-
31. Data: 2012-06-05 17:55:37
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: SDD <s...@t...pl>
Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> a) jadąc do klienta muszą u niego skasować kasiurkę i wystawić
> paragon/fakturę, a robiąc pod kogoś, musieliby w jego imieniu, tu jest
> problem.
NIE
Ten "ktos" tylko i wyłącznie "kojarzy" ich z Klientami. Świadczy niejako
usługe akwizycji. Fakture kazdy hydraulik wystawia osobiscie!
>
> I problem poboczny:
>
> b) robią na markę tego ,,głównego''.
Niezupelnie. Moga rowniez dogadywac sie z klientami. Tak samo, jak Ty
mozesz sie dogadac zapewne z "Janem Złotówą" i zamiast do Kopernika
dzwonic na jego komórę, zeby Cie zapijaczonego odebral gdzies z knajpy
na drugim koncu GOP-u. W zamian da Ci jakis rabat.
Mysle, ze "Kopernik" mu za to glowy ni eurwie, bo nie kasuje procentu a
stala kwote., Wiec mu to wisi. Podobnie, jak T-Mobile czy Play nie
pobieraja prowizji za zlecenia, ktore doszly do skutku dzieki temu, ze
klienci dodzwonili sie do mnie na telefon w ich sieci.
Zadowalaja sie abonamentem.
> c) jak się ,,głównemu'' znudzi to mają problem.
Niezupelnie - to szukaja klientow w inny sposob. Sami daja ogloszenia itp.
To nie sa pracownicy glownego. "Glowny" przeciez nie swiadczy uslug
hydraulicznych a tylko kojarzy ich z klientami.
Pozdrawiam
SDD
-
32. Data: 2012-06-05 23:04:50
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 5 Jun 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 05.06.2012 14:32, Gotfryd Smolik news pisze:
>> Nie ma dobrego pomysłu, ja nie znam.
>
> No więc widzisz, a się oburzasz jak napisałem, że ,,czyli się nie da''?
Tristan, ale to jest odpowiedz na INNE pytanie.
Bo zupełnie czym innym jest że twierdzenie że czegos NIE WOLNO,
a zupełnie czym innym stwierdzenie że się NIE OPŁAA.
Skoro uważasz, że można tego nie rozróżniać, to lepiej żebym się
nie wypowiadał - woluntarystyczna interpretacja może przyniesć
więcej szkody niż pożytku.
>> ...i on ma być zleceniodawca?
>
> Któren on? Ten, co odebrał telefon? Nie wiem czym ma być, próbuję to
> ustalić.
Ale to działa na odwrót. To Ty musisz mieć pomysł, i ew. szukać
w nim dziur. Jesli chcesz "gotowca", to takie po prostu istnieja:
jakies Żabki i inne takie, proponuja żeby wziac i się "zapisać".
> I jak klient zamówi, to sobie między sobą ustalą który z nich jedzie.
No to opisałes działanie spółki cywilnej.
Kropka.
> No napisałem już na starcie jak wygląda sytuacja:
>
> (cytat z pierwszego listu)
>
> Po prostu chcą przeprowadzić kampanię reklamową powiedzmy ,,Drapanie po
> pięcie u klienta'' z numerem telefonu, opisem usługi itp. i
> zaznaczeniem, że usługi świadczą XYZ Jan Kowalski oraz ABC Marian Nowak.
No to IMO moga, i do *tego* żadnej spółki IMO nie trzeba.
Przypominam, że nie jestem prawnikiem ani doradca podatkowym i niniejszy
post wyłacznie własne opinie... i tak dalej.
Problem stanowi *pozniejsze* wspolne działanie, obiecane klientowi
w reklamie (z podanym wspólnym telefonem).
