-
1. Data: 2004-12-06 12:22:09
Temat: Umowa o dzieło a VAT
Od: " " <t...@W...gazeta.pl>
Jak to z tym jest? Ktos dostal w miare jasna i klarowna odpowiedz w swoim
urzedzie? Czytajac dotychczasowe watki roznie z tym bywa.
Nie prowadze dzialalnosci, wykonuje program konputeorwy na UoD.
Zeby nie bylo jaj, zakladam ze umowa podlega VAT, wole zaplacic niz liczyc ze
odpowiedzialnosc podpada pod to co w ustawie.
Teraz - jak liczyc ten limit 10000 euro? Jedna pani w US powiedziala ze limit
dzienny * czas trwania dzialalnosci i nie moge tego przekroczyc, druga ze
dopoki 10000euro nieprzekrocze to luz....
Tylko ze jak wniknalem w szczegoly - kiedy przekraczam, co z zaliczka po dwoch
dniach umowy, wtedy limit dzienny od razu przekraczam - to juz nie bylo
wiadomo co z tym fantem zrobic....
Moze ktos w was juz przebrnal przez to?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2004-12-06 13:46:33
Temat: Re: Umowa o dzieło a VAT
Od: " " <t...@N...gazeta.pl>
A jak to jest z tym limitem 10 000 euro?
W ustawie pisze ze jezeli w POPRZDNIM roku podatkowy sie nie przekroczy to
jest sie zwolnionym??? czyli ja teraz jestem caly rok na zwolnieniu bo w
poprzednim nie mialem umow o dzielo? Czy co zle mysle?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2004-12-06 18:40:44
Temat: Re: Umowa o dzieło a VAT
Od: Pawel Wolniewicz <p...@o...pl>
wrote:
> Teraz - jak liczyc ten limit 10000 euro? Jedna pani w US powiedziala ze
> limit dzienny * czas trwania dzialalnosci i nie moge tego przekroczyc,
> druga ze dopoki 10000euro nieprzekrocze to luz....
Rację miała raczej ta pierwsza pani. W efekcie lepiej jest nie podpisywać
pierwszej umowy w końcu grudnia...
> Tylko ze jak wniknalem w szczegoly - kiedy przekraczam, co z zaliczka po
> dwoch dniach umowy, wtedy limit dzienny od razu przekraczam - to juz nie
> bylo wiadomo co z tym fantem zrobic....
Chyba aż tak dokładnie tego nie można interpretować. No bo przecież w umowie
o dzieło liczy się termin jej ukończenia (a więc jeden dzień). A więc jeśli
podpiszę jedną umowę w roku, to limit będzie wynosił 10.000/365 ?
Z tego co się orientuję, to limit naliczany jest od pierwszej umowy (pewnie
od momentu podpisania rachunku, bo skoro nie ma faktur...). Jeśli weźmie
się umowę o dzieło na początku stycznia i potem kilka kolejnych, to limit
będzie 10 tys. euro.
Pozdrawiam,
Paweł Wolniewicz
-
4. Data: 2004-12-06 20:46:54
Temat: Re: Umowa o dzieło a VAT
Od: " " <t...@N...gazeta.pl>
Dzieki, rozjasniles moj umysl!
Mam inne pytanie:
Moze ktos wie dlaczego firma platnosc za UoD nazwala 'za VAT'? Ddodam ze umowa
podpada chyba pod VAT - raczej nie jest zwolniona(ciezko to stwierdzic na
100%, ale jakby co to bym placil dla swietego spokoju), ale jestem grubo
ponizej limitu wiec sie nie rejestruje jako vatowiec)?
Czy to teraz jest taki tytul tej platnosci w swietle nowej ustawy?
Od piatku probuje sie cos dowiedziec i w firmie i US, ale jakos nie chca/nie
potrafia mi wyjasnic w czym rzecz.
