-
61. Data: 2007-05-21 11:32:10
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 21-05-2007 o 12:59:07 mvoicem <m...@g...com> napisał(a):
>
> Idealną sytuacją z punktu widzenia sprawiedliwości (nie mylić ze
> sprawiedliwością społeczną), jest brak podatków wogóle, każdy sam się
> martwi o swoje zdrowie, edukację, emeryturę itd...
Zgoda.
> Tyle że takie coś nas cofa do sytuacji sprzed kilku wieków, gdzie
> jest cała rzesza prymitywnej masy ludzkiej, której tylko dać sygnał i
> będzie szła rżnąć panów.
Zaraz, zaraz, to niby teraz masa ludzka jest prymitywna :) ?
I nie rżnie panów na sygnał? To powiedz mi czemu za 2006r. wpadłem w
stawke 40%
(pomijając fakt że z własnej głupoty przeoczyłem liniowca)?
I czemu muszę płacić zus, skoro nie chcę od "państwa" żadnej kasy na tzw
"emeryture"
i płacę sobie sam prywatne ubezpieczenie zdrowotne z pełnym
"asortymentem"?
> Wobec tego trzeba łożyć na jakiś aparat ucisku,
> ochronę itd... żeby któregoś dnia nie obudzić się z kosą w trzewiach.
Sprawdź jakie podatki mieli w USA przed 1913,
jakie podatki zbierał choćby hitler, czy inne państwa europejskie przed II
WŚ.
Patrząc przez pryzmat dzisiejszych obciążeń podatkowych,
wehrmaht powinien wyginąć z głodu koło poznania. A jednak nie wyginął.
Polecam też sprawdzenie jaki jest budżet policji i wojska.
> Więc korzystasz z usługi państwa pod tytułem "względny ład
> społeczny". Dodatkowo, nie ma gwarancji że w takim feudalnym układzie
> byłbyś uciskającym a nie uciskanym. :)
Rozumiem że teraz nie jestem uciskany?
Powiedz z którego kraju to piszesz to poważnie rozważę emigrację.
Pod pojęciem ład społeczny rozumiesz może to, że jak górnik machnie kilofem
przed sejmem to muszę mu płacić, a jak machnę młotkiem to idę do paki?
>
>> - ale
>> co w takim razie z tymi, co w ogóle podatków nie opłacają?
>
> Oni są właśnie tymi przed których gniewem państwo cię chroni.
Oooo, to bardzo ciekawe, więcej takiej ochrony i będziemy w raju.
>> Albo mają
>> zarejestrowaną działalnośc w innym państwie i opłacaja ich podatki.
>
> Jeżeli płacą tam podatki, i tam mieszkają, to cię nie obchodzą. Za to
> jeżeli mieszkają tu, a płacą tam, to oszukują fiskusa, i twoim
> obywatelskim obowiązkiem jest fiskus o tym uprzejmie poinformować :)
Piszesz to może z firmowego kompa?
Jeśli pamiętam, to kiedyś kombinowałeś coś ze DG w krakowie i mieszkaniem
w gdańsku, rozumiem że taka optymalizacja jest dopuszczalna(jeśli to nie
byłeś ty to sorry)?
-
62. Data: 2007-05-21 11:32:52
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 21-05-2007 o 13:03:30 mvoicem <m...@g...com> napisał(a):
> Dnia Sun, 20 May 2007 12:35:38 +0200, MarekZ napisał(a):
>
>> Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:f2or4o$120$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>> OK.
>>> Widzę, że traktujesz elementy rynku niezależnie od litery prawa.
>>
>> Tak, niezaleznie od litery prawa. Mam tam jakieś poglądy na
>> sprawiedliwość itp. kwestie. Podatek VAT uważam za w dużej mierze
>> sprawiedliwy. Podatku dochodowego PIT/CIT nie uważam za taki co
>> oczywiście ma przełożenie na moje konkretne działania i zachowania na
>> rynku.
