eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkijak nie byc zatrudnionym na czarno?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 47

  • 31. Data: 2012-08-02 23:08:50
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 2 Aug 2012, Wojciech Bancer wrote:

    > On 2012-08-01, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> No chwila moment.
    >> Ale to jest nieporozumienie - wrzucasz do jednego worka sprawę
    >> licencja/prawa, wyłączność/niewyłączność a teraz na deser jeszcze
    >> podział na rozwiązania z_(czytelnym_kodem_żródłowym/tylko_EXE_zaszyfrowane.
    >
    > Bo (z mojego doświadczenia) istnieje silna korelacja między tymi
    > rzeczami.

    Owszem.
    Ale raczej w tę stronę, że z kolei nabywcy z kategorii o której
    piszesz, wymuszający "wszystko albo nic", sami przyjmują przyjmują
    pozycję którą określono mianem "trolli patentowych".
    Tego chyba nie da się ukryć?

    > Tylko widzisz. W PHP (bo o takim piszę) kod źródłowy jest postacią naturalną.

    Sprawdziłem cały wątek wstecz.
    I mam dwie sprawy.

    Pierwsza - już zastrzegałem, że wersja "bo moi klienci tak mają"
    ma się nijak do dyskusji którą widzę.
    Jeden raz wspomniałeś konkretnie o PHP, *nikt* inny nie ograniczał
    dyskusji do języków typowo interpreterowych, mało, Ty sam komentowałeś
    przypadek powoływania się na MS$ (nic to, że krytycznie oraz że w kwestii
    rozróżniania masówki od wyrobów jednostkowych, bo to NIE jest podział
    na wyroby kompilowane i niekompilowane).

    Druga - ma się ona nijak, zupełnie nijak, do kwestii przekazania
    praw majątkowych a przekazania licencji.
    Jednak.

    > Kod "skompilowany" jest postacią nienaturalną, wymagającą dodatkowych rozszerzeń
    > po stronie serwera. A to już powoduje problemy techniczne (np. niemożność
    > migracji do wyższej, wspieranej przez OS wersji).

    Nie szkodzi.
    Jeśli istnieje taka techniczna możliwość, to nic nie stoi na przeszkodzie
    przekazaniu praw majątkowych wyłącznie do kodu skompilowanego,
    podobnie jak nic nie stoi na przeszkodzie do przekazania kodu źródłowego
    w przypadku "tylko licencji".

    Daj się przekonać że podział "klient dostaje czytelny kod źródłowy
    z dokumentacją"/"klient dostaje nieugryzalny wyrób" ma się NIJAK
    do podziału sprzedaży praw majątkowych vs. sprzedaży licencji.

    >>> Jakbym nie pomagał zwalczać takich firemek
    >>> to może bym i Ci uwierzył.
    >>
    >> Ale takich które sprzedają zaszyfrowany kod EXE, zaszyfrowany
    >> kod źródłowy, czy "sporo praw bez wyłączności", za to z kompletem
    >> kodu itede też?
    >
    > Jak wyżej.

    Nadal nie wiem jak wyżej, bo mając wybór prawa majątkowe do kodu
    wykonywalnego wobec "tylko licencji", za to z kompletem kodów
    źródłowym (nie "manglowanych"), o ile wystarczałaby licencja
    z prawami do modyfikacji, wybierałbym (i każdemu bym doradzał)
    wzięcie licencji.
    Niewyłącznej, o ile nie ma w tym WAŻNEGO powodu (pod tytułem
    tylko jeden konkurent który może być zainteresowany czymś
    pdobnym co może go uziemić na jakiś czas itede)

    >> Bo widzę, że jesteś czarno-biały, całkiem jak weksle przyjmowane
    >> przez banki (podobno, bo jeszcze nie próbowałem, ale podobno
    >> mają w zwyczaju wyłącznie "skrajne inblanco").
    >
    > Bo i takie statystyki jak dotychczas mi się wyrabiały.

