Witam,

Prowadziłem działalność gospodarczą, lecz ostatnio podpisałem umowę o pracę.
W umowie jest paragraf o tym, iż nie mogę prowadzić jakiejkolwiek
działalności pobocznej (chyba, że za zgodą przełożonych, czyli w końcu i tak
na jedno wychodzi). Musiałem więc zwinąc firmę. Obecnie moja żona uruchamia
własną DG.

W związku z zamykaniem przeze mnie działalności mój księgowy ma problem -
nie za bardzo wie co zrobić ze środkami trwałymi, które się jeszcze nie
zamortyzowały. Najprościej zapłacić podatek, ale to nieco kosztowne
rozwiązanie :-)
Chodzi mi po głowie to, czy aby nie mogę przekazać niezamortyzowane środki
trwałe swojej żonie (jej firmie), co chyba też wiąże się z podatkiem w jej
przypadku. A jakieś "tańsze" rozwiązania? :-)
Będę wdzięczny za jakiekolwiek sugestie.

Druga i ostatnia sprawa to właśnie jakaś dziwna (wg mnie) definicja środka
trwałego, którą zauważyłem u mojego księgowego. Otórz wśród śt znalazł się
mój laptop, o wartości 3.400 netto (3.800 brutto). Hmmmm...... ja może
księgowym nie jestem, ale w ustawie jest granica wytyczona kosztem netto
przedmiotu, która kwalifikuje go do środka trwałego lub do kosztu. Ja qrde
specjalnie wybrałem sobie laptop, który nominalnie zakwalifikuje się u mnie
jako koszt a nie środek trwały! Argumentem mojego księgowego jest to, iż
kupiłem laptop, który nie wykorzystałem jednorazowo, lecz użytkuję ciągle -
dlatego jest środkiem trwałym (hmm.... szczerze powiedziawszy to długopis,
który kupiłem za 5 zł użytkujęjuż od 6 miesięcy!!!!).
Jak to jest z tym moim księgowym - nie chce przyznać się do błędu, czy też
na prawdę ma rację?

Pozdrawiam i oczekuję na wszelkie sugestie,
Mariusz Zagórski

do góry

Użytkownik "Mariusz" <m...@c...pl> napisał w wiadomości news:

> W związku z zamykaniem przeze mnie działalności mój księgowy ma problem -
> nie za bardzo wie co zrobić ze środkami trwałymi, które się jeszcze nie
> zamortyzowały.

Nie tylko z tymi, ze zamortyzowanymi ale nie zlikwidowanymi również.
Sprzedać - za cenę zbliżoną do rynkowej.

Inaczej VAT zapłacisz od ceny nabycia.


> Druga i ostatnia sprawa to właśnie jakaś dziwna (wg mnie) definicja środka
> trwałego, którą zauważyłem u mojego księgowego. Otórz wśród śt znalazł się
> mój laptop, o wartości 3.400 netto (3.800 brutto). Hmmmm...... ja może
> księgowym nie jestem, ale w ustawie jest granica wytyczona kosztem netto
> przedmiotu, która kwalifikuje go do środka trwałego lub do kosztu.

Nie - ta granica kwalifikuje do jednorazowego lub rozłożonego w czasie
zamortyzowania.
Środkiem trwałym jest z zupełnie innych powodów - księgowy ma rację i
zapewne wrzucił go w koszty jednorazowo.
Jeśli nie - jesteś do tyłu.
Chociaż akurat w przypadku likwidacji ma to odwrotny skutek.

do góry