eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › co lepsze?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 57

  • 31. Data: 2005-11-23 10:30:42
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <2...@p...pl>,
    RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl> wrote:

    > Hello Jarek,
    >
    > Tuesday, November 22, 2005, 6:59:09 PM, you wrote:
    >
    > [...]
    >
    > >>>> Ponieważ tak stanowi prawo, niestety.
    > >>> Świetne uzasadnienie.
    > >>> Prawie jak Dyzma w cyrku.
    > >> Liczę na to, że równie szybki będziesz w przepraszaniu jak byłeś w
    > >> obrażaniu.
    > > Myślę, że o przeprosiny byłoby łatwiej, gdybyś podał jakieś uzasadnienie
    > > swojego twierdzenia.
    >
    > Już w tym wątku padło.
    > http://www.wardynski.com.pl/news/pl/wiadomosc.php?id
    _wiad=172
    >
    A przeczytałeś to? Bo tam jest potwierdzenie mojej opinii, a nie Twojej.

    > A ja naprawdę nie musze znać na pamięć sygnatur spraw w NSA.
    >
    Jasne. Ale zwracam uwagę, że napisałeś "tak stanowi prawo". Pewnie nie
    tylko ja oczekiwałem wskazania paragrafu zakazującego uznawania za KUP
    kosztów wynagrodzenia wypłacanego na podstawie _prawidłowo_ zawartej
    umowy o pracę, jeśli pracownikiem jest jedyny udziałowiec, bądź
    zakazującego/stwierdzającego nieważność takiej umowy.

    > Moje
    > twierdzenie oparłem na sprawie, która dotknęła bezpośrednio znajomego
    > już parę lat temu. Zakładając własną spółkę bardzo się pilnowałem,
    > żeby nie popełnić tego błędu. I spółka przeszła kontrole zarówno ZUS
    > (tak się złożyło, że w 3 dzień pracy miałem wypadek w drodze do pracy,
    > a było to jeszcze wtedy traktowane na równi z wypadkiem w pracy, ZUS
    > był bardzo zainteresowany w podważeniu umowy o pracę) i UKS.
    > Bezboleśnie. Właśnie dzięki temu, że zadbałem o to, aby nie być
    > jedynym udziałowcem w spółce i żeby nie zawierać umowy sam ze sobą.
    >
    Moją znajomą też podobna sprawa sporo kosztowała. Zakwestionowano im
    wynagrodzenia prezesów, bo umowę z jednym podpisywał drugi. Rozwiązanie
    było banalne: ustanowienie pełnomocnika. Co jest zresztą wprost zapisane
    w KSH.

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 32. Data: 2005-11-23 10:48:55
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <Pine.WNT.4.60.0511222120330.1684@athlon>,
    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:

    > On Tue, 22 Nov 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
    >
    > >> 2. Łapiemy nazwę:
    > >> "Umowa o pracę".
    > >> Poza spójnikiem "o" ;> mam pytania do reszty :)
    > >> a. "umowa".
    > >> Kto z kim miałby zawrzeć umowę ?
    > >>
    > > Spółka z pracownikiem? Bo przynajmniej na mojej umowie tak jest napisane.
    >
    > W imieniu spółki ktoś musi wystąpić. Kto ?
    >
    W przypadku zwykłego pracownika zazwyczaj ten, kto ma prawo
    reprezentować spółkę. W przypadku członka zarządu - rada nadzorcza bądź
    pełnomocnik (jak każe KSH).

    > >> Zakładam że wymóg istnienia dwu lub więcej *stron* umowy znamy
    > >> b. "pracę"
    > >> Definicję stosunku pracy (czyli tego zawieranego w umowie)
    > >> z art. 22 KP znamy - przypomnę interesujący kawałek:
    > >> "na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem"
    > >>
    > > Uhm. W czym widzisz problem?
    >
    > W "kierownictwie".
    > Zawierający umowę w roli pracodawcy *musi* zapewnić "kierowniczą
    > rolę pracodawcy" - kto ją pełni ? Inaczej mówiąc: kto jest "nad"
    > takim pracownikiem ?
    >
    Nad prezesem? Spółka.