    To są Twoje statystyki.
    Moje statystyki czują się urażone ;)

    > Jak firma
    > kombinowała "z licencjami" to kombinowała też z kodem.

    A teraz to ja czuję się urażony :P

    > w zakresie poruszanym przeze mnie (PHP).

    Ale z tym zakresem wyskakujesz teraz.
    Nigdzie wcześniej nie zastrzegłeś, że Twoje wywody dotyczą *tylko*
    konkretnego przypadku, mało, usiłowałeś wdeptać w glebę argumenty
    za licencjonowaniem *z przekazaniem kodu źródłowego*.
    Tak czy nie?

    Raz jeszcze: z p. widzenia prawa przekaanie praw majątkowych NIE jest
    tożsame z przekazaniem kodu źródłowego, a udzielenie licencji NIE
    jest tożsame z ich nieprzekazaniem, tudzież z nieprzekazaniem
    innych praw (które muszą być przekazywane oddzielnie, co już
    gdzieś tam wspominałem - przekazanie praw majątkowych nie obejmuje
    przekazania praw do "utworów zależnych", co obejmuje również przeróbki
    nie dopuszczone innymi przepisami, zaś te dopuszczone są dopuszczone
    również dla licencji).

    >> Gdzie jest dla nabywcy, poza:
    >> - stania się samemu "trollem patentowym" (poprzez zablokowanie
    >> innym korzystanie z konkretnej implementacji kodu)
    >> - kwestią ew. odsprzedawania całego rozwiązania (licencja wcale
    >> nie musi być przypisana do kupującego, nie wspominając o wersji
    >> z szerszymi prawami bez wyłączności)
    >> ...różnica w tym, że dostaje wyłączność, a przypadkiem kiedy dostaje
    >> komplet kodu z dokumentacją, kompletem uprawnień do utworów zależnych
    >> itede, ale bez wyłączności?
    >
    > Tym że w przypadku "wyłączności" relacje między autorem a firmą ustają.
    > Przekazane i już. A licencja to jest coś co "trwa", może mieć czas ważności

    Może.
    I to by było na tyle :)
    Zgoda, umowa licencyjna jest bardziej skomplikowana o jedno zdanie.
    "uprawnienia licencyjne i wszystkie inne uprawnienia określone
    w umowie lub z tytułu nabycia przysługujące z mocy przepisów
    przekazywane są bezterminowo".
    Albo coś podobnego.

    Cała reszta umowy licencyjnej oraz umowy o przekazanie PA,
    w zakresie o który poszedł flejm, czyli przekazania czytelnego
    kodu źródłowego, prawa do modyfikacji itede musi być bardzo
    podobna.
    Zwróć uwagę na zapis art.46 PA, oraz na fakt, że uprawnienia
    wymienione w art.75 PA nie rozróżniają przypadku nabycia
    PA (bez względu na zakres) oraz licencji.
    Za to bardzo skutecznie wskazują na (uwaga tautologia)
    drobny drobiazg: zakres 75 PA obejmuje zakres "wejścia
    w posiadanie".
    Jeśli przekazanie praw majątkowych nie obejmuje "wejścia
    w posiadanie" kodu źródłowego, nabywca praw może sobie
    robić z kodem co chce, do upojenia.
    Kodem skompilowanym i być może zaszyfrowanym.

    > i przede wszystkim - może być wypowiedziane.

    "Jeśli umowa nie stanowi inaczej".

    Dobra, wygrałeś, umowa licencyjna jest bardziej skomplikowana
    o dwa zdania od umowy obejmującej "przekazanie PM" (cokolwiek
    rozumiemy w zakresie "przekazania", ale ponad licencję).

    > Włącznie z tym, że pewnego
    > pięknego dnia dostaniesz na stronie "licencja wygasła" bo się autorowi
    > serwer "autoryzujący" (w zascramblowanym kodzie, bo nigdzie o tym w umowie
    > nie było, ale nie było też zakazu) tą licencję spierdzielił.

