eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiOdliczenia zakupu książek?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2008-01-17 19:24:15
    Temat: Re: Odliczenia zakupu książek?
    Od: "fatrix" <f...@p...W_Y_T_N_I_J_T_Oneostrada.pl>

    Użytkownik "Piotr Wojcicki" <drak99@NO_SPAM.gmail.com> napisał

    > Scislej mowiac pytajacy napisal podatku/dochodu, wiec pytal rowniez o
    > koszt.

    Dokładnie:)

    Ale bez znaczenia - dostałem już od Ciebie odpowiedź konkertną i na temat :)

    Pozdrawiam
    fatrix
    http://www.naskwerze.pl


  • 12. Data: 2008-01-17 19:37:20
    Temat: Re: Odliczenia zakupu książek?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Piotr Wojcicki wrote:
    > witek pisze:
    >> pytanie było o odliczenie od podatku, a nie wrzucenie w koszta umów
    >> zleceń.
    >> Od podatku odliczyć tego nie może, bo po pierwsze nie ma ulgi, po drugie
    >
    > Scislej mowiac pytajacy napisal podatku/dochodu, wiec pytal rowniez o
    > koszt.


    Nie. Kosztów od dochodu się nie odlicza. Ewentualnie od przychodów. Oto
    nie pytał.


  • 13. Data: 2008-01-17 20:21:56
    Temat: Re: Odliczenia zakupu książek?
    Od: Piotr Wojcicki <drak99@NO_SPAM.gmail.com>

    fatrix pisze:
    > Dokładnie:)
    >
    > Ale bez znaczenia - dostałem już od Ciebie odpowiedź konkertną i na
    > temat :)

    To byl inny Piotr :-). Witkiem sie nie przejmuj. Czerpie on perwersyjna
    przyjemnosc z czepiania sie.


  • 14. Data: 2008-01-18 01:39:07
    Temat: Re: Odliczenia zakupu książek?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Piotr Wojcicki wrote:
    > fatrix pisze:
    >> Dokładnie:)
    >>
    >> Ale bez znaczenia - dostałem już od Ciebie odpowiedź konkertną i na
    >> temat :)
    >
    > To byl inny Piotr :-). Witkiem sie nie przejmuj. Czerpie on perwersyjna
    > przyjemnosc z czepiania sie.

    O nastepny znawca sie znalazł.


  • 15. Data: 2008-01-18 21:20:40
    Temat: Re: Odliczenia zakupu książek?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 17 Jan 2008, Piotrek wrote:

    > fatrix wrote:
    >> Mam takie pytanie: czy pracując na umowy zlecenia (nic etatowego) i będac
    >> studentem (informatyki, elektroniki, etc.) można odliczyć od
    >> podtaku/dochodu koszty zakupu książek specjalistycznych (w dziedzinie jaką
    >> się studiuje)?
    >
    > IMHO, jeśli jesteś w stanie wykazać, że te wydatki poniosłeś w związku z
    > wykonywanymi zleceniami, to zamiast ryczałtowych kosztów uzyskania przychodu
    > możesz przyjąc koszty rzeczywiste.

    IMVHO, jest taki przepis, który strasznie bruździ w przypadku czynności
    opodatkowanych innych niż DG i wynajem.
    Pytania są dwa - jedno z przeciwwskazaniem przez zakaz, drugie z kłopotem
    do prawa do zaliczenia w koszty.

    Co do pierwszej tezy, zastrzegę z góry: młotek za 5 zł stanowi środek
    trwały, prawda? I można go zaliczyć w koszty, ale jako wyjątek od
    amortyzacji. A co, jak się nie ma prawa do amortyzacji, czy
    ma się prawo do wyjątku??
    http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Ustawa-o-podatku-d
    ochodowym-od-osob-fizycznych-1_2_31.html
    +++
    8. Kosztem uzyskania przychodów sš odpisy z tytułu zużycia œrodków
    trwałych oraz wartoœci niematerialnych i prawnych (odpisy amortyzacyjne)
    dokonywane wyłšcznie zgodnie z art. 22a -22o, z uwzględnieniem art. 23.
    ---

    Konkretnie - książka stanowi WNiP, tak czy nie?