Przypominam, że IMHO wersja "nikt się nie przyczepi" nie wyglada
prawdopodobnie. Ale skoro szukasz odpowiedzi na pytanie, czy
pózniejsze wspólne swiadczenie usług to będzie spółka, to IMHO tak.
pzdr, Gotfryd
-
33. Data: 2012-06-06 00:04:08
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 5 Jun 2012, Gotfryd Smolik news wrote:
> Przypominam, że IMHO wersja "nikt się nie przyczepi" nie wyglada
> prawdopodobnie.
y....
Przecież miało być "wyglada prawdopodobnie" (że nikt się nie przyczepi),
tak jak pisałem wczesniej, chyba pózno jest, dobranoc!
pzdr, Gotfryd
-
34. Data: 2012-06-14 09:06:58
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 05.06.2012 23:04, Gotfryd Smolik news pisze:
>> No więc widzisz, a się oburzasz jak napisałem, że ,,czyli się nie da''?
> Tristan, ale to jest odpowiedz na INNE pytanie.
> Bo zupełnie czym innym jest że twierdzenie że czegos NIE WOLNO,
> a zupełnie czym innym stwierdzenie że się NIE OPŁAA.
No ale o tym mowa, jak zrobić coś sensownie.
>>> ...i on ma być zleceniodawca?
>> Któren on? Ten, co odebrał telefon? Nie wiem czym ma być, próbuję to
>> ustalić.
> Ale to działa na odwrót. To Ty musisz mieć pomysł, i ew. szukać
> w nim dziur.
No pomysł opisałem. Jest Kilku Przedsiębiorców, którzy chcą razem pod
jedną marką świadczyć usługi, przy minimalizacji kosztów i wzajemnych
zobowiązań.
>> I jak klient zamówi, to sobie między sobą ustalą który z nich jedzie.
> No to opisałes działanie spółki cywilnej.
No też nie do końca, bo podział zysków w SC jest stały. Mylę się?
>> Po prostu chcą przeprowadzić kampanię reklamową powiedzmy ,,Drapanie po
>> pięcie u klienta'' z numerem telefonu, opisem usługi itp. i
>> zaznaczeniem, że usługi świadczą XYZ Jan Kowalski oraz ABC Marian Nowak.
>
> No to IMO moga, i do *tego* żadnej spółki IMO nie trzeba.
No to właśnie o to cały czas chodzi.
> Problem stanowi *pozniejsze* wspolne działanie, obiecane klientowi
> w reklamie (z podanym wspólnym telefonem).
To znaczy? No wspólne działanie jest takie, że Sobie Znanym Sposobem
będą się tymi klientami dzielić. Raz jeden pojedzie, raz drugi,
dwanaście razy trzeci. Po ludzku to oni się dogadają, byle jakiś urzędas
nie miał Pretensji Bo Cośtam.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
35. Data: 2012-06-14 10:19:17
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 14 Jun 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 05.06.2012 23:04, Gotfryd Smolik news pisze:
>>> No więc widzisz, a się oburzasz jak napisałem, że ,,czyli się nie da''?
>> Tristan, ale to jest odpowiedz na INNE pytanie.
>> Bo zupełnie czym innym jest że twierdzenie że czegos NIE WOLNO,
>> a zupełnie czym innym stwierdzenie że się NIE OPŁAA.
>
> No ale o tym mowa, jak zrobić coś sensownie.
Nie.
Napisałes o tym, jakoby zostało napisane że NIE WOLNO.
A to jest ZUPEŁNIE inna sprawa.
WOLNO sobie robić różne przedsięwzięcia "wspólne bez spółki".
IMO z przyczyn różnych to się nie opłaca.
Główna jest koniecznosc dbania o dokumentowanie i wyjasniania
jak przebiegał podział przychodów i kosztów.
Ale jak najbardziej WOLNO.
(tylko niekoniecznie wolno na zasadzie "eee... no... którys z nas
wział i zarobił... no i którys wział i zapłacił, nie, nie umiem
powiazać zarobku z kosztami", bo tego można się przyczepić).
No to sie wkurzyłem, że przekręcasz kota ogonem.
pzdr, Gotfryd