    Przepraszam, czy jeśli napiszę, że pozostaje przyjąć iż nabywcy
    kodu który jest w różny sposób "zablokowany" są albo postawieni
    pod ścianą albo po prostu głupi, co nie wyklucza mnie z tej
    listy (bo też mam Windows w kilku egzemplarzach), to możemy
    w tej sprawie się zgodzić?

    Bo przyjęcie zascramblowanego kodu ma się nijak do przekazania PA!

    > Co z tego, że ten błąd naprawił, skoro to trwało?

    Ale Ty piszesz o możliwej głupocie zdania się na łaskę i niełaskę
    dostawcy (również rzeczonych Windows), a nie w sprawie podziału licencja/PA.

    Tyle i tylko tyle.

    > Co z tego, że można dochodzić swoich praw w sądzie, skoro to trwa,

    A po co dochodzić, mając komplet kodu i uprawnienie do modyfikacji,
    rzecz jasna na własne potrzeby?

    Zapisanie powyższego NIE JEST bardziej skomplikowane, niż zapisanie
    TEGO SAMEGO uprawnienia w przypadku przekazania praw majątkowych!

    I dokładnie tak samo, po równi w przypadku praw majątkowych
    jak i w przypadku licencji, wyraźnie musi być zapisane że
    przekazywane uprawnienie obejmuje kod źródłowy.
    To nie działa/nie przysługuje "z automatu"!

    >>> tylko dlatego że ów byt może wziąć się
    >>> i przestać istnieć. Zwłaszcza jeśli mówimy o ludziach.
    >>
    >> To jest bardzo słuszna uwaga.
    >> Tylko wytłumacz mi różnicę jak wyżej.
    >> Co ona ma do kryterium wyłączności?
    >> Bo jakoś tak słabe okulary mam... :>
    >
    > W _przypadku PHP_ występuje wg mnie statystycznie istotna korelacja

    ...ale flejm nie był o PHP.
    I nie był o korelacji u Ciebie, a o skutkach prawnych.
    Sprawdź.
    To, że grupowicz dostaje komentarze do tego co pisze a nie do tego
    co myśli stanowi dość stare prawo usenetowe!

    :)

    > między: "udzielam wyłącznie licencji" a "szyfruję, stosuję dziwa i przywiązuje
    > klienta sztucznie do siebie". Fakt, może jestem tu przewrażliwiony,

    No właśnie, nie dziw się, że RoMan lekko się zirytował.

    > może mało widziałem, ale w przypadku przekazywania p.m. takiej korelacji
    > nie zauważyłem.

    Nie trafiłeś na przypadek dobrego kombinatora, takiego o którym
    wspominałem wcześniej.
    "No macie komplet praw do kodu, róbcie z nim co chcecie, jaki
    'kod źródlowy', ja nie wiem co to jest i w umowie nic o czymś
    takim nie było!"
    Zastrzegam - również osobiście nie spotkałem (jako że patrz
    niżej), ale opisy w prasie lub na grupach były (gdzieś widziałem,
    źródła nie podam bo nie mam).

    > Ale fakt, nie mam "20 lat doświadczenia" w tym temacie,
    > a jedynie 10.

    Ja podobnie. Choć czy ja wiem, doliczając doświadczenie
    w roli pracownika, choć tylko bierne, pierwsza liczba
    też by się uzbierała. Ale w wersji mocno naciąganej
    (nie długością czasu, a wartością doświadczenia).