    To była sprawa pierwsza :)
    A teraz sprawa druga i trudniejsza.

    Otóż owa książka:
    - nie została "zużyta"
    - może przynieść inny dochód :>, w tym momencie wartość KUP należałoby
    *podzielić* między ten już uzyskany i ten "przyszły", co wskazuje
    również na tezę, że prawo do KUP następuje tylko drogą "amortyzacyjną",
    włącznie z wyjątkiem 22d.1, bo ta droga *nie* nakazuje
    powiązywania prawa do zaliczenia w KUP z "przypisaniem do
    przychodu", lecz wyłącznie do udziału we własności
    - może zostać użyta w celach osobistych.

    I to ostatnie stanowi oddzielną wątpliwość :)
    Po prawdzie zapis art.23.1.49 dotyczy wyłącznie "składników
    przedsiębiorstwa", ale obawiam się, iż ustawodawca to przemyślał.
    To dlatego, że 21.1.b wyłącza wszelkie wydatki ST i WNiP
    z kosztów *w ogóle*, dając wyłącznie prawo do amortyzacji, do
    czego jest wyjątek - *jeśli podatnik rezygnuje z amortyzacji*
    zapisany w art.22d.1!
    Wyraźnie zapisali:
    "Podatnicy mogš nie dokonywać odpisów amortyzacyjnych [...]
    wartoœć poczštkowa [...] nie przekracza 3.500 zł,
    wydatki poniesione na ich nabycie stanowiš
    wówczas
    ^^^^^^^
    koszty uzyskania [...]"

    IMO - "wówczas" jest warunkiem dotyczącym całego punktu (czy jak tam
    się zwie owa jednostka redakcyjna).
    A tu podatnik nie ma prawa do amortyzacji...

    Oczywiście:
    - nie zabraniam nikomu walki z US o swoje, wnioskuję o zapodanie
    na grupie wszelkich przejawów zwycięstwa :)
    - uważam, iż odebrania prawa do odliczania wydatków "ST" przy innych
    niż DG i najem źródłach przychodu jest pewną dyskryminacją,
    "zwracaną" tylko w jakimś stopniu przy przychodach z praw
    majątkowych (50% KUP)

    pzdr, Gotfryd


  • 16. Data: 2008-01-19 00:47:55
    Temat: Re: Odliczenia zakupu książek?
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    Gotfryd Smolik news wrote:
    > On Thu, 17 Jan 2008, Piotrek wrote:
    >
    > IMVHO, jest taki przepis, który strasznie bruździ w przypadku czynności
    > opodatkowanych innych niż DG i wynajem.
    > Pytania są dwa - jedno z przeciwwskazaniem przez zakaz, drugie z kłopotem
    > do prawa do zaliczenia w koszty.
    >
    > Co do pierwszej tezy, zastrzegę z góry: młotek za 5 zł stanowi środek
    > trwały, prawda?

    Oczywiście pod warunkiem, że planujesz go używać dłużej niż przez rok.
    A wydaje się, że niezwykle trudno byłoby udowodnić osobie fizycznej nie
    prowadzącej DG, że używała młotka za 5 złotych (albo nawet za 999,99
    złotych) dłużej niż przez rok. I to bez względu na stan faktyczny. Prawda?

    Czyli resztą możemy sobie nie zawracać głowy.

