eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiPrawo przeciw nam
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 155

  • 111. Data: 2005-01-03 07:39:01
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Bzooo" <z...@e...net.pl>

    > Gdziekolwiek. Buźka, pa i nie wracaj.

    Ty daj mu spokój. On tak samo ma prawo
    wywnętrznić swoje zdanie, tak samo jak ja, Ty,
    człowiek o xywie Cavallino i cała reszta.
    A że gość nie wie co to plonk - to albo mu
    wyjaśnij albo chociaż nie kpij. Bo to wygląda,
    jakbyś sam nie wiedział.

    Ja nie wyjaśniam bo nie wiem.



  • 112. Data: 2005-01-03 08:25:19
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Bzooo" <z...@e...net.pl>

    > Ano.
    > I w tym momencie ma nastąpić złomowanie, a nie sprzedaż Polaczkowi.

    Chodzi o to, że niemiec 10-letnego merca właśnie opyla Polaczkowi.
    A w Polsce (nawet jeśli merc wyjechał z salonnu) i ma 20 lat to ciągle
    się go łata. Wg Ciebie nie jest on złomem, można sobie go kupić czy
    sprzedać bez dodatkowych kosztów. Za to niemiecki to złom

    To jest właśnie wolny rynek. Ktoś wyrzuca cos czego już nie potrzebuje,
    to może albo zniszczyć albo - jeśli się da używać, to bierze go biedniejszy.
    Jak nie rozumiesz to pomyśl o ciucholandach, ewentualnie o zbieraniu
    darów dla ubogich - sytuacja analogiczna.



  • 113. Data: 2005-01-03 08:33:29
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Cavallino" <k...@...pl>


    Użytkownik "Bzooo" <z...@e...net.pl> napisał w wiadomości
    news:cravik$82k$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > > Ano.
    > > I w tym momencie ma nastąpić złomowanie, a nie sprzedaż Polaczkowi.
    >
    > Chodzi o to, że niemiec 10-letnego merca właśnie opyla Polaczkowi.

    No powiedzmy 15 letniego, 10 letni jeszcze jest w cenie i ew. kupi go jakiś
    niemiecki Turek.

    > A w Polsce (nawet jeśli merc wyjechał z salonnu) i ma 20 lat to ciągle
    > się go łata. Wg Ciebie nie jest on złomem

    Jest.

    >, można sobie go kupić czy
    > sprzedać bez dodatkowych kosztów.

    Bez dodatkowych nie można.
    Ale wysokim podatkiem obłożyć nie można, bo to uniemożliwiłoby handel
    używanymi autami, a pewnie i naruszyło prawa nabyte.


    > To jest właśnie wolny rynek. Ktoś wyrzuca cos czego już nie potrzebuje,
    > to może albo zniszczyć albo - jeśli się da używać, to bierze go
    biedniejszy.

    Prawda.
    Tylko jeśli nie chce się z kraju robić śmietnika to państwo powinno stawiać
    tamy przeciwko zalewowi starzyzny.

    > Jak nie rozumiesz to pomyśl o ciucholandach, ewentualnie o zbieraniu
    > darów dla ubogich - sytuacja analogiczna.

    Zdaję sobie z tego sprawę.
    Tyle że przy lumpeksach ludzie się bardziej krępują niż przy kupowaniu aut w
    samochodowych lumpeksach, no i stary ciuch łatwiej zutylizować, nie
    przeszkadza innym, więc tu jakby problem większy.


  • 114. Data: 2005-01-03 08:37:26
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Bzooo" <z...@e...net.pl>

    > Dobre nie są.
    > Złomy ciągnie się na potęgę.

    A fakt, że przywożą niemiłosierne przypadki. Proszę, zgódź
    się ze mną, że nie samochód jest problemem, tylko sam *złom*.
    U nas rynek chłonny na tanie samochody. A żeby był tani
    pomimo narzutów państwowych, to musi być złom straszny.
    Szalony import skończy się, jak rynek się nasyci. Nikomu
    wtedy nie bedzie sie opłacało badziewia wieźć.
    Bo ja też jestem skrajnie przeciwny przywożeniu złomów
    ale popieram wolny obrót uczciwym towarem.

    Odwróćmy temat - co będzie, jeślibyśmy zamknęli całkiem
    granice na starsze wozy. Będziemy się tu męczyć 20-latkami,
    byle jechało. Bo auto dziś (w cywilizowanym świecie) to nie
    luksus a podstawowa rzecz, służąca na codzień i każdy chce
    mieć czym jeździć. Jeśli nie będzie jako-takich z zachodu to
    będą nasze, wspomniane 20-latki, będzie popyt a nie będzie
    podarzy. Efekt - ceny w górę.
    To za komuny wszystko się odgórnie na rynku regulowało.
    Jak się auta na drogach nie mieszczą, to trzeba podrożyć,
    żeby ludzie nie kupowali i nie jeździli, to bedzie luźniej i
    bezpieczniej. Farsa.



