eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiSens amortyzacji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 31. Data: 2015-07-06 12:22:06
    Temat: Re: Sens amortyzacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 4 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > No i ta zasada jest w takim razie do bani.

    Fajnie że mnie uświadomiłeś.
    Ale to jest *inny* temat.
    Coż ja Ci na to poradzę?

    Z drugiej strony, zrozum fiskusa: jakby kosztem mogły być w momencie
    zakupu wszystkie dobra które "mogą się przydać do DG" (bo w sumie
    tego chcesz), to miliarderzy nie płaciliby już podatków dochodowych
    W OGÓLE.
    Wymóg "kupowania z wcześniej zarobionych pieniędzy" nieco ten
    zapęd ogranicza (z dokładnością do płacenia tych podatków tam
    gdzie stawka niższa, ewentualnie tam gdzie jest zwolnienie :P)


    > Piszesz wcześniej:
    >
    >> Ale "majątek w DG" jest NADAL "majątkiem w DG", i z tego
    >> że kupiłeś ołówki nie wynika, że one przestały być Twoje.
    >> Jak zamienisz pieniądze na ołówki to majątku masz tyle
    >> samo.
    >
    > Tylko brzydko mówiąc, na wuj mi 500 ołówków?

    Kolekcjonerów pytaj, ja nie wiem.

    A poważniej - usiłujesz udać, że nie rozumiesz?
    Przecież jeden z drugim (z tych, których na to stać) kupowałby choćby
    tylko po to, żeby nie zapłacić podatku - przejrzyj archiwa i zastanów
    się, skąd pęd do (licząc "netto bezpodatkowo" - nieopłacalnego) leasingu.
    A kolejny krok już jest prosty: skoro miałby *nieopodatkowane* zakupione
    dobra, to przecież ich wywóz "w celu DG" do Czech, na Maltę, na Malediwy
    albo nie przymierzając Tunezji musiałby być czymś "zwykłym", prawda?
    No bo jak to tak, skoro nie opodatkowujemy "przeznaczenia na DG"

    > Kupiłem je tylko dlatego, że mi
    > służą do działalności.

    I co, chcesz żeby US miał prawo sprawdzania po uważaniu, czy kupiłeś
    je "słusznie", czy godzisz się na to, że miliarder ma mieć prawo
    "utopienia majątku" (a raczej rozpłynięcia się go) bez podatku?
    Bo jak Ty, to on też.

    > Jak kupię halę produkcyjną, to nie po to, żeby tam
    > osobiście siedzieć

    A państwo nie chce, aby ewentualny Twój zakup "w celu zbankrutowania"
    wyglądał tak, że nie zapłacisz podatku od pieniędzy, które zarobiłeś,
    ale przeznaczyłeś na tę halę :>

    > Ja podatek dochodowy rozumiałem zawsze tak, że dzielę się swoim dochodem.

    No to przyjmij do wiadomości rzecz prostą i nieskomplikowaną: TWOJE
    PRZEDSIĘBIORSTWO stanowi składnik TWOJEGO MAJĄTKU.
    Majątek zaś wyraża się nie tylko w pieniądzu.
    Może mieć postać złotych sztabek (trudne do ugryzienia w razie głodu),
    może też mieć postać rzeczonej hali produkcyjnej.
    Jak zarobiłeś, żeby mieć przedsiębiorstwo, to masz przedsiębiorstwo,
    ale od zarobku jest podatek.
    I to te pieniądze które zarobiłeś, żeby "zespół składników materialnych
    i niematerialnych" był Twój, są opodatkowane.
    Amortyzacja zaś jest uproszczonym mechanizmem, który pozwala wpuszczać
    w koszty "zużycie hali" bez dokonywania okresowej oceny przez biegłych,
    czy aby na pewno już się o kolejne 5% wartości zużyła.

    Również tylko po to, aby nie zginąć w papierkach, dopuszcza się
    (w znacznie większym stopniu na KPiR, w mniejszym na PK) aby uznać,
    że drobne wydatki zalicza się na bieżąco, a dopiero ewentualne
    "pozostałości" opodatkowuje się remanentem (przypominam, że na KPiR
    w razie zakończenia DG do sumy remanentowej wlicza się również
    wyposażenie).

