-
1. Data: 2005-09-20 03:07:20
Temat: podatek za wycinanie drzew??
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Ave!
Trafiłem na coś takiego:
http://republika.pl/finanse_lokalne/16_oplata_za_usu
wanie_zieleni.htm
Czy ktoś mógłby mi to przetłumaczyć na język ludzki?
Może hipotetyczny przykład: powiedzmy, że mam domek plus jakiś kawałek
gruntu. Na tym gruncie posadziłem sobie conieco szybkorosnących
drzew/krzewów w celach, powiedzmy, opałowych (kilka w jednym roku, kilka
w następnym - tak żeby po jakimś czasie mieć stałe zaopatrzenie).
Czy ja dobrze rozumiem zapisów na tamtej stroniem, że od czegoś takiego
- hodowanego tylko i wyłącznie w tym celu, na własnym terenie i na
własny użytek - płaci się jakiś kolejny zafajdany podatek?!?!
I jeszcze może jakieś zezwolenia trzeba uzyskiwać?!?!
Inny przykład - posadziłem sobie kilka jabłoni. Po paru latach jabłonie
mi się znudziły - chcę je wyciąć, zasadzić parę sztuk lipy, żeby potem
postawić sobie ul i mieć lipowy miodek.
Na to też są potrzebne jakieś durne zezwolenia, za które trzeba się uiścić?
Inny przykład - drzewo uschło. Samo z siebie. Czy ja dobrze rozumiem, że
musiałbym to truchło zostawić, albo bulić za jego ścięcie?
--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)
-
2. Data: 2005-09-20 08:47:39
Temat: Re: podatek za wycinanie drzew??
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 20 Sep 2005, Andrzej Lawa wrote:
> http://republika.pl/finanse_lokalne/16_oplata_za_usu
wanie_zieleni.htm
...aktualny przepis:
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=open&id=
WDU20042282306
> Czy ktoś mógłby mi to przetłumaczyć na język ludzki?
>
> Może hipotetyczny przykład: powiedzmy, że mam domek plus jakiś kawałek
> gruntu. Na tym gruncie posadziłem sobie conieco szybkorosnących drzew/krzewów
> w celach, powiedzmy, opałowych (kilka w jednym roku, kilka w następnym - tak
> żeby po jakimś czasie mieć stałe zaopatrzenie).
Obawiam się iż "ustawodawca nie przewidział".
O ile pamiętam któraś gmina (Warszawa ?) miała taki kłopot że dopuściła
żeby na terenie pod inwestycję wyrosły samosiewki i pogrubiały:
AFAIK drzewo liczy się od 10 cm średnicy (niżej to AFAIK roślina)
noi gmina miala pata: musiałalby sama do swojego budżetu wnieść
opłatę :> (ale pieniądze musiała MIEĆ).
Ale poczytaj niżej - o wyłączeniach z ustawy.
> Czy ja dobrze rozumiem zapisów na tamtej stroniem, że od czegoś takiego -
> hodowanego tylko i wyłącznie w tym celu, na własnym terenie i na własny
> użytek - płaci się jakiś kolejny zafajdany podatek?!?!
Nie, podatek się płaci się jak się chce WYCIĄĆ :>, hodować wolno.
Tłumaczę na polski:
"obowiązujące w Polsce przepisy pod pozorem dbania o zieleń służą
do pilnowania aby żaden idiota nigdzie i nigdy nie posadził drzewa,
bo jak się taki trafi to mu się taką karę łupnie jak będzie chciał
przywrócić stan poprzedni że cała gmina zapamięta aż do prawnuków
że DRZEW NIEOWOCOWYCH W POLSCE SADZIĆ NIE WOLNO".
Niestety.
> I jeszcze może jakieś zezwolenia trzeba uzyskiwać?!?!
Nie no, w tabelce masz "cennik" - na zielono za zezwoleniem,
na czerwono bez zezwolenia :]
Nie wiem, ale jak z sąsiednich bloków jedyna widoczna zieleń
to będzie twój "opał" to podejrzwam że z zezwoleniem krucho będzie :]
> Inny przykład - posadziłem sobie kilka jabłoni.
AFAIK & AFAIR drzew owocowych to nie dotyczy.
Patrz niżej.
> się znudziły - chcę je wyciąć, zasadzić parę sztuk lipy
...a to ci wolno.
Ale z lipami już będziesz miał wtopione, ty i przyszli posiadacze
nieruchomości.
> Na to też są potrzebne jakieś durne zezwolenia, za które trzeba się uiścić?
Na jabłonie AFAIK nie.
Ale IMO lip ci nie pozwolą wyciąć i tyle.
> Inny przykład - drzewo uschło. Samo z siebie. Czy ja dobrze rozumiem, że
> musiałbym to truchło zostawić, albo bulić za jego ścięcie?
Mi się zdaje iż autor strony coś przeoczył...
