-
1. Data: 2009-08-11 15:07:11
Temat: Towar kupiony przed założeniem DG
Od: "Marian Paździoch" <n...@n...pl>
Witam,
chciałbym kupić pewien towar z zamiarem poźniejszej sprzedaży z zyskiem
(łapię się pod DG), jednak DG zamierzam otworzyć w późniejszym okresie (może
miesiąć, może pół roku) i dopiero wtedy go sprzedać. Nie mogę kupić go
później gdyż może już go nie być ;). Co zrobić z takim fantem? Jak to
wciągnąć na stan firmy i jaka jest możliwość wrzucenia w koszty, odliczenia
vatu.
Pzdr,
Maniek
-
2. Data: 2009-08-11 16:32:25
Temat: Re: Towar kupiony przed założeniem DG
Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>
Dnia Tue, 11 Aug 2009 17:07:11 +0200, Marian PaOEdzioch napisał(a):
> chcia?bym kupiae pewien towar z zamiarem poOEniejszej sprzeda?y z zyskiem
> (?apie sie pod DG), jednak DG zamierzam otworzyae w póOEniejszym okresie
> (mo?e miesi?ae, mo?e pó? roku) i dopiero wtedy go sprzedaae. Nie moge
> kupiae go póOEniej gdy? mo?e ju? go nie byae ;). Co zrobiae z takim fantem?
> Jak to wci?gn?ae na stan firmy i jaka jest mo?liwo?ae wrzucenia w koszty,
> odliczenia vatu.
Jeśli przejrzysz archiwum grupy, to znajdziesz odpowiedź na swoje
pytania :(
Ja zadam ci pytanie ciekawsze. Dlaczego uważasz, że zakup towaru z
zamiarem odsprzedaży nie jest już prowadzeniem działalności gospodarczej?
Ze wszystkimi konsekwencjami prowadzenia działalności niezarejestrowanej.
-
3. Data: 2009-08-11 18:17:51
Temat: Re: Towar kupiony przed za3o?eniem DG
Od: "Marian Paździoch" <n...@n...pl>
Użytkownik "jureq" <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl> napisał w wiadomości
news:h5s6ep$ik$2@news.onet.pl...
> Jeśli przejrzysz archiwum grupy, to znajdziesz odpowiedź na swoje
> pytania :(
>
> Ja zadam ci pytanie ciekawsze. Dlaczego uważasz, że zakup towaru z
> zamiarem odsprzedaży nie jest już prowadzeniem działalności gospodarczej?
> Ze wszystkimi konsekwencjami prowadzenia działalności niezarejestrowanej.
Faktycznie, szukałem po złych słowach. Był podobny wątek i to całkiem
niedawno. Nawet nie pomyślałem, że trzeba mieć już w tym momencie
zarejestrowaną DG, ale Gotfryd podał w tamtym wątku przekonującą
argumentację.
Pzdr.
Maniek
-
4. Data: 2009-08-12 13:11:06
Temat: Re: Towar kupiony przed założeniem DG
Od: choczsz <z...@j...pl>
On 11 Sie, 18:32, jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl> wrote:
> Dnia Tue, 11 Aug 2009 17:07:11 +0200, Marian PaOEdzioch napisał(a):
> Ja zadam ci pytanie ciekawsze. Dlaczego uważasz, że zakup towaru z
> zamiarem odsprzedaży nie jest już prowadzeniem działalności gospodarczej?
> Ze wszystkimi konsekwencjami prowadzenia działalności niezarejestrowanej.
Podepne sie pod temat.
Obecnie nie prowadze DG (ani zarejestrowanej ani niezarejestrowanej)
Znalazlem pewna nisze na rynku. Nisza mocno niszowa, ewentualne zyski
z dzialalnosci bylyby nie warte gry, jednak byc moze mialyby sens jako
niewielki dodatek do pensji z etetu.
W skrocie: z kiklkunastu elementow elektronicznych (wartych razem
powiedzmy 20 PLN) skladam i progrmauje pewien uklad, ktory sprzedaje
za 200PLN.
