eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Podatki w Polsce a praca w USA
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 11. Data: 2006-01-20 03:01:31
    Temat: Re: Podatki w Polsce a praca w USA
    Od: "Krzysztof Dulęba" <k...@N...gazeta.pl>

    =?ISO-8859-2?Q?Krzysztof_Dul=EAba?=
    <k...@N...gazeta.pl> napisał(a):

    > To w takim razie popytam jeszcze trochę. Zakładając, że
    > wyjadę na 10 lat i nie będę się przez ten okres rozliczał,
    > to co mnie może spotkać po powrocie do Polski? Część
    > podatków się pewnie umorzy, ale czy aby nie będę musiał
    > płacić jakiegoś wyrównania za ostatnie 5 lat, gdy US
    > stwierdzi, że nie wie, skąd mam kasę na dom/samochód itd?

    OK, już jestem mądry, przeczytałem ustawę o podatku
    dochodowym od osób fizycznych. Teraz jeszcze tylko muszę
    dogrzebać się do polsko-amerykańskich umów podatkowych (o
    unikaniu podwójnego opodatkowania i innych, jeśli takie są).
    Ale to może jutro ;-)

    Pozdrawiam
    Krzysztof Dulęba


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2006-01-20 03:17:03
    Temat: Re: Podatki w Polsce a praca w USA
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Krzysztof Dulęba wrote:
    >
    > To w takim razie popytam jeszcze trochę. Zakładając, że
    > wyjadę na 10 lat i nie będę się przez ten okres rozliczał, to
    > co mnie może spotkać po powrocie do Polski?

    Podejrzewam, że nic.



    > Część podatków
    > się pewnie umorzy, ale czy aby nie będę musiał płacić
    > jakiegoś wyrównania za ostatnie 5 lat, gdy US stwierdzi, że
    > nie wie, skąd mam kasę na dom/samochód itd?

    Jeśli US nie dopatrzy się wyjazdu tymczasowego, przy wyjeździe na 10
    lat, będzie się trudno dopatrzeć, to nic ci nie zrobi.
    Pieniądze zarobione przez osobę "nie mieszkającą" w Polsce nie podlegają
    polskiemu fiskusowi.
    Podejrzewam, że skończy się na oświadczeniu, że pieniądze zarobiłeś
    mieszkając poza granicami.
    US czasmi dopomina się o poświadczenie czegoś takiego jak rezydentury w
    danym kraju. Czasami jest to łatwo załatwić, czasami gorzej, nie mówiąc
    o tym, że US nie ma żadnej podstawy prawnej do tego.




    >
    > I czy w ogóle "można" się nie rozliczać? Nie mówimy tu o
    > ukrywaniu dochodów, tylko o zupełnym niedopełnieniu obowiązku
    > złozenia deklaracji. Jak to jest w praktyce traktowane w
    > odniesieniu do osób przez dłuższy czas przebywających za
    > granicą? Byłoby rozsądne być w takiej sytuacji wyłączonym z
    > tego obowiązku, ewentualnie po uprzednim zgłoszeniu wyjazdu,
    > ale co mówią przepisy?

    Osoby, które wyjechały za granicę "tymczasowo" a co się z tym wiąże mają
    obowiązek z dochodów zagranicznych rozliczać sie w Polsce, mają
    obowiązek wpłacania zaliczki na podatek dochodowy.
    Już w tej chwili nie pamiętam, czy co miesiąc, ale na pewno do 20-tego
    następnego miesiąca po powrocie.
    Pit-52 albo coś koło tego.
    Praktycznie nikt o tym nie pamięta i rozlicza się dopiero w kwietniu na
    pit-36. Za to też US może łupnąć,

    Osoby które wyjechały na stałe (z lekka traktowani jak obcokrajowcy),
    rozliczają się tylko z tego co ewentualnie zarobili w Polsce.
    Jak nic nie zarobili to nie muszą składać polskiego rozliczenia.
    Jak zarobili, to mają obowiązek złożyć pit, wpisując tylko i wyłącznie
    zarobek w Polsce.
    Z drugiej strony patrząc na przepisy kraju, w którym mieszkają
    dorobki z Polski (czytaj z zagranicy) powinni doliczyć do zarobków w
    "kraju" i tam zapłacić od tego podatek uwzględniając oczywiście umowy u
    unikaniu podwójnego opodatkowania.