    > To
    > sprawiedliwy (no może lepiej należało by progi ustawić) podatek znany od
    > tysiącleci.

    Dochodowy? Od tysiącleci???
    Sprawiedliwy?? (patrz niżej o "dobrych uczynkach", toć to jest wprost
    implementacja którejś baśni, w której "wzbogacony" może wszystko,
    z wyjątkiem dania komuś choć odrobiny tego bogactwa :P - ktoś przypomni
    autora i tytuł, bo nie mogę zajarzyć?)
    Różnych rzeczy człowiek się na grupie dowiaduje ;)

    Jakby tak poczytać wszystko co kiedyś i teraz na grupach pisujesz,
    to wychodzi, że sprawiedliwe są wszystkie podatki, z wyjątkiem
    tych które to Ty masz zapłacić.
    Nie żeby mnie taki punkt widzenia dziwił :>, ale nakazuje
    sporą ostrożność przy czytaniu.

    > Jak Żyd płacił dziesięcinę na boskie cele

    Ja rozumiem, ze usiłujesz udowodnić, że nie wiesz, iż dziesięcina jest
    klasycznym podatkiem płaconym NIE od dochodu (a od przychodu), ale
    nie musisz tego aż tak jasno pisać ;>
    No i na deser lepiej nie mogłeś trafić - wszak w tym podatku
    wcale a wcale NIC się nie płaci od zarobionych PIENIĘDZY, za to
    (w całości!) jest pobierany od przychodu, który ma miejsce
    W MAJĄTKU.
    Czyli dokładnie w tej formie, która Tobie się nic a nic nie
    podoba.

    Dodam może, że trochę mnie korci żeby poszczypać na temat udawania,
    że "1000zł dochodu w pieniądzu" to jest inny *zysk*, niż "1000zł
    dochodu w przyroście wartosci towaru", no ale na ten post starczy ;>

    > To, co opisujesz, to jest taka sytuacja, że jak ktoś czerpie dochód z
    > niczego, to jest OK, ale jak ktoś zarabia ostatecznie 1000zł miesięcznie ale
    > żeby to zarobić musi zainwestować w hale produkcyjne,

    To MA ZAINWESTOWAĆ ZE SWOJEGO.
    Niby czyje mają być pieniadze, jeśli ma on mieć WŁASNĄ HALĘ?
    Na tym polega sedno.

    > materiały,

    Nie demagogizuj - żeby zarobić, musi SPRZEDAĆ produkcję (lub towary),
    a W TYM MOMENCIE co do zasady materiały stają się kosztem.
    W zupełnie sensowny sposób.
    Jedynie przy KPiR zasada jest "odwrócona" (i podatek płaci się
    w momencie, kiedy przy remanencie zostaje nadmiar "majątku w towarze",
    w wysokości podatków niezapłaconych wobec tego towaru którego *nie
    sprzedano* - oczywiscie o ile zostanie sprzedany, stanie się kosztem
    przy następnym remanencie).

    >> Ale to jest właśnie ZASADA. "Tak ma być".
    >> Nie dostrzegasz faktu, że wyjątek traktujesz jak zasadę!
    >
    >
    > No to w takim razie postawiłeś na głowie moje rozumienie podatku dochodowego,

    Mam rozumieć, że nigdy nie przyglądałeś się "co to jest mój majątek"?
    I że sądzisz, że wyraża się on *wyłącznie* w pieniądzu?
    I w ramach "sprawiedliwości podatku dochodowego" nigdy nie widziałeś
    wątków o podatku od nieodpłatnych świadczeń, czyli jak kto woli, "od
    dobrych uczynków"? (abstrahując już od absurdów, do których prowadzi
    w takim przypadku zróżnicowanie w porównaniu do podatku od darowizny)

    pzdr, Gotfryd


  • 32. Data: 2015-07-06 12:40:22
    Temat: Re: Sens amortyzacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:

    > Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" napisał
    [...]
    >> Dlaczego? Zarobiłem i chcę wyposażyć firmę. Dokładnie tak, jak z autem.
    >> Zarobiłem i wyposażam firmę w narzędzie pracy, bo samochód jest moim
    >> narzędziem pracy (świadczę usługi wyjazdowo, w siedzibie klienta).
    >
    > Ale czy kupiles 50 komputerow ?
    >
    > No dobra, rozpedzilem sie, czasem moze byc uzasadniony zakup tych 50
    > komputerow.