Powiedzmy, ze jestem na etapie konstruowania prototypow z czesci
kupionych w sklepie. Nie wiem czy obecnie tylko sie bawie lutownica,
czy moze jednak bede chcial zajac sie tym regularnie i oficjalnie w
pszyszlosci.
pytania:
1) Czy ktokolwiek zaryzykuje twierdzenie ze obecnie prowadze
faktycznie DG? ;)
2) Czy jesli zarejestruje DG powiedzmy za miesiac, to bede mogl
wykorzystac obecne zapasy podzespolow do wytworzenia produktu, albo
sprzedac prototypy konstruowane obecnie (przed decyzja o prowadzeniu
DG)?
3) Czy DG polegajaca na czyms innym niz handel i uslugi, czyli de
facto produkcja, to obszar na ktory dla wlasnego dobra lepiej w ogole
nie wkraczac? ;)
-
5. Data: 2009-08-12 14:33:25
Temat: Re: Towar kupiony przed za?o?eniem DG
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 12-08-2009 o 15:11:06 choczsz <z...@j...pl> napisał(a):
> On 11 Sie, 18:32, jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl> wrote:
>> Dnia Tue, 11 Aug 2009 17:07:11 +0200, Marian PaOEdzioch napisał(a):
>
>> Ja zadam ci pytanie ciekawsze. Dlaczego uważasz, że zakup towaru z
>> zamiarem odsprzedaży nie jest już prowadzeniem działalności gospodarczej?
>> Ze wszystkimi konsekwencjami prowadzenia działalności niezarejestrowanej.
>
> Podepne sie pod temat.
> Obecnie nie prowadze DG (ani zarejestrowanej ani niezarejestrowanej)
> Znalazlem pewna nisze na rynku. Nisza mocno niszowa, ewentualne zyski
> z dzialalnosci bylyby nie warte gry, jednak byc moze mialyby sens jako
> niewielki dodatek do pensji z etetu.
> W skrocie: z kiklkunastu elementow elektronicznych (wartych razem
> powiedzmy 20 PLN) skladam i progrmauje pewien uklad, ktory sprzedaje
> za 200PLN.
>
> Powiedzmy, ze jestem na etapie konstruowania prototypow z czesci
> kupionych w sklepie. Nie wiem czy obecnie tylko sie bawie lutownica,
> czy moze jednak bede chcial zajac sie tym regularnie i oficjalnie w
> pszyszlosci.
>
> pytania:
>
> 1) Czy ktokolwiek zaryzykuje twierdzenie ze obecnie prowadze
> faktycznie DG? ;)
Zaraz UKS zacznie za tobą latać ;)
> 2) Czy jesli zarejestruje DG powiedzmy za miesiac, to bede mogl
> wykorzystac obecne zapasy podzespolow do wytworzenia produktu, albo
> sprzedac prototypy konstruowane obecnie (przed decyzja o prowadzeniu
> DG)?
IMHO to jest cieńki lód - jak będziesz miał dwa podzespoły to możesz
tłumaczyć że się bawiłeś i zobaczyłeś potencjał. Jak będziesz miał
ich np. 20 to już może być podejrzane, a jak 200 to sam czujesz :)
> 3) Czy DG polegajaca na czyms innym niz handel i uslugi, czyli de
> facto produkcja, to obszar na ktory dla wlasnego dobra lepiej w ogole
> nie wkraczac? ;)
Przy scalakach masz zabawę w CE, a to jest cała maszynka do zasysania pieniędzy,
i to sporych pieniędzy.
Możliwy czas kontroli to 10 lat bodajże od momentu wyprodukowania
ostatniej sztuki, możliwa grzywna bodajże do 100.000zł.
--
Pozdrawiam,
Tomek
-
6. Data: 2009-08-12 14:46:34
Temat: Re: Towar kupiony przed założeniem DG
Od: choczsz <z...@j...pl>
On 12 Sie, 16:33, Tomek <t...@o...pl> wrote:
> > 3) Czy DG polegajaca na czyms innym niz handel i uslugi, czyli de
> > facto produkcja, to obszar na ktory dla wlasnego dobra lepiej w ogole
> > nie wkraczac? ;)
>
> Przy scalakach masz zabawę w CE, a to jest cała maszynka do zasysania pieniędzy,
> i to sporych pieniędzy.
