-
21. Data: 2007-05-19 20:21:16
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "cef" <c...@i...pl>
Cavallino wrote:
>> A nawet jest drugie stanowisko
>> sprzedaży, gdzie jest tylko kalkulator, a jak ktoś poprosi o
>> paragon, to biegają dopiero do kasy.
>
> A wiesz że kasa jest zafiskalizowana?
>
> Skąd się biorą tacy zawistnicy, którzy utopili by bliźniego w szklance
> wody....?
Dlaczego zawistnicy?
Żaden inny sklep w mojej okolicy tak nie robi,
dlaczego ten ma robić inaczej?
Też oszukujesz swoich klientów?
-
22. Data: 2007-05-19 20:24:40
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "cef" <c...@i...pl>
Cavallino wrote:
> A wiesz że kasa jest zafiskalizowana?
Umiem obliczyć obrót w takim sklepie.
Jest zafiskalizowana już od dawna.
-
23. Data: 2007-05-19 20:26:28
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "MarekZ" <m...@w...irc.pl>
Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
news:f2nlqe$sko$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> No tak, tylko że ja w powyżej opisanej sytuacji nie widzę
>> niczego
>> nienaturalnego. Są plusy nieplacenia podatków, są też tego
>> minusy
>> (kwestia dokumentowania zdolności kredytowej, ograniczeń w
>> kręgu
>> odbiorców itd.).
>
> Co jest dla Ciebie naturalne?
> Mówisz o plusach i minusach uzyskania danego wyniku
> finasowego wskutek zwykłego oszustwa?
Naprawdę nie robią na mnie wrażenia takie stwierdzenia o "zwykłych
oszustwach" i podobne, więc nie ma potrzeby ich naduzywać...
Naturalne jest dla mnie, że na rynku ma się do czynienia z różnymi
decyzjami. Jedną z nich jest taka decyzja w jakiej części
obrót/dochód jest - nazwijmy to umownie - opodatkowany, a w jakiej
nie. Każda taka decyzja jest zapewne poprzedzona analizą plusów i
minusów danego wyboru. Tak to właśnie jest w rzeczywistym świecie.
I każda z takich decyzji ma pewną "wartość oczekiwaną" w
konkretnym otoczeniu rynkowym danego przedsięwzięcia. I w
zalezności od swoich oczekiwań co do zysku oraz chęci do
ponoszenia ewentualnego ryzyka przedsiębiorca wybiera sobie jakiś
tam wariant.
Naprawdę podatki, to nie jakieś "prawo naturalne", tego nie
stworzył jakiś pan bóg. To po prostu jeden z elementów gry o kasę
pomiędzy różnymi podmiotami na rynku.
Jeśli ktoś zapakuje 100 gram czekoladek za 3 zł w śliczne
pudełeczko, które kosztuje go 2 zł i sprzedaje to za 20 zł, też
uznasz go za oszusta? Zapewne nie. A jaka to różnica?
pozdrawiam, marekz
-
24. Data: 2007-05-19 20:31:16
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "cef" <c...@i...pl>
MarekZ wrote:
> Naprawdę nie robią na mnie wrażenia takie stwierdzenia o "zwykłych
> oszustwach" i podobne, więc nie ma potrzeby ich naduzywać...
Jeden grosik milion razy ile to jest?
> Jeśli ktoś zapakuje 100 gram czekoladek za 3 zł w śliczne
> pudełeczko, które kosztuje go 2 zł i sprzedaje to za 20 zł, też
> uznasz go za oszusta? Zapewne nie. A jaka to różnica?
Dla mnie dosyć duża różnica.
Skoro dla Ciebie nie ma różnicy, to już nic nie poradzę.
-
25. Data: 2007-05-19 20:38:42
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "MarekZ" <m...@w...irc.pl>
Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
news:f2nn2v$qhp$1@nemesis.news.tpi.pl...