    W sprawie formalnej: zakup 50 komputerów może ZAWSZE być uzasadniony.
    Ściślej, nie ma możliwości, aby US poważył zasadność zakupu 50 kompów.
    Już tłumaczę na polski ;)
    US może się przyczepić, że ktoś bezzasadnie zaliczył 50 kompów do
    środków trwałych (lub wyposażenia), podczas kiedy *nie są używane*
    (lub potrzeba ich używania jest tylko pozorna), a tym samym nie
    są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
    służących wykonywaniu usług).

    Przemek w swojej argumentacji stosuje chwyt erystyczny, bo nie
    podejrzewam, żeby nie wiedział, że nawet w KPiR robi się remanent,
    więc w tym momencie NIEUŻYWANE 50 komputerów wyleci z kosztów
    (no dobra, 45, 5 sztuk pewnie da się obronić jako "zasadne",
    byleby rozpakowane były)

    >>> On sluzy do uzyskania zarobkow w przyszlych miesiacach (pomijajac to, ze
    >>> sluzy do wygodnego pojechania na urlop :-),
    >
    >> No sorry, ale skąd założenie, że ja mam cały lipiec urlop?
    >
    > A po co kupiles samochod ?

    Dobre :D

    > Podobnie jak ze wszelkimi innymi srodkami trwalymi.
    >
    > A, ze nie niektore mozna odliczyc od razu ... dostales ulge podatkowa, i masz
    > pretensje ?

    Ma, bo liczy "dochód" wyłącznie "w pieniadzu".
    Nie interesuje go, że w takim razie może "przyrost majątku" zwyczajnie
    sprzedać.
    Jeszcze nie wiem, gdzie zastawił pułapkę powołując się na przykład
    dziesięciny (jako podatku *dochodowego* i przy okazji twierdzenia,
    że "nie mam dochodu, bo przecież pieniędzy nie mam").

    pzdr, Gotfryd


  • 33. Data: 2015-07-06 17:50:05
    Temat: Re: Sens amortyzacji
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1507061224480.1568@quad..
    .
    On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:
    > Ale czy kupiles 50 komputerow ?
    > No dobra, rozpedzilem sie, czasem moze byc uzasadniony zakup tych 50
    > komputerow.

    > W sprawie formalnej: zakup 50 komputerów może ZAWSZE być
    > uzasadniony.
    > Ściślej, nie ma możliwości, aby US poważył zasadność zakupu 50
    > kompów.

    Nie mowie nie, jak firma zatrudnia 50 osob, to jest jak najbardziej
    uzasadniony.
    Ale wtedy firma nie zarabia 50 tys ... i tu popelnilem blad - moze
    tyle zarabiac, moze mniej, moze miec straty, nawet przed zakupem tych
    komputerow.

    > Już tłumaczę na polski ;)
    > US może się przyczepić, że ktoś bezzasadnie zaliczył 50 kompów do
    >środków trwałych (lub wyposażenia), podczas kiedy *nie są używane*
    >(lub potrzeba ich używania jest tylko pozorna), a tym samym nie
    >są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
    >służących wykonywaniu usług).

    eee - jesli nie ma zamiaru ich sprzedawac, tylko zamierza je uzywac,
    to jak najbardziej moze zaliczyc.
    Zamiar moze zmienic, ale lepiej miec jakas podkladke.

    Glowy nie dam, czy nieuzywane moze sobie amortyzowac ... no bo w koncu
    sluza osiagnieciu przychodu, czy nie sluza ?

    Natomiast po glowie chodzi mi jeszcze jedno nieszczescie - kupujemy 50
    komputerow np aby swiadczyc uslugi hostingowe.
    Stoja sobie, pracuja, zarabiaja.
    Czy mozemy je tak jednym ruchem zamortyzowac, czy dla US to jest
    instalacja warta razem 50 tys, i trzeba w ratach ?
    A tu jeszcze zlosliwie te komputery to przykrecone do stojaka w
    klimatyzowanej szafie ...

    Co prawda widze, ze teraz ta jednorazowa amortyzacja jest powaznie
    rozszerzona ...

