-
11. Data: 2004-06-08 08:36:27
Temat: Re: cichy wspólnik
Od: "Haszka" <h...@p...onet.pl>
> Jest taka umowa nienazwana (to jest pojęcie prawne, czyli umowa
> która nie kwalifikuje się do żadnej nazwanej w KC umowy :))
> określana jako "spółka cicha" właśnie.
> Spróbuj poczytać:
Gotfryd mam jeszcze jedno pytanie. Czy można wyodrębnić w takiej umowie, że
ten udział mój jako osoby prywatnej, będzie dotyczył tylko częsci
działalnosci tej spółki do której chcę wejść ? Sytuacja jest taka iż ta
firma ma 3 knajpy, ja wnoszę kasę na dzialalności tylko jednej i tylko z tej
jednej będę miała ewentualne zyski.
-
12. Data: 2004-06-08 09:44:29
Temat: Re: cichy wspólnik
Od: "CzeslawEm." <n...@d...slp.peel>
In article <ca3ttc$lqd$1@nemesis.news.tpi.pl>, Haszka wrote:
>
> Gotfryd mam jeszcze jedno pytanie. Czy można wyodrębnić w takiej umowie, że
> ten udział mój jako osoby prywatnej, będzie dotyczył tylko częsci
> działalnosci tej spółki do której chcę wejść ? Sytuacja jest taka iż ta
To chyba wtedy gdy bedzie mozliwosc padniecia tylko czesci spolki.
--
czeslawATdemonDOTslpDOTpl
-
13. Data: 2004-06-08 10:42:19
Temat: Re: cichy wspólnik
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 8 Jun 2004, Haszka wrote:
[...]
>+ Gotfryd mam jeszcze jedno pytanie. Czy można wyodrębnić w takiej umowie, że
>+ ten udział mój jako osoby prywatnej, będzie dotyczył tylko częsci
>+ działalnosci tej spółki do której chcę wejść ? Sytuacja jest taka iż ta
>+ firma ma 3 knajpy, ja wnoszę kasę na dzialalności tylko jednej i tylko z tej
>+ jednej będę miała ewentualne zyski.
1. Nie jestem prawnikiem
2. nie widzę przeszkód... tylko w zależności od wiarygodności partnera
dobrze sobie przemyśleć co to jest "jedna z knajp" :), szczególnie
jakby np. miała zostać przeniesiona :)
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, ZUS, memoriał) -
14. Data: 2004-06-08 10:45:30
Temat: Re: cichy wspólnik
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 8 Jun 2004, CzeslawEm. wrote:
>+ In article <ca3ttc$lqd$1@nemesis.news.tpi.pl>, Haszka wrote:
>+ >
>+ > Gotfryd mam jeszcze jedno pytanie. Czy można wyodrębnić w takiej umowie, że
>+ > ten udział mój jako osoby prywatnej, będzie dotyczył tylko częsci
>+ > działalnosci tej spółki do której chcę wejść ? Sytuacja jest taka iż ta
>+
>+ To chyba wtedy gdy bedzie mozliwosc padniecia tylko czesci spolki.
"spółka cicha" to jest pozaprawna nazwa umowy cywilnej zawieranej na
zasadzie "swobody umów" - składa się z inwestycji gospodarczej (w jedną
stronę) oraz prawa do zysku (w drugą stronę).
Przed opiniowaniem rozważań o upadłości spółki cichej polecam poczytanie
zapodanych poprzednio linków coby ew. prawnika nie mieć na sumieniu ;)
(może pęknąć ze śmiechu :))
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, ZUS, memoriał) -
15. Data: 2004-06-08 11:15:44
Temat: Re: cichy wspólnik
Od: "CzeslawEm." <n...@d...slp.peel>
Gotfryd Smolik news wrote:
> "spółka cicha" to jest pozaprawna nazwa umowy cywilnej zawieranej na
> zasadzie "swobody umów" - składa się z inwestycji gospodarczej (w jedną
Oops! Duzo za duze skroty myslowe.
Ja zakladam ze jesli ktos ma za duzo kasy i chce ja
ulokowac to wspolnik juz zadba zeby wziac te kase i upasc.
W tym momencie az sie prosi zeby upadla ta knajpa
gdzie jest obcy wklad a nie wlasna ktora moze
byc zasilona forsa z upadlosci tamtej.
No i zastanawialem sie jaka jest mozliwosc
odzyskania wlozonej kasy i wyszlo mi ze zadna.
Kiedys czytalem o cichych spolkach i doszedlem do
wniosku ze to nic dla mnie.
--
czeslawATdemonDOTslpDOTpl
-
16. Data: 2004-06-08 14:18:42
Temat: Re: cichy wspólnik
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 8 Jun 2004, CzeslawEm. wrote:
[...]
>+ Ja zakladam ze jesli ktos ma za duzo kasy i chce ja
>+ ulokowac to wspolnik juz zadba zeby wziac te kase i upasc.
...ale w tym momencie nie miałyby prawa istnieć S.C. - zresztą
od czasu do czasu czarny scenariusz który opisujesz spełnia się,
co widać po postach na .prawo.