>
> Czymże jest VAT lepszy od PIT/CITu dla ciebie? Dla mnie to są 2 podatki
> różnie nazwane, ciutkę inaczej liczone (w sensie proceduralnym), ale co
> do zasady takie same. (polecam http://tiny.pl/dbsw)
>
Tyle że to nie jest argument na płacenie PITu a wręcz odwrotnie
-
63. Data: 2007-05-21 11:42:50
Temat: Re: Sprzeda? poza kas?
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 21-05-2007 o 13:29:01 Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
napisał(a):
> Dnia 21.05.2007 t...@o...pl <t...@o...pl> napisał/a:
>> Dnia 21-05-2007 o 07:13:33 Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
>> napisa?(a):
>>
>>> Zatem to nie jest taki "normalny wybór biznesowy", jak np. posiadanie
>>> jednej lub pi?ciu linii telefonicznych, albo biura w mieszkaniu lub na
>>> XXXV
>>> pi?trze warszawskiego wie?owca.
>>
>> Mylisz si?. W przypadku osób prawnych to jest normalna praktyka - czy
>> bardziej
>> si? op?aca z?ama? przepis i zap?aci? grzywn? czy te? przestrzega? prawa.
>> Osoba fizyczna ma gorzej, bo mo?e pój?? do paki.
>
> Ale przecież "w osobie prawnej" też ktoś może pójść do paki.
W sumie źle napisałem - chodziło mi raczej ogólnie o większe firmy, gdzie
wszytsko można ładnie rozmyć.
Odsiadka grozi jeśli przypiszesz komuś winę, co może być trudne,
a jeszcze trudniejsze może być przypisanie winy umyślnej, "wymaganej"
przy niektórych przestępstwach.
Do tego osoba prawna dalej sobie działa nawet jeśli ktoś poleci.
A jeśli na tego kogoś czeka kupka baksów za roczek odsiadki
to daleko kandydata szukać nie trzeba.
Przykładowo niepłacenie podatków jest zagrożone karą grzywny -
czyli niecałe 20k. Co więc szkodzi wykazać na zeznaniu podatek w
prawidłowej
wysokości, byle >20k, i nie zapłacić go? Dwa razy za to samo nie da się
beknąć - czysty zysk.
-
64. Data: 2007-05-21 11:43:14
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 21-05-2007 o 13:32:10 t...@o...pl <t...@o...pl> napisał(a):
>
> Zaraz, zaraz, to niby teraz masa ludzka jest prymitywna :) ?
miało być "NIE jest"
-
65. Data: 2007-05-21 11:44:27
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "MarekZ" <m...@w...irc.pl>
Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:pan.2007.05.21.10.59.02@gmail.com...
> Czymże jest VAT lepszy od PIT/CITu dla ciebie? Dla mnie to są 2
> podatki
> różnie nazwane, ciutkę inaczej liczone (w sensie proceduralnym),
> ale co
> do zasady takie same. (polecam http://tiny.pl/dbsw)
Widze, że to bardzo długi wątek i nie za bardzo chce mi się
wgłębiać.
Dla mnie VAT jest o tyle sprawiedliwy, że jest płacony w momencie
konsumpcji (także u przedsiębiorcy, bo jesli nie przyznaczy
wytworzonej przez siebie wartości dodanej na konsumpcję, to sobie
VAT odliczy z zakupów). Wydaje mi się to w jakiś sposób bardziej
normalne, niż płacenie jakiegoś podatku w momencie uzyskania
dochodu, który dopiero potencjalnie można przeznaczyć na
konsumpcję - co wydaje mi się dziwne. A to że funkcjonują oba te
podatki jednocześnie, uważam za całkowitą pomyłkę.
