-
1. Data: 2009-11-20 14:03:21
Temat: faktura pdf - absurdalnie sprzeczne interpretacje
Od: "Piotr " <p...@N...gazeta.pl>
Czytam i czytam i głupieję
Tutaj piszą, że nie wolno odliczać faktury otrzymanej w PDF:
http://tnij.org/exrq
.a tutaj, że faktura nie musi mieć pidpisu ani pieczęci
http://tnij.org/elye
http://tnij.org/elym
czy to oznacza, że ważność takiej faktury zależy od tego czy się przyznam, że
ją wydrukowałem sam bądź też nie? Przecież pocztą otrzymuję również faktury
bez pieczęci i podpisu więc niczym nie różnią się od tych które sam
wydrukuję. Jak to więc jest, kolejny absurd?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2009-11-20 14:10:34
Temat: Re: faktura pdf - absurdalnie sprzeczne interpretacje
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Piotr pisze:
> Czytam i czytam i głupieję
>
> Tutaj piszą, że nie wolno odliczać faktury otrzymanej w PDF:
> http://tnij.org/exrq
>
> .a tutaj, że faktura nie musi mieć pidpisu ani pieczęci
> http://tnij.org/elye
> http://tnij.org/elym
Żadnej sprzeczności w tym nie ma.
> czy to oznacza, że ważność takiej faktury zależy od tego czy się przyznam, że
> ją wydrukowałem sam bądź też nie? Przecież pocztą otrzymuję również faktury
> bez pieczęci i podpisu więc niczym nie różnią się od tych które sam
> wydrukuję. Jak to więc jest, kolejny absurd?
Absurd. Przy czym niebezpieczeństwem jest nie tylko samo się Twoje
przyznanie, ale udowodnienie przez US, że wystawca nie wysłał do Ciebie
takiej faktury.
--
Liwiusz
-
3. Data: 2009-11-20 14:22:34
Temat: Re: faktura pdf - absurdalnie sprzeczne interpretacje
Od: mvoicem <m...@g...com>
(20.11.2009 15:03), Piotr wrote:
> Czytam i czytam i głupieję
>
> Tutaj piszą, że nie wolno odliczać faktury otrzymanej w PDF:
> http://tnij.org/exrq
>
> .a tutaj, że faktura nie musi mieć pidpisu ani pieczęci
> http://tnij.org/elye
> http://tnij.org/elym
>
> czy to oznacza, że ważność takiej faktury zależy od tego czy się przyznam, że
> ją wydrukowałem sam bądź też nie?
Nie. Taka "faktura" jest zawsze nieważna. Zakładając że nie jest to
faktura elektroniczna zgodnie z przepisami takimi i takimi.
> Przecież pocztą otrzymuję również faktury
> bez pieczęci i podpisu więc niczym nie różnią się od tych które sam
> wydrukuję.
Różnią się tym że ich nie wydrukowałeś sam. Inaczej mówiąc - te które
przyszły do ciebie pocztą są wystawione, a te które sobie wydrukowałeś
to są tylko obrazy faktur przygotowanych do druku - być może
wystawionych, być może nie. Ale nawet jak są wystawione - to to co sobie
sam wydrukujesz nie jest fakturą, tylko coś w rodzaju xero faktury.
> Jak to więc jest, kolejny absurd?
Zdecydowanie absurd. Ale większy niż ci się wydaje.
p. m.
-
4. Data: 2009-11-20 14:27:54
Temat: Re: faktura pdf - absurdalnie sprzeczne interpretacje
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
mvoicem wrote:
> Różnią się tym że ich nie wydrukowałeś sam. Inaczej mówiąc - te które
> przyszły do ciebie pocztą są wystawione, a te które sobie wydrukowałeś
> to są tylko obrazy faktur przygotowanych do druku - być może
> wystawionych, być może nie. Ale nawet jak są wystawione - to to co sobie
> sam wydrukujesz nie jest fakturą, tylko coś w rodzaju xero faktury.
Aczkolwiek warto zauważyć całkiem świeży jeszcze (i nie zawierający
uzasadnienia) wyrok NSA http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/0D2A99DDB9.
Uzasadnienia jeszcze nie ma, jednakowoż "NSA przyjął, że wystawienie
faktury to zgromadzenie informacji do ich sporządzenia, a nie
wydrukowanie dokumentu."