> MarekZ wrote:
>
>> Naprawdę nie robią na mnie wrażenia takie stwierdzenia o
>> "zwykłych
>> oszustwach" i podobne, więc nie ma potrzeby ich naduzywać...
>
> Jeden grosik milion razy ile to jest?
Nie chodzi mi zupełnie o skalę wyrażoną w pieniądzu. Chodzi mi o
zasadę. Wydaje mi się, że z niezrozumiałych dla mnie względów
traktujesz podatki inaczej niż resztę otoczenia rynkowego. Tak
jakby to były jakieś analogi praw natury.
>> Jeśli ktoś zapakuje 100 gram czekoladek za 3 zł w śliczne
>> pudełeczko, które kosztuje go 2 zł i sprzedaje to za 20 zł, też
>> uznasz go za oszusta? Zapewne nie. A jaka to różnica?
>
> Dla mnie dosyć duża różnica.
> Skoro dla Ciebie nie ma różnicy, to już nic nie poradzę.
Przykład dobierałem ad hoc i dlatego jest niezbyt udany. Chodzi mi
po prostu o to odróżnienie podatków od reszty otoczenia rynkowego.
Rzeczywiście nic nie poradzimy na to, że mamy do tego zagadnienia
różne podejścia. :-)
marekz
-
26. Data: 2007-05-19 20:59:26
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "cef" <c...@i...pl>
MarekZ wrote:
>> Dla mnie dosyć duża różnica.
>> Skoro dla Ciebie nie ma różnicy, to już nic nie poradzę.
>
> Przykład dobierałem ad hoc i dlatego jest niezbyt udany. Chodzi mi
> po prostu o to odróżnienie podatków od reszty otoczenia rynkowego.
> Rzeczywiście nic nie poradzimy na to, że mamy do tego zagadnienia
> różne podejścia. :-)
Chyba nie rozumiem. Wiele działalności polega na tym, żeby znaleźć
najlepsze widełki kupić- sprzedać.
Nie uważam żeby zakup za 10 tys zł a sprzedaż za 100 tys zł
była w jakiś sposób nieuczciwa. Jeden za tyle produkuje, a dla drugiego tyle
warte.
Co to ma wspólnego z decyzją podatnika
ile obrotu opodatkować, a ile puścić na lewo.
-
27. Data: 2007-05-19 21:38:33
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "Cavallino" <k...@...pl>
Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości news:
>> A wiesz że kasa jest zafiskalizowana?
>>
>> Skąd się biorą tacy zawistnicy, którzy utopili by bliźniego w szklance
>> wody....?
>
> Dlaczego zawistnicy?
A co Ciebie obchodzi w jaki sposób ten sklep płaci podatki?
Z US jesteś?
> Żaden inny sklep w mojej okolicy tak nie robi,
> dlaczego ten ma robić inaczej?
A czemu nie?
Co na tym tracisz?
> Też oszukujesz swoich klientów?
"też" jest tendencyjne
Jeszcze wcale nie wiesz CZY ten sklep oszukuje kogokolwiek (nie
odpowiedziałeś na podstawowe pytanie), a już na pewno nie swoich klientów.
No chyba że ew. zaniżanie cen to oszukiwanie klientów.....
-
28. Data: 2007-05-19 21:39:22
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "Cavallino" <k...@...pl>
Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
news:f2nmmj$pfi$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Cavallino wrote:
>
>> A wiesz że kasa jest zafiskalizowana?
>
> Umiem obliczyć obrót w takim sklepie.
Akurat umiesz.
Wiesz na ile firm bywa, że taki sklep jest prowadzony?
> Jest zafiskalizowana już od dawna.
Skąd wiesz?
-
29. Data: 2007-05-19 21:46:06
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "MarekZ" <m...@w...irc.pl>
Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
news:f2nogs$9ei$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Chyba nie rozumiem. Wiele działalności polega na tym, żeby
> znaleźć
> najlepsze widełki kupić- sprzedać.
