-
41. Data: 2015-07-06 22:10:07
Temat: Re: Sens amortyzacji
Od: <7...@7...221007.invalid> (Tom N)
Przemysław Adam Śmiejek w
<news:559add0e$0$2198$65785112@news.neostrada.pl>:
> W dniu 06.07.2015 o 21:41, (Tom N) pisze:
>> Podpowiem Ci Tristan, że inwestycja w owce jest obecnie całkiem opłacalna,
>> biorąc pod uwagę dopłaty z UE.
>> Ale Ty wybrałeś inwestycję w samochód...
> Wystarczy mi kontaktów z baranem przez internet. Za to też powinny być
> dopłaty unijne.
Przeca możesz skorzystać:
http://olx.pl/oferta/owce-i-baran-na-doplaty-CID757-
IDah7fn.html
--
'Tom N'
-
42. Data: 2015-07-07 09:42:33
Temat: Re: Sens amortyzacji
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2015-07-06 o 20:46, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 06.07.2015 o 11:06, J.F. pisze:
>> Zreszta o ile sie nie myle, to pierwszy odpis amortyzacyjny mozesz zrobi
>> juz w lipcu.
>
> A nie wiem, MK RP proponuje, że dopiero w sierpniu...
>
'... w miesiącu następującym po dacie wprowadzenia do EŚT..' czy jakoś tak
--
Pete
-
43. Data: 2015-07-07 10:07:46
Temat: Re: Sens amortyzacji
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał
>> Już tłumaczę na polski ;)
>> US może się przyczepić, że ktoś bezzasadnie zaliczył 50 kompów do
>> środków trwałych (lub wyposażenia), podczas kiedy *nie są używane*
>> (lub potrzeba ich używania jest tylko pozorna), a tym samym nie
>> są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
>> służących wykonywaniu usług).
>
> eee - jesli nie ma zamiaru ich sprzedawac, tylko zamierza je uzywac, to jak
> najbardziej moze zaliczyc.
> Zamiar moze zmienic, ale lepiej miec jakas podkladke.
Zamiar nie ma znaczenia - tak czy inaczej w momencie zaliczenia
do ST "jest źle".
Zapomniałeś o czym dyskusja - o przyczepieniu się US i o podatku
dochodowym. Jeśli to są nowe, nierozpakowane komputery, to nie
mają prawa być ST.
"Bycie ST" kwalifikowane jest przez UŻYWANIE.
I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki zapasowe",
ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
że działają?" jest niemożliwa.
> Glowy nie dam, czy nieuzywane moze sobie amortyzowac ... no bo w koncu
> sluza osiagnieciu przychodu, czy nie sluza ?
Nie służą.
Jak są towarem, mają być wpisane gdzie indziej.
Jak są "przeznaczone na ST" to jeszcze nie mają prawa być poddawane
amortyzacji, bo podstawą amortyzacji jest "używanie" a nie sam fakt
"przeznaczenia".
Przypomnę, iż to kryterium jest obosieczne - w zamian pozwala
"wtopić w koszty" zakup (a ściślej jego amortyzację), którego nabycie
*nie było przeznaczone* dla celów DG (a tylko samo używanie służy temu
celowi), więc ogólnej definicji KUP nie wypełnia.
Z zastrzeżeniem, że dotyczy ST :) (przy WNiP kryterium "nabycia
w celu" pozostaje!)
> Natomiast po glowie chodzi mi jeszcze jedno nieszczescie - kupujemy 50
> komputerow np aby swiadczyc uslugi hostingowe.
> Stoja sobie, pracuja, zarabiaja.
> Czy mozemy je tak jednym ruchem zamortyzowac, czy dla US to jest instalacja
> warta razem 50 tys, i trzeba w ratach ?
> A tu jeszcze zlosliwie te komputery to przykrecone do stojaka
> w klimatyzowanej szafie ...
No i ta złośliwosć może stanowić problem :)
Dopóki są "samodzielne" IMVHO można traktować jako oddzielne ST.
Trwałe połączenie z szafą... no cóż...
A kryterium "samodzielności" bywało powodem już niejednego flejma
(i niejednego wyroku NSA, włącznie ze sławnymi kiedyś bojami
o oddzielne zaliczanie drukarki).
> Co prawda widze, ze teraz ta jednorazowa amortyzacja jest powaznie
> rozszerzona ...
Tylko dla "małych" i tylko pod warunkiem zaliczenia do "pomocy
publicznej" (może mieć znaczenia dla kwitków).
>> Przemek w swojej argumentacji stosuje chwyt erystyczny, bo nie
>> podejrzewam, żeby nie wiedział, że nawet w KPiR robi się remanent,
>> więc w tym momencie NIEUŻYWANE 50 komputerów wyleci z kosztów
>> (no dobra, 45, 5 sztuk pewnie da się obronić jako "zasadne",
>> byleby rozpakowane były)
>
> Remanent sie zasadniczo robi raz na rok, a komputerow nie ma co trzymac
> dlugo, wartosci nie nabieraja.
Chodzi o to, że użył tych "50 komputerów" w roli argumentu :)
pzdr, Gotfryd
-
44. Data: 2015-07-07 10:26:22
Temat: Re: Sens amortyzacji
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 6 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 06.07.2015 o 12:40, Gotfryd Smolik news pisze:
>> On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:
>> Przemek w swojej argumentacji stosuje chwyt erystyczny, bo nie
>> podejrzewam, żeby nie wiedział, że nawet w KPiR robi się remanent,
>> więc w tym momencie NIEUŻYWANE 50 komputerów wyleci z kosztów
>> (no dobra, 45, 5 sztuk pewnie da się obronić jako "zasadne",
>> byleby rozpakowane były)
>
> No jeśli mam 50 pracowników, to w czym problem?
Ano w słowie "nieużywane".