  • 115. Data: 2005-01-03 08:41:37
    Temat: [OT] Re: Prawo przeciw nam
    Od: Piotr \"Kazimierz\" Kuźmiak <u...@u...net>

    "Grzegorz Kruk, Ph.D." <g...@t...pl> wrote in message
    news:cr9vmp$g5f$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > >> Panie PLONK
    > > Czy ty w ogóle wiesz, co to znaczy PLONK?
    > Napisał na końcu PLONK, to myślałem, że to jego ksywka panie
    Mandziejewicz.

    PLONK oznacza dodanie adresu adwersarza do tzw. killfile, co skutkuje tym ze
    nie sa sciagane jego posty.

    --

    Piotr "Kazimierz" Kuźmiak
    GG 1213856
    NoName - www.nnmag.net


  • 116. Data: 2005-01-03 08:47:24
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Cavallino" <k...@...pl>


    Użytkownik "Bzooo" <z...@e...net.pl> napisał w wiadomości news:

    >Proszę, zgódź
    > się ze mną, że nie samochód jest problemem, tylko sam *złom*.
    > U nas rynek chłonny na tanie samochody. A żeby był tani
    > pomimo narzutów państwowych, to musi być złom straszny.
    > Szalony import skończy się, jak rynek się nasyci. Nikomu
    > wtedy nie bedzie sie opłacało badziewia wieźć.
    > Bo ja też jestem skrajnie przeciwny przywożeniu złomów
    > ale popieram wolny obrót uczciwym towarem.

    Generalnie zgadzam się z Tobą.
    Ale że oceniam zawartość złomu w imporcie na ponad 90%, to jestem zdania że
    warto poświęcić ten paroprocentowy czysty import żeby postawić tamę dla
    złomu.


    >
    > Odwróćmy temat - co będzie, jeślibyśmy zamknęli całkiem
    > granice na starsze wozy. Będziemy się tu męczyć 20-latkami,
    > byle jechało.

    Niekoniecznie.
    Kupimy nowe.

    >Jeśli nie będzie jako-takich z zachodu to
    > będą nasze, wspomniane 20-latki

    A te młodsze gdzie się teleportują?

    >, będzie popyt a nie będzie
    > podarzy.

    Będzie podaż - tyle że nie za bezcen.
    Sytuacja kiedy auto kupuje się w cenie roweru nie jest zdrowa.

    > Jak się auta na drogach nie mieszczą, to trzeba podrożyć,
    > żeby ludzie nie kupowali i nie jeździli, to bedzie luźniej i
    > bezpieczniej. Farsa.

    Rzeczywistość.
    Ale niech Ci będzie - że jak już będziesz chciał sprowadzić to zainkasowany
    podatek pójdzie a przygotowanie tego po czym chcesz tym sprowadzonym
    jeździć.


  • 117. Data: 2005-01-03 08:54:23
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Bzooo" <z...@e...net.pl>


    > > A w Polsce (nawet jeśli merc wyjechał z salonnu) i ma 20 lat to ciągle
    > > się go łata. Wg Ciebie nie jest on złomem
    > Jest.
    Może jednak wypracujemy konsensus.

    > >, można sobie go kupić czy
    > > sprzedać bez dodatkowych kosztów.
    > Bez dodatkowych nie można.
    > Ale wysokim podatkiem obłożyć nie można, bo to uniemożliwiłoby handel
    > używanymi autami, a pewnie i naruszyło prawa nabyte.
    Właśnie, nie można obłożyć.
    Przyznasz, że w ten sposób faworyzuje sie polskie rupiecie.
    Polski złom, chociaż starszy i bardziej zgnębiony, lepszy od niemieckiego?

    > > To jest właśnie wolny rynek. Ktoś wyrzuca cos czego już nie potrzebuje,
    > > to może albo zniszczyć albo - jeśli się da używać, to bierze go
    > biedniejszy.
    > Prawda.
    > Tylko jeśli nie chce się z kraju robić śmietnika to państwo powinno
    stawiać
    > tamy przeciwko zalewowi starzyzny.
    Równiez nie chcę tu śmietnika. Jestem przeciwny przywożeniu niesprawnych
    aut, choćby były prawie nówki. Jak nie jeździ to nie jeździ. Ale spora część
    aut, która naszym bogatszym sąsiadom już nie służy, może Polakom służyć
    jesze parę dobrych lat. Niemcy maja kasę, to wymieniają "dobre na lepsze".

    > > Jak nie rozumiesz to pomyśl o ciucholandach, ewentualnie o zbieraniu
    > > darów dla ubogich - sytuacja analogiczna.
    > Zdaję sobie z tego sprawę.
    > Tyle że przy lumpeksach ludzie się bardziej krępują niż przy kupowaniu aut
    w
    > samochodowych lumpeksach, no i stary ciuch łatwiej zutylizować, nie
    > przeszkadza innym, więc tu jakby problem większy.
    Prawda. Jest jeszcze problem pozbycia się tegoż, kiedy i nam już służył nie
    będzie.
    Ale chyba nie jest tak źle, skoro nikt nie porzuca swojego auta na ulicy?
    A kosztem likwidacji auta obciąża sie jego właściciela. Jasne, że taki woli
    sprzedać dzieciakowi z sąsiedniej wsi niż płacić za złomowanie, ale - wtedy
    tamten dzieciak zapłaci. A gdyby zachodnie używki były tańsze, to pewnie
    taki
    dzieciak rozglądnąłby się za ciut lepszym. A tamten niech sie sam martwi
    swoim
    złomem.



