-
11. Data: 2005-07-07 08:44:13
Temat: Re: prawa autorskie (a raczej ich łamanie) oraz prawo polskie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 7 Jul 2005, Bozoo wrote:
>+ > A potrafisz udowodnić że ten kod należy do ciebie?
>+ Właśnie w tym rzecz.
[...]
>+ Tylko jak wykazać, że to właśnie _ten_ kod został napisany w ramach
>+ umowy? To już nie takie proste.
... masz na myśli że w "normalnej małej firmie" to nie sporządza się
pisemnych raportów zawierających specyfikację co, kto i po co robił
jako że zżera to całkiem sporo czasu (z czym się zgadzam)...
Jedną z "cen" nierobienia tychże "papierków" jest ich (papierków)
brak :] - "mówi się trudno".
IMO dowodem "w razie czego" mogą być również zeznania innych pracowników
i ew. kontrahentów o ile coś sensownego wiedzą: przecież ów pracownik
TEŻ nie ma innego dowodu niż oświadczenie (własne).
A IMO:
>+ >> Przypadek: koleś pracowal dla mnie jakiś czas jako programer,
>+ >> napisał trochę kodu, trochę napisali inni...
...ci inni przecież musieli ten kod oglądać - dość trudno dopisywać
"w ciemno" ;), no nie ? :)
Czyli dowód z zeznań że co najmniej kod istniał przed zdarzeniem
pt. "zwolnił się" jakiś już jest.
>+ >> Potem kolo sie zwolnił
>+ >> i teraz sprzedaje własną aplikację zawierającą 90% mojego kodu.
Tu może być trudniejsza sprawa. IMO oczywiście.
Stawiasz zarzut że posługuje się TYM KODEM.
A skąd pewność że nie kodem ROBIĄCYM TO SAMO - widziałeś źródłówki ?
Zmierzam do tego że o ile *ten kod* (skoro piszesz że umowa o pracę
była "prawidłowa" jeśli chodzi o zakres) stanowi twoją własność
jako pracodawcy - to nabyte (przez pracownika) doświadczenie i wiedza
już nie.
Może posłużę się przykładem.
Na początku ery pecetów IBM "uwolnił" konstrukcję IBM PC - każdy
mógł kopiować rozwiązania techniczne dotyczące sprzętu (i dzięki
temu to IBM PC został standardem, mimo ograniczeń bez potrzeby
wszytych w sprzęt - mam głównie na myśli obsługę przerwań a nie
sławetny cytat Billa G. :))
Ale IBM *nie* dał za darmo BIOSu - albo trzeba było "zrobić swój"
albo kupić.
Z czasem powstało kilka BIOSów takich "do kupienia" - o różnej
"kompatybilności" z tym oryginalnym, a że programy często jeszcze
były "ery Spectrum" (aby zaoszczędzić kilka procent mocy to zamiast
CALLa przez tablicę adresów ten i ów dawał skok wprot w środek
BIOSa :) na przykład) to była ona istotna.
No to siadłem sobie kiedyś z debbugerem na BIOSem PHOENIXa - uznawanym
za najlepszy "kompatybilny", pod łokieć zapodałem listing z kawałka
BIOSu IBMa...
I czytałem kawałki w stylu:
+++ IBM +++
MOV CX,AX
ADD CX,DX
=== Phoenix ===
MOV BX,AX
ADD BX,DX
---
...to były RÓZNE kody. Nic mi nie wiadomo aby IBM czepiał się
firmy Phoenix...
A na pierszy rzut oka nasuwałoby się że to "opracowanie".
Z faktu iż kody te były bardzo podobne - nie wynika nic, bo
to nie były "za długie cytaty" :) A że BX i CX nie są symetrycznie
wymienne (CX może być automatycznym licznikiem) to odpada np.
zarzut że w edytorze zaaplikowano "zamień wszystkie" - ktoś
musiasz NAPISAĆ ów "bardzo podobny kod".