    > >> Czy można zawrzeć wobec tego umowę o pracę z swoim szefem
    > >> jako pracownikiem, albo ujmujac ściślej - kimś podległym
    > >> służbowo ?
    > >>
    > > Ale dlaczego w ten sposób? Przecież jako pracownik nie podlegam służbowo
    > > udziałowcom.
    >
    > Udziałowcy cię nie mogą zatrudnić.
    > Umowy w imieniu spzoo może zawrzeć wyłącznie zarząd.
    > Zarząd nie może pełnić "kierowniczej roli" wobec kogoś komu
    > podlega...
    >
    Ale on też nie podlega udziałowcom. Nawet walnemu nie - to, że może go
    odwołać czy rozliczyć, jeszcze nie stanowi o podległości.

    > > Dzwoniło chyba ze wszystkich stron. Pamiętam coś o samozatrudnieniu w
    > > jednoosobowej DG (albo w jednoosobowej[1] SC), było też modne łapanie
    > > przez skarbówkę na nieprawidłowe umowy pomiędzy spółką a członkiem
    > > zarządu (potrzebna rada nadzorcza albo pełnomocnik, ludzie robili
    > > automatem, że inny członek zarządu podpisywał).
    >
    > Owszem, ale AFAIK (link na razie wisi, nadal piszę "z głowy")
    > przy zatrudnianiu jedynego właściciela przez zarząd "wprost" mamy
    > do czynienia z niemożliwością jednoczesnej podległości (zarząd
    > właścicielowi i właściciel zarządowi) a przy użyciu pełnomocnika
    > stan ten nie ulega zmianie - bo pełnomocnik *nie* występuje
    > we własnym imieniu :)
    > Jakoś tak to NSA tłumaczył...
    >
    To poszukaj tego linka, bo to może dotyczyć np. SC. A rzecz w sumie
    ciekawa jest i warta rozpracowania na drobne.

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 33. Data: 2005-11-23 17:00:58
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Docent <docent@[WytnijTo]w.pl>

    Jarek Spirydowicz napisał(a):

    >
    > To poszukaj tego linka, bo to może dotyczyć np. SC. A rzecz w sumie
    > ciekawa jest i warta rozpracowania na drobne.
    >

    No to może dwa cytaty:

    1. z http://www.prawo.lex.pl/czasopisma/rnswpp/wynagrod.h
    tml

    "(...) W wielu spółkach spotyka się sytuację, w której prezes spółki
    występuje jednoosobowo w kilku rolach. Jest jedynym udziałowcem spółki,
    wykonuje wszystkie uprawnienia przysługujące zgromadzeniu wspólników,
    sprawuje jednoosobowy zarząd. W tej sytuacji nie jest możliwe zawarcie
    skutecznej prawnie umowy o pracę. Skuteczność zawarcia umowy o pracę jest
    uzależniona od zachowania wymogów określonych w art. 210 Kodeksu spółek
    handlowych. W omawianej sytuacji nie można uznać za czynność prawnie
    skuteczną zawarcia umowy o pracę z prezesem zarządu przez pełnomocnika
    ustanowionego uchwałą spółki. Uchwała taka stanowi faktycznie jednoosobową
    czynność jedynego wspólnika spółki, w następstwie czego dochodzi do
    zawarcia umowy o pracę z samym sobą. Umowa o pracę zawarta przez
    jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z jej prezesem, przez
    pełnomocnika, któremu udzielił on pełnomocnictwa do zawarcia tej czynności
    jako nadzwyczajne zebranie wspólników, w skład którego wchodził jako jedyny
    wspólnik jest nieważna (co orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 grudnia
    1996 r., sygn. akt II UKN 37/96). Są to czynności nieważne z mocy art. 58
    Kodeksu cywilnego w związku z art. 210 Kodeksu spółek handlowych.
    (...) Podsumowując należałoby podkreślić, że umowa o pracę zawarta przez
    jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, działającą przez
    wspólnika będącego prezesem jej jednoosobowego zarządu z tym wspólnikiem
    jest nieważna, ponieważ w chwili zawierania umowy o pracę spółka nie jest
    należycie reprezentowana, a kwoty wynagrodzenia, jakie otrzymywałby prezes
    za pracę, nie mogłyby być uznane za koszty uzyskania przychodu dla celów
    podatku dochodowego."

