Dnia 24.03.2007 Grzeg <l...@w...pl> napisał/a:
>> Fikcyjność działań jakaś, ale to nadawałoby się do nagłośnienia w
>> stylu
>> 'kluskowego przekrętu', bo dosyć naciągane by było :)
>>
>> Znam taką działalność - ktoś sprzedaje coś, co we wrześniu stało się
>> 'obarczone' kasą. Hurt dla firm sobie zostawił, a detal sprzedaje
>> koledze
>> z kasą, nieco taniej, a on to puszcza dalej. Oficjalnie, w praktyce
>> zajmuje
>> się tym wszystkim sam. Generalnie to akcja jest czysta - on zarabia,
>> kolega
>> zarabia.
>>
>
> W zasadzie to jest zwykłe pośrednictwo, tak jak z każdym innym
> towarem. Ja im to sprzedaję z marżą. Oni to sprzedają dalej. Tyle, że
> ja zajmuje się organizowaniem zamówień i wysyłki. Tak wiele innych
> firm. Jest strona główna firmy, jak chcesz coś kupić to odsyłają cię
> do ich przedstawiciela, pośrednika. Jedyna fikcyjność, to taka, że ja
> im ułatwiam pracę i wysyłam towar, a to już chyba nie robi różnicy.
>
> Czyli jest to przekręt czy nie?

Nie jest, moim zdaniem. Ale USy są różne, jak będzie widać, że robicie to w
celu niekupowania kasy, to mogą coś chcieć przyklepać, ale moim zdaniem
bezzasadnie.
--
Samotnik

do góry

On Sat, 24 Mar 2007, Grzeg wrote:

> Jedyna fikcyjność, to taka, że ja im ułatwiam pracę i wysyłam
> towar, a to już chyba nie robi różnicy.

WKwestiiFormalnej: nie widzę "fikcyjności", część przepisów - dla
przykładu ustawa o VAT - wprost opisuje postępowanie, kiedy sprzedaż
jest prowadzona tak, że to nie sprzedawca wysyła towar.
http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Ustawa-o-podatku-o
d-towarow-i-uslug-1_2_139.html
...odpowiednio art.19.2, art.22.2 (przeczytaj!)

Efektem ubocznym jest to, że "oficjalny sprzedawca" odpowiada za
dopełnienie np. przepisów o reklamacji konsumenckiej: klient który
dostał paragon od sprzedawcy B wcale nie musi dać się odesłać do
dokonującej wysyłki firmy A, bo umowę (a ściślej jej dowód w postaci
paragonu) ma z B!

pzdr, Gotfryd

do góry

Dnia 24-03-2007 o 11:05:42 Grzeg <l...@w...pl> napisał:

> Czyli jest to przekręt czy nie?
> Zaznaczam, że nie chciałbym robić przekrętów. Jeśli miałoby to znamiona
> przekrętu, to wolę kupić tanią kasę i już, trudno.

zastanów się czy warto ci wypisywać dziesiątki a może setki dodatkowych
faktur i innych dokumentów, żeby potem móc udowodnić, że działasz zgodnie
z prawem, z powodu tych 500zł zaoszczędzonych na kasie fiskalnej. nie
mówiąc
już o stresie.

Piotr

do góry

W odpowiedzi na pismo z piątek, 23 marca 2007 22:06
(autor Samotnik
publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
wasz znak: <s...@l...localdomain>):

> Nie nagrywać na nośnik ;-) Albo kupić kasę. Te najtańsze, uwzględniając
> zwrot z urzędu, nie są bardzo drogie. Realnie wydasz na to kilkaset zł.

Eeee? Gdzie takie są? Bo wszystkie jakie ja widziałem to grubo ponad tauzena
byli....

--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

do góry

Dnia 25.03.2007 Wrak Tristana <n...@s...pl> napisał/a:
>> Nie nagrywać na nośnik ;-) Albo kupić kasę. Te najtańsze, uwzględniając
>> zwrot z urzędu, nie są bardzo drogie. Realnie wydasz na to kilkaset zł.
>
> Eeee? Gdzie takie są? Bo wszystkie jakie ja widziałem to grubo ponad tauzena
> byli....

No właśnie. Da się kupić za tysiąc netto. Urząd oddaje połowę, o ile nic
się nie zmieniło, w postaci pomniejszenia VATu o tę kwotę. A cały tysiąc
leci w KUP. No, niektórzy twierdzą, że tylko ta połowa, której urząd nie
oddał. Nie wiem, wolę już post factum nie wnikać, ja wrzuciłem całość. ;)

Przy czym warto się zastanowić nad trochę lepszą kasą. Mam taką najtańszą
(Telestar Micro) i nie polecam, słabiutka drukarka itd itp. Taka z gatunku
'not for production use' ;-) W spożywczaku wymiękła by po tygodniu. Ale
jeśli ktoś potrzebuje akcydentalnie klepnąć jakiś paragon w domu czy
biurze, to się nada.

A tak naprawdę to wszystkie z drukarkami termicznymi to do kosza się
nadają, bo te wydruki nigdy nie dożywają tych 6 lat. Ja je kseruję, ale nie
wiem, co to w razie czego pomoże podczas kontroli.
--
Samotnik

do góry

W odpowiedzi na pismo z niedziela, 25 marca 2007 17:04
(autor Samotnik
publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
wasz znak: <s...@l...localdomain>):

> No właśnie. Da się kupić za tysiąc netto. Urząd oddaje połowę, o ile nic
> się nie zmieniło, w postaci pomniejszenia VATu o tę kwotę.

No tak, ale to trzeba mieć już mocno działającą działalność. Ja np. mam
dorywczą i ni za cholerę nie mam Vaty tyle do płacenia ani Pitu więc ani
KUP ani ulga VAT mnie nie ratują....

--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

do góry

Dnia 25.03.2007 Wrak Tristana <n...@s...pl> napisał/a:
>> No właśnie. Da się kupić za tysiąc netto. Urząd oddaje połowę, o ile nic
>> się nie zmieniło, w postaci pomniejszenia VATu o tę kwotę.
>
> No tak, ale to trzeba mieć już mocno działającą działalność.

Mocno jak mocno...

> Ja np. mam
> dorywczą i ni za cholerę nie mam Vaty tyle do płacenia ani Pitu więc ani
> KUP ani ulga VAT mnie nie ratują....

Ale w VAT to możesz ten zwrot przenosić pomiędzy miesiącami (chyba), albo
dostać zwrót w gotówce. A w podatku dochodowym to masz cały rok na
odliczenie przecież.
--
Samotnik

do góry

On Sun, 25 Mar 2007, Samotnik wrote:

> A tak naprawdę to wszystkie z drukarkami termicznymi to do kosza się
> nadają, bo te wydruki nigdy nie dożywają tych 6 lat. Ja je kseruję, ale nie
> wiem, co to w razie czego pomoże podczas kontroli.

"W razie", to powiesz że minister wydał niekonstytucyjne rozporządzenie :>
bo kasy zgodne z rozporządzeniem NIE realizują celów ustawowych :O
Będzie okazja obejrzeć grupowicza w akcji przed TK ;)

pzdr, Gotfryd
"dobra, już uciekam!"

do góry