    Tutaj parę uwag.
    Sa dwie metody rozliczania podatków z zagranicą.
    Do jednej grupy należy USA, i UK, gdzie mamy obowiązek doliczyć zarobki
    z zagranicy do polskiego dochodu wyliczyć podatek, odliczyć podatek
    zapłacony za granicą (na podstawie umów o unikaniu podwójnego
    opodatkowania) i różnicę (zwykle niestety) dopłacić.
    I o tej grupie tu mówiwmy.

    Druga grupa to Irlandia , Niemcy i parę innych, gdzie zarobki za granicą
    są zwolnione z opodatkowania w Polsce, a wpływają tylko i wyłącznie na
    wysokość progu pdoatkowego, który należy zastosować do zarobków z Polski.

    np. normalnie jeśli zarobiłeś 10 zł to zapłacisz 19% podatku
    jeśli zarobiłeś 10 zł w Polsce i 400 tyś w Irlandi to oczywiści wpadasz
    w 40% próg podatkowy, ale 40% zapłacisz tylko od tych 10 zł.



    >
    > Właściwie to zaciekawił mnie ten temat. Można na ten temat
    > poczytać gdzieś więcej? Pewnie w kodeksie, tak? Kodeks
    > cywilny nawet mi się podobał, ale czy podatkowy jest w miarę
    > strawny?
    >

    ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych (smakuje jak zupa
    przyprawiona paczką chili)
    oraz umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania pomiędzy Polską, a drugim
    konkretnym krajem) (smakuje jak roczna kiełbasa przechowywana na słońcu,
    można się nieźle struć po przeczytaniu tych umów)


  • 13. Data: 2006-01-20 03:55:40
    Temat: Re: Podatki w Polsce a praca w USA
    Od: "Krzysztof Dulęba" <k...@N...gazeta.pl>

    witek <w...@g...pl.spam.invalid> napisał(a):

    > > Część podatków
    > > się pewnie umorzy, ale czy aby nie będę musiał płacić
    > > jakiegoś wyrównania za ostatnie 5 lat, gdy US
    > > stwierdzi, że nie wie, skąd mam kasę na dom/samochód
    > > itd?
    >
    > Jeśli US nie dopatrzy się wyjazdu tymczasowego, przy
    > wyjeździe na 10 lat, będzie się trudno dopatrzeć, to
    > nic ci nie zrobi. Pieniądze zarobione przez osobę "nie
    > mieszkającą" w Polsce nie podlegają polskiemu
    > fiskusowi. Podejrzewam, że skończy się na oświadczeniu,
    > że pieniądze zarobiłeś mieszkając poza granicami.

    Dzięki, dobrze to słyszeć.

    > > I czy w ogóle "można" się nie rozliczać? Nie mówimy
    > > tu o ukrywaniu dochodów, tylko o zupełnym
    > > niedopełnieniu obowiązku złozenia deklaracji. Jak to
    > > jest w praktyce traktowane w odniesieniu do osób
    > > przez dłuższy czas przebywających za granicą? Byłoby
    > > rozsądne być w takiej sytuacji wyłączonym z tego
    > > obowiązku, ewentualnie po uprzednim zgłoszeniu
    > > wyjazdu, ale co mówią przepisy?
    >
    > Osoby, które wyjechały za granicę "tymczasowo" a co się
    > z tym wiąże mają obowiązek z dochodów zagranicznych
    > rozliczać sie w Polsce, mają obowiązek wpłacania
    > zaliczki na podatek dochodowy. Już w tej chwili nie
    > pamiętam, czy co miesiąc, ale na pewno do 20-tego
    > następnego miesiąca po powrocie.