    2. informacja o zakresie stosowania przepisów prawa podatkowego
    Izba Skarbowa w Rzeszowie, sygn. IS.I/3-423/36/04, IS.I/2-415/99/04

    "(...) Odnosząc się natomiast do kwestii prawno-podatkowych skutków umowy o
    pracę zawartej przez jednoosobową spółkę z członkiem jej jednoosobowego
    zarządu (udziałowcem) należy stwierdzić, iż w kontekście unormowań
    zawartych w art. 22 § 1 kodeksu pracy nie istnieje możliwość zawarcia
    prawnie skutecznej umowy o pracę, a co za tym idzie uwzględnienia
    wynagrodzenia z tego tytułu w rachunku podatkowym. Zasadniczym elementem
    stosunku pracy jest wykonywanie pracy określonego rodzaju na rzecz
    pracodawcy i pod jego kierownictwem. Brak podporządkowania pracownika w
    procesie świadczenia pracy, co ma miejsce w sytuacji zawarcia umowy przez
    jednoosobową spółkę z członkiem jej jednoosobowego zarządu (udziałowcem)
    przesądza o nieistnieniu stosunku pracy. Stąd też w takim stanie faktycznym
    wypłacone wynagrodzenie jako wydatek na rzecz udziałowca niebędącego
    pracownikiem, nie jest zaliczane do kosztów uzyskania przychodów (art. 16
    ust. 1 pkt 38 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych).(...)"


    --
    ~~~~~ Posted by KNode ~~~~~


  • 34. Data: 2005-11-26 09:13:24
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 23 Nov 2005, Docent wrote:

    > 1. z http://www.prawo.lex.pl/czasopisma/rnswpp/wynagrod.h
    tml
    [...]
    > zawarcia umowy o pracę z samym sobą. Umowa o pracę zawarta przez
    > jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z jej prezesem, przez
    > pełnomocnika, któremu udzielił on pełnomocnictwa do zawarcia tej czynności
    > jako nadzwyczajne zebranie wspólników, w skład którego wchodził jako jedyny
    > wspólnik jest nieważna (co orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 grudnia
    > 1996 r., sygn. akt II UKN 37/96). Są to czynności nieważne z mocy art. 58
    > Kodeksu cywilnego

    O to to. Nawet pomijając owe "w związku" - pamiętam że widziałem
    uzasadnienie (sądu) iż "wzięcie pełnomocnika" nie może być metodą
    na zawarcie "umowy z samym sobą" bo pełnomocnik w sumie nie
    występuje jako "on" (osoba) tylko jako ten kto mu dał pełnomocnictwo.
    Fakt że formalnie pełnomocnik reprezentuje spółkę (zoo) nie
    zmienia tego iż występuje w imieniu tego kto mu owo pełnomocnictwo
    dał.
    W tym świetle jakoś tak mam bardzo mało przekonania do argumentacji
    "rozwiązanie banalnie proste - wziąć pełnomocnika" :)

    Thx. za cytat, bo namierzyć nie mogłem :) ("tylko dzwoniło" !)

    [...to już szczebel "słabiej" bo US, niemniej:...]
    > pracodawcy i pod jego kierownictwem. Brak podporządkowania pracownika w
    > procesie świadczenia pracy, co ma miejsce w sytuacji zawarcia umowy przez
    > jednoosobową spółkę z członkiem jej jednoosobowego zarządu (udziałowcem)
    > przesądza o nieistnieniu stosunku pracy.

