-
1. Data: 2025-02-28 11:18:18
Temat: Umowa o dzieło zlecenia służby mundurowe
Od: Monika Głowacka <m...@g...pl>
Czy celnik, policjant, strażnik graniczny czy więzienny może prywatnie
po służbie zawrzeć umowę o dzieło np. wykonać szafę, płot czy
cokolwiek... wyrzeźbić łódkę. ???
Czy problem się rozwiązuje jeśli zmieści się w kwocie na działalność
nierejestrową?
Zleceniodawca potrzebuje rachunek, aby
-
2. Data: 2025-02-28 16:24:31
Temat: Re: Umowa o dzieło zlecenia służby mundurowe
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 28.02.2025 o 11:18, Monika Głowacka pisze:
> Czy celnik, policjant, strażnik graniczny czy więzienny może prywatnie
> po służbie zawrzeć umowę o dzieło np. wykonać szafę, płot czy
> cokolwiek... wyrzeźbić łódkę. ???
Musi mieć zgodę przełożonego.
>
> Czy problem się rozwiązuje jeśli zmieści się w kwocie na działalność
> nierejestrową?
> Zleceniodawca potrzebuje rachunek, aby
>
--
(~) Robert Tomasik
-
3. Data: 2025-02-28 23:28:08
Temat: Re: Umowa o dzieło zlecenia służby mundurowe
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 28.02.2025 o 16:24, Robert Tomasik pisze:
> Musi mieć zgodę przełożonego.
Na hodowlę pszczół też? Pytam jak najbardziej poważnie.
-
4. Data: 2025-03-01 01:37:27
Temat: Re: Umowa o dzieło zlecenia służby mundurowe
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 28.02.2025 o 23:28, nadir pisze:
>
>> Musi mieć zgodę przełożonego.
>
> Na hodowlę pszczół też? Pytam jak najbardziej poważnie.
Nie. Ale na sprzedaż miodu z takiej hodowli, to już tak. Możesz
rozdawać. Przepis mówi o podejmowaniu działalności zarobkowej - i sam
sobie zinterpretuj co to. Bo tu pole do interpretacji jest. Jak będę
sprzedawał miód z plantacji żony, to jest to dla mnie zarobek? Czy dla niej?
--
(~) Robert Tomasik
-
5. Data: 2025-03-01 10:59:52
Temat: Re: Umowa o dzieło zlecenia służby mundurowe
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 01.03.2025 o 01:37, Robert Tomasik pisze:
> Nie. Ale na sprzedaż miodu z takiej hodowli, to już tak. Możesz
> rozdawać.
Jak mała pasieka, to nawet nie ma co rozdawać, jak duża to rodzina
dostaje w prezencie a reszta za kasę.
> Przepis mówi o podejmowaniu działalności zarobkowej -
... i chyba może być "za darmo" ale nie powodować konfliktu interesów, z
tego co pamiętam.
> i sam sobie zinterpretuj co to. Bo tu pole do interpretacji jest.
Dlatego pytam, bo znam kilka osób ze służb różnorakich, którzy bawią się
w pszczoły i u kilku z nich to już jest taka skala, że pod użytek własny
się nijak nie łapie. Ale nie jest to tak duży zarobek, żeby bawić się we
własną działalność.
> Jak będę
> sprzedawał miód z plantacji żony, to jest to dla mnie zarobek? Czy dla
> niej?
A macie rozdzielność majątkową, PITy rozliczacie razem?
Nie żebym miał jakieś donosy wypisywać, ale chyba przyznasz, że
funkcjonariusz KAS który nakłada mandat za brak paragonu czy w ogóle
kasy fiskalnej na przysłowiową babinkę z pietruszką a prywatnie handluje
własnym miodem, to nie jest zdrowa sytuacja?
-
6. Data: 2025-03-01 11:59:14
Temat: Re: Umowa o dzieło zlecenia służby mundurowe
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 01.03.2025 o 10:59, nadir pisze:
>> Nie. Ale na sprzedaż miodu z takiej hodowli, to już tak. Możesz rozdawać.