    Tak, jak robiłem sobie przed chwilą notatki z ustawy o
    podatku dochodowym od osób fizycznych, to sobie wypisałem
    m.in. art. 44, ust. 7, gdzie jest mowa właśnie o 19
    procentowej zaliczce płatnej do 20 następnego miesiąca po
    powrocie do kraju (paskudztwo, swoją drogą, bo potem
    trzeba się ubiegać o zwrot, tak?)

    > Z drugiej strony patrząc na przepisy kraju, w którym
    > mieszkają dorobki z Polski (czytaj z zagranicy) powinni
    > doliczyć do zarobków w "kraju" i tam zapłacić od tego
    > podatek uwzględniając oczywiście umowy u unikaniu
    > podwójnego opodatkowania.

    Brzmi rozsądnie. Tylko pewnie w takiej sytuacji w Polsce
    próg jest liczony od łącznych dochodów, więc przy naszych
    stawkach to się i tak sprowadzi do płacenia tutaj i
    pokazania zaświadczenia o zapłaceniu tam, dobrze myślę?
    Akurat tego sobie z ustawy nie wypisałem, bo przepisów
    regulujących dochody w Polsce gdy się przebywa za granicą
    było tyle, że ja już wolę z ewentualnych dochodów w
    Polsce zrezygnować dla świętego spokoju ;-)

    > Sa dwie metody rozliczania podatków z zagranicą.
    > Do jednej grupy należy USA, i UK, gdzie mamy obowiązek
    > doliczyć zarobki z zagranicy do polskiego dochodu
    > wyliczyć podatek, odliczyć podatek zapłacony za
    > granicą (na podstawie umów o unikaniu podwójnego
    > opodatkowania) i różnicę (zwykle niestety) dopłacić. I
    > o tej grupie tu mówiwmy.

    To będzie śmieszne, przy wyjeździe na 6 miesięcy i tak
    wpadam w 3 próg, a wtedy muszę dopłacić połowę tego, co
    już mi zabrali w Stanach, i to od razu po powrocie, w
    formie 19% zaliczki, z której odzyskam połowę.

    > > Właściwie to zaciekawił mnie ten temat. Można na ten
    > > temat poczytać gdzieś więcej? Pewnie w kodeksie, tak?
    > > Kodeks cywilny nawet mi się podobał, ale czy
    > > podatkowy jest w miarę strawny?
    >
    > ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych (smakuje
    > jak zupa przyprawiona paczką chili)
    > oraz umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania pomiędzy
    > Polską, a drugim konkretnym krajem) (smakuje jak
    > roczna kiełbasa przechowywana na słońcu, można się
    > nieźle struć po przeczytaniu tych umów)

    Poszukam ich później, jutro rano trzeba iść na wykład ;-)

    Serdeczne dzięki za bardzo rzeczowe odpowiedzi.

    Pozdrawiam
    Krzysztof Dulęba


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 14. Data: 2006-01-20 05:14:29
    Temat: Re: Podatki w Polsce a praca w USA
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Krzysztof Dulęba wrote:
    >
    > Tak, jak robiłem sobie przed chwilą notatki z ustawy o
    > podatku dochodowym od osób fizycznych, to sobie wypisałem
    > m.in. art. 44, ust. 7, gdzie jest mowa właśnie o 19
    > procentowej zaliczce płatnej do 20 następnego miesiąca po
    > powrocie do kraju (paskudztwo, swoją drogą, bo potem
    > trzeba się ubiegać o zwrot, tak?)

    Jeśli ci wydzie jakiś zwrot, do dostaniesz go po rozliczeniu pit-36 w
    kwietniu.


