam na instalację.

    Przeczysz sam w sobie - to w końcu masz kontakt z klientem, bo mu
    instalujesz, czy nie masz?

    --
    Liwiusz


  • 19. Data: 2018-01-12 12:14:46
    Temat: Re: zapomniałem o zus
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2018-01-12 o 11:15, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2018-01-12 o 11:03, Piotr Gałka pisze:
    >> W dniu 2018-01-12 o 10:42, m pisze:
    >>> To zależy od profilu działalności. W mojej na przykład kontakt z
    >>> klientem mam na tyle rzadko że spokojnie bym zmieścił kontakty między
    >>> chorobami.
    >>
    >> Ja nie mam w ogóle kontaktu z klientami, bo projektuję urządzenia
    >> które będziemy sprzedawać za rok, dwa, a czasem trzy.
    >>
    >> A nasi klienci są (niestety) przyzwyczajeni: Dziś zamawiam urządzenia,
    >> jutro mam, to na pojutrze się umawiam na instalację.
    >
    > Przeczysz sam w sobie - to w końcu masz kontakt z klientem, bo mu
    > instalujesz, czy nie masz?

    Nie zauważyłeś, ze od dwukropka to cytat wypowiedzi klienta?
    P.G.


  • 20. Data: 2018-01-12 12:16:46
    Temat: Re: zapomniałem o zus
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2018-01-12 o 12:14, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2018-01-12 o 11:15, Liwiusz pisze:
    >> W dniu 2018-01-12 o 11:03, Piotr Gałka pisze:
    >>> W dniu 2018-01-12 o 10:42, m pisze:
    >>>> To zależy od profilu działalności. W mojej na przykład kontakt z
    >>>> klientem mam na tyle rzadko że spokojnie bym zmieścił kontakty między
    >>>> chorobami.
    >>>
    >>> Ja nie mam w ogóle kontaktu z klientami, bo projektuję urządzenia
    >>> które będziemy sprzedawać za rok, dwa, a czasem trzy.
    >>>
    >>> A nasi klienci są (niestety) przyzwyczajeni: Dziś zamawiam
    >>> urządzenia, jutro mam, to na pojutrze się umawiam na instalację.
    >>
    >> Przeczysz sam w sobie - to w końcu masz kontakt z klientem, bo mu
    >> instalujesz, czy nie masz?
    >
    > Nie zauważyłeś, ze od dwukropka to cytat wypowiedzi klienta?

    Nie zauważyłem.

    Nie widzę też sensu w twojej wypowiedzi. To w końcu możesz pozwolić
    sobie na chorowanie, czy nie?

    --
    Liwiusz

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1