Nadto ów kod musiał spełniać pewne założenia - aby być
"kompatybilny", więc jak wg założenia miał w AX zwracać jakąś
wartość to MOV AX,<aynik> przed powrotem był "wymogiem
technicznym", czynnością inżynierską - a nie "utworem
a la da Vinci". IMO o tym też trzeba pamiętać - jakby istniała
specyfikacja programu pozwalająca napisać go w jeden sposób to
tak powstały program nie byłby "utworem autorkim", ómówmy się
że w odniesieniu do programów to się nie zdarza - ale wobec ich
części (niektórych procedur, a na pewno struktur danych) może
mieć miejsce.
Więc... *wiesz* czy on korzysta z *twojego* kodu ?
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
12. Data: 2005-07-07 10:35:19
Temat: Re: prawa autorskie (a raczej ich łamanie) oraz prawo polskie
Od: "r...@g...pl" <r...@g...pl>
On Thu, 07 Jul 2005 08:27:43 +0200, Bozoo wrote:
> W ramach projektu powstało wiele *.dll'i. Czy to dziwne?
> Nie, żebyśmy pisali mfc od zera - ale to już część środowiska a nie
> nasz kod, ma sie rozumieć. Tego się używa na osobnej licencji.
No właśnie, czyli przyznajesz że tego twojego kodu może być na tyle
mało (kiedyś "pisałem" prace zaliczeniowe w Borlandzie i wiem jak to
wygląda), że jest spore prawdopodobieństwo napisania niemal
identycznego kodu poraz drugi, a szczególnie gdy ta sama osoba robiła to
w niewielkim odstępie czasu?
A wracając do twojego pytania: odpowiedź brzmi BŁĘDY. O ile popełnienie
baaarrrdzzzooo podobnego kodu da sie jeszcze wytłumaczyć, to IDENTYCZNE
BŁĘDY już nie :)
Zdobądź kopie programu twojego byłego pracownika (tylko legalnie, bo
inaczej sam będziesz miał ciepło) i sprawdź czy występują w nim te same
błędy które są (albo były :) ) w twoim programie.
Rygel
-
13. Data: 2005-07-07 11:53:09
Temat: Re: prawa autorskie (a raczej ich łamanie) oraz prawo polskie
Od: "Bozoo" <...@...com>
> A wracając do twojego pytania: odpowiedź brzmi BŁĘDY.
Good point!
> O ile popełnienie baaarrrdzzzooo podobnego kodu da sie jeszcze
> wytłumaczyć,
> to IDENTYCZNE BŁĘDY już nie :)
Tu masz cholerną rację - a o tym nie pomyślałem.
-
14. Data: 2005-07-07 11:54:51
Temat: Re: prawa autorskie (a raczej ich łamanie) oraz prawo polskie
Od: "Bozoo" <...@...com>
> Więc... *wiesz* czy on korzysta z *twojego* kodu ?
Wiem. Patrz odp. na post kolegi rigiel[at]gazeta .pl.
To co, teraz sąd? A czy ew. koszty sądowe to KUP ?
-
15. Data: 2005-07-07 12:29:40
Temat: Re: prawa autorskie (a raczej ich łamanie) oraz prawo polskie
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Bozoo,
Thursday, July 7, 2005, 1:53:09 PM, you wrote:
>> A wracając do twojego pytania: odpowiedź brzmi BŁĘDY.
> Good point!
>> O ile popełnienie baaarrrdzzzooo podobnego kodu da sie jeszcze
>> wytłumaczyć,
>> to IDENTYCZNE BŁĘDY już nie :)
> Tu masz cholerną rację - a o tym nie pomyślałem.
Dobrym pomysłem jest używanie 'swoich' nazw zmiennych oraz fragmentów
kodu, które nic nie robią a wyglądają mądrze ;->
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
-
16. Data: 2005-07-11 10:13:46
Temat: Re: prawa autorskie (a raczej ich łamanie) oraz prawo polskie
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <dagjvt$b72$1@nemesis.news.tpi.pl>, "Bozoo" <...@...com> wrote:
> > To wolny kraj.
> Tak mówią.
>
> > A co do opisanego przypadku - polecam uwadze art. 74.3 ustawy o prawie
> > autorskim i prawach pokrewnych.
> A możesz objaśnić? Byłoby mi prościej...
Gotfryd już to zrobił.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.