> Nie uważam żeby zakup za 10 tys zł a sprzedaż za 100 tys zł
> była w jakiś sposób nieuczciwa. Jeden za tyle produkuje, a dla
> drugiego tyle warte.
> Co to ma wspólnego z decyzją podatnika
> ile obrotu opodatkować, a ile puścić na lewo.
Jeżeli ktoś kupuje coś a 10k i ma potencjalną mozliwośc sprzedania
tego za 100k podejmuje jakąś tam decyzję maksymalizujacą jego zysk
czyli jednostkowy zysk na sprzedazy razy ilośc sprzedanych sztuk
tego czegoś. Nie jest to oczywiście z góry zdeterminowane, decyzja
jest podejmowana w warunkach mniejszej lub większej niepewności i
jakis tam poziom ceny wydaje się być optymalny z punktu widzenia
stosunku (zysk)/(włozonej pracy, kapitału i ryzyka).
Nie wiadomo jak będzie na realnym rynku. Temu zakupowi towarzyszą
różne dodatkowe koszty: koszty zdobycia informacji, koszty wejścia
na rynek (być może jakies koszty reklamy lub koszty łapówek przy
przetargach czy gdziekolwiek indziej), koszty jakiegoś know-how
czy tam obsługi prawnej, koszty zabezpieczenia transakcji,
wreszcie koszty zusowo-podatkowe. Wszystkie te koszty przeciętnie
rzecz borąc obniżają potencjalny zysk a zatem zmieniają optymalną
cenę.
Jednakże sensem każdej działalności jest w dłuższym przedziale
czasowym zysk. To po to się ją podejmuje. A podatki to jeden z
elementów kosztów. Podobnie jak przykładowo obsługa prawna. Można
na obsłudze prawnej 'zaoszczędzić', ponosząc wyższe ryzyko przy
realizacji transakcji, ale za to podwyższając oczekiwany zysk w
przypadku udania się przedsięwzięcia. Decyzja należy do
przedsiębiorcy. Podobnie w kwestii podatków. Przynajmniej dla mnie
podobnie.
A mam wrażenie, że dla Ciebie w przypadku obsługi prawnej jest tak
jak u mnie, a z jakichś powdów w przypadku zuso-podatków jest
inaczej. Tak jakby państwo nie było po prostu kolejnym elementem
otoczenia rynkowego. Wiem, że analogia nie jest tutaj pełna -
można argumentować, że przedsiębiorca tak czy inaczej korzysta z
czegoś-tam państwowego - ale co w takim razie z tymi, co w ogóle
podatków nie opłacają? Albo mają zarejestrowaną działalnośc w
innym państwie i opłacaja ich podatki.
Ogólnie przypuszczam, że róznimy się w kwestii tego czym są
podatki. Dla mnie to po prostu kolejny elemet otoczenia rynkowego.
Mam wrażenie, że dla Ciebie to coś innego, ale nie wiem co.
marekz
-
30. Data: 2007-05-20 06:20:52
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "cef" <c...@i...pl>
Cavallino wrote:
>>> A wiesz że kasa jest zafiskalizowana?
> A co Ciebie obchodzi w jaki sposób ten sklep płaci podatki?
> Z US jesteś?
> Co na tym tracisz?
> Jeszcze wcale nie wiesz CZY ten sklep oszukuje kogokolwiek
Jeśli tak stawiasz sprawę, to do niczego sensownego nie dojdziemy.
Ja uważam, że to czego nie zapłaci teraz on, zapłacą kiedyś inni-także Ty i
ja.
Czytając Twoje posty na grupie, nie sądzę żebyś miał problem ze zrozumieniem
istoty sprawy,
prezentujesz po prostu inny sposób myślenia -
więc jedynie dla przypomnienia podam linka:
http://www.egospodarka.pl/6751,Wez-paragon,1,11,1.ht
ml