Układem akceptowalnym dla mnie byłby po prostu wyższy VAT
(najlepiej bez wielości stawek) i brak CIT/PIT albo alternatywnie
brak VAT/CIT/PIT i tylko jakiś podatek "pogłówny" (no ale to jest
raczej niemozliwe z innych względów). Nie wiem z jakich przyczyn
nastąpiło wycofanie się z idei podatku obrotowego i nie chce mi
się zastanawiać, ale może to też jakieś rozwiązanie? Choć na
pierwszy rzut oka gorsze niż VAT.
Zapewne istnieją tez jakies logiczne powody istnienia podatku
CIT/PIT, może ktos przytoczy.
Co do rejestracji d-g za granicą, co powiesz na rejestrację w
Irlandii jako "sole-trader". Obowiązkowe ubezpieczenie społeczne
tam (PRSI) to mniej niż 200 euro na rok (o ile nie wykażesz zbyt
wysokiego dochodu, u nas nie wiem ile obecnie ale chyba 700 zł/m-c
jesli bez tej zniżki?). Koszt rejestracji to 20 euro (u nas chyba
100 zł). Rachunki bankowe możesz miec wyłącznie w PL, bo tam to są
trochę w tyle jesli chodzi o kwestie bankowe wbrew pozorom. Jesli
potrzebujesz darmowego rachunku w euro, możesz go sobie otworzyć w
dowolnym innym państwie "eurowym". Jest zasada wyłączenia, więc
PIT w PL nie rozliczasz (tylko trzeba sie pilnowac żeby tutaj
przypadkiem czegoś nie wykazać, bo wtedy sa jakies komplikacje
:-). I możesz mieć w dupie tutejszy zus i podatki mieszkając
realnie tutaj. Faktury wystawiasz normalnie z NIP-UE, można by być
może nawet otworzyć tutaj "oddział" ale nie praktykowałem - choć
przy niektórych rodzajach działalności (typu choćby ten
przysłowiowy warzywniak) może to być konieczne. Jak czasami chcesz
sobie tam polecieć coś załatwić - bilety tanie jak barszcz.
Nie wiem szczegółowo jak sytuacja wygląda w przypadku rejestracji
na Litwie i Słowacji, ale też znam takie przypadki, więc raczej
musi być korzystniej niż w PL. A przy konkretniejszych kwotach to
wiadomo - Cypr. Ale naturalnie każdy wybiera to co woli.
marekz
-
66. Data: 2007-05-21 12:01:38
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 21-05-2007 o 13:44:27 MarekZ <m...@w...irc.pl> napisał(a):
>
> Układem akceptowalnym dla mnie byłby po prostu wyższy VAT (najlepiej bez
> wielości stawek) i brak CIT/PIT albo alternatywnie brak VAT/CIT/PIT i
> tylko jakiś podatek "pogłówny" (no ale to jest raczej niemozliwe z
> innych względów).
> Nie wiem z jakich przyczyn nastąpiło wycofanie się z idei podatku
> obrotowego i nie chce mi się zastanawiać, ale może to też jakieś
> rozwiązanie? Choć na pierwszy rzut oka gorsze niż VAT.
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=open&id=
WDU19720530338
Polecam w szególności art. 5.
Pytanie - kiedy był większy socjalizm?
>
> Zapewne istnieją tez jakies logiczne powody istnienia podatku CIT/PIT,
> może ktos przytoczy.
Jest to wspaniałe źródło dochodów dla biurokracji oraz finansjery(
jakie RP ma zadłużenie, co jest gwarancją jego spłaty i kto głównie może
skorzystać
na tym zadłużeniu?).
Pare hasełek o "umowie społecznej" "nowoczesnej demokracji" + kij w
postaci KKSu
i już mamy posłuszne androidy z kasiorką w ząbkach.
>
> Co do rejestracji d-g za granicą, co powiesz na rejestrację w Irlandii
> jako "sole-trader".
Wskoczę na trochę wyższy pułap i brykam tam, nie ma w europie zbyt wielu
lepszych opcji.