    > Przemek w swojej argumentacji stosuje chwyt erystyczny, bo nie
    >podejrzewam, żeby nie wiedział, że nawet w KPiR robi się remanent,
    >więc w tym momencie NIEUŻYWANE 50 komputerów wyleci z kosztów
    >(no dobra, 45, 5 sztuk pewnie da się obronić jako "zasadne",
    >byleby rozpakowane były)

    Remanent sie zasadniczo robi raz na rok, a komputerow nie ma co
    trzymac dlugo, wartosci nie nabieraja.
    No chyba ze ... nabil koszta w listopadzie, a w grudniu sie nie
    sprzedaly ... ale to i tak nie radze ... chyba, ze ceny tak spadly, ze
    lepiej sprzedac jako uzywane i odliczyc od razu naprawde poniesione
    straty :-)

    J.


  • 34. Data: 2015-07-06 20:46:34
    Temat: Re: Sens amortyzacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 06.07.2015 o 11:06, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" napisał w wiadomości grup
    > W dniu 03.07.2015 o 10:27, J.F. pisze:
    >>> Nawiasem mowiac to ten samochod nie byl kosztem uzyskania przychodu w
    >>> lipcu, bo go jeszcze nie miales.
    >> No jak nie? Kupiłem go 1 lipca i już nim jeżdżę. I mam zamiar cały
    >> lipiec. I dochody lipcowe będę dzięki niemu osiągał.
    > I 50 tys zarobisz w lipcu dzieki temu samochodowi ?

    Nie. 50 było przykładowe. Moje auto kosztowało 10 razy mniej :)

    > Zreszta o ile sie nie myle, to pierwszy odpis amortyzacyjny mozesz zrobi
    > juz w lipcu.

    A nie wiem, MK RP proponuje, że dopiero w sierpniu...

    > Ale ... mozesz go sprzedac 31 lipca.
    >>> On sluzy do uzyskania zarobkow w przyszlych miesiacach (pomijajac to, ze
    >>> sluzy do wygodnego pojechania na urlop :-),
    >> No sorry, ale skąd założenie, że ja mam cały lipiec urlop?
    > A po co kupiles samochod ?

    Żeby dojeżdżać do klientów. Tak jak robiłem to ,,prywatnym'' autem przez
    ostatnie 15 lat.

    > Tak czy inaczej, meritum pominales, bedzie sluzyl osiagnieciu dochodu w
    > przyszlych miesiacach,

    No nie, w lipcu już też.


    > wiec przepisy pozwalaja w kolejnych miesiacach
    > wliczyc w koszty jakis ulamek ceny zakupu.
    > Podobnie jak ze wszelkimi innymi srodkami trwalymi.

    No i właśnie to jest skopane prawnie. Bo wiele biznesów wymaga
    inwestycji różnorakich i trzeba mieć nie tylko na inwestycję, ale i na
    podatek od niej, co przeczy idei KUP.




  • 35. Data: 2015-07-06 21:19:21
    Temat: Re: Sens amortyzacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 06.07.2015 o 12:40, Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:
    > Przemek w swojej argumentacji stosuje chwyt erystyczny, bo nie
    > podejrzewam, żeby nie wiedział, że nawet w KPiR robi się remanent,
    > więc w tym momencie NIEUŻYWANE 50 komputerów wyleci z kosztów
    > (no dobra, 45, 5 sztuk pewnie da się obronić jako "zasadne",
    > byleby rozpakowane były)

    No jeśli mam 50 pracowników, to w czym problem? To był PRZYKŁAD dla
    pokazania, że jeżeli zainwestuję zarobione pieniądze w <3500zł rzeczy,
    to nie muszę mieć osobno na PIT. A jeśli w > to już muszę.
    50 komputerów po 1000zł było obrazowo.

    Trochę niżej podam może lepszy przykład.

    >> Podobnie jak ze wszelkimi innymi srodkami trwalymi.
    >> A, ze nie niektore mozna odliczyc od razu ... dostales ulge podatkowa,
    >> i masz pretensje ?
    > Ma, bo liczy "dochód" wyłącznie "w pieniadzu".
    > Nie interesuje go, że w takim razie może "przyrost majątku" zwyczajnie
    > sprzedać.