Jak 50 pracownikom kupisz 50 aut, to też nie będzie *różnicy*
w traktowaniu, w przecież przykładu "mogę kupić 50 komputerów"
użyłeś jako:
> To był PRZYKŁAD
...kontrprzykład :)
> dla pokazania, że jeżeli zainwestuję zarobione pieniądze w <3500zł rzeczy, to nie
> muszę mieć osobno na PIT.
Na PIT nie masz osobno ani tego, ani czego innego.
> A jeśli w > to już muszę.
> 50 komputerów po 1000zł było obrazowo.
No i masz objaśnienie - po to, żeby ST nie musiała być rozmiarów
książki telefonicznej.
Co do zasady młotek i śrubokręt też są ST.
> Trochę niżej podam może lepszy przykład.
>
>>> Podobnie jak ze wszelkimi innymi srodkami trwalymi.
>>> A, ze nie niektore mozna odliczyc od razu ... dostales ulge podatkowa,
>>> i masz pretensje ?
>> Ma, bo liczy "dochód" wyłącznie "w pieniadzu".
>> Nie interesuje go, że w takim razie może "przyrost majątku" zwyczajnie
>> sprzedać.
>
> Po pierwsze, nie do końca tak, bo wartość majątku przy sprzedaży rzadko kiedy
> jest taka sama,
Owszem.
Wtedy jest strata na operacji.
I tę stratę zaliczasz w koszty (być może "samo się zalicza" wskutek
posumowania operacji cząstkowych), ale W MOMENCIE KIEDY NASTĄPI.
> jak przy zakupie. Auto z salonu już za chwilę warte jest połowę.
Owszem.
> Poza tym, kwestionujesz ideę kup.
Nie, to Ty stawiasz ją na głowie, domagając się, aby koszty zaliczać
"z góry" (czyli nie to "co zużyto" a to "co mam zamiar zużyć"),
po drugie domagając się uznania za koszt pieniędzy wydanych na
podniesienie wartości swojego majątku, zamiast "szkody na majątku"
wynikłej z jego zużycia na cele DG.
> Zmodyfikuję mój przykład.
>
> Jest trzech sąsiadów. Wszyscy trzej zarobili w tym miesiącu po 50 tysięcy na
> łebka na opowiadaniu bajek ludowych turystom.
>
> Pierwszy z nich kupuje za 50 tysięcy 50 owiec wełnorodnych po 1000zł sztuka.
Przykro mi bardzo, ale przykład jest... no powstrzymam się ;>
Dla organizmów żywych stosuje się INNE ZASADY zaliczania w koszt.
> Wydał 50 tysięcy, wpisał w KUP 50 tysięcy.
Ta... w którym momencie, przypomnisz?
(pamiętając, że to są zwierzęta, a nie płaskowniki)
> Drugi z sąsiadów kupuje za 50 tysięcy maszynę do przędzenia wełny (będzie ją
> kupował od sąsiada) i produkcji swetrów z gruszką dla gangsterów. Wydał 50
> tysięcy na maszynę, ale musi jeszcze zapłacić PIT 9 tysięcy.
Czegoś nie rozumiesz.
Nie płaci żadnego PITu *z tego powodu*, ze kupił maszynę.
Przecież NIC NA TYM NIE ZAROBIŁ.
Podatek płaci dlatego, że WCZEŚNIEJ zarobił 50kzł!
Teraz rozumiesz, czy jeszcze nie?
> Trzeci z sąsiadów postanowił wydać kasę na siebie. Zapłacił 9 tysięcy PIT,
> ale zostało mu jeszcze 41 tysięcy, za które kupił sobie dom, samochód i dwa
> psy, a resztę przechlał i wydał na panienki.
>
> Dlaczego 1 i 2, choć obaj zainwestowali w przedsiębiorstwo, są nierówno
> traktowani?
Nie, to Ty bierzesz przykłady od czapy i potem są takie skutki.
"1" płaci podatek tak jak "2", w koszty zaliczy jak te owce sprzeda
(albo mu wyzdychają).
> Dlaczego 2 i 3 musieli zapłacić ten sam podatek, choć 3 wydał wszystko na
> siebie, a 2 zainwestował w przedsiębiorstwo?
Bo to przedsiebiorstwo jest TAKIM SAMYM majątkiem "wrednego
kapitalisty" :P jak jego pieniądze.
> Dla mnie o tyle sytuacja jest jasna, że maszyna do firmy nie jest majątkiem
> moim, bo nie mogę nią dysponować dowolnie.
Ależ możesz.
Skutki uboczne występują w tym momencie, kiedy coś ODLICZASZ.
Wtedy w momecie próby:
- sprzedaży
- darowizny
- przeznaczenia na własne cele
faktycznie fiskus będzie chciał z powrotem dostać (niekiedy tylko część)
z tego, co ODLICZYŁEŚ!
> Ona jest majątkiem mojego przedsiębiorstwa.
Przecież to przedsiębiorstwo jest Twoim majątkiem, takim samym jak
"osobisty samochód" czy koszula.
> Majątek osobisty owszem, jest moim dochodem. Bo to ja decyduję, co kupię dla
> własnej przyjemności. W przypadku przedsiębiorstwa to Dyrektor
> przedsiębiorstwa decyduje
Ta... Tristan we własnej postaci...
pzdr, Gotfryd
-
45. Data: 2015-07-07 10:37:14
Temat: Re: Sens amortyzacji
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 4 Jul 2015, Jacek wrote:
> W dniu 2015-07-04 o 09:37, Gotfryd Smolik news pisze:
>> Natomiast to, że można przy komputerze kupionym za 3499 zł wtopić
>> w ten prosty sposób, że zapomniano doliczyć osobno kupionego
>> kabelka zasilania, jest już innym problemem :>
> Ciekawi mnie, jak wygląda taka wtopa. Czy urząd "wyrzuci z kosztów"
Tak, o ile jest to po roku od wliczenia w koszty :)
> i każe amortyzować i wtedy co?
Niespodzianka - ustawodawca przewidział stosowny mechanizm.