    > I można go zaliczyć w koszty, ale jako wyjątek od
    > amortyzacji. A co, jak się nie ma prawa do amortyzacji, czy
    > ma się prawo do wyjątku??
    > http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Ustawa-o-podatku-d
    ochodowym-od-osob-fizycznych-1_2_31.html
    >
    > +++
    > 8. Kosztem uzyskania przychodów sš odpisy z tytułu zużycia ?rodków
    > trwałych oraz warto?ci niematerialnych i prawnych (odpisy amortyzacyjne)
    > dokonywane wyłšcznie zgodnie z art. 22a -22o, z uwzględnieniem art. 23.
    > ---
    >
    > Konkretnie - książka stanowi WNiP, tak czy nie?
    >
    > To była sprawa pierwsza :)
    > A teraz sprawa druga i trudniejsza.
    >
    > Otóż owa książka:
    > - nie została "zużyta"

    To wszystko zależy od definicji "zużycia" książki :-)

    Pod warunkiem, że książka nie jest podkładką pod kiwające się biurko to
    zapewne dałoby się obronić tezę, że książka "zużyła" się po pierwszym
    przeczytaniu.

    Oczywiście nie w przypadku ogólnym - dla tego przykładu wątpię żeby
    ktokolwiek, po jednokrotnym przeczytaniu, przyswoił sobie zawartość
    tablic trygonometrycznych (jeśli ktoś jeszcze pamięta co to jest).

    > - może przynieść inny dochód :>, w tym momencie wartość KUP należałoby
    > *podzielić* między ten już uzyskany i ten "przyszły", co wskazuje
    > również na tezę, że prawo do KUP następuje tylko drogą "amortyzacyjną",
    > włącznie z wyjątkiem 22d.1, bo ta droga *nie* nakazuje
    > powiązywania prawa do zaliczenia w KUP z "przypisaniem do
    > przychodu", lecz wyłącznie do udziału we własności

    Przy założeniu jak wyżej to książka przyniesie inny dochód? Czy
    pozyskana z niej wiedza?

    > - może zostać użyta w celach osobistych.
    >
    > I to ostatnie stanowi oddzielną wątpliwość :)

    Analogiczne pytania.

    > Po prawdzie zapis art.23.1.49 dotyczy wyłącznie "składników
    > przedsiębiorstwa", ale obawiam się, iż ustawodawca to przemyślał.
    > To dlatego, że 21.1.b wyłącza wszelkie wydatki ST i WNiP
    > z kosztów *w ogóle*, dając wyłącznie prawo do amortyzacji, do
    > czego jest wyjątek - *jeśli podatnik rezygnuje z amortyzacji*
    > zapisany w art.22d.1!
    > Wyraźnie zapisali:
    > "Podatnicy mogš nie dokonywać odpisów amortyzacyjnych [...]
    > warto?ć poczštkowa [...] nie przekracza 3.500 zł,
    > wydatki poniesione na ich nabycie stanowiš
    > wówczas
    > ^^^^^^^
    > koszty uzyskania [...]"
    >
    > IMO - "wówczas" jest warunkiem dotyczącym całego punktu (czy jak tam
    > się zwie owa jednostka redakcyjna).
    > A tu podatnik nie ma prawa do amortyzacji...

    Przyjąłeś założenie, że książka jest ŚT, co IMHO zwłaszcza w przypadku
    książek technicznych dotyczących szybko zmieniających się dziedzin
    wiedzy jest złym założeniem.

    >
    > Oczywiście:
    > - nie zabraniam nikomu walki z US o swoje, wnioskuję o zapodanie
    > na grupie wszelkich przejawów zwycięstwa :)
    > - uważam, iż odebrania prawa do odliczania wydatków "ST" przy innych
    > niż DG i najem źródłach przychodu jest pewną dyskryminacją,
    > "zwracaną" tylko w jakimś stopniu przy przychodach z praw
    > majątkowych (50% KUP)

    To prawda, ale czy wszystko co do wykonania umowy kupuje osoba fizyczna
    nie prowadząca DG musi być środkiem trwałym?