    Po pierwsze, nie do końca tak, bo wartość majątku przy sprzedaży rzadko
    kiedy jest taka sama, jak przy zakupie. Auto z salonu już za chwilę
    warte jest połowę.

    Poza tym, kwestionujesz ideę kup. Zmodyfikuję mój przykład.

    Jest trzech sąsiadów. Wszyscy trzej zarobili w tym miesiącu po 50
    tysięcy na łebka na opowiadaniu bajek ludowych turystom.

    Pierwszy z nich kupuje za 50 tysięcy 50 owiec wełnorodnych po 1000zł
    sztuka. Wydał 50 tysięcy, wpisał w KUP 50 tysięcy. Tylko nie mów, że
    Stado Owiec to 1 środek trwały :) Zostało mu 0zł, ale nie zapłacił
    podatku, wyszedł na 0.

    Drugi z sąsiadów kupuje za 50 tysięcy maszynę do przędzenia wełny
    (będzie ją kupował od sąsiada) i produkcji swetrów z gruszką dla
    gangsterów. Wydał 50 tysięcy na maszynę, ale musi jeszcze zapłacić PIT 9
    tysięcy. Wziął kredyt i jest na minusie 9 tysięcy + odsetki + koszt
    kredytu.

    Trzeci z sąsiadów postanowił wydać kasę na siebie. Zapłacił 9 tysięcy
    PIT, ale zostało mu jeszcze 41 tysięcy, za które kupił sobie dom,
    samochód i dwa psy, a resztę przechlał i wydał na panienki.

    Dlaczego 1 i 2, choć obaj zainwestowali w przedsiębiorstwo, są nierówno
    traktowani?

    Dlaczego 2 i 3 musieli zapłacić ten sam podatek, choć 3 wydał wszystko
    na siebie, a 2 zainwestował w przedsiębiorstwo?


    > Jeszcze nie wiem, gdzie zastawił pułapkę powołując się na przykład
    > dziesięciny (jako podatku *dochodowego* i przy okazji twierdzenia,
    > że "nie mam dochodu, bo przecież pieniędzy nie mam").

    Ja nie zastawiam pułapek... Ja sobie rozmyślam i próbuję zrozumieć
    system. Dla mnie o tyle sytuacja jest jasna, że maszyna do firmy nie
    jest majątkiem moim, bo nie mogę nią dysponować dowolnie. Ona jest
    majątkiem mojego przedsiębiorstwa.

    Majątek osobisty owszem, jest moim dochodem. Bo to ja decyduję, co kupię
    dla własnej przyjemności. W przypadku przedsiębiorstwa to Dyrektor
    przedsiębiorstwa decyduje na podstawie analiz biznesowych i mając na
    uwadze dobro przedsiębiorstwa, a nie moje. Ja mogę dla mnie chcieć
    sportowy mały wóz do rwania panienek. Ale przedsiębiorstwo wymaga dużego
    do transportu służbowych rzeczy... itp.


  • 36. Data: 2015-07-06 21:41:45
    Temat: Re: Sens amortyzacji
    Od: <8...@2...214145.invalid> (Tom N)

    Przemysław Adam Śmiejek w
    <news:559ad4b9$0$2200$65785112@news.neostrada.pl>:

    > Trochę niżej podam może lepszy przykład.
    [...]
    > Poza tym, kwestionujesz ideę kup. Zmodyfikuję mój przykład.

    > Jest trzech sąsiadów. Wszyscy trzej zarobili w tym miesiącu po 50
    > tysięcy na łebka na opowiadaniu bajek ludowych turystom.

    Jakie mieli koszty (oprócz wydatków na alkohol)?

    > Pierwszy z nich kupuje za 50 tysięcy 50 owiec wełnorodnych po 1000zł
    > sztuka. Wydał 50 tysięcy, wpisał w KUP 50 tysięcy. Tylko nie mów, że
    > Stado Owiec to 1 środek trwały :) Zostało mu 0zł, ale nie zapłacił
    > podatku, wyszedł na 0.

