-
11. Data: 2012-06-02 21:27:49
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: m <m...@g...com>
W dniu 02.06.2012 20:08, spp pisze:
> W dniu 2012-06-02 15:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>
>>> Czyli jednym słowem, bez zawarcia SC nie wolno prowadzić wspólnej
>>> reklamy czy też wykorzystywać wspólnych numerów telefonów? A czym to
>>> grozi? Jakie są sankcje?
>>
>> I jeszcze dodatek: Taksówkarze przecież tak robią. Mają swoje własne
>> ZTCW DG OF, ale się zrzeszają razem i jeżdżą pod szyldem np. Kopernik.
>> Oni też są wśród wyjątków?
>>
>
> http://www.wykop.pl/link/337069/trzy-korporacej-taks
owkarzy-zaplaca-kare-za-zmowe-cenowa/
>
>
> http://bielawa.naszemiasto.pl/artykul/1341267,urzad-
ukaral-taksowkarzy-za-zmowe-cenowa,id,t.html
>
>
> http://polskalokalna.pl/wiadomosci/pomorskie/sopot/n
ews/korporacje-taksowkarzy-ukarane-za-zmowe-cenowa,1
670138
>
>
> http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/taksowkarze
-ukarani-za-zmowe-cenowa,178611.html
>
>
> http://finanse.wp.pl/kat,9231,title,Korporacje-takso
wkarzy-ukarane-przez-UOKiK-za-zmowe-cenowa,wid,13610
309,wiadomosc.html?ticaid=1e8f4
Trochę inna sytuacja. W w/w linkach zmowa polega na tym że się 3 (bądź
ileśtam) korporacje dogadały co do ceny. Tristan się pyta o przypadek
zmowy wewnątrz korporacji. Bo jakby nie patrzeć, to nie jest jedna
firma, tylko to jest szereg firm zrzeszonych pod jednym szyldem.
p. m.
-
12. Data: 2012-06-02 23:10:17
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 02.06.2012 21:27, m pisze:
> Tristan się pyta o przypadek zmowy wewnątrz korporacji.
A dokładniej, to jak zrobić takie coś w świecie nietaksówek
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
13. Data: 2012-06-03 00:00:11
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: Darek <n...@p...maila.pl>
> Ale w końcu sieć barów z hamburgerami u MacDonalda ma wszystko
> identyczne, a jednak prowadzone są przez niezależnych (z punktu widzenia
> rejestracji DG OF) przedsiębiorców.
>
Franczyza
Darek
-
14. Data: 2012-06-03 07:56:22
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: spp <s...@g...pl>
W dniu 2012-06-02 21:27, m pisze:
> Trochę inna sytuacja. W w/w linkach zmowa polega na tym że się 3 (bądź
> ileśtam) korporacje dogadały co do ceny. Tristan się pyta o przypadek
> zmowy wewnątrz korporacji. Bo jakby nie patrzeć, to nie jest jedna
> firma, tylko to jest szereg firm zrzeszonych pod jednym szyldem.
No właśnie wygląda na to, że przedpiśca chce robić to samo co
taksówkarze w ramach korporacji ale bez bez zrzeszania się. ;)
Tak nawiasem mówiąc dopóki udział zrzeszających się nie będzie istotny
dla rynku nikogo nie zainteresuje taka forma działalności, dopiero
gdyby groziło to znaczącym udziałem lub co gorsza zmonopolizowaniem to
miałbym obawy.
--
spp
-
15. Data: 2012-06-03 09:14:15
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>
Dnia Fri, 01 Jun 2012 13:25:42 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
> dwóch przedsiębiorców świadczących podobne usługi chce wspólnie
> prowadzić pewien biznes. Nie chcą jednak wchodzić w spółkę cywilną. Po
> prostu chcą przeprowadzić kampanię reklamową powiedzmy ,,Drapanie po
> pięcie u klienta'' z numerem telefonu, opisem usługi itp. i
> zaznaczeniem, że usługi świadczą XYZ Jan Kowalski oraz ABC Marian Nowak.
>
> Czy takie coś może zostać jakoś zakwestionowane przez jakiś urząd? Że
> jakieś firmanctwo albo jakaś tajna spółka cywilna albo inne takie? Albo
> że niepłatne świadczenie usług wobec siebie (w przypadku np. gdy
> odbierze telefon Marian, a przekaże klienta Janowi)?