> Możliwy czas kontroli to 10 lat bodajże od momentu wyprodukowania
> ostatniej sztuki, możliwa grzywna bodajże do 100.000zł.
Z tym CE to mnie dobiles. W takim razie nisza pozostanie niezapelniona
a ja zamiast babrac sie w ukladach lepiej spedze wieczor przy
oakcyzowanym browarku. Ku chwale socjalizmu ;)
pozdrawiam
-
7. Data: 2009-08-13 20:16:51
Temat: Re: Re: Towar kupiony przed założeniem DG
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 12 Aug 2009, choczsz wrote:
> Powiedzmy, ze jestem na etapie konstruowania prototypow z czesci
> kupionych w sklepie. Nie wiem czy obecnie tylko sie bawie lutownica,
> czy moze jednak bede chcial zajac sie tym regularnie i oficjalnie w
> pszyszlosci.
>
> pytania:
>
> 1) Czy ktokolwiek zaryzykuje twierdzenie ze obecnie prowadze
> faktycznie DG? ;)
Skoro sam nie wiesz, to zamiaru się udowodnić nie da, to po
pierwsze.
A po drugie, to w zakresie "zabawy lutownicą", czyli tworzenia
*konstrukji*, a więc *WNiP*, to psze pana, pan wcale nie
"działa", tylko przygotowuje grunt pod coś, co w razie sprzedaży
(sprzedaży *konstrukcji*, opracowania i wszelkich takich rzeczy,
wcale nie mam na myśli wyprodukowanych egzemplarzy w razie
rozpoczęcia produkcji :)) zostanie zaliczone do przychodów
z praw majątkowych a nie do DG (!), uwalając w ten sposób
ew. pomysł zamortyzowania "wkładu" (o czym była już mowa
w tym roku, i co przyznam nieco mnie zaskoczyło, bo nigdy
się problemowi nie przyglądałem).
DG się zacznie w chwili przygotowań do "produkcji".
> 2) Czy jesli zarejestruje DG powiedzmy za miesiac, to bede mogl
> wykorzystac obecne zapasy podzespolow do wytworzenia produktu
Ustalmy co to za "zapasy", czyli jak powstały.
Bo jak ktoś kupił 2 000 szt tranzystorów celem stworzenia
prototypu komputerka analogowego, bazując na tezie iż
elementy dyskretne będą z jakiegoś powodu lepsze do składania
układów Gilberta niż scalaki :P, albo ma te "zapasy"
ze spadku po wujku elektroniku który prowadził DG (na
przykład), to w sumie nic dziwnego - i jest metoda na
"przepisowe" wprowadzenie ich do DG (remanent początkowy).
Ale jak na zdrowy rozum do prototypu starcza 20 elementów,
zaś kupiono 20 000, to obawiam się, że komuś pomysł że to
było "do prototypu, konstruowania dla siebie i zabawy"
może kiedyś nie przypaść do gustu :)
A nuż po kwestionowaniu zwolnień lekarskich któryś minister
zagoni urzędników do takiego sprawdzania "jak tu znaleźć
chętnych do płacenia zaległego ZUS" :P
> albo
> sprzedac prototypy konstruowane obecnie (przed decyzja o prowadzeniu
> DG)?
Tego bym nie wykluczał, patrz "remanent początkowy", takoż
patrz teza, że ktoś może głupio patrzeć, jak prototypów
będzie 200 ;)
> 3) Czy DG polegajaca na czyms innym niz handel i uslugi, czyli de
> facto produkcja, to obszar na ktory dla wlasnego dobra lepiej w ogole
> nie wkraczac? ;)
Bez przesady :)
pzdr, Gotfryd
-
8. Data: 2009-08-13 20:20:58
Temat: Re: Towar kupiony przed za?o?eniem DG
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 12 Aug 2009, Tomek wrote:
> Dnia 12-08-2009 o 15:11:06 choczsz <z...@j...pl> napisał(a):
>
>> 3) Czy DG polegajaca na czyms innym niz handel i uslugi, czyli de
>> facto produkcja, to obszar na ktory dla wlasnego dobra lepiej w ogole
>> nie wkraczac? ;)
>
> Przy scalakach masz zabawę w CE, a to jest cała maszynka do zasysania pieniędzy,
> i to sporych pieniędzy.