    Pozdrawiam

    Piotrek


  • 17. Data: 2008-01-19 20:33:00
    Temat: Re: Odliczenia zakupu książek?
    Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl>

    > Piotr Wojcicki wrote:
    > > fatrix pisze:
    > >> Dokładnie:)
    > >>
    > >> Ale bez znaczenia - dostałem już od Ciebie odpowiedź konkertną i na
    > >> temat :)
    > >
    > > To byl inny Piotr :-). Witkiem sie nie przejmuj. Czerpie on perwersyjna
    > > przyjemnosc z czepiania sie.
    >
    > O nastepny znawca sie znalazł.

    A ; to nie jestem odosobniony w swoich poglądach ?

    Pozwolę sobie przekornie jednak przedstawić taki punkt widzenia ;
    - umowa zlecenie czy o dzieło jest umową nazwaną i zobowiązującą ,
    - przyjmujący zlecenie podejmuje się wykonania określonej pracy na rzecz
    zleceniodawcy składając oświadczenenie o posiadanych kwalifikacjach lub wiedzy
    lub doświadczeniu - gwarantujących właściwe i zgodne z zamówieniem wykonanie
    umowy , zamawiający zobowiązuje się do zapłaty wynagrodzenia w kwocie ... .
    - przepis pozwalajacy zleceniobiorcy czy wykonawcy odliczyć w ramach kosztów
    u.p. alternatywnie ; zryczałtowane koszty lub faktycznie poniesione - jak sądzę
    nie dotyczy kosztów zleceniobiorcy poniesionych na uzyskanie wiedzy niezbednej
    do wykonania zlecenia - bo tę zleceniobiorca winien posiadać podejmując się
    wykonania zlecenia lub dzieła. Jesli przyjąć przeciwny pogląd za uprawniony -
    to zleceniobiorca w okresie wykonywania zlecenia lub dzieła miałby prawo do
    odliczenia nie tylko kosztów podręczników ale także np. czesnego i opłaty za
    akademik.Łatwo wyobrazić sobie sytuację w której okres wykonywania zlecenia lub
    dzieła opiewa na lat pięć , umowa została zawarta przed podjeciem studiów przez
    zleceniobiorcę i z tego faktu wywodzi on prawo zaliczenia nakładów na studia
    jako koszt u.p. wykonania zlecenia lub dzieła. Oznacza to ,że przyjecie
    zlecenia było jedynym powodem podjęcia studiów przez zleceniobiorcę .
    A co za tym ; - zakup książki czy podręcznika o charakterze wyłacznie
    szkoleniowym lub poznawczym lub związanym tylko tematycznie z zakresem
    zlecenia - obawiam się ,że nie jest KUP - zakup publikacji o treści
    dedykowanej wyłacznie specjalistom i w zakresie objetym treścią zlecenia lub
    dzieła - można bronić , zakup np. publikacji dotyczacych zmieniajacych się
    danych statystycznych, norm , obowiązujacych dyrektyw czy uwarunkowań
    technicznych, prawno administracyjnych , związanych z treścią zlecenia lub
    dzieła - bezwarunkowo stanowią KUP - zleceniobiorcy lub wykonawcy.

    No , to teraz mi się dostanie.

    Pzdr- Kriss




    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 18. Data: 2008-01-19 22:27:54
    Temat: Re: Odliczenia zakupu książek?
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    Kriss wrote:
    >
    > Pozwolę sobie przekornie jednak przedstawić taki punkt widzenia ;
    > - umowa zlecenie czy o dzieło jest umową nazwaną i zobowiązującą ,
    > - przyjmujący zlecenie podejmuje się wykonania określonej pracy na rzecz
    > zleceniodawcy składając oświadczenenie o posiadanych kwalifikacjach lub wiedzy
    > lub doświadczeniu - gwarantujących właściwe i zgodne z zamówieniem wykonanie
    > umowy , zamawiający zobowiązuje się do zapłaty wynagrodzenia w kwocie ... .