    :)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 35. Data: 2005-12-01 14:05:09
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <Pine.WNT.4.60.0511261005460.252@athlon>,
    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:

    > On Wed, 23 Nov 2005, Docent wrote:
    >
    > > 1. z http://www.prawo.lex.pl/czasopisma/rnswpp/wynagrod.h
    tml
    > [...]
    > > zawarcia umowy o pracę z samym sobą. Umowa o pracę zawarta przez
    > > jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z jej prezesem, przez
    > > pełnomocnika, któremu udzielił on pełnomocnictwa do zawarcia tej czynności
    > > jako nadzwyczajne zebranie wspólników, w skład którego wchodził jako jedyny
    > > wspólnik jest nieważna (co orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 grudnia
    > > 1996 r., sygn. akt II UKN 37/96). Są to czynności nieważne z mocy art. 58
    > > Kodeksu cywilnego
    >
    > O to to. Nawet pomijając owe "w związku" - pamiętam że widziałem
    > uzasadnienie (sądu) iż "wzięcie pełnomocnika" nie może być metodą
    > na zawarcie "umowy z samym sobą" bo pełnomocnik w sumie nie
    > występuje jako "on" (osoba) tylko jako ten kto mu dał pełnomocnictwo.
    > Fakt że formalnie pełnomocnik reprezentuje spółkę (zoo) nie
    > zmienia tego iż występuje w imieniu tego kto mu owo pełnomocnictwo
    > dał.
    >
    Kurczę, ja bym chciał znać sytuację, o której orzekano. Bo mocno
    podejrzewam, że chodziło spółkę, w której prezes był jednocześnie
    _jedynym_ pracownikiem. Gdzieś mi się przewinęło uzasadnienie, w którym
    było, że "i tak musiałby te czynności wykonywać"...

    > W tym świetle jakoś tak mam bardzo mało przekonania do argumentacji
    > "rozwiązanie banalnie proste - wziąć pełnomocnika" :)
    >
    Banalnie proste było w konkretnym przypadku (spółka, dwóch udziałowców,
    kilkunastu pracowników) - przynajmniej na tyle, żeby się nikt nie
    czepiał.

    > Thx. za cytat, bo namierzyć nie mogłem :) ("tylko dzwoniło" !)
    >
    > [...to już szczebel "słabiej" bo US, niemniej:...]
    > > pracodawcy i pod jego kierownictwem. Brak podporządkowania pracownika w
    > > procesie świadczenia pracy, co ma miejsce w sytuacji zawarcia umowy przez
    > > jednoosobową spółkę z członkiem jej jednoosobowego zarządu (udziałowcem)
    > > przesądza o nieistnieniu stosunku pracy.
    >
    > :)
    >
    To ja może coś, co wygrzebałem:
    Wyr. SN z 23 września 1997 r., I PKN 276/97, OSNAP 1998, nr 13,
    poz. 397
    Przyjęcie, że umowa o pracę pomiędzy spółką z ograniczoną
    odpowiedzialnością a jej wyłącznym udziałowcem i członkiem
    jednoosobowego zarządu zawarta z zachowaniem wymagań
    określonych w art. 203 k.h., jest nieważna jako sprzeczna z prawem,
    zmierzająca do obejścia prawa lub pozorna, wymaga oparcia takiej
    oceny na ustaleniach faktycznych dotyczących zawarcia umowy,
    celów do jakich strony zmierzały oraz rodzaju wykonywanej pracy i
    zachowania koniecznego elementu stosunku pracy, jakim jest
    wykonywanie pracy podporządkowanej.

    Tu jest link: http://download.prawniczy.com/ksh_orzecz.pdf
    - niestety tylko pdf, to jest wśród orzeczeń do art. 210. Może ktoś ma
    lepsze dojście do tej sprawy.

    Tak czy inaczej najwyraźniej nie tylko ja sprzeciwiam się automatowi pt.
    "jednoosobowa -> nieważna" :)

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 36. Data: 2005-12-01 16:53:43
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 1 Dec 2005, Jarek Spirydowicz wrote:

    > Kurczę, ja bym chciał znać sytuację, o której orzekano. Bo mocno
    > podejrzewam, że chodziło spółkę, w której prezes był jednocześnie
    > _jedynym_ pracownikiem.