> Jak mała pasieka, to nawet nie ma co rozdawać, jak duża to rodzina
> dostaje w prezencie a reszta za kasę.
Twój miód i robisz, co sobie z nim chcesz. Pytani było o policjanta.
Chyba, że jesteś policjantem.
>
>> Przepis mówi o podejmowaniu działalności zarobkowej -
> ... i chyba może być "za darmo" ale nie powodować konfliktu interesów, z
> tego co pamiętam.
Dokładnie. Przy czym nie do końca ogarniam w wypadku pszczelarstwa ten
konflikt interesów z służbą. Tępione są wszelkiej maści szkolenia bojowe
- teraz jest we Wrocławiu o to afera. Niemile jest widziane działanie w
tak brutalnych sportach, jak KEN-DO, JUJITSU, czy SAMBO - bo Policja nie
może być utożsamiana z brutalnymi sportami - nie będę komentował,
zacytowałem przełożonego. Przyjąłem do wiadomości.
Ze strzelectwem, to w ogóle piętrzony jest problem, bo Policja nie do
końca ogarnia to, że do ludzi w 90% przypadków strzela się z 0~2 metrów
(z głowy piszę, więc Shrek jest upraszany o nie przy....nie się, bo może
to akurat 89%), a na zawodach strzeleckich w konkurencjach olimpijskich
minimalny dystans konkurencji, to 10 metrów (pneumatyk), a z broni
palnej 25 metrów z krótkiej i 50 metrów z długiej. W dynamicznym i
praktycznym to już bardziej realistycznie to bywa.
Nadal z realnym użyciem broni ma to związek luźny, głownie z tego
powodu, że w mojej ocenie przy realnym użyciu broni o wiele ważniejsze
jest to, by strzelec nie popierdzielił się w manualu i przykładowo
pamiętam o odbezpieczeniu, czy przeładowaniu - o ile w danym typie broni
jest to konieczne. strzelanie obronne na 25 metrów jest trudne do
wyjaśnienia, chyba, ze to pojedynek ogniowy, a na 2 metrach zgrywanie
przyrządów wydaje się jakby mniej ważne.
>
>> i sam sobie zinterpretuj co to. Bo tu pole do interpretacji jest.
> Dlatego pytam, bo znam kilka osób ze służb różnorakich, którzy bawią się
> w pszczoły i u kilku z nich to już jest taka skala, że pod użytek własny
> się nijak nie łapie. Ale nie jest to tak duży zarobek, żeby bawić się we
> własną działalność.
Działalność rejestrowana oraz zgłoszenie prowadzenia działalności
nadzorowanej (o tym często zapominają, a to przestępstwo), to osobna
sprawa. Ja się "bawię" w sędziowanie zawodów. I tu kluczowym jest, jak
organizator chce płacić. Jeśli płaci za delegację, to nie jest to
przychód i te 200 zł kosztów dojazdu mogę przyjąć bez zgody
przełożonych. Ale raz jeden organizator tej różnicy nie ogarnął i dał mi
na koniec roku PIT na to 200 zł i musiałem się "gęsto" tłumaczyć, bo
suma przychodu z PIT z służby nie zgadzała się z sumą przychodu w
oświadczeniu majątkowym, a nie miałem zgody. Skończyło się na wyjaśnieniu.
Nie wiedziałem, że oni te 200 zł jako umowę o dzieło rozliczą, a
przeważnie ze względów podatkowych rozliczają to jako delegację. Ale od
tego czasu upewniam się, jak sobie to ktoś rozlicza i wolę za darmo
sędziować, niż pisać o zgodę na przyjęcie 200 zł. Najwyżej wypłacając
koszty dojazdu koledze, który w ramach jazdy ze mną moim samochodem
prywatnie funduje paliwo do niego :-) Przeważnie w kilku jedziemy
jednym. Przy czym dokąd to jest te 30 kilometrów, to raz jedzie
natomiast, a innym razem drugi i w ogóle nikt tego nie rozlicza,
natomiast zdarza się kilkaset kilometrów.