A niespodzianka jest ukryta w fakcie, że "widoczne kryterium" jest
inne :), chodzi o rok używania (stanowiący kryterium zaliczenia w ST).
> Robię korekty deklaracji za wiele kolejnych miesięcy
> i dopłata podatku z odsetkami, czy jeszcze jakieś atrakcje?
Chyba stosuje się mechanizm przewidziany dla błędnego zaliczenia w ST
poprzez błąd w oszacowaniu czasu użytkowania - wszak podatnik ma prawo
zaliczyć prosto w KUP "składniki" których czas użytkowania jest krótszy
niż rok.
A jak mu nie wyjdzie, jest obowiązek skorygowania wg art.22e, tam są
specjalnie liczone (niższe AFAIR) odsetki.
Oczywiscie od okresu przekraczającego rok odsetki już normalnie :)
pzdr, Gotfryd
-
46. Data: 2015-07-07 11:22:14
Temat: Re: Sens amortyzacji
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 6 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> No OK, dlatego nie czepiam się, że Nieużyty Środek nie stanowi KUP.
> Nie czepiam się tego, że ma przynosić dochód.
Nie musi być to literalnie.
Może służyć "zabezpieczeniu" (dochodu lub przed stratami).
> Choć w sumie Zapasowe Auto u kogoś,
> kto wyjeżdża do nagłych wezwań albo Zapasowy Komputer czy Zapasowe Łącze
Jak najbardziej, nie ma przeszkód.
Ale one *są używane* (mają cechy "rozpoczęcia używania"), bo nie ma
logiki w trzymaniu ładnie opakowanego fabrycznie komputera (czy auta ;))
w którym nie sprawdzono że działa.
> kogoś, kto ma reagować na awarie Na Wczoraj też w sumie są wykorzystywane do
> przynoszenia dochodu, choć się nudzą.
I są KUP, nikt nie podważa.
Pic w tym, że KUP jest ich "zużycie" - to wynikające z "leżenia
i czekania" też.
>> Przecież jeden z drugim (z tych, których na to stać) kupowałby choćby
>> tylko po to, żeby nie zapłacić podatku - przejrzyj archiwa i zastanów
>> się, skąd pęd do (licząc "netto bezpodatkowo" - nieopłacalnego) leasingu.
>
> Niestety nie ogarniam przykładu. No lizing jakoś obchodzi problem
> amortyzacji, bo rata lizingowa idzie w KUP w momencie jej płacenia ZTCW
Tak, a powodem jest fakt, że leasing to de facto najem.
NIE JESTEŚ WŁAŚCICIELEM leasingowanego sprzętu.
I boleśnie przekonali się o tym leasingobiorcy bankrutujących
leasingodawców, którzy sądzili że z umowy leasingu wynika pewność,
iż na koniec będą mogli za grosze wykupić przedmiot leasingu.
> właśnie nie ma tego, że musisz wywalić nagle 10 tysięcy na PIT.
>
>> A kolejny krok już jest prosty: skoro miałby *nieopodatkowane* zakupione
>> dobra, to przecież ich wywóz "w celu DG" do Czech, na Maltę, na Malediwy
>> albo nie przymierzając Tunezji musiałby być czymś "zwykłym", prawda?
>
> No ale jak dokona amortyzacji to tak samo może wywieźć już potem.
I równie dobrze może przeznaczyć na potrzeby osobiste.
Amortyzacja to takie "zastępcze obliczenie zużycia".
>> I co, chcesz żeby US miał prawo sprawdzania po uważaniu, czy kupiłeś
>> je "słusznie",
>
> No ale przecie teraz tak sprawdza. Zasadą KUP jest to, że mają być poniesione
> w celach związanych z dochodem.
Zgadza się.
Ale nie ma podstaw do określania *innych* kryteriów.
> Wiele rzeczy, które kupuję, nie lecą w KUP, choć w INNEJ działalności mogłyby
> polecieć i same jako takie nie są napiętnowane jako Niedozwolone w KUP.
Jak wyżej :)
>>> Jak kupię halę produkcyjną, to nie po to, żeby tam
>>> osobiście siedzieć
>> A państwo nie chce, aby ewentualny Twój zakup "w celu zbankrutowania"
>> wyglądał tak, że nie zapłacisz podatku od pieniędzy, które zarobiłeś,
>> ale przeznaczyłeś na tę halę :>
>
> Jak kupiłem fikcyjnie, to ktoś zarobił i ten PIT zapłacił...
...we Włoszech...
> A jak kupiłem realnie, to co mi po hali?
Widać bawi Cię późniejsze zarabiania na jej używaniu ;)
> Zresztą, jak sam mówisz, przy remanencie
> likwidacyjnym zapłacę PIT.
Tak, ale od ST już nie.
Właśnie dlatego, że ST są "policzone wg zasady", uznaje się, że również
ich "urzędowo policzone" zużycie jest prawidłowe i kropka.
Oczywiście, one zostają w EST! (żeby była jasność) i jeśli "sposobem
sprzedaży" wyjdzie, że coś tam jeszcze były warte, to podatek
od zamortyzowanej kwoty (czyli "zwrot kosztu") trzeba zapłacić.
>>> Ja podatek dochodowy rozumiałem zawsze tak, że dzielę się swoim dochodem.
>>
>> No to przyjmij do wiadomości rzecz prostą i nieskomplikowaną: TWOJE
>> PRZEDSIĘBIORSTWO stanowi składnik TWOJEGO MAJĄTKU.
>
> Tylko, że nie bardzo mogę nim dysponować tak, jak chcę.
Ależ MOŻESZ!
Tylko W TYM STOPNIU, w którym coś ODLICZYŁEŚ, pojawi się obowiązek
podatkowy!
> I nie bardzo wycena w
> Papierze Zakupu ma się do Rzeczywistej Wartości.
Było nie fałszować kwoty na fakturze.
(albo nie chcesz się przyznać, w którym miejscu udajesz Greka)
>> Majątek zaś wyraża się nie tylko w pieniądzu.