    Głowy nie dam.

    > Banalnie proste było w konkretnym przypadku (spółka, dwóch udziałowców,

    A, tak to nie mam pytań :)

    > To ja może coś, co wygrzebałem:
    > Wyr. SN z 23 września 1997 r., I PKN 276/97, OSNAP 1998, nr 13,
    > poz. 397
    [...]
    > zmierzająca do obejścia prawa lub pozorna, wymaga oparcia takiej
    > oceny na ustaleniach faktycznych dotyczących zawarcia umowy,
    > celów do jakich strony zmierzały oraz rodzaju wykonywanej pracy i
    > zachowania koniecznego elementu stosunku pracy, jakim jest
    > wykonywanie pracy podporządkowanej.
    >
    > Tu jest link: http://download.prawniczy.com/ksh_orzecz.pdf

    Thx.

    > Tak czy inaczej najwyraźniej nie tylko ja sprzeciwiam się automatowi pt.
    > "jednoosobowa -> nieważna" :)

    Przyjęto :)
    Ciekawe jak się to skończy.
    Bo np. w zakresie ZUS wątpliwości skończyły się nowelizacją ustawy
    i wpisaniem że jednoosobowy udziałowiec spzoo jest kwalifikowany
    dla potrzeb ustawy jako prowadzący DG - i finito.
    Wystarczy wpisać kilka słów do KP...

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 37. Data: 2005-12-02 10:37:09
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <Pine.WNT.4.60.0512011749230.2132@athlon>,
    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:

    > Ciekawe jak się to skończy.
    > Bo np. w zakresie ZUS wątpliwości skończyły się nowelizacją ustawy
    > i wpisaniem że jednoosobowy udziałowiec spzoo jest kwalifikowany
    > dla potrzeb ustawy jako prowadzący DG - i finito.
    > Wystarczy wpisać kilka słów do KP...
    >
    No nie wiem. Nie zadziała tu aby mechanizm "skoro wcześniej tych słów
    nie było, to znaczy, że było w porządku"?

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 38. Data: 2005-12-03 07:47:49
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: "my way" <y...@s...tlen.pl>


    Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w
    wiadomości news:jareks-409EBE.15050901122005@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl...
    > Kurczę, ja bym chciał znać sytuację, o której orzekano.


    Ta sprawa (II UKN 37/96) zaczęła się od ZUS, który zakwestionował umowę o
    pracę, zawarta miedzy spółką, reprezentowaną przez jedynego wspólnika
    (pełnomocnictwa udzieliło Nadz. Zgr.Wsp. w osobie wspólnika) a tym samym
    wspólnikiem. Wspólnik zatrudniony został na stanowisku Prezesa Zarządu.
    Kolejna umowę o pracę podpisal ten sam jedyny wspólnik ze spółka,
    reprezentowaną tym razem przez pełnomocnika powołanego uchwałą wspólnika.
    Pełnomocnik był jednocześnie pracownikiem spółki.

    Bo mocno
    > podejrzewam, że chodziło spółkę, w której prezes był jednocześnie
    > _jedynym_ pracownikiem.

    jednak nie
    i ani Sąd Apelacyjny ani też SN w tej sprawie nie odnosil się w ogóle do tej
    kwestii

    Gdzieś mi się przewinęło uzasadnienie, w którym
    > było, że "i tak musiałby te czynności wykonywać"...

    to w innej sprawie (FSK 768/04), ale ostatecznie NSA orzekł, ze "w
    szczególnosci, treść art.203 KH nie stoi na przeszkodzie do przyjęcia, że
    umowa o pracę zawarta w zasadzie przez jedynego udziałowca spółki z ta
    spółka, reprezentowaną przez pełnomocnika ustanowionego przez tego
    udziałowca, była umową "z samym sobą", a tym samym nieważną na podst. art.58
    KC"
    i przywołał m.in. gdzies tu juz chyba cytowaną uchwałę I FPS 3/00


    pozdrawiam



  • 39. Data: 2005-12-06 11:02:47
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <dmrigg$27p$1@nemesis.news.tpi.pl>,
    "my way" <y...@s...tlen.pl> wrote:

    > Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w
    > wiadomości news:jareks-409EBE.15050901122005@gigaeth-gw.news.tp
    i.pl...
    > > Kurczę, ja bym chciał znać sytuację, o której orzekano.
    >
    >
    > Ta sprawa (II UKN 37/96) zaczęła się od ZUS, który zakwestionował umowę o
    > pracę, zawarta miedzy spółką, reprezentowaną przez jedynego wspólnika
    > (pełnomocnictwa udzieliło Nadz. Zgr.Wsp. w osobie wspólnika) a tym samym
    > wspólnikiem. Wspólnik zatrudniony został na stanowisku Prezesa Zarządu.
    > Kolejna umowę o pracę podpisal ten sam jedyny wspólnik ze spółka,
    > reprezentowaną tym razem przez pełnomocnika powołanego uchwałą wspólnika.
    > Pełnomocnik był jednocześnie pracownikiem spółki.
    >
    No i wyszło, że czynność w celu ominięcia prawa. Wcale się nie dziwię w
    takiej sytuacji. Pytanie, co by było, gdyby spółka miała np. normalną
    radę nadzorczą i to ona zawierała umowę z prezesem.

    > Bo mocno
    > > podejrzewam, że chodziło spółkę, w której prezes był jednocześnie
    > > _jedynym_ pracownikiem.
    >
    > jednak nie
    > i ani Sąd Apelacyjny ani też SN w tej sprawie nie odnosil się w ogóle do tej
    > kwestii
    >
    Może nie było potrzeby?

    > Gdzieś mi się przewinęło uzasadnienie, w którym
    > > było, że "i tak musiałby te czynności wykonywać"...
    >
    > to w innej sprawie (FSK 768/04), ale ostatecznie NSA orzekł, ze "w
    > szczególnosci, treść art.203 KH nie stoi na przeszkodzie do przyjęcia, że
    > umowa o pracę zawarta w zasadzie przez jedynego udziałowca spółki z ta
    > spółka, reprezentowaną przez pełnomocnika ustanowionego przez tego
    > udziałowca, była umową "z samym sobą", a tym samym nieważną na podst. art.58
    > KC"
    > i przywołał m.in. gdzies tu juz chyba cytowaną uchwałę I FPS 3/00
    >
    A to jeszcze ciekawiej się robi, bo wrzucenie w googla tej ostatniej
    sygnaturki plus "sąd" wypluwa m.in. coś takiego.

    http://www.nettax.com.pl/serwis/serwis.asp?idurl=/se
    rwis/nowosci/2002/020
    116_2.htm

    Zwracam uwagę na punkt 2.

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 40. Data: 2005-12-07 09:56:24
    Temat: Re: co lepsze?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 6 Dec 2005, Jarek Spirydowicz wrote:

    > In article <dmrigg$27p$1@nemesis.news.tpi.pl>,
    > "my way" <y...@s...tlen.pl> wrote:
    [...]
    >> to w innej sprawie (FSK 768/04), ale ostatecznie NSA orzekł, ze "w
    >> szczególnosci, treść art.203 KH nie stoi na przeszkodzie do przyjęcia, że
    >> umowa o pracę zawarta w zasadzie przez jedynego udziałowca spółki z ta
    >> spółka, reprezentowaną przez pełnomocnika ustanowionego przez tego
    >> udziałowca, była umową "z samym sobą", a tym samym nieważną na podst. art.58
    >> KC"
    >> i przywołał m.in. gdzies tu juz chyba cytowaną uchwałę I FPS 3/00
    >>
    > A to jeszcze ciekawiej się robi, bo wrzucenie w googla tej ostatniej
    > sygnaturki plus "sąd" wypluwa m.in. coś takiego.
    >
    > http://www.nettax.com.pl/serwis/serwis.asp?idurl=/se
    rwis/nowosci/2002/020
    > 116_2.htm
    >
    > Zwracam uwagę na punkt 2.