Pawel Wolniewicz <p...@o...pl> napisał(a):
> wrote:
>
> > Teraz - jak liczyc ten limit 10000 euro? Jedna pani w US powiedziala ze
> > limit dzienny * czas trwania dzialalnosci i nie moge tego przekroczyc,
> > druga ze dopoki 10000euro nieprzekrocze to luz....
>
> Rację miała raczej ta pierwsza pani. W efekcie lepiej jest nie podpisywać
> pierwszej umowy w końcu grudnia...
>
> > Tylko ze jak wniknalem w szczegoly - kiedy przekraczam, co z zaliczka po
> > dwoch dniach umowy, wtedy limit dzienny od razu przekraczam - to juz nie
> > bylo wiadomo co z tym fantem zrobic....
>
> Chyba aż tak dokładnie tego nie można interpretować. No bo przecież w umowie
> o dzieło liczy się termin jej ukończenia (a więc jeden dzień). A więc jeśli
> podpiszę jedną umowę w roku, to limit będzie wynosił 10.000/365 ?
>
> Z tego co się orientuję, to limit naliczany jest od pierwszej umowy (pewnie
> od momentu podpisania rachunku, bo skoro nie ma faktur...). Jeśli weźmie
> się umowę o dzieło na początku stycznia i potem kilka kolejnych, to limit
> będzie 10 tys. euro.
>
> Pozdrawiam,
> Paweł Wolniewicz
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2004-12-09 22:31:38
Temat: Re: Umowa o dzieło a VAT
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 6 Dec 2004, Pawel Wolniewicz wrote:
[...]
>+ Z tego co się orientuję, to limit naliczany jest od pierwszej umowy
...no i tu jest ćwiek, bo dotychczasowe (a nowych jeszcze chwilę nie
będzie, nadto sama zasada się przecież NIE zmieniła...) wyroki powoływały
się na LITERALNE brzmienie przepisu: "okres sprzedaży" !
Nie ma mowy o żadnym "okresie wykonywania" czy inaczej :[
Zdaje się że był względnie niedawno jakiś artykuł w prasie...
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
6. Data: 2004-12-09 22:50:47
Temat: Re: Umowa o dzieło a VAT
Od: "pix" <p...@w...pl>
> >+ Z tego co się orientuję, to limit naliczany jest od pierwszej umowy
>
> ...no i tu jest ćwiek, bo dotychczasowe (a nowych jeszcze chwilę nie
> będzie, nadto sama zasada się przecież NIE zmieniła...) wyroki
powoływały
> się na LITERALNE brzmienie przepisu: "okres sprzedaży" !
przy czym w tym przypadku "okres sprzedaży" należy rozumieć jako....
no właśnie jako co?
> pozdrowienia, Gotfryd
również
Pix
-
7. Data: 2004-12-10 00:22:55
Temat: Re: Umowa o dzieło a VAT
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 9 Dec 2004, pix wrote:
>+ > >+ Z tego co się orientuję, to limit naliczany jest od pierwszej umowy
>+ >
>+ > ...no i tu jest ćwiek, bo dotychczasowe (a nowych jeszcze chwilę nie
>+ > będzie, nadto sama zasada się przecież NIE zmieniła...) wyroki
>+ powoływały
>+ > się na LITERALNE brzmienie przepisu: "okres sprzedaży" !
>+
>+ przy czym w tym przypadku "okres sprzedaży" należy rozumieć jako....
>+ no właśnie jako co?
...dzień.
I NSA też to uzasadnił: ustawa określa "okres" w dniach, więc trzeba
liczyć dni. Zdaje się że wyrok który był "w prasie" (standardowo
GP lub RP) nie przesądzał czy chodzi o "dni sprzedaży" czy "licząc
od pierwszego dnia sprzedaży".
Ja tam próbując "walczyć z limitem" pewnie bym starał się o codzieną
sprzedaż na ponad 100 groszy :>
Owszem, wiem:
Trzymając się ustawowej definicji - wychodzi że jednorazowa płatność
za dzieło to "jeden dzień" (z abstrakcyjnie niskim limitem).