    Powyższe nie zmienia faktu, że poza przypadkami wyrobów takich
    firm jak Oracle, Microsoft, Borland i podobnych, nie widziałem
    na oczy umowy w której nie byłoby wyraźnie o przekazaniu
    kodu źródłowego, za to o licencjonowaniu - bywało.
    Pewnie kwestia nabywców :)
    Nie, nic z kategorii "strony WWW".
    Z ciekawości spróbuje nieoficjalnie spotkać się z treścią
    takiej umowy ;) (znaczy z www i PHP).
    Niemniej patrz wyżej ("moja statystyka czuje się urażona" ;))

    Jednak zamiast namawiania klientów na nabywanie PM, ja bym
    ich namawiał na zadbanie o nabycie minimum licencji na kod
    źródłowy wraz z prawami do modyfikacji, a PM tylko w potrzebnym
    zakresie, o ile taki jest.

    pzdr, Gotfryd


  • 32. Data: 2012-08-03 00:00:59
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2012-08-02, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:

    [...]

    >>> Ale to jest nieporozumienie - wrzucasz do jednego worka sprawę
    >>> licencja/prawa, wyłączność/niewyłączność a teraz na deser jeszcze
    >>> podział na rozwiązania z_(czytelnym_kodem_żródłowym/tylko_EXE_zaszyfrowane.
    >>
    >> Bo (z mojego doświadczenia) istnieje silna korelacja między tymi
    >> rzeczami.
    >
    > Owszem.
    > Ale raczej w tę stronę, że z kolei nabywcy z kategorii o której
    > piszesz, wymuszający "wszystko albo nic", sami przyjmują przyjmują
    > pozycję którą określono mianem "trolli patentowych".
    > Tego chyba nie da się ukryć?

    W Polsce? Jakoś się bardziej spotkałem ze zjawiskiem o którym ja pisałem.

    > Pierwsza - już zastrzegałem, że wersja "bo moi klienci tak mają"
    > ma się nijak do dyskusji którą widzę.
    > Jeden raz wspomniałeś konkretnie o PHP, *nikt* inny nie ograniczał
    > dyskusji do języków typowo interpreterowych, mało, Ty sam komentowałeś
    > przypadek powoływania się na MS$ (nic to, że krytycznie oraz że w kwestii
    > rozróżniania masówki od wyrobów jednostkowych, bo to NIE jest podział
    > na wyroby kompilowane i niekompilowane).

    Domniemałem języki skryptowe (interpretowane), na początku dyskusji,
    bo te są najpopularniejsze w przypadku stron interenetowych. A od
    stron zaczęła się dyskusja.

    > Druga - ma się ona nijak, zupełnie nijak, do kwestii przekazania
    > praw majątkowych a przekazania licencji.

    Technicznie nie, ale skoro daje się korelację zauważyć, to co ja mogę? :)

    >> Kod "skompilowany" jest postacią nienaturalną, wymagającą dodatkowych rozszerzeń
    >> po stronie serwera. A to już powoduje problemy techniczne (np. niemożność
    >> migracji do wyższej, wspieranej przez OS wersji).
    >
    > Nie szkodzi.
    > Jeśli istnieje taka techniczna możliwość, to nic nie stoi na przeszkodzie
    > przekazaniu praw majątkowych wyłącznie do kodu skompilowanego,
    > podobnie jak nic nie stoi na przeszkodzie do przekazania kodu źródłowego
    > w przypadku "tylko licencji".

    Istnieje techniczna możliwość, że osoba zatrudniona na pełny etat zostanie zwolniona
    miesiąc po otrzymaniu kredytu, a osoba prowadząca działalność będzie żyła dobrze
    do końca. A jednak bankowcy ufają bardziej "etatowi".

    > Daj się przekonać że podział "klient dostaje czytelny kod źródłowy
    > z dokumentacją"/"klient dostaje nieugryzalny wyrób" ma się NIJAK
    > do podziału sprzedaży praw majątkowych vs. sprzedaży licencji.

    Ale masz na to jakieś statystyki, czy też "własne odczucia"? :)

    > Nadal nie wiem jak wyżej, bo mając wybór prawa majątkowe do kodu
    > wykonywalnego wobec "tylko licencji", za to z kompletem kodów
    > źródłowym (nie "manglowanych"), o ile wystarczałaby licencja
    > z prawami do modyfikacji, wybierałbym (i każdemu bym doradzał)
    > wzięcie licencji.