    IMHO w tym jest całe clue programu.

    Streszczę z wątku :) - otóż Roman najwyraźniej utożsamił uznanie
    umowy o pracę za nieważną z wyrzuceniem z KUP wynagrodzenia
    z tytułu ten umowy.
    Powiem że niewykluczone iż jeden czy drugi podatnik otrzymawszy
    rzucone w twarz orzeczenie iż taka umowa JEST nieważna - może
    nawet nie próbować wpaść na to iż nieprawidłowość oraz nieważność
    umowy nie oznacza jeszcze niezasadności wynagrodzenia.
    Ani wykluczenia owego wynagrodzenia za KUP.

    Takie domniemanie ("zła umowa -> unieważnienie skutków") pewnie
    narzuca się hm... "samo z siebie". I być może nawet urzędnik
    US, jeśli kogoś tak potraktował, to popełnił błąd o takim
    charakterze.
    A jak się chwilę zastanowić... to fakt nieprawidłowego
    sformułowania umowy nie przesądza o istnieniu umowy.
    A dalej idąc - brak umowy nie przesądza o niezasadności
    prawa do wynagrodzenia.
    Pisząc wyraźniej: owa "nieprawidłowa" umowa nie jest TĄ
    umową o której myślały strony, ale to nie znaczy że ŻADNEJ
    umowy nie było. A nawet JAKBY jej nie było (z braku możliwości
    zawarcia), nie znaczy że nie przysługuje wynagrodzenie.

    Posługując się przykładem: strony podpisują umowę o dzieło,
    ustalając że jedna strona wymuruje schody a druga za to
    zapłaci.
    Pytanie: czy fakt że umowa nie jest umową o dzieło (nie jest,
    bo K.C. przewiduje umowę o roboty budowlane jako oddzielny
    rodzaj umowy kwalifikowanej !) ma spowodować że:
    - nie należy się wynagrodzenie
    - wynagrodzenie nie jest KUP
    ?

    Broniłem jak niepodległości :) owej "niemożności nawiązania
    stosunku pracy" (no bo zapis z KP o "kierownictwie" czy jak to
    tam ujęto jest IMHO *oczywisty* !) - i po prawdzie nie wpadłem
    na to żeby temperować zapędy dotyczące automatyzmu "wywalania
    z kosztów". Przyznam że...też dałem się zasugerować, być
    może dlatego że ty i cef chyba również skupiliście się
    na rozstrzyganiu czy może mieć miejsce umowa o pracę :) (a nie
    czy wynagrodzenie jest KUP, bez względu na to jaka oraz
    *czy* umowa została zawarta).

    Spróbujmy przetłumaczyć na polski stan prawny który zaistnieje
    w razie "zawarcia umowy o pracę między spzoo z jedynym
    udziałowcem oraz tymże udziałowcem w roli prezesa".
    Znaczy podpisania papierów z takim tytułem. Nieprawidłowych,
    jak już wiemy.

    Czy się mylę diagnozując że:
    - zawarte zapisy nie mogą być umową o pracę ze względu na
    brak elementu podporządkowania (tego broniłem ;))
    - zawarte zapisy nie stanowią umowy w ogóle ze względu na
    "zawarcie ustaleń z samym sobą", więc nie jest to
    również umowa o zarządzanie
    - zawarte zapisy wyrażają wolę *wynagrodzenia* czynności
    zarządzania, należnego w myśl przepisów i nie wykluczonego
    tym samym z kosztów uzyskania
    - nie pojawia się problem z nieprawidłowo naliczonym ZUSem,
    bo zapobiega temu :) zapis z ustawy o SUS - a tym samym
    zarówno przymusowo płacone przez jedynego udziałowca
    składki jak i ich odliczenie jest *prawidlowe*
    Pasuje ?

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1