Co nieco może pomóc rozbicie wypłaty - w końcu może być oddawane
"częściami" :) ale dalej brzmi absurdalnie...
Proszę MNIE za to nie bić ! :)
>+ > pozdrowienia, Gotfryd
>+ również
...takoż :)
...Gotfryd
-
8. Data: 2004-12-10 10:28:49
Temat: Re: Umowa o dzieło a VAT
Od: "pix" <p...@w...pl>
> >+ przy czym w tym przypadku "okres sprzedaży" należy rozumieć jako....
> >+ no właśnie jako co?
>
> ...dzień.
> I NSA też to uzasadnił: ustawa określa "okres" w dniach, więc trzeba
> liczyć dni. Zdaje się że wyrok który był "w prasie" (standardowo
> GP lub RP) nie przesądzał czy chodzi o "dni sprzedaży" czy "licząc
> od pierwszego dnia sprzedaży".
A mnie się coś kołacze o ilości dni pozostałych do końca roku.
Zdaje się, że w prasie funkcjonował kiedyś przykład pechowego
fryzjera, który zaczął interes tuż przed Sylwestrem i potem przy
kontroli okazało się, że już od dawna jest vatmanem.
Nawiasem mówiąc - p. Ożóg będąc w MF i wypowiadając się przeciw
likwidacji tego zapisu tłumaczyła go koniecznością zachowania
zgodnosci z konstytucją bo "byłoby niesprawiedliwie gdyby
zaczynający działalność pod koniec roku dysponował takim samym
limitem jak ten, który wystartował na początku".
Zresztą przepis mówi też coś o "przewidywaniu", a przewidywać mozna
raczej tylko do przodu ;-)
> Ja tam próbując "walczyć z limitem" pewnie bym starał się o codzieną
> sprzedaż na ponad 100 groszy :>
>
> Owszem, wiem:
> Trzymając się ustawowej definicji - wychodzi że jednorazowa płatność
> za dzieło to "jeden dzień" (z abstrakcyjnie niskim limitem).
> Co nieco może pomóc rozbicie wypłaty - w końcu może być oddawane
> "częściami" :) ale dalej brzmi absurdalnie...
> Proszę MNIE za to nie bić ! :)
Absurdalnie brzmi, to fakt - może nawet trochę za bardzo.
Jesli dobrze kombinuję, to biorąc pod uwagę fakt, że cuda dotyczą
"rozpoczynających wykonywanie czynności" wystarczyłoby rozbicie
tylko na dwie części - w tym roku rachunek na kwotę < 1/365 limitu, a z
resztą spokojnie poczekać do stycznia.
Niepokoi mnie jednak, że i do powyższego można się jakoś przyczepić
bo nie mam jasności jak wygląda kwestia ciagłości w przypadku UoD.
> >+ > pozdrowienia, Gotfryd
> >+ również
>
> ...takoż :)
i wzajem. :-)
Pix
-
9. Data: 2004-12-10 14:03:26
Temat: Re: Umowa o dzieło a VAT
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 10 Dec 2004, pix wrote:
[...]
>+ Jesli dobrze kombinuję, to biorąc pod uwagę fakt, że cuda dotyczą
>+ "rozpoczynających wykonywanie czynności" wystarczyłoby rozbicie
>+ tylko na dwie części - w tym roku rachunek na kwotę < 1/365 limitu, a z
>+ resztą spokojnie poczekać do stycznia.
>+ Niepokoi mnie jednak, że i do powyższego można się jakoś przyczepić
>+ bo nie mam jasności jak wygląda kwestia ciagłości w przypadku UoD.
UoD nie może być "ciągła".
Ale o ile wiem nie ma zakazu rozliczania *części* dzieła !