    A jak miałbyś wybór "prawa majątkowe z kompletem kodów źródłowcych"
    kontra licencja "z kompletem kodów źródłowych", to co byś wybrał?

    >>> Bo widzę, że jesteś czarno-biały, całkiem jak weksle przyjmowane
    >>> przez banki (podobno, bo jeszcze nie próbowałem, ale podobno
    >>> mają w zwyczaju wyłącznie "skrajne inblanco").
    >>
    >> Bo i takie statystyki jak dotychczas mi się wyrabiały.
    >
    > To są Twoje statystyki.
    > Moje statystyki czują się urażone ;)

    No i ok. Tylko "moje doświadczenia pokazują co innego" to jednak inny
    kaliber niż "bzdurzysz".

    >> Jak firma kombinowała "z licencjami" to kombinowała też z kodem.
    >
    > A teraz to ja czuję się urażony :P

    A współpracowaliśmy? :P

    >> w zakresie poruszanym przeze mnie (PHP).
    >
    > Ale z tym zakresem wyskakujesz teraz.

    Ale R. też sobie z tego zakresu zdawał sprawę kiedy mówił o "skryptach"
    (a to było na początku). Skrypty to są proste, interpretowane rzeczy.
    Perl, PHP, Javascript. Interpretowane i jawne.

    > Nigdzie wcześniej nie zastrzegłeś, że Twoje wywody dotyczą *tylko*
    > konkretnego przypadku, mało, usiłowałeś wdeptać w glebę argumenty
    > za licencjonowaniem *z przekazaniem kodu źródłowego*.
    > Tak czy nie?

    Nie zastrzegłem, bo założyłem że dyskusja się toczy co najmniej
    w przybliżeniu tematu "stron". A tutaj jest silne domniemanie, że p.m.
    to jest przekazanie kodu źródłowego.

    > Raz jeszcze: z p. widzenia prawa przekaanie praw majątkowych NIE jest
    > tożsame z przekazaniem kodu źródłowego, a udzielenie licencji NIE
    > jest tożsame z ich nieprzekazaniem, tudzież z nieprzekazaniem
    > innych praw (które muszą być przekazywane oddzielnie, co już
    > gdzieś tam wspominałem - przekazanie praw majątkowych nie obejmuje
    > przekazania praw do "utworów zależnych", co obejmuje również przeróbki
    > nie dopuszczone innymi przepisami, zaś te dopuszczone są dopuszczone
    > również dla licencji).

    Ale w znakomitej większości wypadków przekazanie p.m. właśnie to znaczy
    i obejmuje. Nie doprecyzowałem tego na początku mojej uwagi dla autora,
    bo zakładałem że te prawa i tak będzie przekazywać (znów taką znam
    praktykę w branży "projektowania stron" i to nie tylko "dla studentów").

    >> Tym że w przypadku "wyłączności" relacje między autorem a firmą ustają.
    >> Przekazane i już. A licencja to jest coś co "trwa", może mieć czas ważności
    >
    > Może.
    > I to by było na tyle :)

    I domyślnie ma.

    > Zgoda, umowa licencyjna jest bardziej skomplikowana o jedno zdanie.
    > "uprawnienia licencyjne i wszystkie inne uprawnienia określone
    > w umowie lub z tytułu nabycia przysługujące z mocy przepisów
    > przekazywane są bezterminowo".

    I w ilu umowach licencyjnych to widziałeś? Bo wiedza o tym przepisie
    jest na tyle mało powszechna, że naprawdę niewiele osób zwraca na to
    uwagę (i znów z doświadczenia).

    [...]