Trzeba by zajrzeć do ustawy o ochronie przyrody:
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=open&id=
WDU20040920880
Jakaś możliwość uzyskania bezpłatnej zgody na usunięcie drzewa
obumarłego musi być :)
A, w ustawie jest wyraźnie o usuwaniu drzew owocowych bez zezwolenia
- poczytaj :)
I te "szybko rosnące krzewy opałowe" IMO też da się załatwić - trzeba
założyć "plantację" :) (punkt pod drzewami owocowymi) albo
wycinać je nim mają 5 lat (jeszcze niżej) :)
O - jest, art. 86, "nie pobiera się opłat za usunięcie..." i cała
lista (w tym obumarłe).
Czytanie przepisów nie należy zaczynać od rozporządzeń !
Trzeba zaczynać od Konstytucji, umów międzynarodowych (tak, ja
wiem już co myślisz :) ale TAK JEST) i ustaw... :]
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
3. Data: 2005-09-21 00:05:44
Temat: Re: podatek za wycinanie drzew??
Od: metti <m...@b...pl>
Łaskotany/a po stopach piórkiem do granic wytrzymałości Gotfryd
Smolik news w końcu zaczyna sypać, a oto co rzecze:
> Tłumaczę na polski:
> "obowiązujące w Polsce przepisy pod pozorem dbania o zieleń służą
> do pilnowania aby żaden idiota nigdzie i nigdy nie posadził drzewa,
> bo jak się taki trafi to mu się taką karę łupnie jak będzie chciał
> przywrócić stan poprzedni że cała gmina zapamięta aż do prawnuków
> że DRZEW NIEOWOCOWYCH W POLSCE SADZIĆ NIE WOLNO".
Co w takim razie z zalesianiem?
--
pozdrowienia, Meteusz
____________________________________________________
___________________
"Byłem kilka tygodni temu w Paryżu. Wyszedłem wieczorem szukać
eucharystii.
Patrzę, a tu wszyscy się bawią, cały Paryż się bawi.
Muzyka, kawiarnie, tańce. No Szatan, mówię wam, Szatan."
-
4. Data: 2005-09-21 21:09:17
Temat: Odp: podatek za wycinanie drzew??
Od: "Maestro" <m...@p...com.pl>
Użytkownik Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
[...]
> Tłumaczę na polski:
> "obowiązujące w Polsce przepisy pod pozorem dbania o zieleń służą
> do pilnowania aby żaden idiota nigdzie i nigdy nie posadził drzewa,
> bo jak się taki trafi to mu się taką karę łupnie jak będzie chciał
> przywrócić stan poprzedni że cała gmina zapamięta aż do prawnuków
> że DRZEW NIEOWOCOWYCH W POLSCE SADZIĆ NIE WOLNO".
[...]
Gdyby nie te durne przepisy - to było by u nas wiele więcej pięknych dębów
jesionów brzóz lip i innych. A tak nikt o zdrowych zmysłach tego nie
posadzi.
Ja tak nieopatrznie parę lat temu nasadziłem w ogrodzie paręnaście drzew
- rosły pięknie, ale sąsiedzi mnie uświadomili i ciachnąłem je zanim
podpadły
pod paragraf. Żal mi ich było owszem.
--
Wiesiek
-
5. Data: 2005-09-21 23:21:21
Temat: Re: podatek za wycinanie drzew??
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 21 Sep 2005, metti wrote:
> Co w takim razie z zalesianiem?
...chcesz zalesiać *swój* teren ??
:)
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
6. Data: 2005-09-22 05:03:13
Temat: Re: podatek za wycinanie drzew??
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Maestro wrote:
> drzew - rosły pięknie, ale sąsiedzi mnie uświadomili i ciachnąłem je
> zanim podpadły
> pod paragraf. Żal mi ich było owszem.
A jaki to problem żeby drzewko się rozchorowało?
;-)
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
7. Data: 2005-09-26 21:56:11
Temat: Re: podatek za wycinanie drzew??
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Gotfryd Smolik news wrote:
> A, w ustawie jest wyraźnie o usuwaniu drzew owocowych bez zezwolenia
> - poczytaj :)
> I te "szybko rosnące krzewy opałowe" IMO też da się załatwić - trzeba
> założyć "plantację" :) (punkt pod drzewami owocowymi) albo
> wycinać je nim mają 5 lat (jeszcze niżej) :)
> O - jest, art. 86, "nie pobiera się opłat za usunięcie..." i cała
> lista (w tym obumarłe).
Kewl. Czyli wystarczy doprowadzić do obumarcia drzewa, przyciągnąć
decydenta od zezwoleń, żeby sobie obejrzał, uzyskać papier 'zwolniony' i
najwyżej zabulić za jakiś znaczek skarbowy.
Albo rżnąć bez pytania drzewa do 5 lat (BTW: co szybko rośnie i dobrze
się pali? ;) ) lub sadzić tylko jakieś łatwopalne owocowe.
> Czytanie przepisów nie należy zaczynać od rozporządzeń !
> Trzeba zaczynać od Konstytucji, umów międzynarodowych (tak, ja
> wiem już co myślisz :) ale TAK JEST) i ustaw... :]
Tia, tylko wtedy pewnie bardziej by mi się opłacało zabulić (podatek
albo specjaliście od unikania podatków... znaczy się zmyślnemu
księgowemu), bo to deczko czasochłonne bywa...
--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)