Przemysław Adam Śmiejek w <news:gpblpv$htl$2@news.interia.pl>:

>> Założyłem DG i nie chciałem mieć nazwy.

> Swoją szosą to wredziol jesteś... Tak smrodzić kontrahentom, nieładnie.

Że jak?

Ty od swoich kontrahentów np. z dopiskiem sp. z o.o. nie życzysz kilku
papierków przed rozpoczęciem z nimi biznesu?

--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]

do góry

Gotfryd Smolik news w <news:Pine.WNT.4.64.0903121954220.1804@quad>:

> Mianowicie faktura "na firmę" stanowi wtedy *oczywisty*
> dowód "nabycia w celu" (co przekłada się na samoistny
> dowód jednego z warunków koniecznych do uznania za koszt).

A umowa z kontrahentem nie jest dowodem, a wpisanie TH do ksiegi, a
zatankowanie paliwa z nr rej. pojazdu w EŚT? ;-)

--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]

do góry

>>> Założyłem DG i nie chciałem mieć nazwy.
>> Swoją szosą to wredziol jesteś... Tak smrodzić kontrahentom, nieładnie.
> Że jak?
> Ty od swoich kontrahentów np. z dopiskiem sp. z o.o. nie życzysz kilku
> papierków przed rozpoczęciem z nimi biznesu?

Nie. Kupuję nieraz coś w Medialnym Marku np. i żadnymi papierami się nie
wymieniamy. Biednyś ty, jak z każdym się papierami wymieniasz.

--
Przemysław Adam Śmiejek

do góry

Przemysław Adam Śmiejek w <news:gpbphi$ngu$1@news.interia.pl>:

>>>> Założyłem DG i nie chciałem mieć nazwy.
>>> Swoją szosą to wredziol jesteś... Tak smrodzić kontrahentom, nieładnie.
>> Że jak?
>> Ty od swoich kontrahentów np. z dopiskiem sp. z o.o. nie życzysz kilku
>> papierków przed rozpoczęciem z nimi biznesu?

> Nie. Kupuję nieraz coś w Medialnym Marku np. i żadnymi papierami się nie
> wymieniamy. Biednyś ty, jak z każdym się papierami wymieniasz.

Ja się Tristan o robienie biznesu pytałem, a nie o robienie zakupów
piątkowych.

Ze dwa razy kupiłem w MM coś, za każdym razem dostałem paragon
fiskalny, powędrowałem do POK i wymieniłem na fakturę. Możesz
powiedzieć jak im "zasmrodziłem"?

--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]

do góry

>> Nie. Kupuję nieraz coś w Medialnym Marku np. i żadnymi papierami się nie
>> wymieniamy. Biednyś ty, jak z każdym się papierami wymieniasz.
> Ja się Tristan

Tristan nie żyje.

> o robienie biznesu pytałem, a nie o robienie zakupów
> piątkowych.

Tak o wielki... A zakupowcy piątkowi mają cierpieć.

> Ze dwa razy kupiłem w MM coś, za każdym razem dostałem paragon
> fiskalny, powędrowałem do POK i wymieniłem na fakturę. Możesz
> powiedzieć jak im "zasmrodziłem"?

Im pewnie niewiele, ale kupując u mnie np. wpędzasz mnie w kasię
fiszkalną, której nie mam. Ba!


--
Przemysław Adam Śmiejek

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.WNT.4.64.0903121936430.1804@quad...

> mogę stwierdzić, że jedynym jako tako (znaczy bardzo rzadko) znanym
> przepisem jest nakaz podania REGONu (i *tylko* REGONu) na pieczątce,

Nie ma takiego przepisu. Jest taka bzdurna interpretacja przepisu przez
wystraszonych właścicieli "firm".



--
andreas

do góry

Przemysław Adam Śmiejek w <news:gpbqgs$os9$1@news.interia.pl>:

>>> Nie. Kupuję nieraz coś w Medialnym Marku np. i żadnymi papierami się nie
>>> wymieniamy. Biednyś ty, jak z każdym się papierami wymieniasz.
>> Ze dwa razy kupiłem w MM coś, za każdym razem dostałem paragon
>> fiskalny, powędrowałem do POK i wymieniłem na fakturę. Możesz
>> powiedzieć jak im "zasmrodziłem"?

> Im pewnie niewiele, ale kupując u mnie np. wpędzasz mnie w kasię
> fiszkalną, której nie mam. Ba!

To biegusiem po kasę, za jakiś tydzień na zakupy może do Ciebie
przyjadę...

Tak, będę miał ze sobą kilka dokumentów, ale skoro wolisz kupić kasę,
zamiast zażyczyć kilku kwitów, to Twój wybór.

--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]

do góry

>> mogę stwierdzić, że jedynym jako tako (znaczy bardzo rzadko) znanym
>> przepisem jest nakaz podania REGONu (i *tylko* REGONu) na pieczątce,
>
> Nie ma takiego przepisu. Jest taka bzdurna interpretacja przepisu przez
> wystraszonych właścicieli "firm".

Czyli Twoim zdaniem słowa "są obowiązane" da się zinterpretować jako "mogą,
jeśli chcą"? Ciekawe podejście.

do góry

On Thu, 12 Mar 2009, andreas wrote:

> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
>
>> mogę stwierdzić, że jedynym jako tako (znaczy bardzo rzadko) znanym
>> przepisem jest nakaz podania REGONu (i *tylko* REGONu) na pieczątce,
>
> Nie ma takiego przepisu.

A to co *zacytowałem* stanowi twórczość Mickiewicza czy jak?
Powszechna nieznajomość bądź niestosowanie się do jakiegoś przepisu
nie umniejsza faktu, że ów przepis obowiązuje.

pzdr, Gotfryd

do góry

On Thu, 12 Mar 2009, TomN wrote:

>> Mianowicie faktura "na firmę" stanowi wtedy *oczywisty*
>> dowód "nabycia w celu" (co przekłada się na samoistny
>> dowód jednego z warunków koniecznych do uznania za koszt).
>
> A umowa z kontrahentem nie jest dowodem,

Oczywiście jest.
Oświadczenie podatnika też jest (już mniej wiarygodnym, choć
ani razu nie spotkałem się z opisem podważania z podanego
powodu, czyli braku "nabycia w celu").
Ale wtedy - jak sam zauważasz - powołujesz się na *inny* dowód.
W przypadku pobrania faktury z "określeniem DG" *ten* konkretny
problem mamy udowodniony a priori, *bez* żadnych dodatkowych
papierków.

pzdr, Gotfryd

do góry