    >> Włącznie z tym, że pewnego
    >> pięknego dnia dostaniesz na stronie "licencja wygasła" bo się autorowi
    >> serwer "autoryzujący" (w zascramblowanym kodzie, bo nigdzie o tym w umowie
    >> nie było, ale nie było też zakazu) tą licencję spierdzielił.
    >
    > Przepraszam, czy jeśli napiszę, że pozostaje przyjąć iż nabywcy
    > kodu który jest w różny sposób "zablokowany" są albo postawieni
    > pod ścianą albo po prostu głupi, co nie wyklucza mnie z tej
    > listy (bo też mam Windows w kilku egzemplarzach), to możemy
    > w tej sprawie się zgodzić?

    Nie muszą być głupi. Wystarczy że nie orientują się w niuansach
    prawnych tego zagadnienia. Myślisz, że wiedza o domyślnych "5 latach"
    działania licencji jest powszechna?

    > Zapisanie powyższego NIE JEST bardziej skomplikowane, niż zapisanie
    > TEGO SAMEGO uprawnienia w przypadku przekazania praw majątkowych!

    Dobra, kręcimy się trochę w kółeczko. Ja ROZUMIEM, że TECHNICZNIE
    masz rację. Ale PRAKTYCZNIE spotkałem się dużo częściej z kombinowaniem
    przy licencjach niż przy przekazywaniu p.m.

    > ...ale flejm nie był o PHP.

    Był o stronach (na początku) i z wcinką o językach skryptowych
    (nie przychodzi mi tu do głowy żaden kompilowany w tej chwili).
    Bójka na poważne języki to już potem poszła.

    > To, że grupowicz dostaje komentarze do tego co pisze a nie do tego
    > co myśli stanowi dość stare prawo usenetowe!

    Przynajmniej są ciekawe flejmy :)

    [...]

    >> może mało widziałem, ale w przypadku przekazywania p.m. takiej korelacji
    >> nie zauważyłem.
    >
    > Nie trafiłeś na przypadek dobrego kombinatora, takiego o którym
    > wspominałem wcześniej.
    > "No macie komplet praw do kodu, róbcie z nim co chcecie, jaki
    > 'kod źródlowy', ja nie wiem co to jest i w umowie nic o czymś
    > takim nie było!"
    > Zastrzegam - również osobiście nie spotkałem (jako że patrz
    > niżej), ale opisy w prasie lub na grupach były (gdzieś widziałem,
    > źródła nie podam bo nie mam).

    Sam fakt "opisu w prasie" znamionuje że to sytuacja raczej wyjątkowa.
    Widziałeś opisy w prasie, że ktoś zakodował kod PHP? :P

    [...]

    > Jednak zamiast namawiania klientów na nabywanie PM, ja bym
    > ich namawiał na zadbanie o nabycie minimum licencji na kod
    > źródłowy wraz z prawami do modyfikacji, a PM tylko w potrzebnym
    > zakresie, o ile taki jest.

    No ja mam ładnie podzielone.
    plugins/ i lib/vendor -> licencje (często zresztą nie moje,
    a dodatkowe bibioteki na LGPL/MIT, z których też się często/gęsto
    korzysta). Reszta - przekazanie praw.

    Tyle, że jak pisałem - w zakresie języków skryptowych/www po prostu
    forma "kodu źródłowego" jest naturalna, stąd nie uściślałem tego
    w dyskusji i początkowych warunkach brzegowych. :)

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 33. Data: 2012-08-03 09:07:46
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-08-03 00:00, Wojciech Bancer pisze:

    >> Nadal nie wiem jak wyżej, bo mając wybór prawa majątkowe do kodu
    >> wykonywalnego wobec "tylko licencji", za to z kompletem kodów
    >> źródłowym (nie "manglowanych"), o ile wystarczałaby licencja
    >> z prawami do modyfikacji, wybierałbym (i każdemu bym doradzał)
    >> wzięcie licencji.
    >
    > A jak miałbyś wybór "prawa majątkowe z kompletem kodów źródłowcych"
    > kontra licencja "z kompletem kodów źródłowych", to co byś wybrał?