>
> A tego nie kwestionuję.
Ufff...
No to mamy jasność - kupiona maszyna STANOWI MAJĄTEK.
>> Jak zarobiłeś, żeby mieć przedsiębiorstwo, to masz przedsiębiorstwo,
>> ale od zarobku jest podatek.
>
> Więc likwidujemy cały KUP?
Nie, bo przedsiębiorstwo (a raczej poszczególne składniki) "się
zużywa" przy produkcji i sprzedaży.
Dlatego *w momencie sprzedaży* kosztem ma się stać:
- wydatek na wyprodukowanie towarów (w tym zakup towarów handlowych)
- "zużycie" Twojego majątku, który był używany na cele DG.
Zauważ, że przy DG i tak obowiązuje w miarę sprawiedliwa zasada,
pozwalająca zaliczać w KUP *łącznie* wydatki poniesione na
poszczególne przychody (również liczone łącznie): w przypadku
niektórych innych przychodów ustawodawca jest złośliwy i obowiązuje
rozdzielność, przekładając na polski - strata na jednej operacji
nie może być pokryta zyskiem z innej.
>> Amortyzacja zaś jest uproszczonym mechanizmem, który pozwala wpuszczać
>> w koszty "zużycie hali" bez dokonywania okresowej oceny przez biegłych,
>> czy aby na pewno już się o kolejne 5% wartości zużyła.
>
> A jeśli jej wartość rośnie?
To zależy.
Jeśli rośnie bo rośnie "cena rynkowa" *akurat* hal (lub *akurat tej*
hali), to nic, dopiero w momencie próby sprzedaży (hali lub całego
przedsiębiorstwa) ujawni się różnica i dochód do opodatkowania.
Natomiast jeśli powodem jest duża inflacja, to minister wydaje
"współczynnik korekcyjny" i dokonujesz korekty wartości :>
Przecież masz w ustawie stosowny przepis, nie czytałeś? :P
> No przecie płacę PIT od dawna i nie narzekam.
E tam, nie zauważasz że narzekasz ;)
> Tylko, że płaciłem w tym
> systemie właśnie wliczania rzeczy w KUP.
Nie, "wliczania w KUP z góry".
Ale to jest tylko uproszczenie stosowane do rzeczy i czynności
małowartościowych (albo "niskocennych", tak to jest chyba nazwane
przy PK).
> I uważam nadal, że w zakresie
> zakupów <3500 PIT jest prawie spoko (poza niezgodą na wliczanie w KUP
> garnituru, bo też go kupiłem w celach służbowych,
Doceniam.
Ale tu jak wiesz barierą jest JAKIEŚ ograniczenie "dla tych których
stać": chce ktoś garnitur od Armaniego, to proszę, z opodatkowanych
pieniędzy :)
>> Dodam może, że trochę mnie korci żeby poszczypać na temat udawania,
>> że "1000zł dochodu w pieniądzu" to jest inny *zysk*, niż "1000zł
>> dochodu w przyroście wartosci towaru",
>
> A tu już wymyślasz.
Przecieć do tego sprowadza się żądanie, aby przyrost wartości
"w majątku DG" nie był traktowany jako wzbogacenie.
>>> To, co opisujesz, to jest taka sytuacja, że jak ktoś czerpie dochód z
>>> niczego, to jest OK, ale jak ktoś zarabia ostatecznie 1000zł
>>> miesięcznie ale żeby to zarobić musi zainwestować w hale produkcyjne,
>>
>> To MA ZAINWESTOWAĆ ZE SWOJEGO.
>> Niby czyje mają być pieniadze, jeśli ma on mieć WŁASNĄ HALĘ?
>> Na tym polega sedno.
>
>
> No OK, ale w takim razie idea KUP się psuje i wychodzi właśnie nie podatek
> DOCHODOWY, a PRZYCHODOWY.
Popatrz co wyżej napisałeś - najwyraźniej NIE rozumiesz, że jak
kupujesz TWOJĄ halę produkcyjną, to ona STANOWI Twój majątek.
Taki sam jak pieniądze.
>>> materiały,
>>
>> Nie demagogizuj - żeby zarobić, musi SPRZEDAĆ produkcję (lub towary),
>> a W TYM MOMENCIE co do zasady materiały stają się kosztem.
>
> No a jak mu produkcja leży i czeka na sprzedaż?
No to nie ma przychodu.
A dopóki nie ma przychodu nie ma jego kosztów.
> Gość traci,
Tak samo, jak na tym, że kupił *sobie* (nie w celu DG) auto, tracąc
owe "30% za wyjechanie przed bramę" (no dobra, nieco przesadzam).
> magazyny kosztują, a jeszcze PIT.
Jeszcze raz.
NIE MA PIT!!
PIT był WCZEŚNIEJ!
Z majątku którego się dorobił, aby BYŁO GO STAĆ kupić własne
materiały!
>> Mam rozumieć, że nigdy nie przyglądałeś się "co to jest mój majątek"?
>> I że sądzisz, że wyraża się on *wyłącznie* w pieniądzu?
>
> Nie. Może się wyrażać w czymkolwiek. Ale MÓJ. Jak kupuję wiadro pomidorów na
> kolację, to to jest MOJE. Jak kupuję wiadro do produkcji keczupu, który
> produkuje moja firma, to już to nie jest takie dla mnie oczywiste, że to
> moje.
No i tu czegoś nie rozumiesz.
A powołując się na "Dyrektora" (przez wielkie D) dałeś temu wyraźny
dowód.
pzdr, Gotfryd
-
47. Data: 2015-07-07 17:58:10
Temat: Re: Sens amortyzacji
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości
On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał
>>> US może się przyczepić, że ktoś bezzasadnie zaliczył 50 kompów do
>>> środków trwałych (lub wyposażenia), podczas kiedy *nie są używane*
>>> (lub potrzeba ich używania jest tylko pozorna), a tym samym nie
>>> są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
>>> służących wykonywaniu usług).