    Takie oświadczenia nie są obligatoryjną częścią ani umowy zlecenia ani
    umowy o dzieło.

    W przypadku umowy-zlecenia zleceniodawca umawia się ze zleceniobiorcą,
    że ten - dla tego przykładu - będzie "gonił króliczka".

    W przypadku umowy o dzieło umawiają się, że zleceniobiorca ma "złapać
    króliczka".

    I w przypadku ogólnym to wszystko.

    Praktycznie jest określić również wynagrodzenie i *ewentualne* inne
    parametry umów typu czasy gonienia albo dogonienia króliczka.

    Skąd Ci przyszło do głowy, że w szczególności w umowie o dzieło
    zleceniobiorca powinien się zobowiązywać do posiadania jakichkolwiek
    kwalifikacji związanych z przedmiotem umowy (hint: podwykonawcy).

    Ponieważ poprzednik implikacji jest fałszywy to o następniku nie ma co
    dyskutować. Prawda? :-)

    > [ciach]

    Piotrek


  • 19. Data: 2008-01-20 20:48:02
    Temat: Re: Odliczenia zakupu książek?
    Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl>

    > Takie oświadczenia nie są obligatoryjną częścią ani umowy zlecenia ani
    > umowy o dzieło.

    Co do zasady - masz rację.
    Co do racjonalności działania zleceniodawcy czy odbiorcy - jako podstawy
    definicji celu podejmowania działalności gospodarczej - a więc aktywności
    ukierunkowanej na osiąganie zysku - nie koniecznie.

    > W przypadku umowy-zlecenia zleceniodawca umawia się ze zleceniobiorcą,
    > że ten - dla tego przykładu - będzie "gonił króliczka".

    Ok - rezultat końcowy nie jest w tej umowie określony - umowa okresla czas i
    zakres czynności do jakich zleceniobiorca się zobowiązuje - prawda ?
    Co za tym - umowa zawarta " o gonienie króliczka" z niewidomym , który w celu
    jej wykonania musi opłacić koszty operacji - zaprzecza racjonalności działania
    zleceniodawcy - oczywiście wyłacznie w zakresie osiągnięcia celu - a więc zysku.

    Patrząc od strony zleceniobiorcy ; koszty operacji - umożliwiają osiąganie
    przychodów w zakresie objętym zleceniem - ale czy tylko tym zleceniem ?

    > W przypadku umowy o dzieło umawiają się, że zleceniobiorca ma "złapać

    > króliczka".
    >
    > I w przypadku ogólnym to wszystko.

    No właśnie - "złapać króliczka" - umowa efektu - a więc nie ma efektu nie ma
    wynagrodzenia , jest efekt jest wynagrodzenie . W tym przypadku - zleceniodawca
    jest zabezpieczony przed oceną racjonalności zawarcia umowy i jej treści -
    oczywiście tylko w takim przypadku jeśli udowodni , że ów efekt faktycznie
    uzyskał.

    > Praktycznie jest określić również wynagrodzenie i *ewentualne* inne
    > parametry umów typu czasy gonienia albo dogonienia króliczka.
    >
    > Skąd Ci przyszło do głowy, że w szczególności w umowie o dzieło
    > zleceniobiorca powinien się zobowiązywać do posiadania jakichkolwiek
    > kwalifikacji związanych z przedmiotem umowy (hint: podwykonawcy).
    >
    > Ponieważ poprzednik implikacji jest fałszywy to o następniku nie ma co
    > dyskutować. Prawda? :-)
    >
    > > [ciach]
    >
    > Piotrek

    Przyszło mi do głowy ,że zleceniodawca racjonalnie działający powinien uzyskać
    oswiadczenie zleceniobiorcy lub wykonawcy o posiadanych kwalifikacjach lub
    doświadczeniu w zakresie objetym treścią zlecenia lub umowy o dzieło - ponieważ
    tylko w takim przypadku można uznać ,że działa w sposób racjonalny
    (ukierunkowany na osiaganie celu działalności gospodarczej) a nie w celu
    finansowania (sponsorowania) poprawy stanu zdrowia zleceniobiorcy czy
    umozliwienia mu podwyższania kwalifikacji - traktując jednocześnie tego typu
    aktywność jako koszt uzyskania przychodu.