    Czy wyszedł na 0 to sie okaże po kontroli weterynaryjnej ;P

    > Drugi z sąsiadów kupuje za 50 tysięcy maszynę do przędzenia wełny
    > (będzie ją kupował od sąsiada) i produkcji swetrów z gruszką dla
    > gangsterów. Wydał 50 tysięcy na maszynę, ale musi jeszcze zapłacić PIT 9
    > tysięcy. Wziął kredyt i jest na minusie 9 tysięcy + odsetki + koszt
    > kredytu.

    Ma maszynę, jeżeli nie jest zastawem kredytu, to sprzeda w razie czego za:
    9 tysięcy + odsetki + koszt kredytu.

    > Trzeci z sąsiadów postanowił wydać kasę na siebie. Zapłacił 9 tysięcy
    > PIT, ale zostało mu jeszcze 41 tysięcy, za które kupił sobie dom,

    Chyba stodołę na owce

    > samochód i dwa psy,

    Pewnie doniósł na pierwszego sąsiada, że ten nawet stodoły nie ma...

    > Dlaczego 1 i 2, choć obaj zainwestowali w przedsiębiorstwo, są nierówno
    > traktowani?

    Bo jeden inwestował w maszyny a drugi w zwierzęta.
    Podpowiem Ci Tristan, że inwestycja w owce jest obecnie całkiem opłacalna,
    biorąc pod uwagę dopłaty z UE.
    Ale Ty wybrałeś inwestycję w samochód...

    > Dlaczego 2 i 3 musieli zapłacić ten sam podatek, choć 3 wydał wszystko
    > na siebie, a 2 zainwestował w przedsiębiorstwo?

    Juz pisałem, 3 doniósł na 1

    > Ja nie zastawiam pułapek... Ja sobie rozmyślam i próbuję zrozumieć
    > system. Dla mnie o tyle sytuacja jest jasna, że maszyna do firmy nie
    > jest majątkiem moim, bo nie mogę nią dysponować dowolnie. Ona jest
    > majątkiem mojego przedsiębiorstwa.

    > Majątek osobisty owszem, jest moim dochodem. Bo to ja decyduję, co kupię
    > dla własnej przyjemności. W przypadku przedsiębiorstwa to Dyrektor
    > przedsiębiorstwa decyduje na podstawie analiz biznesowych i mając na
    > uwadze dobro przedsiębiorstwa, a nie moje. Ja mogę dla mnie chcieć
    > sportowy mały wóz do rwania panienek. Ale przedsiębiorstwo wymaga dużego
    > do transportu służbowych rzeczy... itp.

    Cośc Ci sie Tristan pozajączkowało z tym Dyrektorem w JDG pod firmą
    "b7.pl...", który dba o dobro przedsiębiorstwa, a nie twoje.
    Zmień nick na "jekyll i hyde" -- albo wnieś do przedsiębiorstwa:
    "b7.pl Jekyll&Hyde Przemysław Śmiejek"

    --
    'Tom N'


  • 37. Data: 2015-07-06 21:44:20
    Temat: Re: Sens amortyzacji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-07-06 o 21:41, (Tom N) pisze:
    > Przemysław Adam Śmiejek w
    > <news:559ad4b9$0$2200$65785112@news.neostrada.pl>:
    >
    >> Trochę niżej podam może lepszy przykład.
    > [...]
    >> Poza tym, kwestionujesz ideę kup. Zmodyfikuję mój przykład.
    >
    >> Jest trzech sąsiadów. Wszyscy trzej zarobili w tym miesiącu po 50
    >> tysięcy na łebka na opowiadaniu bajek ludowych turystom.
    >
    > Jakie mieli koszty (oprócz wydatków na alkohol)?

    A po co ci koszt do obliczenia zarobku, dzieciaczku? ;)

    --
    Liwiusz


  • 38. Data: 2015-07-06 21:50:14
    Temat: Re: Sens amortyzacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 06.07.2015 o 12:22, Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Sat, 4 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >
    >> No i ta zasada jest w takim razie do bani.
    >
    > Fajnie że mnie uświadomiłeś.
    > Ale to jest *inny* temat.
    > Coż ja Ci na to poradzę?


    Nic. Pytałem o sens. I zostało mi to już wyjaśnione. Ale że się z tym
    sensem nie zgadzam i nie widzę w nim sensu, to wyjaśniałem, com wyjaśniał.