  • 118. Data: 2005-01-03 09:01:37
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 3 Jan 2005 00:48:18 +0100, Grzegorz Kruk, Ph.D. <g...@t...pl>
    napisał:

    > U?ytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisa? w wiadomo?ci
    > news:1325957825.20050103002947@pik-net.pl...
    >> Id? ju? sobie.
    >
    > A dok?d mam i?? panie Mandziejewicz?

    Do Japonii. Tam są podobno tanie samochody. Sam pan mówił.

    --
    Falkenstein
    Okoliczności obciążające przy wymiarze kary są następujące:
    1. idiotyzm oskarżonego; 2. zawracanie d... sądowi; 3. utrudnianie
    skazania.


  • 119. Data: 2005-01-03 09:02:02
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Bzooo" <z...@e...net.pl>

    > Generalnie zgadzam się z Tobą.
    > Ale że oceniam zawartość złomu w imporcie na ponad 90%, to jestem zdania
    że
    > warto poświęcić ten paroprocentowy czysty import żeby postawić tamę dla
    > złomu.
    Niekoniecznie trzeba je poświęcać.
    Najlepszą tamą dla złomu byłaby UCZCIWA kontrola techniczna.
    Jeździ - to ok. Nie jeździ - to "se go pan trzymaj, jak żes se go kupił,
    tylko nie u nas".
    Inna sprawa, ze "tylko ryby nie biorą".

    > Niekoniecznie.
    > Kupimy nowe.
    Może i kupicie.
    Wybacz, ale ja nie. I pan dr, również nie.
    I jeszcze kilka milionów osób razem z nami również nie kupi nowych.
    Zgadnij dlaczego?

    > >Jeśli nie będzie jako-takich z zachodu to
    > > będą nasze, wspomniane 20-latki
    > A te młodsze gdzie się teleportują?
    Te młodsze się zestarzeją.
    A nówek to u nas ciągle mało się sprzedaje.
    Za mało, żeby nimi nasycić rynek.

    > Będzie podaż - tyle że nie za bezcen.
    > Sytuacja kiedy auto kupuje się w cenie roweru nie jest zdrowa.
    Auto tanie czy rower drogi ???
    Sytuacja, kiedy da się kupić (przyzwoite) auto za jedną wypłatę
    jest na zachodzie oczywistością. Czy to jest niezdrowe?

    > > Jak się auta na drogach nie mieszczą, to trzeba podrożyć,
    > > żeby ludzie nie kupowali i nie jeździli, to bedzie luźniej i
    > > bezpieczniej. Farsa.
    > Rzeczywistość.
    > Ale niech Ci będzie - że jak już będziesz chciał sprowadzić to
    zainkasowany
    > podatek pójdzie a przygotowanie tego po czym chcesz tym sprowadzonym
    > jeździć.
    Czego i Tobie, i sobie, i całej reszcie zyczę.
    Ale jakoś w to nie wierzę. Ciągle się łoi nas konsumentów, a dróg
    jak nie było tak nie ma.



  • 120. Data: 2005-01-03 09:13:21
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Grzegorz Kruk, Ph.D." <g...@t...pl>

    Użytkownik "Cavallino" <k...@...pl> napisał w wiadomości
    news:cravvr$fij$1@news.onet.pl...
    > Prawda.
    > Tylko jeśli nie chce się z kraju robić śmietnika to państwo powinno
    > stawiać
    > tamy przeciwko zalewowi starzyzny.

    Następnym krokiem ma być eliminowanie biednych nauczycieli i lekarzy,
    bezdomnych i innych biedaków jak za Adolfa?
    Na rower panie adiunkt i do pracy do Rzeszowa na rowerze, a Hitler w grobie
    boki zrywa?

    Może państwo (rząd) coś zrobi i pozwoli nauczycielom, lekarzom,
    pielęgniarkom zarobić na nowe, wtedy problem jakby sam zniknie gdy młody
    nauczyciel i lekarz na stażu dostanie na początek 2000 Euro na miesiąc, a
    nie 200 Euro, a wykładowca-adiunkt na etacie np. 4000 Euro do ręki. Wtedy
    można będzie jakieś 1000 Euro odłożyc lub przeznaczyć na spłaty rat za nowy,
    piękny i bezpieczny samochód.

    Póki to nie nastąpi, rząd powinien obniżyć znacznie podatki i koszty
    rejestracji przywożonych tanich i dobrych samochodów z Niemiec i innych
    krajów, lub w ogóle je zlikwidować obniżając tym samym ceny używanych
    samochodów w Polsce, które są zbyt wysokie.

    >> Jak nie rozumiesz to pomyśl o ciucholandach, ewentualnie o zbieraniu
    >> darów dla ubogich - sytuacja analogiczna.
    >
    > Zdaję sobie z tego sprawę.

    ale nie rozumie

    Grzegorz Kruk, Ph.D.



strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1