    Oddzielną sprawą jest sytuacja zleceniobiorcy , który na własne ryzyko ma prawo
    uznać swoje wydatki jako kosz uzyskania przychodu. Ma prawo ? Ma. Ma obowiązek
    poddania się weryfikacji fiskusa w tym zakresie ? Ma. Może fiskus analizować
    treść umowy i dokonać oceny jej skutków w sposób odmienny - niż strony umowy w
    umowie ? Ma. Jest ryzyko ? Jest.

    Jak zaznaczyłem na wstepie posta na który odpowiadasz - "przekornie" - traktuję
    sprawę ale z doświadczenia wiem , że takie "manewry" zleceniobiorców są
    podważane , a w pewnych przypadkach są żródłem "fiskalnych" kłopotów
    zleceniodawców.

    Oczywiście masz rację , co do zasady i treści przepisów normujących udzielenie
    i wykonanie zlecenia i wykonania umowy efektu. Jednak pomysłowość podatników w
    zakresie kształtowania pomiędzy sobą stosunków prawnych w taki sposób ,że mimo
    legalności podstawy ich powstania , treści oraz zakresu jaki obejmują -
    podlegają ocenie fiskusa w zakresie faktycznego celu ich ukształtowania a więc
    odmiennego niż wynikajacy z umowy.

    Dość obrazowym przykładem może być następujaca sytuacja ;

    Pracodawca - ZPchr - pracobiorca inwalida - niewidomy . Zpchr zawiera umowę z
    inwalidą i tworzy miejsce pracy dla niego - czy jest w tym coś niezgodnego z
    przepisami i prawem ? Oczywiście nie . Zpchr wypłaca wynagrodzenie - inwalida
    je pobiera - na podstawie ważnej i zgodnej z prawem umowy. Zpchr otrzymuje od
    funduszu - częsciowy zwrot kosztów wynagrodzenia - legalne ? Jak najbardziej.
    Zpchr - otrzymuje zwrot kosztów nakładów poniesionych na utworzenie stanowiska
    pracy dla niepełnosprawnego oczywiście udokumentowanych i faktycznie
    zapłaconych nakładów - legalne i zgodne z prawem ? Tak.

    A jednak mimo legalności i zgodności z prawem wszystkich wszystkich powyższych
    działań - problem pojawia się w sytuacji , gdy ; niewidomy inwalida
    zostaje zatrudniony na stanowisku kierowcy a "utworzenie miejsca pracy" przez
    Zpchr polega na zakupie luksusowego samochodu osobowego.
    Przykład jak najbardziej autentyczny i dość pospolity .
    Tak więc - nie tylko legalizm i formalizm jest oceniany ale także cel i zamiar.
    A to już całkiem inna historia - pozdrawiam- Kriss



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 20. Data: 2008-01-20 21:25:52
    Temat: Re: Odliczenia zakupu książek?
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    Kriss wrote:
    > [...]
    > Przyszło mi do głowy ,że zleceniodawca racjonalnie działający powinien uzyskać
    > oswiadczenie zleceniobiorcy lub wykonawcy o posiadanych kwalifikacjach lub
    > doświadczeniu w zakresie objetym treścią zlecenia lub umowy o dzieło - ponieważ
    > tylko w takim przypadku można uznać ,że działa w sposób racjonalny
    > (ukierunkowany na osiaganie celu działalności gospodarczej) a nie w celu
    > finansowania (sponsorowania) poprawy stanu zdrowia zleceniobiorcy czy
    > umozliwienia mu podwyższania kwalifikacji - traktując jednocześnie tego typu
    > aktywność jako koszt uzyskania przychodu.