>
> Nie wiem szczegółowo jak sytuacja wygląda w przypadku rejestracji na
> Litwie i Słowacji, ale też znam takie przypadki, więc raczej musi być
> korzystniej niż w PL. A przy konkretniejszych kwotach to wiadomo - Cypr.
> Ale naturalnie każdy wybiera to co woli.
Właśnie się zastanawiałem niedawno - ZUS na słowacji to prawie 50%, więc
ten ich linowy to bicie piany. Z litwą podobnie.
Chociaż może przpeisy nie są tak chaotyczne i oszczedza się na madatach?
-
67. Data: 2007-05-21 12:13:30
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 21-05-2007 o 07:13:33 Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
napisał(a):
>
> No właśnie, bo kombinowanie przy podatkach to w uproszczeniu
> przestępstwo.
> Zatem to nie jest taki "normalny wybór biznesowy", jak np. posiadanie
> jednej lub pięciu linii telefonicznych, albo biura w mieszkaniu lub na
> XXXV
> piętrze warszawskiego wieżowca.
Nie o podatkach, ale normalna praktyka:
http://di.com.pl/news/16545,Bedzie_kara_dla_Ery.html
-
68. Data: 2007-05-22 15:08:41
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Mon, 21 May 2007 13:44:27 +0200, MarekZ napisał(a):
> Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
> news:pan.2007.05.21.10.59.02@gmail.com...
>
>> Czymże jest VAT lepszy od PIT/CITu dla ciebie? Dla mnie to są 2 podatki
>> różnie nazwane, ciutkę inaczej liczone (w sensie proceduralnym), ale co
>> do zasady takie same. (polecam http://tiny.pl/dbsw)
>
> Widze, że to bardzo długi wątek i nie za bardzo chce mi się wgłębiać.
>
> Dla mnie VAT jest o tyle sprawiedliwy, że jest płacony w momencie
> konsumpcji (także u przedsiębiorcy, bo jesli nie przyznaczy wytworzonej
> przez siebie wartości dodanej na konsumpcję, to sobie VAT odliczy z
> zakupów). Wydaje mi się to w jakiś sposób bardziej normalne, niż
> płacenie jakiegoś podatku w momencie uzyskania dochodu, który dopiero
> potencjalnie można przeznaczyć na konsumpcję - co wydaje mi się dziwne.
Tak samo jest przecież z P/CITem, defacto płaci się go w momencie
konsumpcji (na ręce sprzedawcy, tak jak VAT), i jeżeli sprzedawca część
skonsumuje, to odliczy sobie tą część od podstawy opodatkowania (tak jak
w VAT).
> A to że funkcjonują oba te podatki jednocześnie, uważam za całkowitą
> pomyłkę.
Zgadzam się. Tyle że ja za uważam za pomyłkę to że funkcjonują 2
podatki, które funkcjonują mniej więcej tak samo, za to inaczej się
nazywają, inne są procedury, terminy, katalogi odliczeń itd....
>
> Układem akceptowalnym dla mnie byłby po prostu wyższy VAT (najlepiej bez
> wielości stawek) i brak CIT/PIT
Prawie się zgodzę. Tyle że wolałbym brak VATu, i większy PIT/
CIT :).
[...]
>
> Zapewne istnieją tez jakies logiczne powody istnienia podatku CIT/PIT,
> może ktos przytoczy.
>
> Co do rejestracji d-g za granicą, co powiesz na rejestrację w Irlandii
> jako "sole-trader". Obowiązkowe ubezpieczenie społeczne tam (PRSI) to
> mniej niż 200 euro na rok (o ile nie wykażesz zbyt wysokiego dochodu, u
> nas nie wiem ile obecnie ale chyba 700 zł/m-c jesli bez tej zniżki?).