To jest taki niuans, którego cywile nie ogarniają. Że ja wolę za darmo
zrobić zawody, bo nikt mi się do tego nie czepi. Koszt wydrukowania
kilku dyplomów na domowej drukarce nie jest porażający. Tarcze kupione w
hurcie też majątku nie kosztują, a można pozaklejać. Oczywiście można by
do słoika pozbierać, ale ja strasznie nie lubię kombinować, zwłaszcza na
małe kwoty. Dużych łapówek nie chcą dawać, a małych nie opłaca się
przyjmować. Czemu Ty nie chcesz przytulić tych kilku stówek, bo
normalnie za zawody płaci się startowe 100 zł.
>
>> Jak będę sprzedawał miód z plantacji żony, to jest to dla mnie
>> zarobek? Czy dla niej?
> A macie rozdzielność majątkową, PITy rozliczacie razem?
Ja nie mam pszczół akurat. Natomiast nie rozumiesz problemu. Moja żona
pracuje i osiąga przychody. Mamy wspólnotę majątkową. Ale ja nie muszę
pisać raportu o wyrażenie zgody na zarobkowanie przez moją żonę. Ja,
pomagając jej "pro bono" nie prowadzę działalności zarobkowej - akurat
jej nie pomagam, ale to osobna sprawa. To akurat po prostu jest zgodne z
prawem rozwiązanie tego problemu. Przy czym wątpię, by jakikolwiek
przełożony odmówił policjantowi zgody na zarobkowanie poprzez sprzedaż
własnego miodu, ale rozumiem, że komuś nie chce się pisać raportu.
Zwłaszcza, że to chyba na rok, maksymalnie dwa lata dają.
>
> Nie żebym miał jakieś donosy wypisywać, ale chyba przyznasz, że
> funkcjonariusz KAS który nakłada mandat za brak paragonu czy w ogóle
> kasy fiskalnej na przysłowiową babinkę z pietruszką a prywatnie handluje
> własnym miodem, to nie jest zdrowa sytuacja?
Zdecydowanie Cię popieram. Przy czym akurat KAS chyba zgody nie
potrzebuje. Rozliczyć to jako inny przychód może bez problemu. Ważne, by
rozliczył. Nie chce mi się po ustawach sprawdzać, które służby mają
wymóg uzyskiwania zgody. Policja ma. Ja robię masę rzeczy, ale właśnie
zawsze "pro bono". Już nie jeden raz powodowało to różne domysły,
pytania czy problemy. Niektórzy lubią mieć dokumentacyjnie to dopięte i
zdarza mi się podpisywać umowy o wolontariat. Bo oni chcą umowę z osobą
posiadającą stosowne uprawnienia, która weźmie na siebie za coś tam
odpowiedzialność, a ja nie chcę wynagrodzenia.
--
(~) Robert Tomasik
-
7. Data: 2025-03-03 11:29:16
Temat: Re: Umowa o dzieło zlecenia służby mundurowe
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Sat, 1 Mar 2025 01:37:27 +0100, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 28.02.2025 o 23:28, nadir pisze:
>>> Musi mieć zgodę przełożonego.
>>
>> Na hodowlę pszczół też? Pytam jak najbardziej poważnie.
>
> Nie. Ale na sprzedaż miodu z takiej hodowli, to już tak. Możesz
> rozdawać. Przepis mówi o podejmowaniu działalności zarobkowej - i sam
> sobie zinterpretuj co to. Bo tu pole do interpretacji jest. Jak będę
> sprzedawał miód z plantacji żony, to jest to dla mnie zarobek? Czy dla niej?
Dla Was, chyba, że żona ma rozdzielczość majątkową.
Ale żona nie musi komendanta prosić o pozwolenie :-)
A jak te ule np wyczyścisz, czy przewieziesz, to pewnie też byś nie
pytał :-)
J.