    Zapewne cena byłaby różna, bynajmniej ja rozróżniam prawa majątkowe z
    kompletem kodów źródłowych wyceniam zazwyczaj kilkukrotnie drożej.

    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 34. Data: 2012-08-03 10:26:11
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-08-03 09:07, Tomasz Kaczanowski pisze:
    > bynajmniej ja rozróżniam

    Ja też nie rozróżniam.


    --
    Liwiusz


  • 35. Data: 2012-08-03 10:31:26
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Tomasz,

    Friday, August 3, 2012, 9:07:46 AM, you wrote:

    [...]

    > bynajmniej

    LITOŚCI!

    http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=bynajmniej
    http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=przynajmniej

    --
    Best regards,
    RoMan


  • 36. Data: 2012-08-03 11:01:31
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2012-08-03, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:

    [...]

    >> A jak miałbyś wybór "prawa majątkowe z kompletem kodów źródłowcych"
    >> kontra licencja "z kompletem kodów źródłowych", to co byś wybrał?
    >
    > Zapewne cena byłaby różna, bynajmniej ja rozróżniam prawa majątkowe z
    > kompletem kodów źródłowych wyceniam zazwyczaj kilkukrotnie drożej.

    A czy pytanie dotyczyło ceny?

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 37. Data: 2012-08-08 11:08:21
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: Konrad Karpieszuk <k...@g...pl>

    Dnia Tue, 31 Jul 2012 19:06:04 +0200, witek napisał(a):
    > Jak juz dostaniesz pit-11 z wykazanymi zaliczkami, zrobic korekte pit i
    > odzyskac nadplacone zaliczki.

    czyli rozumiem, ze to ja bede musial zaplacic podatek, tak?


    skladam deklaracje, wpisuje ze od tego czlowieka na umowe o dzielo dostalem
    powiedzmy 10 tys zl i nie wiem czy wplacil zaliczke na podatek wiec sam
    musze od tych 10tys zl zaplacic podatek, tak? dopiero jak dostane pit to
    po korekcie odzyskuje podatek, zgadza sie?

    dodam jeszcze - bo nie wiem czy to nie komplikuje sprawy - ze czlowiek ten
    twierdzi ze ma firme zarejestrowaną na cyprze (ale pieniadze przelewa z
    prywatnego konta, wiec chyba nie bedzie to mialo znaczenia bo domniemana
    umowa, ktorej podpisania nie moge sie doczekac jest teoretycznie miedzy
    mną a nim i nic musze wiedziec gdzie jest zatrudniony czy prezesem jakiej
    firmy jest)



    --
    pozdrawiam, Konrad Karpieszuk http://tradematik.pl


  • 38. Data: 2012-08-08 12:41:24
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Konrad Karpieszuk wrote:
    > Dnia Tue, 31 Jul 2012 19:06:04 +0200, witek napisał(a):
    >> Jak juz dostaniesz pit-11 z wykazanymi zaliczkami, zrobic korekte pit i
    >> odzyskac nadplacone zaliczki.
    >
    > czyli rozumiem, ze to ja bede musial zaplacic podatek, tak?
    >
    tak, skoro wykazukesz dochod to musisz od niego zaplacic podatek.
    Normalnie placisz go "ratami" w postaci zaliczek zabieranych ci
    przymusowo przez pracodawce. Teraz taki przypadek nie wystapil, bo nie
    maszs dokumentacji swiadczacej o tym, ze cokolwiek ci potracono na zaliczke.
    Teraz doplacisz, ale jak sie okaze, ze cos jednak bylo potracane to po
    dostaniu pit-11, zrobisz korekte wykazesz te zaliczki i wyjdzie ci zwrot.
    No a jak nic nie bylo potracane i dostales brutto, no to przeciez ten
    podatek nalezal sie tak czy siak. Do kwietnia mozesz sie cieszyc, ze
    dostales wiecej niz powinienes.