Ale w wersji optymistycznej... jak to było: "każdy odpowiada za
siebie" ? (należałoby dodać: a za swoje pieniądze w szczególności :))
>+ W tym momencie az sie prosi zeby upadla ta knajpa
>+ gdzie jest obcy wklad a nie wlasna ktora moze
>+ byc zasilona forsa z upadlosci tamtej.
Moment. Primo - JAKĄŚ kontrolę cichy wspólnik może sobie zapewnić,
z wglądem w księgi itp. włącznie. Secundo - jakieś zabezpieczenie
(weksle, hipoteki, zastawy) może sobie zapewnić.
A tertio... owszem, "przedsiębiorstwa" mogą sobie być trzy, ale
*firma* jest jedna - jeśli dobrze rozumiem. I jeśli jest to DG 1-os
OF to tą firmą jest owa osoba :] i albo ona upadnie (*całkiem*)
albo nie :), jak to było w twoim poście ? "spółka upadająca
częściowo" ? ;)
>+ No i zastanawialem sie jaka jest mozliwosc
>+ odzyskania wlozonej kasy i wyszlo mi ze zadna.
A tam, zależy *kto* "dostaje na inwestycję".
Przecież inwestor daje *osobie* a nie "spółce" !!
Ja rozumiem że na wszystko patrzysz przez pryzmat
spółek handlowych... chyba niesłusznie ;)
>+ Kiedys czytalem o cichych spolkach i doszedlem do
>+ wniosku ze to nic dla mnie.
Ależ nie twierdzę że to "coś dla ciebie" :)
Równie skutecznie można to samo powiedzieć o S.C. czy S.J.
Ale to nie znaczy że są "na nikogo", bo całkiem sporo
ich istnieje... i działa ku współnej korzyści biorących
udział w takich (ryzykownych) imprezach :)
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, ZUS, memoriał) -
17. Data: 2004-06-08 14:52:55
Temat: Re: cichy wspólnik
Od: "CzeslawEm." <n...@d...slp.peel>
In article <Pine.WNT.4.60.0406081610130.1304@athlon>, Gotfryd Smolik news wrote:
>
> Moment. Primo - JAKĄŚ kontrolę cichy wspólnik może sobie zapewnić,
> z wglądem w księgi itp. włącznie. Secundo - jakieś zabezpieczenie
Wgladac to sobie moze ale o ile wiem prawa decyzji nie ma zadnego.
Moze np poprosic :) wspolnika o zwrot kasy.
> A tertio... owszem, "przedsiębiorstwa" mogą sobie być trzy, ale
> *firma* jest jedna - jeśli dobrze rozumiem. I jeśli jest to DG 1-os
> OF to tą firmą jest owa osoba :] i albo ona upadnie (*całkiem*)
> A tam, zależy *kto* "dostaje na inwestycję".
Ano. Ja mam zwycaj pozyczac forse ludziom ktorym moge ją DAĆ bez zalu.
> Równie skutecznie można to samo powiedzieć o S.C. czy S.J.
> Ale to nie znaczy że są "na nikogo", bo całkiem sporo
> ich istnieje... i działa ku współnej korzyści biorących
> udział w takich (ryzykownych) imprezach :)
A najlepiej dzialaja te ktore stosuja zasade Ala Capone:
"Duzo dalej zajdzie sie w zyciu przy pomocy dobrego slowa
i rewolweru niz tylko dobrego slowa".
Maja czasem problem z wyjasnieniem dobrym ludziom przy pomocy
dobrego slowa o co im chodzilo ale wtedy znowu maja drugi argument
trudny do odrzucenia ktorym sie posluguja.
--
czeslawATdemonDOTslpDOTpl
-
18. Data: 2004-06-08 16:57:32
Temat: Re: cichy wspólnik
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 8 Jun 2004, CzeslawEm. wrote:
>+ In article <Pine.WNT.4.60.0406081610130.1304@athlon>, Gotfryd Smolik news wrote:
>+ >
>+ > Moment. Primo - JAKĄŚ kontrolę cichy wspólnik może sobie zapewnić,
>+ > z wglądem w księgi itp. włącznie. Secundo - jakieś zabezpieczenie
>+
>+ Wgladac to sobie moze ale o ile wiem prawa decyzji nie ma zadnego.
>+ Moze np poprosic :) wspolnika o zwrot kasy.
No, taka prośba poparta (w tonacji narastającej) wekslem,
hipoteką czy tytułem egzekucyjnym[1] może mieć całkiem realną
siłę sprawczą ;>
Szczególnie jeśli jest kierowana do osoby która jeszcze
dwie restauracje ma :)
[1] "dobrowolnie poddaję się egzekucji..." podpisane w obecności
notariusza, jeśli użyłem złej nazwy to proszę po opisie rozeznać :)
[...]
>+ > Równie skutecznie można to samo powiedzieć o S.C. czy S.J.
[...]
>+ > udział w takich (ryzykownych) imprezach :)
>+
>+ A najlepiej dzialaja te ktore stosuja zasade Ala Capone:
>+ "Duzo dalej zajdzie sie w zyciu przy pomocy dobrego slowa
>+ i rewolweru niz tylko dobrego slowa".
Patrz wyżej - ktoś powiedział że nie ? ;) Niekoniecznie
rewolwerem właśnie :]
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, ZUS, memoriał)