>> eee - jesli nie ma zamiaru ich sprzedawac, tylko zamierza je
>> uzywac, to jak najbardziej moze zaliczyc.
>> Zamiar moze zmienic, ale lepiej miec jakas podkladke.
> Zamiar nie ma znaczenia - tak czy inaczej w momencie zaliczenia
>do ST "jest źle".
> Zapomniałeś o czym dyskusja - o przyczepieniu się US i o podatku
>dochodowym. Jeśli to są nowe, nierozpakowane komputery, to nie
>mają prawa być ST.
>"Bycie ST" kwalifikowane jest przez UŻYWANIE.
No ... az sie doszukalem definicji ... "Amortyzacja środka trwałego
polega na systematycznym odpisywaniu części jego wartości w koszty, w
związku z jego zużyciem"
Definicja nie z ustawy, wiec US moze stosowac inna, ale brzmi
rozsadnie.
Akurat w przypadku komputerow mamy dwa problemy:
a) zuzycia w czasie pracy w zasadzie nie ma, a przynajmniej dawniej
nie bylo,
b) ale traca na wartosci nawet jak leza w magazynie nierozpakowane :-)
No dobra, przyznaje, ze lepiej uzywac, ale troche jeszcze sie podrocze
:-)
> I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki zapasowe",
>ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
>że działają?" jest niemożliwa.
Oj ... a jak to nie bedzie komputer, tylko wielka maszyna, co jej bez
fundamentu sprawdzic nie mozna ?
A fundament zajety przez inna maszyne skoro ta zapasowa, albo np w
budowie i cement wiaze jeszcze miesiac ...
Z komputerami w sumie podobnie - sprawdzenie wymaga tygodnia pracy
informatyka, a on zajety, bo liczy dyskietki w magazynie, w celu
oczywiscie inwentaryzacji :-)
Albo wymagaja klimatyzowanej szafy, ktorej jeszcze nie kupilismy ...
choc to samodzielne ukrecenie sobie sznura, bo skoro nie sa w stanie
samodzielnie pracowac, to trzeba je bedzie razem z szafa amortyzowac
:-)
>> Glowy nie dam, czy nieuzywane moze sobie amortyzowac ... no bo w
>> koncu sluza osiagnieciu przychodu, czy nie sluza ?
> Nie służą.
> Jak są towarem, mają być wpisane gdzie indziej.
> Jak są "przeznaczone na ST" to jeszcze nie mają prawa być poddawane
>amortyzacji, bo podstawą amortyzacji jest "używanie" a nie sam fakt
>"przeznaczenia".
Towarem handlowym nie sa, skoro przeznaczone na ST, ale chyba masz
racje - leza sobie gdzies w magazynku, i trzeba je na inwentaryzacji
wykazac.
Chociaz ... w przypadku wiertla czy frezu ksiegowa raczej nie ma
watpliwosci, ze nalezy od razu wliczyc w koszta, a potem nie zliczac w
inwentaryzacjach ...
>> Natomiast po glowie chodzi mi jeszcze jedno nieszczescie - kupujemy
>> 50 komputerow np aby swiadczyc uslugi hostingowe.
>> Stoja sobie, pracuja, zarabiaja.
>> Czy mozemy je tak jednym ruchem zamortyzowac, czy dla US to jest
>> instalacja warta razem 50 tys, i trzeba w ratach ?
>> A tu jeszcze zlosliwie te komputery to przykrecone do stojaka
>> w klimatyzowanej szafie ...
>No i ta złośliwosć może stanowić problem :)
>Dopóki są "samodzielne" IMVHO można traktować jako oddzielne ST.
Samodzielne albo i nie, skoro polaczone kabelkami w jedna siec, i bez
monitorow ani klawiatur ...
> Trwałe połączenie z szafą... no cóż...
Ale szafa juz dawno zamortyzowana :-)
> A kryterium "samodzielności" bywało powodem już niejednego flejma
>(i niejednego wyroku NSA, włącznie ze sławnymi kiedyś bojami
>o oddzielne zaliczanie drukarki).
I jak sie w koncu skonczylo ?
Bo drukarka sieciowa nie byla niczym dziwnym.
Nadal nie jest.
J.
-
48. Data: 2015-07-07 19:32:51
Temat: Re: Sens amortyzacji
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
W dniu 2015-07-07 o 17:58, J.F. pisze:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości
>> Zapomniałeś o czym dyskusja - o przyczepieniu się US i o podatku
>> dochodowym. Jeśli to są nowe, nierozpakowane komputery, to nie
>> mają prawa być ST.
Nie są wtedy środkiem trwałym sensu stricto. ale nie są również towarem
handlowym.
Wcześniej Gotfryd napisał:
"US może się przyczepić, że ktoś bezzasadnie zaliczył 50 kompów do
środków trwałych (lub wyposażenia), podczas kiedy *nie są używane*
(lub potrzeba ich używania jest tylko pozorna), a tym samym nie
są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
służących wykonywaniu usług)."
Z czego może wynikać, że skoro nie ŚT to na pewno towar. Otóż tak nie jest.
>> "Bycie ST" kwalifikowane jest przez UŻYWANIE.
Tak, ale istnieje pojęcie "środka trwałego w budowie" (obiekt
inwestycyjny). W rachunkowości do księgowania takich wydatków jest konto
"08", na którym księguje się właśnie wydatki gdy zakup czegoś wymaga np.
prac montażowych (maszynę trzeba postawić na fundamencie; komputer
leżący w magazynie, który trzeba zanieść na trzecie piętro i
_zamontować_ na biurku pracownika) czy dostosowawczych (konieczność
instalacji niezbędnego oprogramowania), które spowodują dopiero
możliwość użytkowania i wprowadzenia do EŚT (obiekt inwentarzowy;
przeksięgowanie na 01 oraz rozpoczęcie naliczania odpisów amortyzacyjnych).