Moment, moment, moment.
Jakich "scalakach"?
> Możliwy czas kontroli to 10 lat bodajże od momentu wyprodukowania
> ostatniej sztuki, możliwa grzywna bodajże do 100.000zł.
Jeśli dane CE nie wymaga certyfikatu (zasilanie "wysokim" napięciem,
czyli od zasilacza rzeczywiście bym się trzymał z daleka, i inne takie
"niebezpieczne" składniki), to na dzień dobry ktoś musiałby chcieć
doczepić się *konkretnego* naruszenia norm CE.
Najpierw musiałoby ono istnieć :D
pzdr, Gotfryd
-
9. Data: 2009-08-14 07:47:52
Temat: Re: Towar kupiony przed założeniem DG
Od: choczsz <z...@j...pl>
On 13 Sie, 22:20, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> > Przy scalakach masz zabawę w CE, a to jest cała maszynka do zasysania pieniędzy,
> > i to sporych pieniędzy.
>
> Moment, moment, moment.
> Jakich "scalakach"?
W moim przypadku w układzie pracowałby 8-bitowy mikrokontroler AVR,
powiedzmy ATMELA. Reszta to elementy pasywne.
> > Możliwy czas kontroli to 10 lat bodajże od momentu wyprodukowania
> > ostatniej sztuki, możliwa grzywna bodajże do 100.000zł.
>
> Jeśli dane CE nie wymaga certyfikatu (zasilanie "wysokim" napięciem,
> czyli od zasilacza rzeczywiście bym się trzymał z daleka, i inne takie
> "niebezpieczne" składniki), to na dzień dobry ktoś musiałby chcieć
> doczepić się *konkretnego* naruszenia norm CE.
> Najpierw musiałoby ono istnieć :D
Wg wszelkich informacji jakie posiadłem, w związku z obecnością
wspomnianego mikrokontrolera, produkt podapdałby pod EMC
(Kompatybilność elektromagnetyczna). A odpowiednie badania wymagają
raczej laboratorium. Zatem koszt rzędu paru tysięcy, co biorąc pod
uwagę mocno ograniczony popyt na urządzenie (nisza), tudzież
wytwarzanie kilku różniacych się nieco wersji produktu, byłoby kosztem
zabójczym.
-
10. Data: 2009-08-14 08:19:29
Temat: Re: Towar kupiony przed za?o?eniem DG
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 13-08-2009 o 22:20:58 Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał(a):
> On Wed, 12 Aug 2009, Tomek wrote:
>
>> Dnia 12-08-2009 o 15:11:06 choczsz <z...@j...pl> napisał(a):
>>
>>> 3) Czy DG polegajaca na czyms innym niz handel i uslugi, czyli de
>>> facto produkcja, to obszar na ktory dla wlasnego dobra lepiej w ogole
>>> nie wkraczac? ;)
>>
>> Przy scalakach masz zabawę w CE, a to jest cała maszynka do zasysania pieniędzy,
>> i to sporych pieniędzy.
>
> Moment, moment, moment.
> Jakich "scalakach"?
>
>> Możliwy czas kontroli to 10 lat bodajże od momentu wyprodukowania
>> ostatniej sztuki, możliwa grzywna bodajże do 100.000zł.
>
> Jeśli dane CE nie wymaga certyfikatu (zasilanie "wysokim" napięciem,
> czyli od zasilacza rzeczywiście bym się trzymał z daleka, i inne takie
> "niebezpieczne" składniki), to na dzień dobry ktoś musiałby chcieć
> doczepić się *konkretnego* naruszenia norm CE.
> Najpierw musiałoby ono istnieć :D
>
Rozumiem że nie miałbyś oporów żeby wystawić sobie deklarację zgodności
nie wiedząc czy ta zgodność jest i - jesli jest - ile masz "zapasu"?
--
Pozdrawiam,
Tomek