> Koszt rejestracji to 20 euro (u nas chyba 100 zł). Rachunki bankowe
> możesz miec wyłącznie w PL, bo tam to są trochę w tyle jesli chodzi o
> kwestie bankowe wbrew pozorom. Jesli potrzebujesz darmowego rachunku w
> euro, możesz go sobie otworzyć w dowolnym innym państwie "eurowym". Jest
> zasada wyłączenia, więc PIT w PL nie rozliczasz (tylko trzeba sie
> pilnowac żeby tutaj przypadkiem czegoś nie wykazać, bo wtedy sa jakies
> komplikacje :-). I możesz mieć w dupie tutejszy zus i podatki mieszkając
> realnie tutaj.
Jeżeli mieszkasz realnie tutaj, to podlegasz pod tutejszy PIT. Możesz
oczywiście udawać że ciebie tutaj wcale nie ma, ale ci nie wolno :).
p. m.
-
69. Data: 2007-05-22 15:52:06
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Mon, 21 May 2007 13:32:10 +0200, t...@o...pl napisał(a):
> Dnia 21-05-2007 o 12:59:07 mvoicem <m...@g...com> napisał(a):
>
>
>> Idealną sytuacją z punktu widzenia sprawiedliwości (nie mylić ze
>> sprawiedliwością społeczną), jest brak podatków wogóle, każdy sam się
>> martwi o swoje zdrowie, edukację, emeryturę itd...
>
> Zgoda.
>
>> Tyle że takie coś nas cofa do sytuacji sprzed kilku wieków, gdzie
>> jest cała rzesza prymitywnej masy ludzkiej, której tylko dać sygnał i
>> będzie szła rżnąć panów.
>
> Zaraz, zaraz, to niby teraz masa ludzka nie jest prymitywna :) ?
Jest dużo mniej prymitywna, niż gdyby nie miała dostępu do
darmowej edukacji. Dzisiaj przynajmniej każdy umie pisać i czytać.
> I nie
> rżnie panów na sygnał?
Mówiłem o rżnięciu fizycznym.
> To powiedz mi czemu za 2006r. wpadłem w stawke
> 40% (pomijając fakt że z własnej głupoty przeoczyłem liniowca)? I czemu
> muszę płacić zus, skoro nie chcę od "państwa" żadnej kasy na tzw
> "emeryture" i płacę sobie sam prywatne ubezpieczenie zdrowotne z pełnym
> "asortymentem"?
Mimo wszysko nie grozi nam jakaś rewolucja czy chociażby bunt, w
którym mógłbyś stracić cały majątek i być może życie.
Ja nie twierdzę że podoba mi się cena usług które nam świadczy
państwo, nie twierdzę też że mi się podoba jakość tych usług. Ja tylko
chciałem ci pokazać, że nawet jeżeli leczysz się prywatnie, z komunikacji
miejskiej nie korzystasz, emerytury nie bierzesz, dzieci posyłasz do
prywatnej szkoły, to mimo wszystko korzystasz państwo jakąś korzyść.
Nawet jeżeli to co płacisz jest niewspółmierne do tego co otrzymujesz.
[...]
>
>>> Albo mają
>>> zarejestrowaną działalnośc w innym państwie i opłacaja ich podatki.
>>
>> Jeżeli płacą tam podatki, i tam mieszkają, to cię nie obchodzą. Za to
>> jeżeli mieszkają tu, a płacą tam, to oszukują fiskusa, i twoim
>> obywatelskim obowiązkiem jest fiskus o tym uprzejmie poinformować :)
>
> Piszesz to może z firmowego kompa?
>
> Jeśli pamiętam, to kiedyś kombinowałeś coś ze DG w krakowie i
> mieszkaniem w gdańsku, rozumiem że taka optymalizacja jest
> dopuszczalna(jeśli to nie byłeś ty to sorry)?
To byłem ja. Tyle że to nie była żadna optymalizacja. Nie widzę związku
między miastem zamieszkania a wysokością płaconego podatku. Przecież
płaciłem tą samą kasę do tego samego worka.
p. m.