Nie wiem jak taki wydatek ewidencjonuje się w KPiR, ale przypuszczam, że
to kwestia odpowiedniego zapisu z adnotacją w uwagach, a po zakończeniu
"okresu inwestycyjnego" zsumowaniu wydatków (nie mylić z kosztem w
sensie podatkowym) i wprowadzeniu do EŚT.
> No ... az sie doszukalem definicji ... "Amortyzacja środka trwałego
> polega na systematycznym odpisywaniu części jego wartości w koszty, w
> związku z jego zużyciem"
Ale czego to ma być definicja? Bo to na pewno nie jest definicja ŚT :P
> Definicja nie z ustawy, wiec US moze stosowac inna, ale brzmi rozsadnie.
> Akurat w przypadku komputerow mamy dwa problemy:
> a) zuzycia w czasie pracy w zasadzie nie ma, a przynajmniej dawniej nie
> bylo,
> b) ale traca na wartosci nawet jak leza w magazynie nierozpakowane :-)
Ale skoro nie są rozpakowane, to nie są środkiem trwałym, czyli nie
podlegają amortyzacji, czyli nie podpadają pod tą definicję(?), którą
przytoczyłeś. A więc nie ma problemu... :)
> No dobra, przyznaje, ze lepiej uzywac, ale troche jeszcze sie podrocze :-)
Lepiej dla kogo? Możesz nie rozpoczynać używania zakupionej rzeczy, nie
ma takiego obowiązku. Po prostu ta rzecz będzie częścią majątku
przedsiębiorstwa (uwaga niżej), ale nie będzie to kosztem w sensie
podatkowym (tym wydatkiem nie możesz obniżyć podstawy opodatkowania).
A już na pewno nie masz obowiązku zakwalifikowania tego jako towar handlowy.
Przy jednoosobowej DG ten majątek to i tak jest twoja własność. To tak,
jakbyś kupił coś "dla siebie" (50 komputerów, a co? nie wolno?) i po
jakimś czasie wprowadzał do EŚT (zaczął używać na potrzeby działalności)
i naliczał odpisy amortyzacyjne.
(tematu VAT w ogóle tutaj nie dotykam...)
>> I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki zapasowe",
>> ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
>> że działają?" jest niemożliwa.
Ale obrona przed czym? Przecież nieużywane, czyli nie ma ich w EŚT - nie
ma się przed czym bronić.
> Oj ... a jak to nie bedzie komputer, tylko wielka maszyna, co jej bez
> fundamentu sprawdzic nie mozna ?
> A fundament zajety przez inna maszyne
Czyli ŚT właśnie...
> skoro ta zapasowa, albo np w
> budowie i cement wiaze jeszcze miesiac ...
O to to... _w_budowie_
> Z komputerami w sumie podobnie - sprawdzenie wymaga tygodnia pracy
> informatyka, a on zajety, bo liczy dyskietki w magazynie, w celu
> oczywiscie inwentaryzacji :-)
> Albo wymagaja klimatyzowanej szafy, ktorej jeszcze nie kupilismy ...
> choc to samodzielne ukrecenie sobie sznura, bo skoro nie sa w stanie
> samodzielnie pracowac, to trzeba je bedzie razem z szafa amortyzowac :-)
Dokładnie tak.
>>> Glowy nie dam, czy nieuzywane moze sobie amortyzowac ...
Nie można (w dużym skrócie).
>>> no bo w
>>> koncu sluza osiagnieciu przychodu, czy nie sluza ?
Jak służą skoro nie są używane?
>> Nie służą.
>> Jak są towarem, mają być wpisane gdzie indziej.
Ale nie są towarem. I jeżeli nie ma co do tego wątpliwości, to na pewno
nie mają być wpisane jako towar.
>>> Natomiast po glowie chodzi mi jeszcze jedno nieszczescie - kupujemy
>>> 50 komputerow np aby swiadczyc uslugi hostingowe.
>>> Stoja sobie, pracuja, zarabiaja.
>>> Czy mozemy je tak jednym ruchem zamortyzowac, czy dla US to jest
>>> instalacja warta razem 50 tys, i trzeba w ratach ?
>>> A tu jeszcze zlosliwie te komputery to przykrecone do stojaka
>>> w klimatyzowanej szafie ...
>
>> No i ta złośliwosć może stanowić problem :)
>> Dopóki są "samodzielne" IMVHO można traktować jako oddzielne ST.
>
> Samodzielne albo i nie, skoro polaczone kabelkami w jedna siec, i bez
> monitorow ani klawiatur ...
Nie rozumiem problemu. Albo są samodzielne albo nie...
>> Trwałe połączenie z szafą... no cóż...
Co to znaczy trwałe? Na śrubki? To nie trwałe.
Przyspawane? Jeżeli można odciąć bez zniszczenia szafy to to za problem?
> Ale szafa juz dawno zamortyzowana :-)
No i co z tego?
Jak masz fundament i na niej maszynę, a potem wymieniasz maszynę (bo
stara się zużyła) to też możesz powiedzieć, że fundament "się
zamortyzował"...
Wyznaczenie granicy pomiędzy "ulepszeniem środka trwałego" (nie stanowi
kosztu uzyskania przychodu - powiększenie wartości ŚT), a "naprawą
środka trwałego" (koszt!) czasami nie jest takie proste...
Pozdrawiam
Piotr
-
49. Data: 2015-07-08 16:54:56
Temat: Re: Sens amortyzacji
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:559c0d42$0$27524$6...@n...neostrad
a.pl...
W dniu 2015-07-07 o 17:58, J.F. pisze:
>> No ... az sie doszukalem definicji ... "Amortyzacja środka trwałego
>> polega na systematycznym odpisywaniu części jego wartości w koszty,
>> w
>> związku z jego zużyciem"
>Ale czego to ma być definicja? Bo to na pewno nie jest definicja ŚT
>:P
Amortyzacji.
>> Definicja nie z ustawy, wiec US moze stosowac inna, ale brzmi
>> rozsadnie.