    > Z drugiej strony, zrozum fiskusa: jakby kosztem mogły być w momencie
    > zakupu wszystkie dobra które "mogą się przydać do DG" (bo w sumie
    > tego chcesz), to miliarderzy nie płaciliby już podatków dochodowych
    > W OGÓLE.

    No OK, dlatego nie czepiam się, że Nieużyty Środek nie stanowi KUP. Nie
    czepiam się tego, że ma przynosić dochód. Choć w sumie Zapasowe Auto u
    kogoś, kto wyjeżdża do nagłych wezwań albo Zapasowy Komputer czy
    Zapasowe Łącze u kogoś, kto ma reagować na awarie Na Wczoraj też w sumie
    są wykorzystywane do przynoszenia dochodu, choć się nudzą.

    > Przecież jeden z drugim (z tych, których na to stać) kupowałby choćby
    > tylko po to, żeby nie zapłacić podatku - przejrzyj archiwa i zastanów
    > się, skąd pęd do (licząc "netto bezpodatkowo" - nieopłacalnego) leasingu.

    Niestety nie ogarniam przykładu. No lizing jakoś obchodzi problem
    amortyzacji, bo rata lizingowa idzie w KUP w momencie jej płacenia ZTCW
    i właśnie nie ma tego, że musisz wywalić nagle 10 tysięcy na PIT.

    > A kolejny krok już jest prosty: skoro miałby *nieopodatkowane* zakupione
    > dobra, to przecież ich wywóz "w celu DG" do Czech, na Maltę, na Malediwy
    > albo nie przymierzając Tunezji musiałby być czymś "zwykłym", prawda?


    No ale jak dokona amortyzacji to tak samo może wywieźć już potem.


    >> Kupiłem je tylko dlatego, że mi służą do działalności.
    >
    > I co, chcesz żeby US miał prawo sprawdzania po uważaniu, czy kupiłeś
    > je "słusznie",

    No ale przecie teraz tak sprawdza. Zasadą KUP jest to, że mają być
    poniesione w celach związanych z dochodem. Nie mogę (ja, w mojej
    działalności) wliczyć w KUP sobie np. kamizelki asekuracyjnej
    żeglarskiej itp.

    Wiele rzeczy, które kupuję, nie lecą w KUP, choć w INNEJ działalności
    mogłyby polecieć i same jako takie nie są napiętnowane jako Niedozwolone
    w KUP.

    >> Jak kupię halę produkcyjną, to nie po to, żeby tam
    >> osobiście siedzieć
    > A państwo nie chce, aby ewentualny Twój zakup "w celu zbankrutowania"
    > wyglądał tak, że nie zapłacisz podatku od pieniędzy, które zarobiłeś,
    > ale przeznaczyłeś na tę halę :>


    Jak kupiłem fikcyjnie, to ktoś zarobił i ten PIT zapłacił... A jak
    kupiłem realnie, to co mi po hali? Zresztą, jak sam mówisz, przy
    remanencie likwidacyjnym zapłacę PIT.

    >> Ja podatek dochodowy rozumiałem zawsze tak, że dzielę się swoim dochodem.
    >
    > No to przyjmij do wiadomości rzecz prostą i nieskomplikowaną: TWOJE
    > PRZEDSIĘBIORSTWO stanowi składnik TWOJEGO MAJĄTKU.

    Tylko, że nie bardzo mogę nim dysponować tak, jak chcę. I nie bardzo
    wycena w Papierze Zakupu ma się do Rzeczywistej Wartości.


    > Majątek zaś wyraża się nie tylko w pieniądzu.

    A tego nie kwestionuję.

    > Jak zarobiłeś, żeby mieć przedsiębiorstwo, to masz przedsiębiorstwo,
    > ale od zarobku jest podatek.

    Więc likwidujemy cały KUP?

    > I to te pieniądze które zarobiłeś, żeby "zespół składników materialnych
    > i niematerialnych" był Twój, są opodatkowane.
    > Amortyzacja zaś jest uproszczonym mechanizmem, który pozwala wpuszczać
    > w koszty "zużycie hali" bez dokonywania okresowej oceny przez biegłych,
    > czy aby na pewno już się o kolejne 5% wartości zużyła.


    A jeśli jej wartość rośnie?