Gdybanie:
A może właśnie spółka cywilna, ale nie w celu wspólnego prowadzenia
działalności a wyłącznie w celu przeprowadzenia wspólnej kampanii
reklamowej.
Formalne jest to możliwe. Ale moja wyobraźnia nie pozwala na przewidzenie
wszystkich konsekwencji takiego podejścia.
-
16. Data: 2012-06-04 13:57:50
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 2 Jun 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> Czyli jednym słowem, bez zawarcia SC nie wolno prowadzić wspólnej
> reklamy czy też wykorzystywać wspólnych numerów telefonów?
A ten wniosek to niby skad?
Może inaczej: napisz w kilku słowach, na czym polega SC, tak
bardzo konkretnie, czym się *różni* od innych form współwłasnosci
i wspólnego wykonywania.
Natychmiast Ci wyjdzie, czarno na białym.
> A czym to grozi? Jakie są sankcje?
Koszty. Koszty papierkologii plus ryzyko większej liczby
miejsc w których można się czegos czepiać.
Po prostu w SC jest "współwłasnosc łaczna", więc masz prawo
wrzucać do "jednego worka" wszystkie wydatki i wszystkie przychody
uzyskane w ramach DG, były do tego co prawda uzasadnione dyskusje
dotyczace wyjatków (np. ze względu na prawo lub brak prawa do
zaliczenia w koszty przed jedengo ze wspólników), ale nawet one
nie naruszały tej zasady (gazetowe opisy, przy czym mam na mysli
gazet od Gazety Prawnej i dodatków prawnych, a nie "masówkę",
wskazywały na ewentualna koniecznosc wyników *po* podzieleniu).
W przypadku nie-spółki takiego prawa nie ma, więc trzeba umieć
z osobna uzasadnić każdy koszt i (uzasadnić) sposób podziału
każdego ewentualnego przychodu.
Czyli każdy "kwit" na dwu nabywców, ewentualnie na jednego z nich
i refaktura (uwaga: "nie może być zarobku" i musi być "podział
wg licznika" - nie ma mowy o ryczałtach!) plus prawo US do
wtracania się w te rozliczenia metoda "ale Pan w tym miejscu
nie wykazał podstaw do proporcji rozliczenia kosztów").
> Ale w końcu sieć barów z hamburgerami u MacDonalda ma wszystko
> identyczne, a jednak prowadzone są przez niezależnych (z punktu widzenia
> rejestracji DG OF) przedsiębiorców.
Już Ci wyjasnili ("m" chyba) - wcale nie.
Zawrzyj konsorcium, albo lepiej niech jakas osoba trzecia zostanie
szefem konsorcium (szwagier Mariana się nie nadaje ze względu na
"osoby powiazane") i niech to konsorcium Wam narzuci ceny.
ICH cenę, JEDNA cenę "wg polityki konsorcium" (IMVHO nawet różne
ceny w różnych miastach przejda).
Ale nie WASZE ceny.
Łyknałes?
W przypadku konsorcium, JEDEN podmiot okresla SWOJA cenę.
A nie ilus-tam prowadzacych się "zmawia".
Oczywiscie, owo konsorcium będzie włascicielem "praw do marki",
za co musicie zapłacić (rynkowa cenę) i rozliczać swoja działalnosć
jako DG.
A teraz przemysl, czy do SC czasem nie dołożysz mniej ;)
Oczywiscie uwaga "spp" jest formalnie słuszna.
Ale pamiętać trzeba, że na .podatki był kiedys post, jak to
US poprzez wydanie decyzji podatkowej nałożył podatek na sklep,
który "miał taniej niż inne podobne sklepy" (akurat chodziło
nie o zmowę, a przeciwnie - nieuczciwa konkurencję).
A że podatnik był "mały", to nie było go widocznie stać na
procesowanie się o to, że ceny były *wyższe* niż w marketach.
pzdr, Gotfryd
-
17. Data: 2012-06-04 14:04:36
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sun, 3 Jun 2012, jureq wrote:
> Gdybanie:
>
> A może właśnie spółka cywilna,
...dopóki komus nie chodzi o *nie* prowadzenie SC, z powodu koniecznosci
wykladania kasy na kolejna składkę zdrowotna lub podobna argumentacje
z wnioskiem "SC mi się nie opłaca" :)
> ale nie w celu wspólnego prowadzenia
> działalności a wyłącznie w celu przeprowadzenia wspólnej kampanii
> reklamowej.
>
> Formalne jest to możliwe. Ale moja wyobraźnia nie pozwala na przewidzenie
> wszystkich konsekwencji takiego podejścia.