    >
    > skladam deklaracje, wpisuje ze od tego czlowieka na umowe o dzielo dostalem
    > powiedzmy 10 tys zl i nie wiem czy wplacil zaliczke na podatek wiec sam
    > musze od tych 10tys zl zaplacic podatek, tak? dopiero jak dostane pit to
    > po korekcie odzyskuje podatek, zgadza sie?

    jak wyzej, tak.
    z tym, ze jak dostales do reki brutto, to oczywiscie wyjdziesz na zero.


    >
    > dodam jeszcze - bo nie wiem czy to nie komplikuje sprawy - ze czlowiek ten
    > twierdzi ze ma firme zarejestrowaną na cyprze (ale pieniadze przelewa z
    > prywatnego konta, wiec chyba nie bedzie to mialo znaczenia bo domniemana
    > umowa, ktorej podpisania nie moge sie doczekac jest teoretycznie miedzy
    > mną a nim i nic musze wiedziec gdzie jest zatrudniony czy prezesem jakiej
    > firmy jest)
    >
    >
    >

    1.
    to jak podpisales umowe z firma cypryjska to oni nie maja obowiazju
    odprowadzania zaliczek i musisz sie liczyc z tym, ze ty zaplacisz go
    teraz, bo do reki dostales brutto.

    Gotfryd, pamietasz jak to teraz jest z placeniem miesiecznych zaliczek?

    2.
    skoro nie masz tresci umowy, to niczego dowodzic na tej podstawie nie
    mozesz.
    Rownie dobrze on moze twierdzic, ze od poczatku wiedziales, ze
    podpsiujesz umowe z firma na cyprze.

    z trzeciej znowu strony mozesz isc do sadu pracy i na upartego
    twierdzic, ze to umowa o prace. Nie ma papierow nic nie da sie dowiesc.









  • 39. Data: 2012-08-08 18:17:32
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: Konrad Karpieszuk <k...@g...pl>

    Dnia Wed, 08 Aug 2012 05:41:24 -0500, witek napisał(a):

    > No a jak nic nie bylo potracane i dostales brutto, no to przeciez
    > ten podatek nalezal sie tak czy siak. Do kwietnia mozesz sie cieszyc, ze
    > dostales wiecej niz powinienes.

    To nie tak. Umówiliśmy się, że pracuję na umowę o dzieło i na konto
    dostaję kwotę netto z takim zalożeniem że to pracodawca zapłaci ten
    podatek. Tylko, że umowy nie podpisał





    --
    pozdrawiam, Konrad Karpieszuk http://tradematik.pl


  • 40. Data: 2012-08-08 18:27:01
    Temat: Re: jak nie byc zatrudnionym na czarno?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Konrad Karpieszuk wrote:
    > Dnia Wed, 08 Aug 2012 05:41:24 -0500, witek napisał(a):
    >
    >> No a jak nic nie bylo potracane i dostales brutto, no to przeciez
    >> ten podatek nalezal sie tak czy siak. Do kwietnia mozesz sie cieszyc, ze
    >> dostales wiecej niz powinienes.
    >
    > To nie tak. Umówiliśmy się, że pracuję na umowę o dzieło i na konto
    > dostaję kwotę netto z takim zalożeniem że to pracodawca zapłaci ten
    > podatek. Tylko, że umowy nie podpisał
    >
    >
    Alez umowa ustna jest tak samo wiazaca jak pisemna. Roznica jest tylko w
    dochodzeniu swojego w razie problemow.
    Skoro ci placi, to znaczy, ze wyslales mu rachunki do zaplaty. Zaplacil
    tak jak wyliczyles? Jakiej firmie wystawiles te rachunki?
    tak wiem , zaraz zapytasz jakie rachunki.

    Czy z tych przelewow wynika, ze potraca zaliczki? zapytaj go. w tamtym
    roku cos u niego robiles? dostales pit-11?

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1