    >
    >
    > Brzmi rozsądnie. Tylko pewnie w takiej sytuacji w Polsce
    > próg jest liczony od łącznych dochodów, więc przy naszych
    > stawkach to się i tak sprowadzi do płacenia tutaj i
    > pokazania zaświadczenia o zapłaceniu tam, dobrze myślę?
    > Akurat tego sobie z ustawy nie wypisałem, bo przepisów
    > regulujących dochody w Polsce gdy się przebywa za granicą
    > było tyle, że ja już wolę z ewentualnych dochodów w
    > Polsce zrezygnować dla świętego spokoju ;-)
    >

    Jeśli mieszkasz w Polsce i pracujesz za granicą, to za granicą zapłacisz
    podatek wg zagranicznych przepisów.
    Zarobek zagraniczny (po uwzględnieniu ulg, bo takie też są) dodasz do
    zarobków w Polsce (jak nic nie zarobiłeś w Polsce to dodasz do zera)
    Wyjdzie ci ile podatku masz zapłacić.
    Od tego wyliczonego podatku odliczysz podatek zapłacony za granicą
    uwzględnisz zapłaconą zaliczkę (zwykle kosmiczna kwota) art 44.7 i
    różnicę dopłacisz lub ci oddadzą.


    Jeśli mieszkasz za granicą i coś zarobiłeś w Polsce to w Polsce
    zapłacisz standardowy podatek tylko od tego co zarobiłeś w Polsce.
    Twoje dochody zagraniczne ich nie obchodzą. Roliczasz się z II US w
    Warszawie.

    Za granicą popatrzysz na zagraniczne przepisy, która zwykle będą podobne
    do polskich.
    Do swoich zagranicznych zarobków dodasz zarobki w Polsce. Obliczysz
    podatek odejmiesz podatek zapłacony w Polsce (zwykle umowy o unikaniu
    podwójnego opodatkowania oba państwa traktują podobnie) i zobaczysz czy
    masz coś dopłacić czy ci oddadzą.


    >
    >
    > To będzie śmieszne, przy wyjeździe na 6 miesięcy i tak
    > wpadam w 3 próg, a wtedy muszę dopłacić połowę tego, co
    > już mi zabrali w Stanach, i to od razu po powrocie, w
    > formie 19% zaliczki, z której odzyskam połowę.

    I o to właśnie jest cały ten krzyk. Że w Polsce podatki są relatywnie do
    zachodnich zarobków bardzo wysokie.
    Polskie podatki nie uwzględnią różnicy w poziomie zarobków.
    Dlatego zawsze dopłacamy.
    W UK USA będziesz żył na granicy ubóstwa (i płacił 10% podatku) , a w
    Polsce należy się od tego 30%.

    Większość wrzasków, które słyszałem na grupach dyskusyjnych, w prasie na
    forach wcale nie była o tą różnice w wysokości podatków, tylko o to, że
    w ogóle jakim prawem państwo polskie dowala się do "moich" pieniędzy
    zarobionych za granicą i że oni nic nie zapłacą bo wg ich logiki nic się
    nikomu nie należy bo to ich ciężko zarobione pieniądze.
    A dowala się dokładnie na tych samych zasadach jak państwa zagraniczne
    dowalają się do zarobków swoich obywateli uzyskanych w Polsce.

    Najgłośniej zawsze krzyczą ci, którzy mają najmniejsze pojęcie o co
    chodzi a ustawy nie czytali w ogóle.




  • 15. Data: 2006-01-20 11:10:14
    Temat: Re: Podatki w Polsce a praca w USA
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 19 Jan 2006, Gargamel wrote:

    > ale widać polski urzędnik potrafi:O(

    *URZĘDNIK* ??

    Tak, 'witek' ma rację: usiłujesz nic nie rozumieć.
    To *ludzie* tak chcieli - ktoś głosował na tych posłów którzy
    głosowali "za"...

    A że to jest skutek konieczności głosowania "za":
    - emeryturami specjalnymi nie opłacanymi stosowną składką
    - dopłatami tu i ówdzie
    -...
    ...to już jest sprawa uboczna; "za trudne".
    Wystarczyło głosować "za"...

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1