Takie "części" stanowią przecież samodzielne dzieło :)
No i osobiście mam ciekawoskę do rozpatrzenia:
- załóżmy że wykonujący UoD dla niepracodawcy miałby "zawsze"
podlegać pod VAT (oczywiście ratio legis WYMAGA żeby to było
NIE ZAWSZE ! - bo owo "za wyjątkiem" *musi* *coś* znaczyć !)
- załóżmy że uzyskał dochody z UoD, małe bo małe - zwalniające z VAT,
ale UZYSKAŁ (mimo że opodatkowany VATem nie był !)
- to ja się pytam (po dobroci oczywiście) czy w *następnym* roku
będzie "rozpoczynał czynności" ???
Bo jak dla mnie nawet jeśli ktoś uzyskał w roku 2003 dochody z UoD to
już problemem samym w sobie jest określenie czy mimo iż w 2003 VAT owych
czynności nie obejmował - to czy można uznać że podatnik je
"rozpoczyna" ??
Jakim prawem "rozpoczyna czynności" - skoro JUŻ PROWADZIŁ ? To
"czynności" podpadły pod VAT, a nie podatnik :) (mniej więcej tak
jak z obywatelami państwa X którzy znaleźli się w państwie Y nie
dlatego że oni się przeprowadzili - tylko granice zmieniono :>).
A dla 2004/2005 to już w ogóle.... jakikolwiek dochód w 2004
z UoD podlegające pod VAT IMO prowadzi do wniosku że "podatnik
prowadził"... :)
Coś nie tak ? :)
>+ > >+ > pozdrowienia, Gotfryd
>+ > >+ również
>+ >
>+ > ...takoż :)
>+ i wzajem. :-)
>+ Pix
...no to podtrzymuję :) (pozdrowienia !)
- Gotfryd
-
10. Data: 2004-12-10 15:33:33
Temat: Re: Umowa o dzieło a VAT
Od: "pix" <p...@w...pl>
> >+ Niepokoi mnie jednak, że i do powyższego można się jakoś przyczepić
> >+ bo nie mam jasności jak wygląda kwestia ciagłości w przypadku UoD.
>
> UoD nie może być "ciągła".
Trochę się rozminęliśmy, bo miałem na myśli ciągłość "wykonywania
czynności" polegających na wykonywaniu umów o dzieło, a nie samą UoD
- czyli to samo o czym piszesz niżej.
> Ale o ile wiem nie ma zakazu rozliczania *części* dzieła !
> Takie "części" stanowią przecież samodzielne dzieło :)
A tu mam z kolei inną wątpliwość (na marginesie) - czy muszą
to być faktycznie części dzieła, czy może wystarczą części samej
tylko płatności (gdyby np. rachunki wystawiać na raty)?
Albo z innej strony - liczy się data przekazania dzieła czy wystawienia
r-ku?
> No i osobiście mam ciekawoskę do rozpatrzenia:
(..)
> - to ja się pytam (po dobroci oczywiście) czy w *następnym* roku
> będzie "rozpoczynał czynności" ???
O, to właśnie!
(..)
> A dla 2004/2005 to już w ogóle.... jakikolwiek dochód w 2004
> z UoD podlegające pod VAT IMO prowadzi do wniosku że "podatnik
> prowadził"... :)
>
> Coś nie tak ? :)
Ano :-(
W przypadku DG sprawa jest oczywista, bo zaczyna się ją raz, a potem
mamy do czynienia już tylko z kontynuacją - DG zakłada ciągłość.
Takiej ciągłości nie ma natomiast w przypadku UoD - każdą rozpoczyna
się od nowa i w dodatku tak się głupio składa, że jakby nie kombinować
to zawsze (łącznie z nieszczęsną pierwszą) wypadnie to w "trakcie roku".
Nie wiem czy nie doczekamy kiedyś dnia gdy jakaś Belka czy inny Bauc
wpadnie na szatański pomysł kontroli "ze szczególnym uwzględnieniem"
Ech, żniwo byłoby wielkie...
> ...no to podtrzymuję :) (pozdrowienia !)
no to ja również :-)
Pix