    No ale przecież każdy może tracić swoje pieniadze w taki sposób jaki mu
    najbardziej odpowiada. Byle zgodnie z obowiązującym prawem :-)

    Natomiast związku pomiędzy traceniem (lub nie) pieniędzy przez
    zamawiającego i zaliczeniem do KUP wydatków wykonawcy to ja już zupełnie
    nie widzę.

    > Oddzielną sprawą jest sytuacja zleceniobiorcy , który na własne ryzyko ma prawo
    > uznać swoje wydatki jako kosz uzyskania przychodu. Ma prawo ? Ma. Ma obowiązek
    > poddania się weryfikacji fiskusa w tym zakresie ? Ma. Może fiskus analizować
    > treść umowy i dokonać oceny jej skutków w sposób odmienny - niż strony umowy w
    > umowie ? Ma. Jest ryzyko ? Jest.

    No risk no fun ;-)

    > Jak zaznaczyłem na wstepie posta na który odpowiadasz - "przekornie" - traktuję
    > sprawę ale z doświadczenia wiem , że takie "manewry" zleceniobiorców są
    > podważane , a w pewnych przypadkach są żródłem "fiskalnych" kłopotów
    > zleceniodawców.

    Jeżeli umowy mają charakter pozorny to ja się nie dziwię.

    Ale w tym konkretnym przypadku wyszliśmy od potraktowania zakupu książki
    jaki KUP.

    Trudno przypuszczać, żeby ktoś sobie zadał tyle trudu z podpisywaniem
    umowy o dzieło wyłącznie w celu "odzyskania" 20 plz podatku.

    >
    > Oczywiście masz rację , co do zasady i treści przepisów normujących udzielenie
    > i wykonanie zlecenia i wykonania umowy efektu. Jednak pomysłowość podatników w
    > zakresie kształtowania pomiędzy sobą stosunków prawnych w taki sposób ,że mimo
    > legalności podstawy ich powstania , treści oraz zakresu jaki obejmują -
    > podlegają ocenie fiskusa w zakresie faktycznego celu ich ukształtowania a więc
    > odmiennego niż wynikajacy z umowy.
    >
    > Dość obrazowym przykładem może być następujaca sytuacja ;
    >
    > Pracodawca - ZPchr - pracobiorca inwalida - niewidomy . Zpchr zawiera umowę z
    > inwalidą i tworzy miejsce pracy dla niego - czy jest w tym coś niezgodnego z
    > przepisami i prawem ? Oczywiście nie . Zpchr wypłaca wynagrodzenie - inwalida
    > je pobiera - na podstawie ważnej i zgodnej z prawem umowy. Zpchr otrzymuje od
    > funduszu - częsciowy zwrot kosztów wynagrodzenia - legalne ? Jak najbardziej.
    > Zpchr - otrzymuje zwrot kosztów nakładów poniesionych na utworzenie stanowiska
    > pracy dla niepełnosprawnego oczywiście udokumentowanych i faktycznie
    > zapłaconych nakładów - legalne i zgodne z prawem ? Tak.
    >
    > A jednak mimo legalności i zgodności z prawem wszystkich wszystkich powyższych
    > działań - problem pojawia się w sytuacji , gdy ; niewidomy inwalida
    > zostaje zatrudniony na stanowisku kierowcy a "utworzenie miejsca pracy" przez
    > Zpchr polega na zakupie luksusowego samochodu osobowego.
    > Przykład jak najbardziej autentyczny i dość pospolity .
    > Tak więc - nie tylko legalizm i formalizm jest oceniany ale także cel i zamiar.
    > A to już całkiem inna historia - pozdrawiam- Kriss
    >

    No tak, Zarówno pomysłowość ludzka jak i głupota nie znają granic ...

    Piotrek

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1