    > Jakby tak poczytać wszystko co kiedyś i teraz na grupach pisujesz,
    > to wychodzi, że sprawiedliwe są wszystkie podatki, z wyjątkiem
    > tych które to Ty masz zapłacić.

    No przecie płacę PIT od dawna i nie narzekam. Tylko, że płaciłem w tym
    systemie właśnie wliczania rzeczy w KUP. I uważam nadal, że w zakresie
    zakupów <3500 PIT jest prawie spoko (poza niezgodą na wliczanie w KUP
    garnituru, bo też go kupiłem w celach służbowych, bo prywatnie noszę się
    na sportowo, ale klienci się domagali garnituru)

    > Dodam może, że trochę mnie korci żeby poszczypać na temat udawania,
    > że "1000zł dochodu w pieniądzu" to jest inny *zysk*, niż "1000zł
    > dochodu w przyroście wartosci towaru",

    A tu już wymyślasz.

    >> To, co opisujesz, to jest taka sytuacja, że jak ktoś czerpie dochód z
    >> niczego, to jest OK, ale jak ktoś zarabia ostatecznie 1000zł
    >> miesięcznie ale żeby to zarobić musi zainwestować w hale produkcyjne,
    >
    > To MA ZAINWESTOWAĆ ZE SWOJEGO.
    > Niby czyje mają być pieniadze, jeśli ma on mieć WŁASNĄ HALĘ?
    > Na tym polega sedno.


    No OK, ale w takim razie idea KUP się psuje i wychodzi właśnie nie
    podatek DOCHODOWY, a PRZYCHODOWY.


    >> materiały,
    >
    > Nie demagogizuj - żeby zarobić, musi SPRZEDAĆ produkcję (lub towary),
    > a W TYM MOMENCIE co do zasady materiały stają się kosztem.


    No a jak mu produkcja leży i czeka na sprzedaż? Gość traci, magazyny
    kosztują, a jeszcze PIT.


    >> No to w takim razie postawiłeś na głowie moje rozumienie podatku
    >> dochodowego,
    > Mam rozumieć, że nigdy nie przyglądałeś się "co to jest mój majątek"?
    > I że sądzisz, że wyraża się on *wyłącznie* w pieniądzu?

    Nie. Może się wyrażać w czymkolwiek. Ale MÓJ. Jak kupuję wiadro
    pomidorów na kolację, to to jest MOJE. Jak kupuję wiadro do produkcji
    keczupu, który produkuje moja firma, to już to nie jest takie dla mnie
    oczywiste, że to moje.




  • 39. Data: 2015-07-06 21:54:54
    Temat: Re: Sens amortyzacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 06.07.2015 o 21:41, (Tom N) pisze:
    > Podpowiem Ci Tristan, że inwestycja w owce jest obecnie całkiem opłacalna,
    > biorąc pod uwagę dopłaty z UE.
    > Ale Ty wybrałeś inwestycję w samochód...

    Wystarczy mi kontaktów z baranem przez internet. Za to też powinny być
    dopłaty unijne.


  • 40. Data: 2015-07-06 21:55:02
    Temat: Re: Sens amortyzacji
    Od: <1...@...215502.invalid> (Tom N)

    Liwiusz w
    <news:mnelqr$7kr$2@node2.news.atman.pl>:

    > W dniu 2015-07-06 o 21:41, (Tom N) pisze:
    >> Przemysław Adam Śmiejek w
    >> <news:559ad4b9$0$2200$65785112@news.neostrada.pl>:
    >>> Trochę niżej podam może lepszy przykład.
    >> [...]
    >>> Poza tym, kwestionujesz ideę kup. Zmodyfikuję mój przykład.
    >>> Jest trzech sąsiadów. Wszyscy trzej zarobili w tym miesiącu po 50
    >>> tysięcy na łebka na opowiadaniu bajek ludowych turystom.
    >> Jakie mieli koszty (oprócz wydatków na alkohol)?

    > A po co ci koszt do obliczenia zarobku, dzieciaczku? ;)

    LOL

    Uderz w stół, a Liwiusze się odezwą. Jeden się dowartościuje, drugi się z
    pierwszego obśmieje. Obaj maja twarde dupska...


    --
    'Tom N'

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1