Piotrek
-
5. Data: 2009-11-20 14:30:05
Temat: Re: faktura pdf - absurdalnie sprzeczne interpretacje
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
Piotr pisze:
> Czytam i czytam i głupieję
>
> Tutaj piszą, że nie wolno odliczać faktury otrzymanej w PDF:
> http://tnij.org/exrq
>
> .a tutaj, że faktura nie musi mieć pidpisu ani pieczęci
> http://tnij.org/elye
> http://tnij.org/elym
>
> czy to oznacza, że ważność takiej faktury zależy od tego czy się przyznam, że
> ją wydrukowałem sam bądź też nie?
Jak sie nie przyznasz (i wystawca sie nie przyzna) a faktura nie będzie
wzbudzała podejrzeń to przejdzie.
Bo np. faktury za komórkę dostaję kolorowe pocztą, ale mogę sobie tez
sama wydrukować z systemu operatora. Drukarkę mam czarno-białą i jak
drukuję z komputera dziwnie wyglądają te obrazki - podpada na pierwszy
rzut oka. A można założyć, że kontroler widział już stos faktur od tego
operatora i wie że ma tam być kolorowo.
Jeden z moich stałych dostawców zawsze przysyła mi pdfa z fakturą (żeby
już termin płatności leciał) a pocztą dostaję ją na papierze później.
Poza zagnieceniami ta z koperty nie różni się nawet kropką od tej
wydrukowanej z pdfa.
Innymi słowy - nie wolno odliczać VAT z faktur drukowanych przez
nabywcę, jeżeli US potrafi udowodnić, że ją nabywca sam wydrukował.
Jak nie potrafi, to można odliczać.
Paranoja. I jakiego to uczy stosunku do prawa - "wolno jak nikt nie
patrzy"? Przedszkole...
Przecież pocztą otrzymuję również faktury
> bez pieczęci i podpisu więc niczym nie różnią się od tych które sam
> wydrukuję. Jak to więc jest, kolejny absurd?
Kolejny, wielki, napuchnięty bezsens.
Tłumaczą to bezpieczeństwem obrotu - że niby jak nabywca sam drukuje to
może coś pozmieniać.
Jaka jest szansa, że jak wyślę mojemu odbiorcy PDFa z fakturą to on tego
PDFa otworzy do edycji i poprzestawia dane? A poza tym po co?
Cyba dla jaj, bo takie "oszustwo" to samobój.
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813
-
6. Data: 2009-11-20 14:47:10
Temat: Re: faktura pdf - absurdalnie sprzeczne interpretacje
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 20-11-2009 o 15:22:34 mvoicem <m...@g...com> napisał(a):
>
> Nie. Taka "faktura" jest zawsze nieważna. Zakładając że nie jest to
> faktura elektroniczna zgodnie z przepisami takimi i takimi.
>
Skoro faktura to jest albo dokument papierowy, albo podpisany podpisem
kwalifikowanym, to PDF fakturą nie jest, w związku z tym większość tych
wyroków i interpretacji można rozbić o kant "d", bo dotyczą wirtualnego
zagadnienia "czy PDF jest fakturą".
Prawdziwe zagadnienie jest takie - jaka jest maksymalna długość przewodu
przez który może 'przejść' PDF, aby wydruk mógł być uznany za fakturę,
ew. kto musi pierwszy dotknąć ten wydruk, aby nie stracił on waloru bycia
fakturą.
--
Tomek
-
7. Data: 2009-11-20 14:50:48
Temat: Re: faktura pdf - absurdalnie sprzeczne interpretacje
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Tomek pisze:
> Dnia 20-11-2009 o 15:22:34 mvoicem <m...@g...com> napisał(a):
>
>>
>> Nie. Taka "faktura" jest zawsze nieważna. Zakładając że nie jest to
>> faktura elektroniczna zgodnie z przepisami takimi i takimi.
>>
>
> Skoro faktura to jest albo dokument papierowy, albo podpisany podpisem
> kwalifikowanym, to PDF fakturą nie jest, w związku z tym większość tych
> wyroków i interpretacji można rozbić o kant "d", bo dotyczą wirtualnego
> zagadnienia "czy PDF jest fakturą".