>> Akurat w przypadku komputerow mamy dwa problemy:
>> a) zuzycia w czasie pracy w zasadzie nie ma, a przynajmniej dawniej
>> nie
>> bylo,
>> b) ale traca na wartosci nawet jak leza w magazynie nierozpakowane
>> :-)
>Ale skoro nie są rozpakowane, to nie są środkiem trwałym, czyli nie
>podlegają amortyzacji, czyli nie podpadają pod tą definicję(?), którą
>przytoczyłeś. A więc nie ma problemu... :)
Ale traca na wartosci. Czyli ... sie zuzywaja ? :-)
>> No dobra, przyznaje, ze lepiej uzywac, ale troche jeszcze sie
>> podrocze :-)
>Lepiej dla kogo? Możesz nie rozpoczynać używania zakupionej rzeczy,
>nie ma takiego obowiązku.
Lepiej dla podatnika, ktory je juz amortyzuje :-)
>Po prostu ta rzecz będzie częścią majątku przedsiębiorstwa (uwaga
>niżej), ale nie będzie to kosztem w sensie podatkowym (tym wydatkiem
>nie możesz obniżyć podstawy opodatkowania).
>A już na pewno nie masz obowiązku zakwalifikowania tego jako towar
>handlowy.
Hm, to jak to ksiegowac, zanim zostana uzyte ?
>Przy jednoosobowej DG ten majątek to i tak jest twoja własność. To
>tak, jakbyś kupił coś "dla siebie" (50 komputerów, a co? nie wolno?)
>i po jakimś czasie wprowadzał do EŚT (zaczął używać na potrzeby
>działalności) i naliczał odpisy amortyzacyjne.
Masz racje. Ale ja 50 komputerow nie potrzebuje, wiec chcialbym od
razu "na firme" ... no i jak to wpisac do KPiR ?
>>> I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki
>>> zapasowe",
>>> ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
>>> że działają?" jest niemożliwa.
>Ale obrona przed czym? Przecież nieużywane, czyli nie ma ich w EŚT -
>nie ma się przed czym bronić.
O rezerwe chodzilo. Zeby swiadczyc jakies uslugi potrzebuje np
zapasowy komputer, bo musze w ciagu 2h podlaczyc w razie awarii.
Albo druga wiertarke.
Wiec stoi sobie w pudle i czeka ... i jest juz ST czy nie ?
>> Oj ... a jak to nie bedzie komputer, tylko wielka maszyna, co jej
>> bez
>> fundamentu sprawdzic nie mozna ?
>> A fundament zajety przez inna maszyne
>Czyli ŚT właśnie...
>> skoro ta zapasowa, albo np w
>> budowie i cement wiaze jeszcze miesiac ...
>O to to... _w_budowie_
No, jakos mi ten fundament nie bardzo pasuje do budowy ST, ale moze i
racja.
To tak z nieco innej beczki - kupilem maszyne, postawilem na hali,
trwaja prace instalacyjne, bo to trzeba podciagnac swiatlo, wode , gaz
... i kiedy zaczac amortyzowac ? Dopiero po oddaniu do uzytku ?
>>>> Natomiast po glowie chodzi mi jeszcze jedno nieszczescie -
>>>> kupujemy
>>>> 50 komputerow np aby swiadczyc uslugi hostingowe.
>>>> Stoja sobie, pracuja, zarabiaja.
>>>> Czy mozemy je tak jednym ruchem zamortyzowac, czy dla US to jest
>>>> instalacja warta razem 50 tys, i trzeba w ratach ?
>>>> A tu jeszcze zlosliwie te komputery to przykrecone do stojaka
>>>> w klimatyzowanej szafie ...
>>> No i ta złośliwosć może stanowić problem :)
>>> Dopóki są "samodzielne" IMVHO można traktować jako oddzielne ST.
>> Samodzielne albo i nie, skoro polaczone kabelkami w jedna siec, i
>> bez
>> monitorow ani klawiatur ...
>Nie rozumiem problemu. Albo są samodzielne albo nie...
No widzisz, dla mnie sa samodzielne, moge kazdy zabrac, postawic w
innym miejscu.
A czujne oko urzednika dostrzeze pewnie ze przykrecone do jednego
stojaka, polaczone z tylu kabelkami, ba - wspolpracuja przez
przelacznik z jednym monitorem i klawiatura.
Ba ... nie sa przykrecone do stojaka tylko stoja na jednym biurku.
Czym sie rozni stanie na biurku od stania na fundamencie ?
>>> Trwałe połączenie z szafą... no cóż...
>Co to znaczy trwałe? Na śrubki? To nie trwałe.
>Przyspawane? Jeżeli można odciąć bez zniszczenia szafy to to za
>problem?
W przypadku monitora i drukarki US nakazuje jednak laczyc w jeden ST
:-)
>> Ale szafa juz dawno zamortyzowana :-)
>No i co z tego?
Klopot ksiegowy.
Co tu nastapilo - powiekszenie wartosci ST czy budowa nowego ?
A jesli powiekszenie, to co - odgrzebac ewidencje ST ?
J.
-
50. Data: 2015-07-08 18:32:34
Temat: Re: Sens amortyzacji
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 7 Jul 2015, J.F. wrote:
> No ... az sie doszukalem definicji ... "Amortyzacja środka trwałego polega na
> systematycznym odpisywaniu części jego wartości w koszty, w związku z jego
> zużyciem"
> Definicja nie z ustawy, wiec US moze stosowac inna, ale brzmi rozsadnie.
A bo *ta* definicja to taka "kwota wolna od podatku dochodowego" albo
"siła odśrodkowa" :), uproszczenie bazujące na niewłaściwej tezie (najczęściej
skorelowana z tezą prawidłową, ale 100% korelacji nie ma).
> Akurat w przypadku komputerow mamy dwa problemy:
> a) zuzycia w czasie pracy w zasadzie nie ma, a przynajmniej dawniej nie bylo,
> b) ale traca na wartosci nawet jak leza w magazynie nierozpakowane :-)
"b" implikuje "a" - mamy "zużycie prawne", w końcu program komputerowy
w znaczeniu jego istoty (treści) nie zużywa się "nigdy", co nie podważa faktu
zanikania jego wartości.