IMVHO głównie takich, że żaden mechanizm prawny nie chroni przed
przekroczeniem zakresu umowy.
Wspólnicy SC moga sobie wpisać "wspólna budowe płota" (podawana na
grupach przez ideologów krytykantów działalnosci osobowej jak "dobry
przykład na to do czego nadaje się SC"), a w niczym nie chroni to
przed faktem, że jak wspólnik "z ramienia SC" zawrze umowę sprzedaży
traktora to ta umowa będzie ważna.
Inaczej - czy znasz jakis przepis, który poskutkuje takim efektem,
że drugi wspólnik nie będzie mógł tego przykładowego traktora
"zobowiazać się dostawić" w Twoim imieniu?
Dlatego zawsze jak jest okazja, krytykuję zawężenie prawa do
zawierania spółek partnerskich - bo one AFAIK pozwalaja tak ustawić
zobowiazania. "Tylko biuro i telefon", na przykład.
pzdr, Gotfryd
-
18. Data: 2012-06-04 16:30:00
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 04.06.2012 13:57, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Sat, 2 Jun 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>
>> Czyli jednym słowem, bez zawarcia SC nie wolno prowadzić wspólnej
>> reklamy czy też wykorzystywać wspólnych numerów telefonów?
>
> A ten wniosek to niby skad?
No z wypowiedzi na grupie, w tym twoich.
> Może inaczej: napisz w kilku słowach, na czym polega SC, tak
> bardzo konkretnie, czym się *różni* od innych form współwłasnosci
> i wspólnego wykonywania.
A skąd mam wiedzieć, się nie znam i dlatego pytam. Jest proste
założenie: jest sobie kilka osób, które chcą świadczyć identyczne usługi
pod wspólnym szyldem, bez zobowiązań wobec innych i bez
odpowiedzialności za poczynania innych. Jak jedna z nich zechce mieć
wszystko w dupie przez pół roku, to będzie miała wszystko w dupie przez
pół roku, a działać będą pozostałe. Dla klienta ich wspólna działalność
ma być przezroczysta, tak jak jest przezroczysta dla mnie działalność
taksiarzy w Koperniku. Ja dzwonię na Taxi Zabrze Kopernik i zamawiam
taksówkę. A czy danego dnia jeździ ich 200 po Zabrzu czy 20 to mi wisi,
póki dojedzie. Również jak wezmę fakturę, to mi wisi czy jechałem z
Janem Dryndziarzem czy z Walerym Złotówą i który z nich mi wystawi
fakturę to mi wisi.
> Koszty. Koszty papierkologii plus ryzyko większej liczby
> miejsc w których można się czegos czepiać.
No właśnie o to chodzi, żeby nie było żadnych kosztów, bo sprawa jest
niskodochodowa, dorywcza i dodatkowa.
> W przypadku nie-spółki takiego prawa nie ma, więc trzeba umieć
> z osobna uzasadnić każdy koszt i (uzasadnić) sposób podziału
> każdego ewentualnego przychodu.
No podział przychodu jest bardzo prosty. Jak na wezwanie klienta odpowie
osoba X, to osoba X wystawi fakturę/paragon i zgarnie kasę (Jak w
przypadku taksiarza X). A jak odpowie osoba Y to osoba Y. A jak Z to Z.
Co do kosztów to też wspólne koszty to ew. numer telefonu + strona
internetowa. Mogą być na osobę X, a refakturowane najwyżej wg jakiegoś
klucza na pozostałe. Te koszty generalnie i tak osoba X by poniosła
działając samotnie.
>> Ale w końcu sieć barów z hamburgerami u MacDonalda ma wszystko
>> identyczne, a jednak prowadzone są przez niezależnych (z punktu widzenia
>> rejestracji DG OF) przedsiębiorców.
>
> Już Ci wyjasnili ("m" chyba) - wcale nie.
> Zawrzyj konsorcium, albo lepiej niech jakas osoba trzecia zostanie
> szefem konsorcium (szwagier Mariana się nie nadaje ze względu na
> "osoby powiazane") i niech to konsorcium Wam narzuci ceny.
No ale tu nie chodzi o rozmach w stylu barów u MacDonalda, a o ,,kilku
drobnych przedsiębiorców chce świadczyć drobne usługi dla ludności''
> A teraz przemysl, czy do SC czasem nie dołożysz mniej ;)
Nie, SC odpada i jakiekolwiek inne prawne związki odpadają. Ludzie chcą
w to wejść pod warunkiem, że nie będą mieli żadnych zobowiązań i
kłopotów. Jak nie, to olewają.