>
> Prawdziwe zagadnienie jest takie - jaka jest maksymalna długość przewodu
> przez który może 'przejść' PDF, aby wydruk mógł być uznany za fakturę,
> ew. kto musi pierwszy dotknąć ten wydruk, aby nie stracił on waloru
> bycia fakturą.
No, panowie, niech 5 osób zrobi zrzutkę po 15zł i napisze podanie o
oficjalną interpretację :)
--
Liwiusz
-
8. Data: 2009-11-20 14:57:11
Temat: Re: faktura pdf - absurdalnie sprzeczne interpretacje
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 20-11-2009 o 15:50:48 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
napisał(a):
> Tomek pisze:
>> Dnia 20-11-2009 o 15:22:34 mvoicem <m...@g...com> napisał(a):
>>
>>>
>>> Nie. Taka "faktura" jest zawsze nieważna. Zakładając że nie jest to
>>> faktura elektroniczna zgodnie z przepisami takimi i takimi.
>>>
>> Skoro faktura to jest albo dokument papierowy, albo podpisany podpisem
>> kwalifikowanym, to PDF fakturą nie jest, w związku z tym większość tych
>> wyroków i interpretacji można rozbić o kant "d", bo dotyczą wirtualnego
>> zagadnienia "czy PDF jest fakturą".
>> Prawdziwe zagadnienie jest takie - jaka jest maksymalna długość
>> przewodu
>> przez który może 'przejść' PDF, aby wydruk mógł być uznany za fakturę,
>> ew. kto musi pierwszy dotknąć ten wydruk, aby nie stracił on waloru
>> bycia fakturą.
>
>
> No, panowie, niech 5 osób zrobi zrzutkę po 15zł i napisze podanie o
> oficjalną interpretację :)
>
Teraz to wystarczą 4 osoby po 10zł :)
--
Tomek
-
9. Data: 2009-11-20 14:58:45
Temat: Re: faktura pdf - absurdalnie sprzeczne interpretacje
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
Liwiusz pisze:
> Tomek pisze:
>> Dnia 20-11-2009 o 15:22:34 mvoicem <m...@g...com> napisał(a):
>>
>>>
>>> Nie. Taka "faktura" jest zawsze nieważna. Zakładając że nie jest to
>>> faktura elektroniczna zgodnie z przepisami takimi i takimi.
>>>
>>
>> Skoro faktura to jest albo dokument papierowy, albo podpisany podpisem
>> kwalifikowanym, to PDF fakturą nie jest, w związku z tym większość tych
>> wyroków i interpretacji można rozbić o kant "d", bo dotyczą wirtualnego
>> zagadnienia "czy PDF jest fakturą".
>>
>> Prawdziwe zagadnienie jest takie - jaka jest maksymalna długość przewodu
>> przez który może 'przejść' PDF, aby wydruk mógł być uznany za fakturę,
>> ew. kto musi pierwszy dotknąć ten wydruk, aby nie stracił on waloru
>> bycia fakturą.
>
>
> No, panowie, niech 5 osób zrobi zrzutkę po 15zł i napisze podanie o
> oficjalną interpretację :)
>
Mnie korci. Zwłaszcza to zapytanie od dopuszczalną długość przewodu i o
to, czyja ręka czyni z wydruku fakturę VAT pełną gębą :-)
Ale to do panów był... prawie nie zauważyłam... :-p
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813
-
10. Data: 2009-11-20 15:00:37
Temat: Re: faktura pdf - absurdalnie sprzeczne interpretacje
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
Tomek wrote:
> Prawdziwe zagadnienie jest takie - jaka jest maksymalna długość przewodu
> przez który może 'przejść' PDF, aby wydruk mógł być uznany za fakturę,
I rozumiem, że to podatnik będzie musiał udowodnić (licząc zapewne trasy
pakietów), że mieści się poniżej maksimum :-P
> ew. kto musi pierwszy dotknąć ten wydruk, aby nie stracił on waloru
> bycia fakturą.
Tak na marginesie to zawsze mnie zadziwiała zdolność naszych wybrańców /
urzędników do komplikowania najprostszych spraw.
Nie będę oryginalny przywołując tu choćby dość debilny w samym zamyśle
podział egzemplarzy faktury na oryginał i kopię. Zamiast zgodnie z
logiką i zdrowym rozsądkiem nazwać to właśnie egzemplarzem faktury.
Piotrek