> No dobra, przyznaje, ze lepiej uzywac, ale troche jeszcze sie podrocze
> :-)
Z tym przyznawaniem jest prosto i w definicji amortyzacji:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,13,13,700,60
065,20150708,art-22-23-koszty-uzyskania-przychodow.h
tml
+++
Art. 22a.
1. Amortyzacji podlegają [...] kompletne i zdatne do użytku w dniu
przyjęcia do używania: [...lista kwalifikacyjna, literalnie
zamknięta, merytorycznie otwarta z okazji użycia słowa "inne"...]
---
Jeszcze raz: "w dniu przyjęcia *DO UŻYWANIA*".
Ba, przewidziano "zawieszanie" amortyzacji (zarówno przy wykorzystywaniu
okresowym, jak i zaprzestaniu "wykonywania DG w której są używane"
- niekoniecznie DG w ogóle).
>> I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki zapasowe",
>> ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
>> że działają?" jest niemożliwa.
>
> Oj ... a jak to nie bedzie komputer, tylko wielka maszyna, co jej bez
> fundamentu sprawdzic nie mozna ?
To leży na magazynie i stanowi "towar" (albo w tym przypadku raczej
"materiał").
W archiwach znajdziesz post Maddy, jak to zwrócili jej uwagę (choć
nie czepiali się tych 10zł) że nierozpakowana paczka papieru nie
ma prawa znajdować się w kosztach :> (a na KPiR powinna "wrócić"
do remanentu).
> A fundament zajety przez inna maszyne skoro ta zapasowa, albo np w budowie
> i cement wiaze jeszcze miesiac ...
J.w.
> Z komputerami w sumie podobnie - sprawdzenie wymaga tygodnia pracy
> informatyka,
I dlatego do wartości początkowej należy doliczyć jego wynagrodzenie.
Jak dasz taki tekst j.w. na piśmie i policzysz wartość kompa wg "gołych"
kosztów zakupu materiałów, możesz przećwiczyć w praktyce operację
"wyrzucenia z kosztów z tytułu zaniżenia wartości" :D
Art.22g.3, .4, .6 :D
> a on zajety, bo liczy dyskietki w magazynie, w celu oczywiscie
> inwentaryzacji :-)
Oczywiscie :D
Ale tym samym "niezdatny do celu", więc jest to dopiero "ST w stanie
produkcji" a nie "ST poddany amortyzacji" i z kosztów nici.
> Albo wymagaja klimatyzowanej szafy, ktorej jeszcze nie kupilismy ... choc to
> samodzielne ukrecenie sobie sznura,
Ototo :D
W przypadku ST dość łatwo samemu sobie strzelić w stopę.
>> Jak są "przeznaczone na ST" to jeszcze nie mają prawa być poddawane
>> amortyzacji, bo podstawą amortyzacji jest "używanie" a nie sam fakt
>> "przeznaczenia".
>
> Towarem handlowym nie sa, skoro przeznaczone na ST, ale chyba masz racje -
> leza sobie gdzies w magazynku, i trzeba je na inwentaryzacji wykazac.
Kwalifikują się jako "materiał", IMVHO (zasady te same co do "towarów",
przynajmniej na KPiR).
> Chociaz ... w przypadku wiertla czy frezu ksiegowa raczej nie ma watpliwosci,
> ze nalezy od razu wliczyc w koszta, a potem nie zliczac w inwentaryzacjach
> ...
To działa tak długo, jak długo:
- te wiertła i frezy są wypakowywane i przekazywane do narzędziowni
(są "przekazane do używania"? - są, dziękuję, do widzenia)
*lub*
- nie przyjdzie kontroler, który nie poprzestanie na papierkach
To drugie może mieć miejsce głównie, jeśli US zarządzi inwentaryzację
kontrolną :)
>> No i ta złośliwosć może stanowić problem :)
>> Dopóki są "samodzielne" IMVHO można traktować jako oddzielne ST.
>
> Samodzielne albo i nie, skoro polaczone kabelkami w jedna siec, i bez
> monitorow ani klawiatur ...
No, sobie utrudniasz obronę :)
Ale przed "jedną siecią" być może dało by się obronić (twierdzeniem
że to tak jak z drukarką - która może "obsługiwać" kilka komputerów,
więc co za różnica *jak* ktoś dorywa się do zarządzania lub korzystania
z komputera).
>> Trwałe połączenie z szafą... no cóż...
>
> Ale szafa juz dawno zamortyzowana :-)
No cóż, są przepisy .17 i .20, o "ulepszeniu" ST oraz "odłączeniu"
jego składników, jeśli czyta to Przemek, to zaraz będzie strzelał
za pomysł żeby liczyć jakieś ułamki :>, ale ustawodawca kazał.
>> A kryterium "samodzielności" bywało powodem już niejednego flejma
>> (i niejednego wyroku NSA, włącznie ze sławnymi kiedyś bojami
>> o oddzielne zaliczanie drukarki).
>
> I jak sie w koncu skonczylo ?
Na początku wyroki przychylały się do tezy o "faktycznym wykorzystaniu",
z grubsza wykazanie że ma się 2++ komputery (lub inne sprzęty) i mogą one
NIEZALEŻNIE korzystać z drukarki było uznawane, potem chyba już na
stałe przeszło na uznawanie "oddzielności".
> Bo drukarka sieciowa nie byla niczym dziwnym.
Ówcześnie była.
> Nadal nie jest.
Przeciwnie, teraz nie jest, od jakiejś dekady drukarka "z siecią"
albo kilkoma interfejsami nikogo nie dziwi :), drzewiej drukarka
z jednym LPT (nawet nie USB) albo (tylko) jednym serialem nie
była niczym dziwnym.
pzdr, Gotfryd