-
70. Data: 2007-05-22 16:30:30
Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 22-05-2007 o 17:52:06 mvoicem <m...@g...com> napisał(a):
>>
>> Zaraz, zaraz, to niby teraz masa ludzka nie jest prymitywna :) ?
>
> Jest dużo mniej prymitywna, niż gdyby nie miała dostępu do
> darmowej edukacji. Dzisiaj przynajmniej każdy umie pisać i czytać.
:)
To czemu tacy mądrzy nieprymitywni ludzie nie umieją się sami o siebie
zatroszczyć?
I w którym kraju jest darmowa edukacja?
>
>> I nie rżnie panów na sygnał?
>
> Mówiłem o rżnięciu fizycznym.
Czasu się zmieniły, metody też, co nie znaczy że nie działają identyczne
mechanizmy.
Tak samo nie pali się dziś ludzi na stosie tylko w mediach.
>
>> To powiedz mi czemu za 2006r. wpadłem w stawke
>> 40% (pomijając fakt że z własnej głupoty przeoczyłem liniowca)? I czemu
>> muszę płacić zus, skoro nie chcę od "państwa" żadnej kasy na tzw
>> "emeryture" i płacę sobie sam prywatne ubezpieczenie zdrowotne z pełnym
>> "asortymentem"?
>
> Mimo wszysko nie grozi nam jakaś rewolucja czy chociażby bunt, w
> którym mógłbyś stracić cały majątek i być może życie.
Rewolucje i bunty nie były wywoływane przez same masy tylko przez panów
którzy chcieli za pomoca mas "rozegrać" swoje własne interesy.
Dziś jest dokładnie to samo, tak samo na każdego jest 100 haczyków prawnych
(przy czym nie mają natury średniowieczno-inkwizycyjnej tylko współczesną
- niezarejestrował tego, niezgłiosił tamtego, niezapłacił siamtego).
Więc status quo jest zachowane - panicz ciągle może więcej.
>
> Ja nie twierdzę że podoba mi się cena usług które nam świadczy
> państwo, nie twierdzę też że mi się podoba jakość tych usług. Ja tylko
> chciałem ci pokazać, że nawet jeżeli leczysz się prywatnie, z komunikacji
> miejskiej nie korzystasz, emerytury nie bierzesz, dzieci posyłasz do
> prywatnej szkoły, to mimo wszystko korzystasz państwo jakąś korzyść.
> Nawet jeżeli to co płacisz jest niewspółmierne do tego co otrzymujesz.
A ja nie twierdzę że nie jestem skłonny płacić podatków - mogę płacić
i 20% PITU, jeśli to będzie już wszytsko, jeśli do tego za księgowość
wystarczy
mi foliowa koperta do której będę wrzucał świstki i nie będę się musiał
martwić
że na świstku nie napisałem numerka albo w nazwie zamiast przecinka
zrobiła się kropka,
jeśli będę miał 99% pewności że uczciwe zapłacenie tych 20% gwarantuje mi
nietykalność
od strony domiarowo-karnoskarbowej.
Odnieś się do tego pls :) :
>> Piszesz to może z firmowego kompa?
>>
>> Jeśli pamiętam, to kiedyś kombinowałeś coś ze DG w krakowie i
>> mieszkaniem w gdańsku, rozumiem że taka optymalizacja jest
>> dopuszczalna(jeśli to nie byłeś ty to sorry)?
>
> To byłem ja. Tyle że to nie była żadna optymalizacja. Nie widzę związku
> między miastem zamieszkania a wysokością płaconego podatku. Przecież
> płaciłem tą samą kasę do tego samego worka.
>
Chodzi mi o to, że próbowałeś złamać lub już złamałeś prawo,
niedopełniając obowiązków wynikających z ustaw podatkowych.
Rozumiem że piszesz teraaz zawiadomienie o popełnieniu czynu zabronionego,
tak jak to radziłeś komu innemu kilka postów wyżej ;) ?