No a w takim razie opcja ,,robimy pod szyldem osoby X, która podzleca
wyjazdy do klienta pozostałym'' by nie mogła przejść? Pewnie nie, bo
pewnie skoro pozostali są przedsiębiorcami, to nie mogą wystawić
paragonu/faktury jako X?
ATPO: A jak zleceniobiorca-cywil(nieprzedsiębiorca) jedzie do klienta w
imieniu X, to może wystawić dokument księgowy i zainkasować opłatę w
imieniu X?
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
19. Data: 2012-06-04 18:51:29
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: SDD <s...@t...pl>
Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> A skąd mam wiedzieć, się nie znam i dlatego pytam. Jest proste
> założenie: jest sobie kilka osób, które chcą świadczyć identyczne usługi
> pod wspólnym szyldem, bez zobowiązań wobec innych i bez
> odpowiedzialności za poczynania innych. Jak jedna z nich zechce mieć
> wszystko w dupie przez pół roku, to będzie miała wszystko w dupie przez
> pół roku, a działać będą pozostałe. Dla klienta ich wspólna działalność
> ma być przezroczysta, tak jak jest przezroczysta dla mnie działalność
> taksiarzy w Koperniku. Ja dzwonię na Taxi Zabrze Kopernik i zamawiam
> taksówkę. A czy danego dnia jeździ ich 200 po Zabrzu czy 20 to mi wisi,
> póki dojedzie. Również jak wezmę fakturę, to mi wisi czy jechałem z
> Janem Dryndziarzem czy z Walerym Złotówą i który z nich mi wystawi
> fakturę to mi wisi.
Zdaje sie, ze na sile dopasowujesz to pod model peer-to-peer a to raczej
jest klient-serwer.
Czyli jest sobie X (np. to "radio-taxi" "Kopernik"), ktorego dzialalnosc
polega na przyjmowaniu zgloszen od Klientow i ten to X ma swoich
"abonentów" w postaci taksiarzy (jak imć Drynda czy Złotówa), którzy
realizują im zlecenia, o których zostali "poinformowani" przez X.
W zamian, ze X ich tak informuje, placa mu oni pewna "dolę" - np. stałą,
miesięczną kwotę. Czyli normalny uklad, umowa miedzy przedsiebiorcami -
dokladnie tak samo, jak np. ja mam abonament komorkowy w sieci Y, Ty
masz tez w takiej samej sieci - nie znaczy to, ze Ty, ja oraz sieć Y
tworzą jakąś spółkę.
W naszym przypadku siec X swiadczy nam uslugi telekomunikacyjne, w
przypadku "Kopernika" świadczy uslugi "kojarzenia" z klientami.
Pozdrawiam
SDD
-
20. Data: 2012-06-04 19:02:51
Temat: Re: Spółka bez spółki
Od: SDD <s...@t...pl>
Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> A dokładniej, to jak zrobić takie coś w świecie nietaksówek
Normalnie. Ktos, kto np. na hydraulice sie zna malo, ale ma łeb glowe do
interesow i9 troche kasy, zaklada sobie firmę "uszczelka". Robi
wyjebistą strone internetowa, uruchamia infolinie (w epoce VoIPa za
grosze mozna), ogloszenia, billboardy itp.
Z jego uslug korzystaja hydraulicy, ktorzy w zamian za miesieczna "dolę"
- (50, 100, 1000 zl - w zaleznosci od wielkosci i specyfiki rynku) moga
liczyc na nieustanny doplyw zlecen, od zglaszajacych sie Klientow.
"Uszczelki" nie obchodzi za bardzo, ile hydraulik Jan Żabka wzial za
wymianae trojnika w kiblu a Jerzy Smrodek za wymiane muszli.
Byleby tylko nie pojawil si eu klienta w przypadku przyjecia zlecenia i
nie sfuszerowal roboty. No i jesli biora robote zlecona przez
"Uszczelke" to i cennik musi byc uszczelkowy (w sensie nie moze byc
drozej) - taniej to sobie moze byc.
A tak to mu zwisa i powiewa, czy np. sie dogada z klientem, zostawi mu
wizytowke i sobie klient bedzie zarabial bez posrednictwa korporacji czy
nie. Jesli tylko nie zrezygnuje z abonamentu oczywiscie.
Pozdrawiam
SDD